Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
Katarzyna24
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 15 lut 2021
Has thanked: 3 times

Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Katarzyna24 » 2021-02-15, 23:37

Witam serdecznie
Zalogowałam się na tym forum ponieważ nurtuje mnie a nawet martwi jedna myśl.
Moja kochana ciocia Ania zmarła nagle w szpitalu 09,02,2021r. Moja ciocia była osobą schorowaną, słabą na nogi i nie chodziła do Kościoła. Modliła się w domu oglądała transmisje Mszy św. w telewizji jednak do Kościoła nie chodziła. Z domu wychodziła praktycznie tylko do lekarza i tylko w moim towarzystwie jestem mamą chorego na autyzm chłopca więc też podobnie jak ciocia modlę się w domu. Ciocia nie wyspowiadała się nie przystąpiła do Komunii ani też nie miała namaszczenia chorych tego sakramenty przed śmiercią.
Była dobrą osobą kochała ludzi nikomu nie robiła krzywdy troszczyła się o każdego szczególnie ukochała mojego niepełnosprawnego synka. Nie miała dzieci ani męża przypuszczam że była dziewicą bo nigdy nie słyszałam żeby kiedykolwiek spotykała się z jakimś chłopakiem. Jej śmierć była nagła i niespodziewana. W czwartek 07.01,2021r. poczuła się źle wieczorem zabrało ją pogotowie gdzie zoperowali ją w nocy, jedną dobę była w śpiączce farmakologicznej a nad ranem o 3,10 zmarła. Przypuszczam że raczej nie było u niej księdza przed samą śmiercią - zmarła w szpitalu i dodatku w nocy więc to raczej niemożliwe. Ciocia miała jak każdy z nas swoje słabości paliła papierosy zdarzało się jej powiedzieć brzydkie słowo a i zwyczajnie pokłócić się wiadomo że nie na poważnie ale chyba każdy czasami się posprzecza.
Zastanawia mnie czy to że się nie wyspowiadała i nie przyjęła komunii ani nie miała tego przedśmiertnego sakramentu nie zawarzy to jakoś na jej zbawieniu. Boję się ale mam nadzieję że nie poszła do piekła a i ciągle modlę się o nią żeby było jej jak najlżej jeśli jest w czyśćcu. Samej jest mi bardzo ciężko bo była dla mnie jak druga mama i trudno się pogodzić jeśli ktoś tak nagle od nas odchodzi w wieku 51lat. Zastanawia mnie czy ciocia nas widzi jest gdzieś w pobliżu niewidoczna dla nas. Sama nie wiem co myśleć boję się jednak o jej duszę.
Ostatnio śniła mi się że siedzi na schodach przed naszym domem i tak bardzo płacze że tęskni za nami a my jej do domu nie chcemy wpuścić wtedy powiedziałam że też za nią tęsknię a ona mnie przytuliła. Poczułam takie straszne zimno jakby mnie lodowiec pokrył. Co myślicie na ten temat bo jest mi bardzo ciężko

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-02-15, 23:56

Katarzyno, nie sądzę, by Twoja Ciocia popełniła od czasu swojej ostatniej wizyty w Kościele grzech śmiertelny (ciężki). To naprawdę nie tak łatwo zgrzeszyć tak, by zamknąć sobie drogę do zbawienia.
Natomiast myślę, że potrzebuje Twojej modlitwy, gdyż być może jest w Czyśćcu.
Niech Twoje serce będzie pełne nadziei i miłości.

