sprawiedliwość, a zazdrość

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-04, 08:09

Czy walka o sprawiedliwość/niegodzenie się na niesprawiedliwość wiąże się z jakąś zazdrością? Jeśli tak, czy można jakoś (jak?) nie godzić się na niesprawiedliwość, walczyć z nią, nie zazdroszcząc?
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Magnolia

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Magnolia » 2018-06-04, 08:25

Nie wiązałam chyba nigdy sprawiedliwości z zazdrością. Ale moze gdybyś podał jakiś przykład, opisz ogólnie, to się zastanowimy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Andej » 2018-06-04, 09:16

Co ma piernik do wiatraka? Ano nieco ma. W wiatraku mąkę robią, z której potem pierniki.
A jako stary piernik stwierdzam, że rzeczywiście można prawym ludziom zazdrościć tego, że są sprawiedliwi? Można im zazdrościć odwagi w sprzeciwianiu się nieprawościom. Można, a nawet trzeba.
Szlachetna zazdrość jest piękną cechą. Pod warunkiem naśladownictwa. Gdy zazdrość popycha do czerpania przykładu z wzoru, jest piękna. Gdy zazdrościmy świętym ich wspaniałego życia i staramy się za ich przykładem naśladować Chrystusa, to jest to godne pochwały.

Zazdrość jak motor do czynienia dobra należy pielęgnować w sobie.
Jeszcze cytat: 2 Kor 11.1,2 O, gdybyście mogli znieść trochę szaleństwa z mojej strony! Ależ tak, wy i mnie znosicie! Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-04, 15:56

Skoro zazdrość może być szlachetna to dlaczego wymienia się ją wśród grzechów? I to siedmiu głównych? Czy ten motor do czynienia dobra to faktycznie jest akurat zazdrość? Może jednak to coś innego?
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Magnolia

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Magnolia » 2018-06-04, 17:38

Zajrzyj do tego artykułu, rozróżnia co jest zazdrością a co nie.
http://niedziela.pl/artykul/688/nd/Kied ... t-grzechem

Andej opisał coś co i ja kiedyś poczułam, patrząc na czyjąś mocną wiarę pozazdrościłam mu jej i też zapragnęłam żywej wiary. Od tamtej pory postawiłam sobie za cel rozwijać intensywnie swoją wiarę. Co przy pomocy laski bożej mi się powoli udaje :)
Można pozazdrościć komuś wiedzy i postanowić sobie więcej czytać, by zdobyć wiedzę podobną.
Ta zazdrość jest dobra (bo jest motywatorem do dobrego działania, jednocześnie nie szkodzi w niczym nikomu).

Zazdrość, która prowadzi do wielu innych grzechów (obgadywanie, oczernianie, kradzież, kłamstwo, zniewolenie, pobicie przez zazdrosnego męża itp) jest zła i dlatego, że jest powodem innych grzechów zalicza się ją do grzechów głównych.

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-04, 21:34

Ok rozumiem, ale ja bym mimo wszystko ostrożnie podchodził do takich zalet np. zazdrości i innych przyjętych raczej za złe cechy, a nawet grzechy. Żeby przypadkiem się granica między dobrem, a złem zbytnio nie zacierała to znaczy tak, żeby ciężko było odróżniać cechy dobre i cechy złe. Bo nie wiem czy jest w ogóle coś takiego jak "dobre zło". Czy tego Biblia jednak nie nakazuje oddzielać jakoś na prawą i lewą stronę np.
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Magnolia

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Magnolia » 2018-06-05, 08:19

Nikomu chyba nie zależy by zacierać granice, ale by rozróżniać, różnicować.
Nie ma "dobrego zła". Ale często możemy obserwować, że Bóg wyciągnie dobro, przemieni w dobro coś, co było złe w naszym życiu.
Np ktoś potrafi pomagać innym, nie dlatego że taki się urodził, tylko dlatego że kiedyś sam błądził, ale gdy się nawrócił to Bóg pomógł mu przepracować te swoje doświadczenia w pomaganie innym.

