Dyskusja o chrzcie
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Chrzest
Podstawowy problem w tej kwestii polega na tym, że odmawiając chrztu odmawiamy dziecku łaski, a z kolei dając mu chrzest, wszystko odbywałoby się ze świadomością, że rodzice i chrzestni podczas sakramentu włączenia dziecka do wspólnoty Kościoła, chociaż słowami się zobowiązują do dbania o rozwój w wierze, w rzeczywistości tego nie uczynią.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
Re: Chrzest
To nic - chrzest dziala "per opera operato" niezaleznie od innych okolicznosci.
To mozna porownac do koloru samochodu … przyjmijmy, ze samochod jest zielony.
Ten kolor pozostaje zielony, niezaleznie od tego, czy nazwiemy go zielonym, czy pomaranczowym; ten kolor pozostaje zielony niezaleznie od tego, czy kurz pokryl go gruba szara warstwa, czy tez samochod wyjechal prosto z myjniu … itd.itp.
To mozna porownac do koloru samochodu … przyjmijmy, ze samochod jest zielony.
Ten kolor pozostaje zielony, niezaleznie od tego, czy nazwiemy go zielonym, czy pomaranczowym; ten kolor pozostaje zielony niezaleznie od tego, czy kurz pokryl go gruba szara warstwa, czy tez samochod wyjechal prosto z myjniu … itd.itp.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Chrzest
Czy dziecko nieochrzczone, nie ze swojej winy, nie może być zbawione?
Czy nie jest świętokradztwem krzywoprzysięstwo? Jeśli dziecko nie będzie wychowywane w wierze, to chrzest w niczym nie pomoże. Jeśli ani rodzice, ani chrzestni nie mają zamiaru spełnić warunków przyrzeczenia, to kto wskaże dziecku drogę do Boga? Będzie żyło w fałszywym świecie.
Czy Kościół to przedsiębiorstwo gospodarcze? Płacę za chrzest i wymagam. Czy Kościół to teatr? Ksiądz ma jak aktor odegrać rolę?
Miałem taką sytuację. I najpierw byłem oburzony postawą rodziców odmawiających dziecku chrztu. Próbowaliśmy przekonać. Ojcu było to obojętne. Matka kategorycznie się sprzeciwiła. Cóż dałby chrzest? Czy to rzeczywiście byłby sakrament, jeśli rodzice są przeciwni?
A może chociaż chrzestni. Ale czy rodzice pozwoliliby na to, aby edukację religijna przejęli chrzestni? To smutne, a nawet tragiczne.
Sam jestem rozdarty. Jednak nie powinno się rzucać pereł przed wieprze.
Czy nie jest świętokradztwem krzywoprzysięstwo? Jeśli dziecko nie będzie wychowywane w wierze, to chrzest w niczym nie pomoże. Jeśli ani rodzice, ani chrzestni nie mają zamiaru spełnić warunków przyrzeczenia, to kto wskaże dziecku drogę do Boga? Będzie żyło w fałszywym świecie.
Czy Kościół to przedsiębiorstwo gospodarcze? Płacę za chrzest i wymagam. Czy Kościół to teatr? Ksiądz ma jak aktor odegrać rolę?
Miałem taką sytuację. I najpierw byłem oburzony postawą rodziców odmawiających dziecku chrztu. Próbowaliśmy przekonać. Ojcu było to obojętne. Matka kategorycznie się sprzeciwiła. Cóż dałby chrzest? Czy to rzeczywiście byłby sakrament, jeśli rodzice są przeciwni?
A może chociaż chrzestni. Ale czy rodzice pozwoliliby na to, aby edukację religijna przejęli chrzestni? To smutne, a nawet tragiczne.
Sam jestem rozdarty. Jednak nie powinno się rzucać pereł przed wieprze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19128
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2633 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Chrzest
Sprawa jest kontrowersyjna, ale generalnie wspieram Dezertera. Nie popieram fikcji.
Spotkałem się nawet z opinią (ale nie pamiętam ani autora, ani dokładnej argumentacji, niestety) że jeśli dziecko będzie ochrzczone, to w wypadku gdy nie będzie żyło wiarą, to pogarsza jego sytuację.
Spotkałem się nawet z opinią (ale nie pamiętam ani autora, ani dokładnej argumentacji, niestety) że jeśli dziecko będzie ochrzczone, to w wypadku gdy nie będzie żyło wiarą, to pogarsza jego sytuację.
Re: Chrzest
Moim zdaniem nie chodzi o popieranie fikcji. Tym niemniej chrzest przynalezy z prawa religii naturalnej kazdemu, kto o takowy poprosi.
W swoim imieniu czy w imieniu potomstwa.
Zycie po chrzcie jest normalna droga wyboru … mozna bladzic Cale zycie, aby przy koncu ten Sakrament zadzialal w nawroceniue, chocby sekunde przed smiercia.