Katarzyna24
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 15 lut 2021
Has thanked: 3 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Katarzyna24 » 2021-02-16, 00:04

Modlę się każdego dnia na początku prosiłam codziennie by mi się śniła bo bardzo tęsknię
Była mi jak druga mamusia i zawsze od mojego urodzenia mieszkałyśmy razem. Na początku kiedy zmarła każdego dnia rano budziłam się i zachodziłam do kuchni w nadziei że ona tam jest. To chyba tak się dzieje kiedy odchodzi ktoś tak nagle. Nie wiem czy to grzech ale teraz lubię sobie wyobrażać że ona jest z nami tylko jej nie widzimy albo że spotkała się już z moimi dziadkami po tamtej stronie

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-02-16, 00:16

To całkiem możliwy scenariusz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Andej » 2021-02-16, 20:06

Ja też się boję śmierci bez sakramentów. Choć rozumiem, że nie są one warunkiem koniecznym. Śmierć jest łagodna i pełna spokoju. Jest przejściem w nieznane. Wyobrażamy je sobie. Jestem przekonany, że jeśli pragnęła zbawienia, to jest ono jej udziałem. Jeśli kochała Boga, to Bóg odwzajemnia tę miłość. Teraz spotkała się wraz z tymi, którzy wyprzedzili ją w drodze do nieba. Musisz poczekać. Jeszcze ją spotkasz. Jak wypełnisz Boski plan przeznaczony dla Ciebie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Katarzyna24
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 15 lut 2021
Has thanked: 3 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Katarzyna24 » 2021-02-16, 21:39

Andeju pocieszasz mnie swoimi słowami. Tak masz rację Pan Bóg jest miłością a Ania jak jeszcze nogi i zdrowie pozwalała co roku Licheń Kalwaria Zebrzydowska na wszystkie dni nawet Jasna Góra co prawda autobusem bo nogi jej nie pozwalały na nogach iść. Kochała/Kocha Pana Boga tego jestem pewna tylko wiem jak to było ostatnio bez kościoła bez Komunii bez spowiedzi. Po pierwsze pandemia po drugie zdrowie nie pozwalało a śmierć jest tak nagła że to doświadczenie nauczyło mnie jednego żeby pamiętać aby żyć z każdym w pokoju i zgodzie bo nie wiadomo kiedy nadejdzie nas czas. Kiedy Ania zmarła pomyślałam jak się z nią skontaktować ale wiem że to nie jest możliwe dlatego staram się do niej mówić w nadziei że słyszy to co mówię w końcu Niebo może być bliżej niż się nam wydaje. W końcu to może być tutaj tylko w innym stanie duchowym którego my żyjący nie ogarniamy. Wiem że Ania na pewno ma większe szanse na wejście do Królestwa niż ja która zrobiła jako dziecko coś głupiego i teraz to się za mną ciągnie pewnie nawet po wieczność. Jednak wpływ towarzystwa a nawet głupie zabawy potrafią niepokoić duszę przez całe nasze życie chociaż jakby się żałowało. Popełniłam grzech niewybaczalny jako 13 letnia dziewczynka i teraz ciągle mnie to niepokoi i przepraszam Pana Boga ale nie wiadomo czy to da się tak zwyczajnie wymazać. Napisałam coś głupiego i w dodatku skropiłam to krwią z palca potem zapomniałam o tym na wiele wiele lat a kiedy przypomniała mi o tym przyjaciółka z dzieciństwa która zrobiła podobną rzecz zaczęło mnie to martwić. Modlę się nieustannie aby Bóg mi wybaczył ale nie wiadomo czy moja dusza nie pójdzie na zatracenie nawet wstydzę się iść z tym do mojego zaprzyjaźnionego księdza. Co mogła bym powiedzieć że jako dziewczynki naoglądałyśmy się głupich filmów a potem same pisałyśmy jakieś z tamtej perspektywy śmieszne cyrografy teraz nie wydaje mi się to takie zabawowe jak zapewne w tamtym czasie. Od lat mnie to przeraża i nie potrafię się z tym uporać.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Andej » 2021-02-16, 22:07

Katarzyna24 pisze: 2021-02-16, 21:39Popełniłam grzech niewybaczalny jako 13 letnia dziewczynka i teraz ciągle mnie to niepokoi i przepraszam Pana Boga ale nie wiadomo czy to da się tak zwyczajnie wymazać.
Wyobraź sobie, że Twój syn zrobił coś strasznego. A potem przyszedł do Ciebie i przeprosił. To byś go odtrąciła? Byś się na nim mściła?
Pamiętasz przypowieść o synu marnotrawnym?
Boże miłość jest daleko większa, niż człowiek może to sobie wyobrazić. Sadzę, że już Ci przebaczył. Kocha Ciebie. A to, co zrobiłaś w tak młodym wieku, nie może być osądzane, jak w pełni świadomy czyn dorosłego człowieka.
Sądząc po tym co napisałaś, jesteś na drodze miłości do Boga. Nie zauważam skutków tamtego czynu.

