Choroby w niebie
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Choroby w niebie
Ale wierzymy w ciała zmartwychwstanie - i stąd pytanie.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Choroby w niebie
Dla mnie zmartwychwstanie ciała jest dość symboliczne.
Posługując się logiką mamy ciało i duszę. I już tutaj następuje zbędny podział, bo jak wiemy z natury to jedno.
I tylko dążąc do jedności możemy "liznąć" świętości.
Logika paradoksu rzuca nie co inne światło.
Ciało i dusza są jednym i tym samym. Tak samo jak Jednym i Tym samym jest Syn, Ojciec i Duch.
Nam ludziom zachodu trudno to pojąć. Na wschodzie to oczywiste.
To jakie jest moje ciało odzwierciedla stan mojego ducha, lub jest mi dane, by mojego ducha formować.
Czym jest materia jak nie energią. Czym jest energia jak nie życiem, czym życie jak nie Miłością, a czym Miłość.
Boga doświadczamy zarówno ciałem (materią) jak i myślą, uczuciem, natchnieniem, błogością (formą energii).
Stan Nieba jest dla mnie "zespoleniem" się z Bogiem gdzie nie ma podziału na duszę i ciało.
Niebo to stan TAKOŚCI. Stan pełni BYCIA. Stan bez podziałów, bez pytań.
Stan Miłości.
Tak to widzę.
Posługując się logiką mamy ciało i duszę. I już tutaj następuje zbędny podział, bo jak wiemy z natury to jedno.
I tylko dążąc do jedności możemy "liznąć" świętości.
Logika paradoksu rzuca nie co inne światło.
Ciało i dusza są jednym i tym samym. Tak samo jak Jednym i Tym samym jest Syn, Ojciec i Duch.
Nam ludziom zachodu trudno to pojąć. Na wschodzie to oczywiste.
To jakie jest moje ciało odzwierciedla stan mojego ducha, lub jest mi dane, by mojego ducha formować.
Czym jest materia jak nie energią. Czym jest energia jak nie życiem, czym życie jak nie Miłością, a czym Miłość.
Boga doświadczamy zarówno ciałem (materią) jak i myślą, uczuciem, natchnieniem, błogością (formą energii).
Stan Nieba jest dla mnie "zespoleniem" się z Bogiem gdzie nie ma podziału na duszę i ciało.
Niebo to stan TAKOŚCI. Stan pełni BYCIA. Stan bez podziałów, bez pytań.
Stan Miłości.
Tak to widzę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Choroby w niebie
Autorowi wątku raczej o co inne chodziło. Problem dotyczy czy osobowość człowieka, który był całe życie chory zmieni się w niebie, jak już nie będzie chorób.
Mi się wydaje że obojętnie czy chory czy zdrowy trafi do nieba to po tym jak już pozna Boga na tyle ile będzie mógł to się w takim samym stopniu zmieni. Pozbycie się ziemskiej choroby nie będzie miało znaczącego wpływu.
Choroba zmienia nas na ziemi, inaczej patrzymy na świat, a to może jakoś zaowocować w niebie.
Co innego gdybyśmy jeszcze raz się urodzili na ziemi bez choroby,,, wtedy życie było by 180 stopni inne, a na osobowość wpływa życie.
Mi się wydaje że obojętnie czy chory czy zdrowy trafi do nieba to po tym jak już pozna Boga na tyle ile będzie mógł to się w takim samym stopniu zmieni. Pozbycie się ziemskiej choroby nie będzie miało znaczącego wpływu.
Choroba zmienia nas na ziemi, inaczej patrzymy na świat, a to może jakoś zaowocować w niebie.
Co innego gdybyśmy jeszcze raz się urodzili na ziemi bez choroby,,, wtedy życie było by 180 stopni inne, a na osobowość wpływa życie.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Choroby w niebie
Osobowość odnosi się do jednostki, czyli do symbolicznej Ewy i Adama po zerwaniu jabłka. Wtedy zrozumieli, że są "nadzy" (osobni).Dominik pisze: ↑2020-05-08, 16:48 Autorowi wątku raczej o co inne chodziło. Problem dotyczy czy osobowość człowieka, który był całe życie chory zmieni się w niebie, jak już nie będzie chorób.
Mi się wydaje że obojętnie czy chory czy zdrowy trafi do nieba to po tym jak już pozna Boga na tyle ile będzie mógł to się w takim samym stopniu zmieni. Pozbycie się ziemskiej choroby nie będzie miało znaczącego wpływu.
Choroba zmienia nas na ziemi, inaczej patrzymy na świat, a to może jakoś zaowocować w niebie.
Co innego gdybyśmy jeszcze raz się urodzili na ziemi bez choroby,,, wtedy życie było by 180 stopni inne, a na osobowość wpływa życie.