Opinia podanego przezz Ciebie Marku autora i jego argumentacja jawi mi sie wobec tego jako zamykanie prostej drogi zycia dla czlowieka, ktory jest zawsze niezapisana karta. I z tego powodu smiem twierdzic, ze opinia ta jest bledna.
W swoim imieniu czy w imieniu potomstwa.
Zycie po chrzcie jest normalna droga wyboru … mozna bladzic Cale zycie, aby przy koncu ten Sakrament zadzialal w nawroceniue, chocby sekunde przed smiercia.
Opinia podanego przezz Ciebie Marku autora i jego argumentacja jawi mi sie wobec tego jako zamykanie prostej drogi zycia dla czlowieka, ktory jest zawsze niezapisana karta. I z tego powodu smiem twierdzic, ze opinia ta jest bledna.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Chrzest
Marek słusznie napisał, albowiem są wypadki w których jest to ewidentne.
Właśnie szansa na chrzest w zagrożeniu życia. To katapulta do nieba.
Chrzest bez wychowania w wierze, to jak podanie choremu końskiej dawki antybiotyku i zostawienie go sememu sobie. Bez kolejnych dawek. Bez leków osłonowych. Bez monitorowania zdrowia. Taka jednorazowa uderzeniowa dawka antybiotyku z reguły przynosi szkodę.
No i szacunek dla sakramentu, to jak podanie wspomnianego antybiotyku używaną strzykawka i igła, którą robiono bez sterylizacji zastrzyki kilku innym osobom. Ten antybiotyk podany za lat parę już nie zadziała. Sakrament chrztu jest jednorazowy. Raz można skorzystać.
Chrzest jak ziarno. Nie należy rzucać na beton. Nie tylko nic nie wyrośnie, ale też ziarno zostanie zdeptane, roztarte na pył lub z najlepszym wypadku zjedzone. Czy siewca, ogrodnik tak zrobi? Czy zmarnuje ziarno? Ziarno musi paść na urodzajną glebę, aby wydało plon stokrotny. Inaczej się zmarnuje.
Właśnie szansa na chrzest w zagrożeniu życia. To katapulta do nieba.
Chrzest bez wychowania w wierze, to jak podanie choremu końskiej dawki antybiotyku i zostawienie go sememu sobie. Bez kolejnych dawek. Bez leków osłonowych. Bez monitorowania zdrowia. Taka jednorazowa uderzeniowa dawka antybiotyku z reguły przynosi szkodę.
No i szacunek dla sakramentu, to jak podanie wspomnianego antybiotyku używaną strzykawka i igła, którą robiono bez sterylizacji zastrzyki kilku innym osobom. Ten antybiotyk podany za lat parę już nie zadziała. Sakrament chrztu jest jednorazowy. Raz można skorzystać.
Chrzest jak ziarno. Nie należy rzucać na beton. Nie tylko nic nie wyrośnie, ale też ziarno zostanie zdeptane, roztarte na pył lub z najlepszym wypadku zjedzone. Czy siewca, ogrodnik tak zrobi? Czy zmarnuje ziarno? Ziarno musi paść na urodzajną glebę, aby wydało plon stokrotny. Inaczej się zmarnuje.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Chrzest
No właśnie, bo też tu dochodzi kwestia wpływu grzechu pierworodnego na człowieka w trakcie jego życia. Może ochrzczonym łatwiej jest się odnaleźć?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
Re: Chrzest
W przypadku "chrztu dzieci" kard.John Henry Newman napisał,że przyszły czasy chrzczenia dzieci:
"Chrzcimy dzieci chociaż nie są splamione grzechem...".
To przyznał,że na początku tak nie było.
Napisał,że w dziejach widoczne jest to,że "dla tych,których zaliczano do katechumenów,odwlekać chrzest".
Istniał tego kilka powodów.
Jednym z "powodów zwłoki" była
"żywa świadomość szczególnych przywilejów chrztu,który można przyjąć tylko raz ,i cześć wobec niego...".
Inne to różnego rodzaju obawy.
Niemniej pewne jest,że "taki był stan faktyczny".
Podaje,że nawet w czwartym wieku istniały powszechne przypadki chrzczenia dzieci jako dorosłych.
Dosł.ich chrzczenia się jako dorośli."dwudziestym pierwszym roku życia.
Istniały przypadki chęci ochrzczenia dziecka ,gdy zachorowało,"ale gdy nastąpiła szybka poprawa,sprawę odłożono".
Przyznał,że istnieje niewiele argumentów przemawiających za tym,że pierwotnie chrzczono małe dzieci.
Uznanie tego chrztu,chrztu dzieci uzasadniane jest :
"na podstawie p o ź n i e j s z y c h reguł".
"na podstawie wypowiedzi niektórych p ó ź n i e j s z y c h świętych...na podstawie jednego,czy dwóch wniosków[z natchnionego słowa].itp.
Tak naprawdę :
"nie było wtedy dla rodziców chrześcijańskich nakazu chrzczenia małych dzieci,tak jak to ma miejsce dzisiaj.Stało się to nakazem dopiero retrospektywnie".