Nie można traktować komunii świętej jako magicznej przepustki. Twoja ciocia miała czas, aby wyrazić żal doskonały. W obliczu śmierci przychodzi to każdemu wierzącemu. A śmierć, nie jest nagła. Czas jest relatywny. W trakcie umierania rozciąga się niemal w nieskończoność. Jest czas, wtedy, na miłość. A miłość jest najlepszą przepustką.

A z księdzem, nie bój się rozmawiać. Zapewniam, że niemal każdy spowiednik słyszał o takich grzechach, które Ci nawet na myśl nie przyjdą. Niczym nie zaskoczyć. Ani nie zgorszysz. A dostaniesz pocieszenie. I spokój.

Kiedyś jedna pani poszła do spowiedzi do znajomego księdza. Z konieczności, bo nie było innego spowiednika. Wyznała straszne grzechu, których się bardzo wstydziła. Po spowiedzi podeszła do tego księdza i spytała: I co teraz ksiądz o mnie myśli? A on odpowiedział: Że jest pani święta, bo Bóg odpuścił pani wszystkie grzechy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Katarzyna24
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 15 lut 2021
Has thanked: 3 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Katarzyna24 » 2021-02-16, 23:15

To prawda że miłość Boga jest nieogarniona. Wiesz ja miałam inne wychowane przynajmniej tak mi się wydaje nie chcę być obłudna w tym co napiszę ale wychowywali mnie dziadkowie i wydaje mi się że to miało ogromny wpływ na to jak ukształtował się mój charakter. Nie jestem bez wad każdy je ma. Jednak dziadkowie wpoili mi coś nie umiem powiedzieć co to jest może empatia a może urodziłam się z taką wrażliwością sama nie wiem. Tam gdzie moi rówieśnicy nie szanowali starszych ja zawsze miałam wiele szacunku do dzisiaj go mam nie przejdę obok starszej osoby żebym jej nie powitała. Tam gdzie moi rówieśnicy naśmiewali się ze słabszych i niepełnosprawnych mi było przykro i nie potrafiłam się z tym pogodzić bo czym jest od nas gorszy człowiek który może gorzej funkcjonuje fizycznie albo psychicznie. Nie potrafiłam nigdy tego zrozumieć. Myślę że to wpływ dziadków i tego że urodziłam się w dość biednej rodzinie. Kiedy byłam dzieckiem mieszkaliśmy w piątkę w jednym pokoju ale najważniejsze było to że była w śród nas Miłość. Moja ciocia Ania była niepełnosprawna nie dosłyszała na uszy i miała słabe kości wrodzoną łamliwość kości musieliśmy bardzo na nią uważać mój wujek jej brat od urodzenia słabo widział na oczy. Dziadkowie też stracili jedną swoją córeczkę gdy miała osiem miesięcy więc pamiętam ich łzy w każde święta. Pewno i w tą wigilie będziemy płakać łamiąc się opłatkiem bo Ani już w śród nas nie będzie albo będzie tylko w inny sposób niewidoczna. Pamiętam mnóstwo rzeczy robiliśmy rodzinnie. Na Kalwarie jeździłyśmy z babcią, Anią i wujkiem na wszystkie dni a ja chodziłam w białej sukience do asysty do Lichenia też razem jeździłyśmy tylko do Lichenia też moja mamusia zawsze z nami jechała. Kiedy zmarła babcia urodziłam synka sama przestałam chodzić do kościoła. Znaczy modlę się w domu mały jednak ma autyzm o niskim funkcjonowaniu i za każdym razem kiedy wychodzę z domu muszę kogoś prosić żeby został z synem i córeczką. Modlę się w domu razem z Anią oglądałyśmy transmisję mszy świętej z naszego kościoła i było to dla nas bardzo ważne zwłaszcza w święta albo transmisję w telewizji.