Nazwanie zazdrości zaletą to też za daleka interpretacja, za dużo powiedziane. Generalnie trzeba jej unikać, bo prowadzi do wielu grzechów, także śmiertelnych (np zabicie kochanka żony z zazdrości). Opisaliśmy jeden przypadek, kiedy zazdrość może być pozytywnym motorem działania ku czemuś dobremu.

Podobnie jest choćby z gniewem, tez jest grzechem głównym, tez może prowadzić do wielu różnych mniejszych grzechów oraz grzechów ciężkich (np morderstwo). Ale raz nawet Pan Jezus wpadł w gniew w świątyni, nazywa się to "świętym oburzeniem", czyli gdy gniew ma służyć przywróceniu sprawiedliwości - w tym przypadku by przywrócić stan prawidłowy - oddawanie czci Bogu w świątyni.
Trzeba jednak pamiętać, ze Jezus zareagował tak raz. Najczęściej jednak był cierpliwy - czyli posiadał cnotę przeciwną do gniewu.

Magnolia

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Magnolia » 2018-06-06, 13:37

Przypomniała mi się sytuacja z zazdrością w moim życiu...połączenie zazdrości ze sprawiedliwością. ;)

Mój mąż jest bardzo dobry w tym co robi. Jego zasługi zostały nagrodzone zagranicznym wyjazdem. Pierwszy jakoś lekko zniosłam, do Hiszpanii. Cieszyłam się z Nim, zasłużył ciężką pracą. Potem były Włochy, serce przeszedł dreszczyk zazdrości.. do Włoch sama bym pojechała... no cóż, nie zasłużyłam. Wietnam na mnie wrażenia nie robił, ale odległość już tak. Mój mąż był na innej półkuli!! Co za pomysł!
Ale kolejnego roku wycieczka była do RPA. Afryka moje marzenie... Znowu inna półkula, znowu strasznie daleko...
Ale też zazdrość odczuwana przy każdym przesyłanym zdjęciu... to była prawdziwa walka duchowa by opanować zazdrość i cieszyć się z Nim, że przeżywa przygody, że otrzymuje sprawiedliwą nagrodę. Tej myśli, że to jest sprawiedliwe się trzymałam.
Ta zazdrość nie była dla mnie motorem, nie wzięłam się do pracy, nie mam widoków na zagraniczne nagrody ;)
Mam to co mam i to jest sprawiedliwe. Nie ma czego komu zazdrościć, trzeba tylko umieć stawać w prawdzie. ;))
Powiedziała co wiedziała. :))

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Nikka » 2020-05-07, 16:59

Zazdrość zazwyczaj bierze się z braków, są przeciez ludzie ktorym się wiedzie mimo braku starań a sa tacy ktorzy mimo starań ciągle maja niedostatki, nie tylko finansowe.
Wskazując zazdrość jako grzech, Bog jednoczesnie pokazuje nam ,że godzi się na nierówność , na to ,że ktoś kto na to nie zapracował ma co trzeba, ze jest kochany kimo swych wielkich wad , nawet gdyby stosował przemoc - bo tak działa miłość bezwaeunkowa. I że nam nic do tego, mamy wziąć zycie jakie jest i nie szermać , kochać tylko, nic dla siebie nie pragnąć.
Nasz Stworzyciel karze za brak miłosci bliźniego, wynagrdza za dobre uczynki, a co z brakami i cierpieniami jakich doswiadczamy ? Zostaje przebaczenie... Gdzies w ewangelii przeczytalam,ze podoba się Bogu iz cierpimy dobrze czyniąc. Czy Bóg akceptujacy nierówności napewni kocha wszystkich ?
Ostatnio zmieniony 2020-05-07, 17:16 przez Nikka, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-05-07, 19:27

Tak

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4385
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-05-07, 19:35