I to na zasadzie uznania za wartościowe wywody,tych,których uznano za autorytet.
Z czasem uznano,że :
"zachowanie tego obrządku jest regułą,a niezachowywanie go - wyjątkiem".
Tak to nastąpiła zmiana pojmowania chrztu,i zasady potrzeby chrzczenia dorosłych,na potrzebę chrzczenia dzieci.
patrz.:O ROZWOJU DOKTRYNY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ" str.131-132
"Chrzcimy dzieci chociaż nie są splamione grzechem...".
To przyznał,że na początku tak nie było.
Napisał,że w dziejach widoczne jest to,że "dla tych,których zaliczano do katechumenów,odwlekać chrzest".
Istniał tego kilka powodów.
Jednym z "powodów zwłoki" była
"żywa świadomość szczególnych przywilejów chrztu,który można przyjąć tylko raz ,i cześć wobec niego...".
Inne to różnego rodzaju obawy.
Niemniej pewne jest,że "taki był stan faktyczny".
Podaje,że nawet w czwartym wieku istniały powszechne przypadki chrzczenia dzieci jako dorosłych.
Dosł.ich chrzczenia się jako dorośli."dwudziestym pierwszym roku życia.
Istniały przypadki chęci ochrzczenia dziecka ,gdy zachorowało,"ale gdy nastąpiła szybka poprawa,sprawę odłożono".
Przyznał,że istnieje niewiele argumentów przemawiających za tym,że pierwotnie chrzczono małe dzieci.
Uznanie tego chrztu,chrztu dzieci uzasadniane jest :
"na podstawie p o ź n i e j s z y c h reguł".
"na podstawie wypowiedzi niektórych p ó ź n i e j s z y c h świętych...na podstawie jednego,czy dwóch wniosków[z natchnionego słowa].itp.
Tak naprawdę :
"nie było wtedy dla rodziców chrześcijańskich nakazu chrzczenia małych dzieci,tak jak to ma miejsce dzisiaj.Stało się to nakazem dopiero retrospektywnie".
I to na zasadzie uznania za wartościowe wywody,tych,których uznano za autorytet.
Z czasem uznano,że :
"zachowanie tego obrządku jest regułą,a niezachowywanie go - wyjątkiem".
Tak to nastąpiła zmiana pojmowania chrztu,i zasady potrzeby chrzczenia dorosłych,na potrzebę chrzczenia dzieci.
patrz.:O ROZWOJU DOKTRYNY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ" str.131-132
Ostatnio zmieniony 2019-01-12, 12:18 przez robbo1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19128
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2633 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Chrzest
Po co piszesz takie bzdury? WSZYSTKIE teksty wczesnochrześcijańskie, które mówią na temat chrztu dzieci, przedstawiają go jako normalną praktykę.
Dopiero w XVI w. anabaptyści zakwestionowali tę praktykę
Odpowiednie teksty źródłowe przedstawiłem w tekście tu http://analizy.biz/marek1962/chrzest.pdf
Był jeden spór we wczesnym Kościele: czy chrzcić dzieci w dopiero 8 dniu życia (przez podobieństwo do obrzezania) czy też wcześniej.
Dopiero w XVI w. anabaptyści zakwestionowali tę praktykę
Odpowiednie teksty źródłowe przedstawiłem w tekście tu http://analizy.biz/marek1962/chrzest.pdf
Był jeden spór we wczesnym Kościele: czy chrzcić dzieci w dopiero 8 dniu życia (przez podobieństwo do obrzezania) czy też wcześniej.
-
- Gawędziarz
- Posty: 425
- Rejestracja: 3 cze 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 56 times
- Been thanked: 98 times
Re: Chrzest
Dyskusja o tym, czy chrzcić małe dzieci, pytania w stylu: co ono z tego rozumie, czy rodzice są wystarczająco praktykujący, co przekażą swojemu dziecku, do czego się zobowiązali i jak to egzekwować - ma na celu wywołanie dalszych pytań, wątpliwości u wątpiących, odchodzenie od Kościoła i pożywkę dla innowierców i kanapowych kościołów. Co z tego, że sakramentu bierzmowania udziela się osobom świadomym i przygotowanym? Nie dzieją się żadne nadzwyczajne cuda, a zdarzają się deklaracje odejścia od Kościoła w obecności biskupa. Jeżeli nastolatek chce szokować strojem, fryzurą i koluchem w nosie, to gdy ma lat 30, chciałby wziąć sakramentalny ślub i wychować dzieci w duchu tradycji i wiary. Wtedy najczęściej nie ma ani czasu, i zostaje mu gryzące sumienie. Widać to po wpisach młodych ludzi na forum, którzy zaczynają myśleć o rzeczach najważniejszych. Dlaczego katolik, chce odbierać radość czystego sumienia rodzicom z faktu, że zrobili wszystko, a dorosłym już dzieciom przyjęcia dalszych sakramentów. Wiara jest prosta, tylko my pokręceni.