Samobójstwo Duszy

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
wookie00
Przybysz
Przybysz
Posty: 2
Rejestracja: 7 paź 2020
Been thanked: 3 times

Samobójstwo Duszy

Post autor: wookie00 » 2020-10-07, 21:26

Witam Wszystkich na Forum jako że Jest to mój pierwszy Post :)
Od dość długiego czasu nurtuje mnie pewne pytanie natury filozoficznej/teologicznej. Otóż:

Założenia :
1. Bóg jest miłosierny i wszechmogący.
2. Dusza ludzka jest darem od Boga, została stworzona, oraz ma wolną wolę
3. Dusza w swoim ziemskim życiu może podążyć drogą ku Bogu i pójść do nieba lub też od Boga się oddalić i pójść do Piekła.(Czyściec pomijam dla ułatwienia rozważań).

I tu pojawia mi się pytanie(teoretyczne oczywiście).
"Czy ja jako dusza/człowiek mogę zrezygnować z daru istnienia? Stwierdzić że nie chce istnieć wiecznie. Nie chce ani życia z Bogiem(w niebie) ani bez niego (w piekle). "

Bóg nie spytał mnie czy chce istnieć przed stworzeniem mnie(nie mógł skoro nie istniałem), a skoro teraz już istnieje mam prawo odrzucić Dar. Bo jeśli nie mogę, to moje istnienie jest OBOWIĄZKIEM a nie darem. Bo jak połączyć wolną wolę z tym że MUSZE wybrać wieczne cierpienie lub niebo. A może bo prostu Bóg nie jest wszechmogący i nie może unicestwić raz stworzonej duszy. Odpowiedzi nie znam mam tylko swoje przemyślenia. Chciałbym wiedzieć co wy sądzicie na ten temat lub co sądzi kościół? Sam znaleźć dokładniej odpowiedzi nie umiałem.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Tek de Cart » 2020-10-07, 21:30

wg mnie samo istnieje jest dobrem, nawet istnienie w piekle dla 'piekielników' ma pewien walor dobra, więc nie sądzę aby ktokolwiek chciał zrezygnować z istnienia
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Andej » 2020-10-07, 22:05

wookie00 pisze: 2020-10-07, 21:26Chciałbym wiedzieć co wy sądzicie na ten temat lub co sądzi kościół?
Sądzę, że kościół nic nie sądzi. Albowiem budynki raczej rzadko mogą coś sądzić. Jak do tej pory nie natknąłem się na jakikolwiek kościół, który miałby jakieś zdanie na jakikolwiek temat.

Co sądzi Kościół można wyczytać a Katechizmie. A wynika z Biblii, którą też można otworzyć. Ale jest pułapka w postaci słownictwa. Gdyż zwykle życiem oznaczane jest życie w Bogu, a śmiercią życie w sprzeciwie do Boga.

Ja, na podstawie Pisma sądzę, że istnienie ludzkie jest wieczne. Że Bóg stwarzając, stworzył ludzi. I poosadzał ich w czasie. W różnych okresach czasu. A gdy czas upłynie, czyli nastąpi śmierć biologiczna, to zaczyna się kolejny etap. W miłości lub nienawiści. Ten etap jest wieczny. Zarówno w miłości, jak też w nienawiści. Czyli w niebie lub piekle. Tu czy tam, trwanie bez końca. Po dokonaniu ostatecznego wyboru nie da się zmienić położenia. W żadnym okresie życia, człowiek sam z siebie nie może całkowicie się unicestwić. Może przerwać czas mu dany, tj. popełnić samobójstwo. Wieczności nie da się przerwać. Gdyby się dało, to nie byłaby wiecznością. Nie ma ratunku dla tych, którzy wybiorą nienawiść. Pozostaną z nią na wieczność.

Chyba, że Bóg ma inny plan. Plan, którego nie zdradził. I nie mamy żadnych podstaw, aby uważać, że to się zmieni.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

afilatelista_michal

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-07, 22:19

Pytanie @wookie00 bardzo zasadne. Ja na przykład chciałbym żyć długo ale nie wiecznie, nawet w niebie. Co miałbym robić przez wieczność? Jako osobie niewierzącej Bóg raczej nie zagwarantuje mi miłej wieczności. Okrutne byłoby utrzymywanie mnie w takim stanie wiecznie wbrew mojej woli.

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 968
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 433 times
Been thanked: 168 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Pompieri » 2020-10-07, 22:22

Cos tam sobie wymysliles i myslisz, ze wlasnie Boga stworzyles.
Czy tak dziala wiecznosc, czy to tylko twoje myslenie?

afilatelista_michal

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-07, 22:30

To moje myślenie
A jak działa wieczność według Ciebie?
Co Twoim zdaniem będziesz robił przez wieczność?
Co Twoim zdaniem będzie ze mną przez wieczność?