Przed zerwaniem stanowili jedność. Ewa była częścią Adama, a Adam bez niej był niepełny.
Razem stanowili element "Wszystkości" - Bożego Stworzenia.
Byli dwiema, dopełniającymi się stronami, najbardziej podobnego Bogu stworzenia, człowieka.
Ja widzę to nieco inaczej.
"czy zdrowy czy chory trafi do nieba to po tym jak pozna Boga na tyle na ile będzie mógł to się w takim samym stopniu zmieni".
Boga trzeba poznawać na ziemi, na tyle na ile jesteśmy w stanie, wtedy trafimy do nieba.
"Choroba zmienia nas na ziemi". Nie wiem czy zmienia, to nadal jedynie my. Ale na pewno wiele uświadamia i pokazuje.
Choroba i w ogóle jakakolwiek forma outsiderowatości często przybiera formę łaski czy błogosławieństwa (tak myślę).
Ja uważam, że my ludzie, jesteśmy częścią Boga i po śmierci do niego wracamy, oczywiście jeżeli tego chcemy
(i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy). Po powrocie stajemy się Jego częścią na powrót.
Wracając.
W niebie (w Bogu) nie będzie jako takiej naszej osobowości.
Któż zresztą, jaka forma energii, chciałaby być czymś będąc Wszystkim.
Miłość jest Pełna.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- MarDeb
- Początkujący
- Posty: 27
- Rejestracja: 9 lip 2020
- Lokalizacja: Warszawa
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Been thanked: 5 times
- Kontakt:
Re: Choroby w niebie
Przecież po zmartwychstaniu będziemy mieć nowe ciało. O zupełnie innych właściwościach niż obecne. Pierwszy zmartwychwstały, czyli Jezus pokazał nam pewne jego właściwości.
Re: Choroby w niebie
Cóż, jedna prawda wynika z drugiej. Prawdą jest że dostępujemy zbawienia jeśli wierzymy i pełnimy wolę Boga. A jeśli dostępujemy zbawienia to jest to nagroda, dlaczego więc nagrodą jaką jest pójście do nieba ma być dalsze cierpienie? To byłoby bez sensu.Dorota pisze: ↑2020-03-19, 19:15 Cześć nie wiem czy pisze w dobrym miejscu ale mam pytanie odnośnie choroby w niebie. Zastanawiam się zee np jest człowiek który od urodzenia musi jezdziwiony na wózku inwalidzkim medycyna nie ma możliwości wyleczenia takiej osoby i ten człowiek musi do konca życia poruszać się na wózku itp. Zastanawia mnie to skoro w niebie ma nie być chorób i ten człowiek będzie zdrowy = będzie mógł się poruszać czy to nie oznacza ze będzie wtedy jakby innym człowiekiem, bo przecież żyjąc na ziemi w pewnym sensie był inny.
To samo np z człowiekiem który jest chory np na dwubiegunowosc i ma kilka tozsamosci to w niebie gdy będzie zdrowy również będzie jakby innym człowiekiem bo będzie miał inna tozsamosc. Bardzo mnie ten temat nurtuje oczywiście wiem ze choroby nie pochodzą od Boga tylko od złego ale skoro niektóre dolegliwości tak bardzo dotykają tozsamosci człowieka to może Bóg zostawi to takim osoba i ogólnie bardzo nurtuje mnie temat tego czy w niebie nie będzie żadnych chorób, wszystcy ludzie zostaną uzdrowieni ? Zapraszam do dyskusji
Niebo to raj, bez cierpienia, bez nienawiści, bez krzywd i wojen. Dlatego tak warto dążyć do nieba. Ludzie nie będą uzdrowieni, człowiek umierając pozbawia się wszelkich chorób. Po śmierci choroby już nie istnieją, istnieje życie w niebie lub potępienie-w piekle.
Cierpieć będą tylko dusze w piekle. Taka jest ta niebiańska rzeczywistość.
Jeśli się w to wątpi lub nie wierzy to znaczy że wiara jest bardzo słaba albo jej w ogóle nie ma.
Ten raj otrzymujemy nie za pieniądze czy jakieś skarby tego świata, ale za darmo, z miłości i wiary do Boga, tylko dlatego że Bóg nas kocha i chce abyśmy trafili do nieba, abyśmy byli blisko Niego. Wystarczy wierzyć w Boga, kochać Go i pełnić Jego wolę.
Czy myślisz że święci poszli do nieba by tam cierpieć dalej. Niebo jest nagrodą za miłość, wiarę i pełnienie woli Boga.
Re: Choroby w niebie
A jak ktoś choruje na aspergera to w niebie będzie zdrowy przecież na to się choruje od urodzenia na całe życie i jeśli umrze to czy po śmierci będzie zdrowy skoro ta choroba wpływa na osobowość
- Jordan
- Aktywny komentator
- Posty: 633
- Rejestracja: 25 wrz 2016
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 38 times
- Kontakt:
Re: Choroby w niebie
Czy muszę czytać cały wątek, aby odpowiedzieć, że to wykluczone, aby w niebie miały być/mogły być jakieś choroby?...
