Wydaje mi się, że o ile niczego nie można być pewnym to można jakieś rozsądne tezy wysunąć.Mateusz 63 pisze: ↑2021-04-05, 19:20 Kiedy miałem 5 lat to myślałem, że życie wieczne to fajna sprawa, ale teraz kiedy mam 58 lat i wiem co to wieczność to życie wieczne mnie lekko przeraża. Jak widzicie waszą wieczność? Co będziecie przez następne miliard miliardów lat robić ? Zwłaszcza że ten miliard miliardów lat to dopiero początek? Naprawdę proszę was o odpowiedź jak to widzicie ? Czy w niebie człowiek jest cały czas szczęśliwy? Czy nie odczuwa upływu czasu? Co tam będziemy robić?
Ja sobie myślę tak:
Skoro w życiu wiecznym mam być szczęśliwy... co zatem daje mi szczęście dzisiaj ?
Szczęście daje mi to, gdy moje życie ma sens, gdy mam o kogo dbać, gdy jesteśmy bezpieczni, gdy ufam, że będzie dobrze, gdy wiem, że czuwa nad nami Bóg. Gdy czasem przydarzy się jakaś przygoda/historia, gdy można posłuchać muzyki, gdy zrozumiem coś nowego. Gdy rozmawiam z przyjaźnie nastawionymi ludźmi, wymieniamy się uśmiechami i tym co w naszym środku. Gdy żona się przytuli, gdy dziecko się przytuli, gdy matkę przytulę.. czyli gdy ci, których kocham, są blisko.
Myślę, że z perspektywy moich potrzeb odnośnie szczęścia niewiele musi się zmienić w niebie. Wyobrażam sobie więc, że życie tam może być bardzo podobne do obecnego, z tą różnicą, że obecność Boga będzie bardzo widoczna. Będziemy pewni, że on jest, będzie na nas patrzył, my będziemy patrzeć na niego i biegać sobie i cieszyć się z życia pod jego światłem.
Wyobrażam sobie, że żeby wieczność była wiecznie ciekawa to musi istnieć jakiś element zapomnienia. Bóg jest nieskończony, może nam tworzyć do poznania nieskończone światy, ale nadal, jeśli wszystko byśmy pamiętali, to mogło by się nam znudzić. Myślę więc że Bóg może tak trochę zrobić jak tutaj na ziemi. Nagle rodzimy się i nic nie wiemy, wszystko jest nowe i interesujące, chociaż nasza dusza gdzieś z boskiej perspektywy może istnieć i przed i po tym świecie. I może jest taki moment co jakiś czas, kiedy na chwilę jesteśmy z Bogiem w tej wieczności, i widzimy wszystkie swoje życia. I wiemy już czym jest wieczność, i wiemy dlaczego Bóg to wszystko robi, i rozmawiamy sobie z Bogiem i przybijamy piątkę i mówimy "ja chcę jeszcze raz ".
Tak moim zdaniem było by z sensem. Ale to Bóg stworzył moje poczucie sensu. Jego sens jest pewnie inny, ale można wierzyć, że lepszy i pełniejszy