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Tek de Cart » 2020-10-07, 22:50

będziesz robił to co będziesz chciał, zarówno piekło jak i niebo są dla 'ochotników' - Pan Bóg na siłę nikogo nie zbawi, ani na siłę nikogo do piekła wciskał nie będzie.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 968
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 433 times
Been thanked: 168 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Pompieri » 2020-10-07, 23:05

Ja nawet nie wiem jak dziala ta czesc wszechswiata, ktora znajduje sie w odleglosci 3 miesiecy biegu swiatla od naszego slonca, a mam wiedziec jak dziala Boze krolestwo i Bog?

afilatelista_michal

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-08, 07:35

Tek de Cart pisze: 2020-10-07, 22:50 będziesz robił to co będziesz chciał, zarówno piekło jak i niebo są dla 'ochotników' - Pan Bóg na siłę nikogo nie zbawi, ani na siłę nikogo do piekła wciskał nie będzie.
O to ciekawe. To ja już z dwojga złego wolę chyba to niebo. Co prawda jeśli Biblia dobrze opisuje Jahwe to wolałbym trzymać się od niego z daleka, ale lepsze to niż ognie piekielne...

Dodano po 3 minutach 29 sekundach:
Pompieri pisze: 2020-10-07, 23:05 Ja nawet nie wiem jak dziala ta czesc wszechswiata, ktora znajduje sie w odleglosci 3 miesiecy biegu swiatla od naszego slonca, a mam wiedziec jak dziala Boze krolestwo i Bog?
Ja też nic nie wiem na temat żadnej wieczności dlatego skupiam się na tym życiu. Staram się je przeżyć jak najlepiej.
Ostatnio zmieniony 2020-10-08, 07:36 przez afilatelista_michal, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Jozek » 2020-10-08, 09:30

Jak najlepiej, to znaczy nie krasc, nie mordowac, nie klamac, nie oszukiwac, nie wywyzszac sie, nie robic na zlosc, nie naduzywac, nie gorszyc, itd.
Wystarczy cieszyc sie zyciem, oraz kochac Boga i blizniego. W zasadzie to z milosci wynika nierobienie zlych rzeczy okreslonych w przykazaniach.
To takie proste, a jednak wielu wydaje sie trudne lub niemozliwe.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Andej » 2020-10-08, 09:57

afilatelista_michal pisze: 2020-10-08, 07:35 To ja już z dwojga złego wolę chyba to niebo. Co prawda jeśli Biblia dobrze opisuje Jahwe to wolałbym trzymać się od niego z daleka, ale lepsze to niż ognie piekielne...
Dobry żart. To tak, jakbyś chciał się wykapać w basenie z krystalicznie czystą wodą, ale wchodził do basenu wypełnionego szambem. Wybór nie polega na samym chceniu, ale na działaniu. Co z tego, ze chciałby iść do czystego, skoro idziesz do brudnego? Tak jak pijak, który chciałby być trzeźwy, ale wciąż pije. Sama chęć trzeźwości bez powstrzymania się od picie niewiele pomoże.
Jozek pisze: 2020-10-08, 09:30 Jak najlepiej, to znaczy nie krasc, nie mordowac, nie klamac, nie oszukiwac, nie wywyzszac sie, nie robic na zlosc, nie naduzywac, nie gorszyc, itd.
Wystarczy cieszyc sie zyciem, oraz kochac Boga i blizniego. W zasadzie to z milosci wynika nierobienie zlych rzeczy okreslonych w przykazaniach.
To takie proste, a jednak wielu wydaje sie trudne lub niemozliwe.
Uważam, że te wszystkie nie …, to stanowczo za mało.
Natomiast kierowanie się miłością do Boga i ludzi wypełnia wszystkie aspekty dobrego życia. A cieszenie się zżyciem jest, nie celem, ale efektem takiej postawy.
Z miłości nie tyle wynika powstrzymywanie się od zła, co wewnętrzny imperatyw czynienia dobra. A przykazania nie ograniczają się do zakazów. Przykazania, to najpierw nakazy. Cztery nakazy. A zakazy stanowią jedynie doprecyzowanie zasad społecznych.
Jednak za podstawowe uważa, przykazania miłości sformułowane w Ewangelii ustami Chrystusa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

afilatelista_michal

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-08, 12:48

Jozek pisze: 2020-10-08, 09:30 Jak najlepiej, to znaczy nie krasc, nie mordowac, nie klamac, nie oszukiwac, nie wywyzszac sie, nie robic na zlosc, nie naduzywac, nie gorszyc, itd.
Wystarczy cieszyc sie zyciem, oraz kochac Boga i blizniego. W zasadzie to z milosci wynika nierobienie zlych rzeczy okreslonych w przykazaniach.
To takie proste, a jednak wielu wydaje sie trudne lub niemozliwe.
Generalnie się stosuję tylko Boga nie kocham bo nie sądzę żeby istniał, a opisy że świętych ksiąg, przedstawiają go niekorzystnie.
Miłość bliźniego mam chyba niezłą. Może nie jak Jezus, ale od wielu katolików chyba większą.