Księdza mamy naprawdę bardzo dobrego. Mój katecheta i nie wiem czy mogę tak powiedzieć o duchownym ale jest dla mnie przyjacielem. Kiedy mam problem albo jakieś zmartwienie zwykle biegnę na plebanię i dostaję takie pocieszenie. Jest to dla mnie bardzo zaufana osoba a nasi parafianie powtarzają że ze świecą szukać takiego księdza. Bozia pobłogosławiła naszej parafii i dziękujemy jej za tak wspaniałego człowieka. Chociaż są i tacy którzy mają jakąś irracjonalną awersje do księży nie wiem skąd to się bierze ale ta cała nagonka na Kościół ostatnio przeraża mnie. Wiadomo może są jednostki ale ta cała zawiść bardzo mi się nie podoba. Ostatnio nawet usłyszałam coś na temat Jana Pawła 2 a dla mnie to jedna z najwyższych świętości. Zdarza mi się nawet modlić właśnie do Karola Wojtyły i jest dla mnie chyba zaraz za Bogiem Panem Jezusem i Maryją.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4433
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1077 times
Been thanked: 1149 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-02-17, 19:49

Katarzyna24 pisze: 2021-02-16, 21:39 Popełniłam grzech niewybaczalny jako 13 letnia dziewczynka i teraz ciągle mnie to niepokoi i przepraszam Pana Boga ale nie wiadomo czy to da się tak zwyczajnie wymazać. Napisałam coś głupiego i w dodatku skropiłam to krwią z palca potem zapomniałam o tym na wiele wiele lat a kiedy przypomniała mi o tym przyjaciółka z dzieciństwa która zrobiła podobną rzecz zaczęło mnie to martwić. Modlę się nieustannie aby Bóg mi wybaczył ale nie wiadomo czy moja dusza nie pójdzie na zatracenie
Bóg przebacza wszystko, jeśli tylko żałujemy. W sakramencie spowiedzi nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił. Ufaj Miłosierdziu Bożemu. Grzechy wyznane na spowiedzi już nie istnieją, nie wracaj do tego. Pan Jezus Cię kocha i chce, żebyś była szczęśliwa, On wszystko przebaczy. Nie bój się, nie musisz wciąż prosić Boga o wybaczenie, bo On wybacza w jednej chwili, rozgrzeszenie gładzi każdy grzech. Miłosiernego Jezusa najbardziej zasmuca brak wiary w Jego przebaczenie. Bardziej niż wszystkie grzechy tego świata, ranią Go grzechy nieufności. Nawet osoba konająca, niezależnie od swojej przeszłości, może wybrać Boga w chwili śmierci, On daje szansę do samego końca, do ostatniej chwili życia. Pan Jezus Cię nigdy nie odrzuci.
Jeśli jeszcze tego nie wyznałaś na spowiedzi, to zaufaj Mu i powierz to w sakramencie. Nikt Cię nie oceni, zyskasz radość i pokój serca.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Andej » 2021-02-17, 19:56

No to jesteś w trudnej sytuacji. Nie znam się na tych problemach. Ale wydaje mi się, że musisz jakoś socjalizować syna. Wiem, że świat jest nieprzyjazny takim osobom. I faryzejski. Bo z jednej strony deklaracje pomocy, a z drugiej chęć pozbycia się ciężaru. Ale on kiedyś będzie musiał zacząć funkcjonować samodzielnie. Czy nie warto, zamiast zostawiać go w domu, chodzić z nim do kościoła, na zakupy, do znajomych. Powolutku i zapewniając warunki minimalizujące negatywne reakcje. Mając zaprzyjaźnionego księdza możesz uzgodnić przebywanie z synkiem w pustej zakrystii. Albo na chórze obok organisty (z dale od mikrofonu).
Zapewne złoszczą Cię moje uwagi, bo cóż może ktoś, kto nie miał bezpośrednio do czynienia z takim problemem. To prawda, jestem ignorantem. Ale myślą wybiegam w przyszłość. Ty, z pewnością, też. Nie będziesz zawsze sprawowała opieki nad synem. Kiedyś będzie musiał stanąć na nogi. Wydaje mi się, że obecnie każda nauka, jest na wagę złota. To walka. Z sobą, i ze szczęściem. Ale konieczna.