Nikka pisze: 2020-05-07, 16:59 Zazdrość zazwyczaj bierze się z braków, są przeciez ludzie ktorym się wiedzie mimo braku starań a sa tacy ktorzy mimo starań ciągle maja niedostatki, nie tylko finansowe.
Wskazując zazdrość jako grzech, Bog jednoczesnie pokazuje nam ,że godzi się na nierówność , na to ,że ktoś kto na to nie zapracował ma co trzeba, ze jest kochany kimo swych wielkich wad , nawet gdyby stosował przemoc - bo tak działa miłość bezwaeunkowa. I że nam nic do tego, mamy wziąć zycie jakie jest i nie szermać , kochać tylko, nic dla siebie nie pragnąć.
Nasz Stworzyciel karze za brak miłosci bliźniego, wynagrdza za dobre uczynki, a co z brakami i cierpieniami jakich doswiadczamy ? Zostaje przebaczenie... Gdzies w ewangelii przeczytalam,ze podoba się Bogu iz cierpimy dobrze czyniąc. Czy Bóg akceptujacy nierówności napewni kocha wszystkich ?
Tak, kocha wszystkich. Pan Jezus kocha Ciebie tak bardzo, że bardziej się nie da. Zmartwychwstał z miłości, dla Ciebie.
Piszesz, że Bóg daje mało... Dział jest o sakramentach, ciekawie się złożyło. Bo to właśnie sakramenty są odpowiedzią na to pytanie. To nieprawda, że mamy niczego dla siebie nie pragnąć. Mamy pragnąć Pana Jezusa. Niekoniecznie emocjonalnie, wystarczy aktem woli. Spowiedź jest ogromnym darem, tam spotykasz Jezusa Miłosiernego, który odpuszcza wszystkie Twoje grzechy. Czy to naprawdę mało...?
A gdy już jesteś w łasce uświęcającej to możesz przyjmować Komunię św. Czyli samego Pana Jezusa, który Twoje najgłębsze pragnienie, pragnienie Bożej miłości zaspokaja w jednej chwili.
Bo Pan Jezus nie chce dla Ciebie zazdrości, nie chce, żebyś Cię zasmucały złe emocje. On Sam chce być Twoim szczęściem. Nawet, jeśli wydaje się, że masz mniej niż inni. Pan Jezus pragnie wypełnić Twoje serce.
Ostatnio zmieniony 2020-05-07, 19:36 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: sądzony » 2020-05-07, 19:53

Nikka pisze: 2020-05-07, 16:59 Zazdrość zazwyczaj bierze się z braków, są przeciez ludzie ktorym się wiedzie mimo braku starań a sa tacy ktorzy mimo starań ciągle maja niedostatki, nie tylko finansowe.
Wskazując zazdrość jako grzech, Bog jednoczesnie pokazuje nam ,że godzi się na nierówność , na to ,że ktoś kto na to nie zapracował ma co trzeba, ze jest kochany kimo swych wielkich wad , nawet gdyby stosował przemoc - bo tak działa miłość bezwaeunkowa. I że nam nic do tego, mamy wziąć zycie jakie jest i nie szermać , kochać tylko, nic dla siebie nie pragnąć.
Nasz Stworzyciel karze za brak miłosci bliźniego, wynagrdza za dobre uczynki, a co z brakami i cierpieniami jakich doswiadczamy ? Zostaje przebaczenie... Gdzies w ewangelii przeczytalam,ze podoba się Bogu iz cierpimy dobrze czyniąc. Czy Bóg akceptujacy nierówności napewni kocha wszystkich ?
Nikka, Nikka, Nikka (zwycięstwo, jedynaczka, należąca do Pana, japońskiej whisky)…
Zazdrość (jak większość grzechów) bierze się z braku miłości.
„Nierówność” … To że znajomy jest przystojny, nie ma brzucha, ma piękną, młodą żonę,
dwa super samochody i 250 metrowy dom nie świadczy o tym, że Bóg mu sprzyja, że Bóg jest niesprawdliwy, że nie ma równości.

Spójrz na to inaczej. Znajomy ma to wszystko, bo bez tego by sobie nie poradził. Bóg o tym wie,
a najpewniej ma to dlatego, a w zasadzie po to, by zrozumiał, że nie w tym rzecz.

I tak samo jest ze mną. Mam to co mam, by zrozumieć, że wcale mi się to nie należy.
Je jestem to winien 1 000 000 000 istot ludzkich na ziemi, które głodują, którym to zabieram.
A nawet nie zabieram im, a im nie oddaję.


A w temacie czy walka o sprawiedliwość może wynikać z zazdrości.
Myślę, że gdzieś na wypartym, nieświadomym poziomie oczywiście, że może.
Wystarczy włączyć TV, posłuchać polityków.
Ludzie często używają wielkich idei do maskowania gniewu, zemsty, lęku, zazdrości (choćby systemy totalitarne).

Myślę, że ja sam niejeden raz na tym forum w swoich wypowiedziach (choćby na temat homoseksualizmu)
kierowałem się (w sposób świadomy) ideą sprawiedliwego traktowania innych,
a w rzeczywistości chodziło mi jedynie o to by mieć „rację” (chęć posiadania racji wynika z zazdrości innym tego, że są ważni).
Myślę, że wielu ludzi tak właśnie postępuje.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
marcin07
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 254
Rejestracja: 26 kwie 2020
Has thanked: 15 times
Been thanked: 23 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: marcin07 » 2020-05-07, 21:05

Musze przyznać ze kiedyś bylem zazdrosny o kobietę , to było dawno i przyznaje wiele mnie to kosztowało , a także popełniłem z tego powodu kilka głupstw .
Nie bylem zazdrosny o to ze ktoś ma się lepiej odemnie , czy jest ładniejszy przystojniejszy , bylem i jestem zadowolony z tego co mam i jak wyglądam .
Co ma wspólnego sprawiedliwość z zazdrością ??? chyba ze niesprawiedliwością usprawiedliwia się zazdrość , można uważać ze ktoś ma lepiej i się jest zazdrosnym oto co ten ktoś ma .
Jesli zastosujemy sie do nauk Jezusa , to nie będziemy nikomu nic zazdrościć, oczywiście jeśli się ma więcej to się lepiej żyje i inni udawaj ze szanują tego bogacza bo myślą ze im coś kapnie z tego pańskiego stolo.
Czyz w bibli nie jest napisane ze bogactwo nie jest nam potrzebne do zbawienia ???
Prawdą jest, że im więcej dasz innym, tym większe będziesz posiadał bogactwo. Biblia mówi: „Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużnę. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie niszczy. Albowiem gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.” Łk 12,33-34 (BW)
„Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19,24)
Ostatnio zmieniony 2020-05-07, 22:56 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Dezerter » 2020-05-07, 23:23

Każdy ma życie jakie ma, każdy swoje.
Nie jestem sędzią, by oceniać, czy coś jest sprawiedliwe czy nie.
Jestem człowiekiem, więc zazdrość przychodzi jak do każdego, ale mamy też rozum i wolną wolę, więc to od nas zależy co zrobimy z tą zazdrością.
Jednego jestem pewien żyjąc trochę na świecie , że prawdziwe są powiedzenia:
"Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, obiecaną ziemia pachnie obcy ląd"
"Szczęście to nie stan konta, pozycja i skład rodziny, ale to stan ducha "
Ostatnio zmieniony 2020-05-07, 23:24 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: sprawiedliwość, a zazdrość

Post autor: Nikka » 2020-05-08, 01:07

Sprowadziliscie zazdrość do kwestii posiadania materialnego, co jest istotne ale jest też zazdrość inna : ktoś ma fajną rodzinę, talenty itd...a inny ktoś urodzi się w Korei Pln głodując i mając prany mózg...Równości nigdy nie było ale zeby od razu karać gdy zgnojony przez życie człowiek ( np taki zesłany na Syberię, albo sparaliżowany, albo ofiara przemocy szkolnej ) ma żal o to że innemu się ciągle powodzi ( przyjaciele, zdrowie) to dla mnie jest przesada... Jeśli szczęście to stan ducha to Bóg stworzyłby nas niematerialnymi ( duchami)... Lepiej sie zyje gdy ma się z kim pogadać, kogo przytulić , gdy nie jest się ofiarą mobbingu ..Gdy mozna realizowac pasje i ubogacac tym innych niz gdy sie jest " niewolnikiem " ..... Po prostu jedni wejdą do nieba po zyciu w wielkim ucisku a drudzy po normalnym zyciu...dosc spelnionym, i jest nieludzkim wymuszanie postawy zgody na akceptację takiej nierównosci, uważam że to uderzenie w ludzi pokrzywdzonych przez los.

Dodano po 15 minutach 19 sekundach:
miłośniczka Faustyny pisze: 2020-05-07, 19:35
Nikka pisze: 2020-05-07, 16:59 Zazdrość zazwyczaj bierze się z braków, są przeciez ludzie ktorym się wiedzie mimo braku starań a sa tacy ktorzy mimo starań ciągle maja niedostatki, nie tylko finansowe.
Wskazując zazdrość jako grzech, Bog jednoczesnie pokazuje nam ,że godzi się na nierówność , na to ,że ktoś kto na to nie zapracował ma co trzeba, ze jest kochany kimo swych wielkich wad , nawet gdyby stosował przemoc - bo tak działa miłość bezwaeunkowa. I że nam nic do tego, mamy wziąć zycie jakie jest i nie szermać , kochać tylko, nic dla siebie nie pragnąć.
Nasz Stworzyciel karze za brak miłosci bliźniego, wynagrdza za dobre uczynki, a co z brakami i cierpieniami jakich doswiadczamy ? Zostaje przebaczenie... Gdzies w ewangelii przeczytalam,ze podoba się Bogu iz cierpimy dobrze czyniąc. Czy Bóg akceptujacy nierówności napewni kocha wszystkich ?
Tak, kocha wszystkich. Pan Jezus kocha Ciebie tak bardzo, że bardziej się nie da. Zmartwychwstał z miłości, dla Ciebie.
Piszesz, że Bóg daje mało... Dział jest o sakramentach, ciekawie się złożyło. Bo to właśnie sakramenty są odpowiedzią na to pytanie. To nieprawda, że mamy niczego dla siebie nie pragnąć. Mamy pragnąć Pana Jezusa. Niekoniecznie emocjonalnie, wystarczy aktem woli. Spowiedź jest ogromnym darem, tam spotykasz Jezusa Miłosiernego, który odpuszcza wszystkie Twoje grzechy. Czy to naprawdę mało...?
A gdy już jesteś w łasce uświęcającej to możesz przyjmować Komunię św. Czyli samego Pana Jezusa, który Twoje najgłębsze pragnienie, pragnienie Bożej miłości zaspokaja w jednej chwili.
Bo Pan Jezus nie chce dla Ciebie zazdrości, nie chce, żebyś Cię zasmucały złe emocje. On Sam chce być Twoim szczęściem. Nawet, jeśli wydaje się, że masz mniej niż inni. Pan Jezus pragnie wypełnić Twoje serce.
Można przyjmować Jezusa w sakramentach i mieć normalne zycie, rodzinę, przyjaciół, pracę a można być sparalizowanym człowiekiem głodzonym w Korei Pln.
.. To jest róznica... czlowiek potrzebuje piękna, troski, zdrowia...a nie tylko wiary w Boga.
Nie uwazam zeby moim najwiekszym pragnieniem bylo pragnienie miloasci Boga, On jest miloscia wiec kocha kazdego, ale powiedz to osieroconemu dziecku... Takie teorie ze Bog sam wystarczy to dla karmelitanek. Nie pojmuje jak mozna biedaka , czlowieka pokrzywdzonego przez los karac za to ze nie cieszy sie gdy ktos obok ma duzo wiecej ( chocby milosci).
Byc kochanym przez Jezusa , miec kochajaca rodzine, zdrowie to wiecej niz byc kochanym przez Jezusa, odrzuconym ,nieakceptowanym, sparalizowanym i uwazam ze zazdrosc tutaj jest troche na miejscu. Mozna dojsc do nieba majac tak wspaniale zycie jak Gianna Molla lub tak okropne jak sw Rita.... chyba wolę ta pierwsza opcję...
Ostatnio zmieniony 2020-05-08, 01:11 przez Nikka, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