piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
Moi drodzy.
Czy nie istnieje obawa, że psychologia niekiedy nie stoi w jakiejś opozycji do tego co mówi nam ewangelia ?
Wszystko zależy od tego co rozumiesz pod pojęciem „psychologia”.
Psychologia jest nauką, jak socjologia, antropologia czy teologia.
Czy one także stoją w opozycji do ewangelii?
Mógłbym udowodnić jednocześnie zarówno, że tak… jak i, że nie.
Nauka jest narzędziem dającym pewną „prawdę” (w rzeczywistości dość relatywną).
Co z tą „prawdą” zrobimy to inna sprawa. Psychologia jak i medycyna (aborcja, eugenika) potrafią czynić zło.
piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
Co prawda nie znam się na historii rozwoju tej dziedziny, dlatego pytam was ?
Ja ciut liznąłem, ale nie mam wykształcenia w tej dziedzinie więc bież dystans.
piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
Ja osobiście brałem leki psychotropowe (nerwica, skrupulanctwo, itp.), …
Ja od blisko 20 lat cierpię ba CHAD, biorę leki, 4 lata psychoterapii …
piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
(…) ale szukałem pomocy w ośrodkach katolickich gdzie ktoś nie zrobi ,,dużych oczu" gdy będę mówił o Bogu, ponieważ na Bogu staram się budować swoje życie.
(…)
Nidy nie korzystałem ośrodka katolickiego, ani z psychoterapeuty katolickiego.
Również staram się budować życie na relacji z Bogiem.
piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
Oczywiście do tego wszystkiego dochodzą myśli obwiniania się, że wystarczyłoby mi ufać Bogu a nie miałbym żadnej nerwicy, ale to jest bardzo skomplikowany problem.
Z mojego punktu widzenia zaburzenie/choroba potrafi zbudować prawdziwe zaufanie znacznie częściej niż jest wynikiem jego braku.
piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
Psychologia dużo mówi o własnym ,,ja", na budowaniu własnej wartości, na wyszukiwaniu pozytywów we własnej osobie, pielęgnowaniu tego, nagradzaniu się, (…)
Zgadza się. Jest ono potrzebne, ale jako narzędzie. To „fałszywym ja” lub ego.
piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
(..) a gdy czytam niekiedy choćby jakieś kwestie w wierze o umniejszaniu się, traktowaniu siebie jako ,,ostatniego", itp. to czy to też nie jest jakiś zgrzyt pomiędzy psychologią a wiarą ?
Tak może to pozornie wyglądać.
Zadaniem psychologii (psychiatrii/psychoterapii) jest doprowadzenie „pacjenta” (struktury jego osobowości) do umiejętnego funkcjonowania
w społeczeństwie (świecie). Z psychologicznego/socjologicznego punktu widzenia właściwe funkcjonowanie to budowanie życia na posiadaniu.
Ma się to nijak do Ewangelii.
Psychoterapia może stanowić jednak dopełnienie rozwoju duchowego ponieważ posiada narzędzia, które moim zdaniem korelują z ewangelią.
Ego jest narzędziem do funkcjonowania w świecie którym rządzi zły.
„Zaparcie się samego siebie” (ego) i pójście za Jezusem jest ścieżką właściwą.
Nie jesteśmy jednak w stanie wykonać tego bez narzędzia.
[/quote]
piotruniog pisze: ↑2021-02-05, 12:45
Liczę na waszą pomoc bracia i siostry.
Wybacz kiepski ze mnie tłumacz.
Andej pisze: ↑2021-02-05, 18:45
(…) Trzeba być naprawdę wielkim, aby potrafić się umniejszyć.
Ładnie ujęte.
Prawdziwa siła jest niczym więcej jak akceptacją własnej słabości.