DIALOG Z BIBLIĄ — ciekawe rozmowy na biblijne tematy:
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... 27EHUPq1MN
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... 27EHUPq1MN
Re: Choroby w niebie
Choroby to zniekszalcenie dziela stworzeia. Wynikle z nieposluszenstwa naszych prarodzicow w Raju.
Idac do nieba wracamy do pelnejrajskiejdoskonalosci. Bez grzechu i bez znieksztalcenia w postaci chorob.
Idac do nieba wracamy do pelnejrajskiejdoskonalosci. Bez grzechu i bez znieksztalcenia w postaci chorob.
- Zły_Człowiek
- Dyskutant
- Posty: 230
- Rejestracja: 6 lip 2020
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 78 times
Re: Choroby w niebie
Wracamy do pełnej doskonałości, ze zdrową dusza, psychiką i umysłem i ciałem.
Takie jest przeznaczenie człowieka.
Takie jest przeznaczenie człowieka.
Re: Choroby w niebie
Doroto,pierwsze pytanie podstawowe: czy wierzysz w Boga i Jego miłość do człowieka? Jeśli tak to takie pytanie o to czy w niebie będą jakueś choroby nie ma sensu. Bóg nie po to ofiarowuje nam niebo jako wieczność abyśmy jeszcze tam mieli cierpieć z jakiegoś powodu. Niebo to przede wszystkim inny wymiar -ten duchowy a dusza może cierpieć tylko w dwóch miejscach: okresowego zwanego czyśćcem oraz wiecznego zwanego piekłem.Dorota pisze: ↑2020-03-19, 19:15 Cześć nie wiem czy pisze w dobrym miejscu ale mam pytanie odnośnie choroby w niebie. Zastanawiam się zee np jest człowiek który od urodzenia musi jezdziwiony na wózku inwalidzkim medycyna nie ma możliwości wyleczenia takiej osoby i ten człowiek musi do konca życia poruszać się na wózku itp. Zastanawia mnie to skoro w niebie ma nie być chorób i ten człowiek będzie zdrowy = będzie mógł się poruszać czy to nie oznacza ze będzie wtedy jakby innym człowiekiem, bo przecież żyjąc na ziemi w pewnym sensie był inny.
To samo np z człowiekiem który jest chory np na dwubiegunowosc i ma kilka tozsamosci to w niebie gdy będzie zdrowy również będzie jakby innym człowiekiem bo będzie miał inna tozsamosc. Bardzo mnie ten temat nurtuje oczywiście wiem ze choroby nie pochodzą od Boga tylko od złego ale skoro niektóre dolegliwości tak bardzo dotykają tozsamosci człowieka to może Bóg zostawi to takim osoba i ogólnie bardzo nurtuje mnie temat tego czy w niebie nie będzie żadnych chorób, wszystcy ludzie zostaną uzdrowieni ? Zapraszam do dyskusji
Niebo jest nagrodą,jest miejscem gdzie człowiek ma być w pełni szczęśliwy,bez chorób,bez cierpienia. W niebie będziesz inną osobą,całkowicie zdrowa,bez zmartwień. Tam jest życie w szczęściu i miłości. Dlatego warto dbać o jak najlepsze relacje z Bogiem. I do tego ciebie zachęcam i tego Ci życzę -abyś osiągnęła niebo.To jest naprawdę możliwe,wystarczy tego pragnąć i dbać o jak najlepsze relacje z Bogiem.
-
- Gawędziarz
- Posty: 595
- Rejestracja: 23 lut 2021
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 38 times
Re: Choroby w niebie
NIe chciałem zakładać nowego tematu.A ja bym chciał żeby choroby były ale duchowe choroby. Wtedy dusze byłyby zupełnie różnorodne. No bo jak dusze mają być jednakowe ??
Ostatnio zmieniony 2021-05-12, 16:27 przez adampiotr, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Choroby w niebie
A ja bym nie chciał żadnych chorób w niebie. Nie sądzę, aby wirusy mogły być zbawiane i w ten sposób przedostawać się do nieba.
Dusze, a właściwie ludzie, którzy znajdują się w niebie, nie są jednakowi. Każdy nosi piętno życia na ziemi. Każdy ma swoją indywidualność. Gdyby wszyscy mieli być jednakowi, to Bóg zakończyłby eksperyment na pierwszych dwojgu. Klony nie wnoszą nowej jakości. A zróżnicowane jednostki, już tak.
Jednak masz trochę racji. Bo w miłości będziemy jednakowi. Bo wszyscy będziemy kochać i będziemy kochani. Choć każdy na swój sposób i na swoje możliwości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt: