Samobójstwo Duszy
Samobójstwo Duszy
Witam Wszystkich na Forum jako że Jest to mój pierwszy Post
Od dość długiego czasu nurtuje mnie pewne pytanie natury filozoficznej/teologicznej. Otóż:
Założenia :
1. Bóg jest miłosierny i wszechmogący.
2. Dusza ludzka jest darem od Boga, została stworzona, oraz ma wolną wolę
3. Dusza w swoim ziemskim życiu może podążyć drogą ku Bogu i pójść do nieba lub też od Boga się oddalić i pójść do Piekła.(Czyściec pomijam dla ułatwienia rozważań).
I tu pojawia mi się pytanie(teoretyczne oczywiście).
"Czy ja jako dusza/człowiek mogę zrezygnować z daru istnienia? Stwierdzić że nie chce istnieć wiecznie. Nie chce ani życia z Bogiem(w niebie) ani bez niego (w piekle). "
Bóg nie spytał mnie czy chce istnieć przed stworzeniem mnie(nie mógł skoro nie istniałem), a skoro teraz już istnieje mam prawo odrzucić Dar. Bo jeśli nie mogę, to moje istnienie jest OBOWIĄZKIEM a nie darem. Bo jak połączyć wolną wolę z tym że MUSZE wybrać wieczne cierpienie lub niebo. A może bo prostu Bóg nie jest wszechmogący i nie może unicestwić raz stworzonej duszy. Odpowiedzi nie znam mam tylko swoje przemyślenia. Chciałbym wiedzieć co wy sądzicie na ten temat lub co sądzi kościół? Sam znaleźć dokładniej odpowiedzi nie umiałem.
Od dość długiego czasu nurtuje mnie pewne pytanie natury filozoficznej/teologicznej. Otóż:
Założenia :
1. Bóg jest miłosierny i wszechmogący.
2. Dusza ludzka jest darem od Boga, została stworzona, oraz ma wolną wolę
3. Dusza w swoim ziemskim życiu może podążyć drogą ku Bogu i pójść do nieba lub też od Boga się oddalić i pójść do Piekła.(Czyściec pomijam dla ułatwienia rozważań).
I tu pojawia mi się pytanie(teoretyczne oczywiście).
"Czy ja jako dusza/człowiek mogę zrezygnować z daru istnienia? Stwierdzić że nie chce istnieć wiecznie. Nie chce ani życia z Bogiem(w niebie) ani bez niego (w piekle). "
Bóg nie spytał mnie czy chce istnieć przed stworzeniem mnie(nie mógł skoro nie istniałem), a skoro teraz już istnieje mam prawo odrzucić Dar. Bo jeśli nie mogę, to moje istnienie jest OBOWIĄZKIEM a nie darem. Bo jak połączyć wolną wolę z tym że MUSZE wybrać wieczne cierpienie lub niebo. A może bo prostu Bóg nie jest wszechmogący i nie może unicestwić raz stworzonej duszy. Odpowiedzi nie znam mam tylko swoje przemyślenia. Chciałbym wiedzieć co wy sądzicie na ten temat lub co sądzi kościół? Sam znaleźć dokładniej odpowiedzi nie umiałem.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Samobójstwo Duszy
wg mnie samo istnieje jest dobrem, nawet istnienie w piekle dla 'piekielników' ma pewien walor dobra, więc nie sądzę aby ktokolwiek chciał zrezygnować z istnienia
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samobójstwo Duszy
Sądzę, że kościół nic nie sądzi. Albowiem budynki raczej rzadko mogą coś sądzić. Jak do tej pory nie natknąłem się na jakikolwiek kościół, który miałby jakieś zdanie na jakikolwiek temat.
Co sądzi Kościół można wyczytać a Katechizmie. A wynika z Biblii, którą też można otworzyć. Ale jest pułapka w postaci słownictwa. Gdyż zwykle życiem oznaczane jest życie w Bogu, a śmiercią życie w sprzeciwie do Boga.
Ja, na podstawie Pisma sądzę, że istnienie ludzkie jest wieczne. Że Bóg stwarzając, stworzył ludzi. I poosadzał ich w czasie. W różnych okresach czasu. A gdy czas upłynie, czyli nastąpi śmierć biologiczna, to zaczyna się kolejny etap. W miłości lub nienawiści. Ten etap jest wieczny. Zarówno w miłości, jak też w nienawiści. Czyli w niebie lub piekle. Tu czy tam, trwanie bez końca. Po dokonaniu ostatecznego wyboru nie da się zmienić położenia. W żadnym okresie życia, człowiek sam z siebie nie może całkowicie się unicestwić. Może przerwać czas mu dany, tj. popełnić samobójstwo. Wieczności nie da się przerwać. Gdyby się dało, to nie byłaby wiecznością. Nie ma ratunku dla tych, którzy wybiorą nienawiść. Pozostaną z nią na wieczność.
Chyba, że Bóg ma inny plan. Plan, którego nie zdradził. I nie mamy żadnych podstaw, aby uważać, że to się zmieni.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Samobójstwo Duszy
Pytanie @wookie00 bardzo zasadne. Ja na przykład chciałbym żyć długo ale nie wiecznie, nawet w niebie. Co miałbym robić przez wieczność? Jako osobie niewierzącej Bóg raczej nie zagwarantuje mi miłej wieczności. Okrutne byłoby utrzymywanie mnie w takim stanie wiecznie wbrew mojej woli.
Re: Samobójstwo Duszy
To moje myślenie
A jak działa wieczność według Ciebie?
Co Twoim zdaniem będziesz robił przez wieczność?
Co Twoim zdaniem będzie ze mną przez wieczność?
A jak działa wieczność według Ciebie?
Co Twoim zdaniem będziesz robił przez wieczność?
Co Twoim zdaniem będzie ze mną przez wieczność?
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Samobójstwo Duszy
będziesz robił to co będziesz chciał, zarówno piekło jak i niebo są dla 'ochotników' - Pan Bóg na siłę nikogo nie zbawi, ani na siłę nikogo do piekła wciskał nie będzie.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
-
- Super gaduła
- Posty: 1094
- Rejestracja: 28 wrz 2020
- Has thanked: 457 times
- Been thanked: 182 times
Re: Samobójstwo Duszy
Ja nawet nie wiem jak dziala ta czesc wszechswiata, ktora znajduje sie w odleglosci 3 miesiecy biegu swiatla od naszego slonca, a mam wiedziec jak dziala Boze krolestwo i Bog?
Re: Samobójstwo Duszy
O to ciekawe. To ja już z dwojga złego wolę chyba to niebo. Co prawda jeśli Biblia dobrze opisuje Jahwe to wolałbym trzymać się od niego z daleka, ale lepsze to niż ognie piekielne...Tek de Cart pisze: ↑2020-10-07, 22:50 będziesz robił to co będziesz chciał, zarówno piekło jak i niebo są dla 'ochotników' - Pan Bóg na siłę nikogo nie zbawi, ani na siłę nikogo do piekła wciskał nie będzie.
Dodano po 3 minutach 29 sekundach:
Ja też nic nie wiem na temat żadnej wieczności dlatego skupiam się na tym życiu. Staram się je przeżyć jak najlepiej.
Ostatnio zmieniony 2020-10-08, 07:36 przez afilatelista_michal, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Samobójstwo Duszy
Jak najlepiej, to znaczy nie krasc, nie mordowac, nie klamac, nie oszukiwac, nie wywyzszac sie, nie robic na zlosc, nie naduzywac, nie gorszyc, itd.
Wystarczy cieszyc sie zyciem, oraz kochac Boga i blizniego. W zasadzie to z milosci wynika nierobienie zlych rzeczy okreslonych w przykazaniach.
To takie proste, a jednak wielu wydaje sie trudne lub niemozliwe.
Wystarczy cieszyc sie zyciem, oraz kochac Boga i blizniego. W zasadzie to z milosci wynika nierobienie zlych rzeczy okreslonych w przykazaniach.
To takie proste, a jednak wielu wydaje sie trudne lub niemozliwe.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samobójstwo Duszy
Dobry żart. To tak, jakbyś chciał się wykapać w basenie z krystalicznie czystą wodą, ale wchodził do basenu wypełnionego szambem. Wybór nie polega na samym chceniu, ale na działaniu. Co z tego, ze chciałby iść do czystego, skoro idziesz do brudnego? Tak jak pijak, który chciałby być trzeźwy, ale wciąż pije. Sama chęć trzeźwości bez powstrzymania się od picie niewiele pomoże.afilatelista_michal pisze: ↑2020-10-08, 07:35 To ja już z dwojga złego wolę chyba to niebo. Co prawda jeśli Biblia dobrze opisuje Jahwe to wolałbym trzymać się od niego z daleka, ale lepsze to niż ognie piekielne...
Uważam, że te wszystkie nie …, to stanowczo za mało.Jozek pisze: ↑2020-10-08, 09:30 Jak najlepiej, to znaczy nie krasc, nie mordowac, nie klamac, nie oszukiwac, nie wywyzszac sie, nie robic na zlosc, nie naduzywac, nie gorszyc, itd.
Wystarczy cieszyc sie zyciem, oraz kochac Boga i blizniego. W zasadzie to z milosci wynika nierobienie zlych rzeczy okreslonych w przykazaniach.
To takie proste, a jednak wielu wydaje sie trudne lub niemozliwe.
Natomiast kierowanie się miłością do Boga i ludzi wypełnia wszystkie aspekty dobrego życia. A cieszenie się zżyciem jest, nie celem, ale efektem takiej postawy.
Z miłości nie tyle wynika powstrzymywanie się od zła, co wewnętrzny imperatyw czynienia dobra. A przykazania nie ograniczają się do zakazów. Przykazania, to najpierw nakazy. Cztery nakazy. A zakazy stanowią jedynie doprecyzowanie zasad społecznych.
Jednak za podstawowe uważa, przykazania miłości sformułowane w Ewangelii ustami Chrystusa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Samobójstwo Duszy
Generalnie się stosuję tylko Boga nie kocham bo nie sądzę żeby istniał, a opisy że świętych ksiąg, przedstawiają go niekorzystnie.Jozek pisze: ↑2020-10-08, 09:30 Jak najlepiej, to znaczy nie krasc, nie mordowac, nie klamac, nie oszukiwac, nie wywyzszac sie, nie robic na zlosc, nie naduzywac, nie gorszyc, itd.
Wystarczy cieszyc sie zyciem, oraz kochac Boga i blizniego. W zasadzie to z milosci wynika nierobienie zlych rzeczy okreslonych w przykazaniach.
To takie proste, a jednak wielu wydaje sie trudne lub niemozliwe.
Miłość bliźniego mam chyba niezłą. Może nie jak Jezus, ale od wielu katolików chyba większą.
Dodano po 4 minutach 16 sekundach:
A mogę nie kąpać się w ani jednym basenie ani w drugim?Andej pisze: ↑2020-10-08, 09:57 Dobry żart. To tak, jakbyś chciał się wykapać w basenie z krystalicznie czystą wodą, ale wchodził do basenu wypełnionego szambem. Wybór nie polega na samym chceniu, ale na działaniu. Co z tego, ze chciałby iść do czystego, skoro idziesz do brudnego? Tak jak pijak, który chciałby być trzeźwy, ale wciąż pije. Sama chęć trzeźwości bez powstrzymania się od picie niewiele pomoże.
Z niepiciem analogia jest słaba. Ja powstrzymuję się od działań w kierunku wieczności więc ja jestem ten który nie pije.
-
- Super gaduła
- Posty: 1094
- Rejestracja: 28 wrz 2020
- Has thanked: 457 times
- Been thanked: 182 times
Re: Samobójstwo Duszy
A skad wiesz, ze masz wieksza? Od ilu katolikow?
A skad wiesz, ze jestes tym , ktory nie pije?
Czy to, ze sadzisz, iz tak sadzisz nie daje mozliwosci osadu Ciebie rowniezß
Skad wiesz, ze wlasciwie sadzisz?
A skad wiesz, ze jestes tym , ktory nie pije?
Czy to, ze sadzisz, iz tak sadzisz nie daje mozliwosci osadu Ciebie rowniezß
Skad wiesz, ze wlasciwie sadzisz?
Re: Samobójstwo Duszy
Bardzo ciekawy temat. Oczywiście na konkretną odpowiedź nie ma co liczyć, bo nikt tego nie wie :P i zapewne nie ma o tym nic w Biblii. Ale samo przemyślenie intrygujące. I smutne jednocześnie. Bo jak bardzo trzeba nienawidzić życia, aby chcieć unicestwić je u źródła?
Kojarzą mi się tutaj nauki buddyzmu, które mówią, że nic nie jest wieczne i wszystko przemija, nawet dusza. Z kolei chrześcijański Bóg jest wszechmocny, więc skasowanie stworzonej duszy powinno być w zakresie jego możliwości. Jednak czy zrobiłby to? Miłość do człowieka byłaby raczej silniejsza. W końcu on wie lepiej co dla nas dobre. No ale to takie gdybanie. Jest to temat nieogarnialny dla nas, zbyt wiele nie jesteśmy w stanie pojąć ani nie mamy dostępu do odpowiedniej wiedzy.
Kojarzą mi się tutaj nauki buddyzmu, które mówią, że nic nie jest wieczne i wszystko przemija, nawet dusza. Z kolei chrześcijański Bóg jest wszechmocny, więc skasowanie stworzonej duszy powinno być w zakresie jego możliwości. Jednak czy zrobiłby to? Miłość do człowieka byłaby raczej silniejsza. W końcu on wie lepiej co dla nas dobre. No ale to takie gdybanie. Jest to temat nieogarnialny dla nas, zbyt wiele nie jesteśmy w stanie pojąć ani nie mamy dostępu do odpowiedniej wiedzy.
Ostatnio zmieniony 2020-10-08, 13:22 przez Modraszka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Samobójstwo Duszy
Możesz, nie dopłyniesz nigdzie. Możesz spokojnie zaczekać, aż także w basenie woda przestanie być czysta. Możesz czekać, aż wyschniesz. A gdy będą zamykali basen spychacz usuwający wszystko, najpierw przebrnie przez wodę i wszystko zepchnie do drugiego. Do tego, którego zawartość i tak nie ma znaczenia. Brak dokonania wyboru, też jest wyborem.afilatelista_michal pisze: ↑2020-10-08, 12:48 A mogę nie kąpać się w ani jednym basenie ani w drugim?
Oczywiście podważasz to, co napisałem. Ale dlaczego? Na jakiej podstawie? W którym miejscu zarzucasz brak logiki?
Wydaje mi się, że odrzucasz podstawę pytań wookiego. Jeśli nie ma wieczności, to zadane na początku pytania, jak i późniejsze odpowiedzi są pozbawione sensu. Jeśli nie wierzysz w wieczność, to rzeczywiście, żadna odpowiedź nie będzie do przyjęcia. Tak samo jak istnienie świata, życie ludzkie. Wszystko będzie snem.
Realia są takie, że niezależnie od tego, czy wierzysz, czy nie, kiedyś staniesz na progu życia biologicznego. I ujrzysz dokładnie to samo, co ja. I mam nadzieję, że tej samej strony, którą wybrałem. I do której dążę. A dążę do światła. I wkurza mnie coraz krótszy dzień. I brak ciepełka. (Na którego nadmiar, jeszcze niedawno narzekałem.)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.