Jeden spowiednik mówi tak, a drugi nie

[Aga1986]

Witajcie. Co jeśli jeden ksiądz podczas spowiedzi uważa coś za grzech a inny mówi że to absolutnie nie jest grzechem? Mieliście kiedyś taką sytuację?

[sądzony]

Ja osobiście nie, ale wiem, że tak się zdarza. Moja koleżanka miała podobną sytuację podczas spowiedzi przedślubnej.
Nie wiem co o tym sądzić.
1. idź do trzeciego
2. rozeznaj sama
3. poradź się na forum
4. zaufaj standardom ostrzejszym.

[Dezerter]

Witajcie. Co jeśli jeden ksiądz podczas spowiedzi uważa coś za grzech a inny mówi że to absolutnie nie jest grzechem? Mieliście kiedyś taką sytuację?

Zależy od kontekstu, okoliczności, od tego czy jesteś uzależniona, od tego co ksiądz zrozumiał itd.
Jak ktoś powie, że jechał 140 km na godzinę to jeszcze nie jest przesądzone, czy to brak grzechu, grzech lekki, grzech ciężki
- zawsze kieruj się swoim sumieniem jako wskazówką i to ważną
jak ci wyrzuca to jako grzech, to tak jest

[Aga1986]

Nie. Opowiadałam o tej samej sytuacji jednemu i drugiemu. Tu chodzi o konkretne sytuacje a nie kontekst. Jeden ksiądz mi powiedział, że to w żadnym wypadku nie jest grzechem i żeby już nie poruszać tego tematu i żeby się nie martwić( coś w tym stylu, tak to zrozumiałam) a drugi i jeszcze mi się przypomniało że jeszcze inny kiedyś , że jest grzechem... Sumienie jednoznacznie nie mówi, a gdy ksiądz powiedział że to nie jest grzech to poczułam niesamowitą ulgę, ale wątpliwości zostały.

[orzeszku]

Ja w ogóle bym się nie konsultowała w sprawie jednego grzechu z kilkoma księżmi, bo wychodzę z założenia, że Duch Święty mnie prowadzi właściwie za pierwszym razem. Kolejne razy to byłoby z mojej strony niepotrzebne mącenie lub wyraz niedowierzania Duchowi Świętemu za pierwszym razem. Nie wydaje mi się, by Duch Swięty działał tak, że możemy sobie pójść do kilku księży i wyciągnąć tego średnią.

[AdamS.]

Myślę podobnie - trzymam się zawsze tych aktualnych "ustaleń z góry", więc nie wyznaję grzechu dwukrotnie, a jeśli powtórnie mi się on zdarzy, nie wnikam w to, że jeden ksiądz ujął go tak, a drugi inaczej. Wierzymy przecież, że w spowiedzi przez Kapłana działa sam Duch Święty, więc jednym razem dostajemy takie tchnienie, innym razem inne. To wystarczy, nie trzeba wchodzić w analizy, bo każda chwila jest inna, nawet gdy grzech wydaje się powtarzalny.

Kiedyś ksiądz na spowiedzi wypalił mi, żebym mu nie zawracał głowy, tylko poszedł z tym do papieża. Ale pokutę zadał. Początkowo byłem tym poruszony i odezwać się we mnie bunt: jak on mógł mi tak powiedzieć?! Ale po chwili dotarło do mnie, że tam siedzi człowiek i kapłan w jednym. Niecierpliwość była ludzka, pokuta prosto od Boga.