Dodano po 4 minutach 16 sekundach:
Andej pisze: 2020-10-08, 09:57 Dobry żart. To tak, jakbyś chciał się wykapać w basenie z krystalicznie czystą wodą, ale wchodził do basenu wypełnionego szambem. Wybór nie polega na samym chceniu, ale na działaniu. Co z tego, ze chciałby iść do czystego, skoro idziesz do brudnego? Tak jak pijak, który chciałby być trzeźwy, ale wciąż pije. Sama chęć trzeźwości bez powstrzymania się od picie niewiele pomoże.
A mogę nie kąpać się w ani jednym basenie ani w drugim?
Z niepiciem analogia jest słaba. Ja powstrzymuję się od działań w kierunku wieczności więc ja jestem ten który nie pije.

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 968
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 433 times
Been thanked: 168 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Pompieri » 2020-10-08, 13:01

A skad wiesz, ze masz wieksza? Od ilu katolikow?
A skad wiesz, ze jestes tym , ktory nie pije?
Czy to, ze sadzisz, iz tak sadzisz nie daje mozliwosci osadu Ciebie rowniezß
Skad wiesz, ze wlasciwie sadzisz?

Awatar użytkownika
Modraszka
Przybysz
Przybysz
Posty: 18
Rejestracja: 6 paź 2020
Has thanked: 12 times
Been thanked: 7 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Modraszka » 2020-10-08, 13:21

Bardzo ciekawy temat. Oczywiście na konkretną odpowiedź nie ma co liczyć, bo nikt tego nie wie :P i zapewne nie ma o tym nic w Biblii. Ale samo przemyślenie intrygujące. I smutne jednocześnie. Bo jak bardzo trzeba nienawidzić życia, aby chcieć unicestwić je u źródła?

Kojarzą mi się tutaj nauki buddyzmu, które mówią, że nic nie jest wieczne i wszystko przemija, nawet dusza. Z kolei chrześcijański Bóg jest wszechmocny, więc skasowanie stworzonej duszy powinno być w zakresie jego możliwości. Jednak czy zrobiłby to? Miłość do człowieka byłaby raczej silniejsza. W końcu on wie lepiej co dla nas dobre. No ale to takie gdybanie. Jest to temat nieogarnialny dla nas, zbyt wiele nie jesteśmy w stanie pojąć ani nie mamy dostępu do odpowiedniej wiedzy.
Ostatnio zmieniony 2020-10-08, 13:22 przez Modraszka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Samobójstwo Duszy

Post autor: Andej » 2020-10-08, 19:49

afilatelista_michal pisze: 2020-10-08, 12:48 A mogę nie kąpać się w ani jednym basenie ani w drugim?
Możesz, nie dopłyniesz nigdzie. Możesz spokojnie zaczekać, aż także w basenie woda przestanie być czysta. Możesz czekać, aż wyschniesz. A gdy będą zamykali basen spychacz usuwający wszystko, najpierw przebrnie przez wodę i wszystko zepchnie do drugiego. Do tego, którego zawartość i tak nie ma znaczenia. Brak dokonania wyboru, też jest wyborem.
Modraszka pisze: 2020-10-08, 13:21 Oczywiście na konkretną odpowiedź nie ma co liczyć,
Oczywiście podważasz to, co napisałem. Ale dlaczego? Na jakiej podstawie? W którym miejscu zarzucasz brak logiki?
Wydaje mi się, że odrzucasz podstawę pytań wookiego. Jeśli nie ma wieczności, to zadane na początku pytania, jak i późniejsze odpowiedzi są pozbawione sensu. Jeśli nie wierzysz w wieczność, to rzeczywiście, żadna odpowiedź nie będzie do przyjęcia. Tak samo jak istnienie świata, życie ludzkie. Wszystko będzie snem.
Realia są takie, że niezależnie od tego, czy wierzysz, czy nie, kiedyś staniesz na progu życia biologicznego. I ujrzysz dokładnie to samo, co ja. I mam nadzieję, że tej samej strony, którą wybrałem. I do której dążę. A dążę do światła. I wkurza mnie coraz krótszy dzień. I brak ciepełka. (Na którego nadmiar, jeszcze niedawno narzekałem.)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”