Ślub Kościelny...

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
1plama

Ślub Kościelny...

Post autor: 1plama » 2018-01-01, 22:28

Witam Wszystkich...
Pytanie proste, Jak się ma do siebie "Co Bóg złączył człowiek niech nie rozlacza" a rozwód kościelny....?

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-01-01, 22:30

Nie istnieje "rozwód kościelny", tylko stwierdzenie nieważności - czyli stwierdzenie, że to małżeństwo od początku było nieważne.

1plama

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: 1plama » 2018-01-01, 22:37

No i co Pan B?g laczy a człowiek unieważnia tak?

Dominik

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Dominik » 2018-01-01, 22:41

Pan Bóg nic nie łączył, skoro małżeństwo było nieważne.

Abraham45

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Abraham45 » 2018-01-02, 00:05

1plama pisze: 2018-01-01, 22:28 Witam Wszystkich...
Pytanie proste, Jak się ma do siebie "Co Bóg złączył człowiek niech nie rozlacza" a rozwód kościelny....?
Podany fragment dotyczy wszelkiego niszczenia sakramentu przez człowieka, ale ta druga część a więc ten niby "rozwód kościelny" to jest jakiś wymysł a odpowiedź podał ci ciasteczkowy potforek - jak najbardziej właściwą:

"Nie istnieje "rozwód kościelny", tylko stwierdzenie nieważności - czyli stwierdzenie, że to małżeństwo od początku było nieważne."

W pierwszej części chodzi o rozwody, zdrady, separacje - oczywiście z winy jednej ze stron (separacja czasami jest konieczna, ale chodzi o winę osoby która do tej separacji doprowadziła), gdyż doprowadzanie do takiej formy życia małżeństwa jest dla niego szkodliwe i często kończy się rozwodami a nie powrotami do siebie. Tak więc wszystko to co niszczy sam człowiek doprowadzając do zerwania przysięgi przed Bogiem zawartej.

Stwierdzenie nieważności małżeństwa jest też taka formą niszczenia sakramentu, ale od innej strony,ale nie zawsze tak jest, gdyż mogą być takie sytuacje, że zachodzą czynniki które nie są zawinione przez żadną ze stron (np w przypadku związków między rodzeństwem, gdy obie strony nie wiedzą że są w tak ścisłym pokrewieństwie ze sobą i zawierają związek, takich sytuacji jest raczej mało, ale się zdarzają). Niszczenie sakramentu przy takim nieważnym związku następuje wtedy gdy jedna ze stron zataja ważne informacje, które wpływają na nieważność związku.
Z jednej strony związek nieważny a z drugiej kpina za sakramentu, gdyż zawierając związek i wiedząc, że są poważne przeszkody ku jego zawarciu jest kpiną i niszczeniem sakramentu który jest zawierany a potem unieważniany.

Wiele zależy od ludzi jak podchodzą do takiej świętości jak sakrament małżeństwa oraz przysięga przed Bogiem. Nikt wierzący i poważny nie zrobi świadomie takiej głupoty. Poza tym już przed samym zawarciem związku gdy podpisuje się dokumenty ksiądz zadaje pytania dotyczące zawarcia związku - czy świadomie i bez wpływu innych osób para chce ten związek zawrzeć i przed podpisaniem takich dokumentów warto się zastanowić nad tym co się czyni, to samo dotyczy urzędu stanu cywilnego. Ale w tym przypadku bardziej chodzi o tą stronę Kościoła - trzeba być pewnym tego czego się podejmujemy i odpowiedzialności płynącej ze składanej przysięgi.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14818
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4121 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Dezerter » 2018-01-02, 00:31

1plama pisze: 2018-01-01, 22:37 No i co Pan B?g laczy a człowiek unieważnia tak?
Pan Bóg nie łączy. Małżonkowie zawierają małżeństwo, to małżonkowie dają sobie ślub, z własnej i nieprzymuszonej woli, wobec Boga, kapłana i świadków. Takie małżeństwo jest skuteczne, a więc zawarte jeśli nie występują/nie wystąpiły w chwili zawarcia przeszkody, które czynią/sprawiają, że staje się ono nieskuteczne/nieważnie zawarte a więc nie zaistniało! tak naprawdę - a więc nie ma czego "rozwiązywać". Wobec Boga, który zna wszystkie nasze tajemnice, takie małżeństwo nigdy nie zaistniało, bo Bóg nie błogosławi grzechu.

W KRK na razie nie ma rozwodów.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Abraham45

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Abraham45 » 2018-01-02, 01:21

I raczej ich nie będzie. Kościół by upadł bardzo nisko gdyby do czegoś takiego dopuścił. To byłoby łamanie sakramentu na mocy Kościoła. Czy coś takiego Kościół może wprowadzić niszcząc świętość jaką jest sakrament? Według mnie nie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Andej » 2018-01-02, 10:46

Chciałbym odnieść się do określenie "rozwód kościelny". To stwierdzenie jest wymyślone do walki z Kościołem. Jego celem jest deprecjonowanie sakramentu oraz sugerowania niekonsekwencji Kościoła.

Jezus wyjaśniał tę kwestię, a my przyjmujemy Jego stanowisko. Ja jednak, nie negując w żaden sposób stanowiska Kościoła, które uważam za słuszne, uważam, że Jezus nie wypowiedział się 100 % kategorycznie. Dał zalecenie. I jest wyjątek. Ale czy dotyczy on rozwodu? Albo inaczej: Czy nie powinien on dotyczyć rozwodu?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Wolfi

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Wolfi » 2018-01-02, 12:32

Po co w ogóle brać ślub?

Dominik

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Dominik » 2018-01-02, 13:26

Chcesz powiedzieć że kocia łapa lepsza?

Magnolia

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Magnolia » 2018-01-02, 13:32

Larson pisze: 2018-01-02, 12:32 Po co w ogóle brać ślub?
Ja wzięłam ślub bo kocham.
Zakochałam się w mężczyźnie i chciałam z Nim spędzić życie, chciałam z Nim mieć dzieci. A małżeństwo pozwala na wzięcie odpowiedzialności za życie, za drugą osobę, za współmałżonka. Małżeństwo pozwala mi czuć się bezpiecznie i czuć się kochaną przez męża i dzieci.

A punktu widzenia religii, małżeństwo jest powołaniem i miejscem realizacji powołania do świętości jako małżonek/małżonka. Poczułam w sobie takie powołanie. No i jest to sakrament, czyli związek dwojga pobłogosławiony przez Boga. Taki sposób na życie po bożemu. :)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Andej » 2018-01-02, 16:17

Larson pisze: 2018-01-02, 12:32 Po co w ogóle brać ślub?
Po co w ogóle brać? Po co jeść? Po co pić? Po co żyć? Po co robić prawko jazdy? Po co przestrzegać kodeksów różnych? Po co pracować? Po co, po co, po co ...

Może dlatego że są wyższe wartości i je szanujemy?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Magnolia » 2018-01-02, 16:25

Andej pisze: 2018-01-02, 16:17
Larson pisze: 2018-01-02, 12:32 Po co w ogóle brać ślub?
Po co w ogóle brać? Po co jeść? Po co pić? Po co żyć? Po co robić prawko jazdy? Po co przestrzegać kodeksów różnych? Po co pracować? Po co, po co, po co ...

Może dlatego że są wyższe wartości i je szanujemy?
Andej, wbrew pozorom naprawdę dobrze jest się zastanowić po co coś robimy. Właśnie żeby dojrzale do tego podejść...żeby potem nie było pytania czy to było ważnie zawarte małżeństwo czy nie ważnie. ;)
Niech Larson pyta.... podobno nie ma głupich pytań ;)

Wolfi

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Wolfi » 2018-01-02, 17:33

Wiekszosc slubow konczy sie rozwodem i to bardzo szybko, mam zreszta taki przyklad z zycia wziety, ze rozwod byl chyba po 2 miesiacach bodajze ;D koles od razu po slubie pojechal zagranice na troche zeby zarobic na nich, a facetka czula sie az tak "samotna" xDD przez ten czas ze musiala se zastepce znalezc, koles sie dowiedzial i od razu rozwod XD smieszne to dosc.

No ale juz tak mowiac troche inaczej to slub to jest za duze zobowiazanie, bo to niby na cale zycie, kto zdrowy psychicznie wytrzyma z jedna/ym przez cale zycie. Pisze tak teoretycznie bo ja w takich sprawach jestem aseksualny, ale po prostu przypuszczajac gdybym mial zone to pewnie by mi sie znudzilo jej towarzystwo maks po roku i co dalej?... A jeszcze sprawa dzieci itd. Ta wszechobecna odpowiedzialnosc Bozee.. Ja nie jestem odpowiedzialny za samego sb i wgl stwarzam dla siebie zagrozenie, a co dopiero mowic zeby byc odpowiedzialny za kogos 0_0.

Na ale tak glownie chodzi mi o to, ze sluby koscielne sa wydawane zbyt szybko, powinno byc bardziej sprawdzane czy osoby ktore chca go wziac sa odpowiedzialne itd. Choc nie wiem jak, ale powinny byc zeby zapobiec tym rozwodom.

Dominik

Re: Ślub Kościelny...

Post autor: Dominik » 2018-01-02, 18:05

Larson pisze: 2018-01-02, 17:33 Wiekszosc slubow konczy sie rozwodem
https://stat.gov.pl/files/gfx/portalinf ... y_2016.pdf
Dane GUSu, strona 238.
W 2015r było to 35%. 44% w miastach, 22% na wsiach.
Sporo jest tam wyliczeń o rozwodach. Tylko nie wiadomo czy brali oni kościelny.

ODPOWIEDZ