Wydaje mi się, że także do Boga podchodzisz bardzo uczuciowo. Tego się obawiam. Bo uczucia bywają płonne. Wydaje mi się, że te wspaniałe uczucia, warto uzupełnić życiowymi wyborami. Własnymi decyzjami rozumowymi.

Cieszę się, że przybyłaś do nas. Sądzę, że powoli Ci to na poznanie innego spojrzenia na Boga i wiarę. Przyspieszy rozwój w wierze i w rozumieniu. Niemal wszyscy staramy się rozwijać w wierze i wzajemnie w tym pomagać wszystkim forumowiczom. Ciekawy jestem, w jakim wieku jest Twój synek. Jak się nim opiekujesz. Ale zdaję sobie sprawę, że są to intymne pytania. Jeśli uważasz je za wścibstwo, to proszę pomiń, zapomnij, wybacz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Jozek » 2021-02-17, 22:12

Zmarli nie tylko przychodza prosic o modlitwe, ale takze bysmy zblizyli sie do Boga poprzez modlitwe.
To co Kosciol zaleca by modlic sie za zmarlych ktorzy nam sie jakby przypominaja jest wlasnie nie tylko modlitwa za dusze czysccowe, ale takze droga do Boga.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Katarzyna24
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 15 lut 2021
Has thanked: 3 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Katarzyna24 » 2021-02-20, 20:56

Dobry wieczór :)
Andeju mój synuś w kwietniu skończy 7 roczek życia. Jest chłopcem kochanym uczuciowym jednak nie mówi. Wiem że rozumie co się do niego mówi ale nie potrafi odpowiadać. Jak na tą chwilę jest też dosyć masywny i czasami zapanować nad takim dzieckiem jest kłopotliwe. Chodzimy do szkoły na specjalistyczne zajęcia jeździmy również do logopedy. Dotychczasowe próby wychodzenia do kościoła kończyły się jego przeogromnym płaczem ale każdej niedzieli puszczam zarówno sobie jak i Kacperkowi transmisję mszy św. z naszego Kościoła.
Dotychczas bardzo w opiece nad Kacperkiem pomagała mi ciocia Ania. Była dla mnie przeogromną pomocą dlatego tym trudniej jest mi pogodzić się z jej odejściem. Ciężko mi jest myśleć że jej już nie ma wśród nas. Zgrzeszyłam myślą bowiem zaczęłam zastanawiać się jak to jest po śmierci czy Kościół ma jakieś dowody na to że istnieje coś takiego jak życie po śmierci jako ono wygląda? czy ciocia jest z nami niewidoczna a może umierając zapomniała o nas? Kiedyś czytałam o tym że nasze ciała ponownie zmartwychwstaną ale to pogląd chyba Świadków Jehowy nie wiem jak Kościół się na to zapatruje? Czasami to wszystko wydaje mi się takie trudne?
Mój dzień z Kacperkiem wygląda tak wstajemy rano ubieramy się szybciutko pędzimy na zajęcia. Po powrocie do domu Kacperek się bawi a ja coś gotuję i tak czas upływa nam do 15 o której to wraca tata i bawi się z małym wtedy ja mogę ogarnąć trochę nasz dom. Przed pandemią mieliśmy jeszcze 2 razy w tygodniu logopedę w przychodni i właśnie się przymierzamy do powrotu do naszej Pani Emilki.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Andej » 2021-02-20, 22:46

Katarzyna24 pisze: 2021-02-20, 20:56 Kiedyś czytałam o tym że nasze ciała ponownie zmartwychwstaną
Tak zmartwychwstaną. Ale już nie takie jak teraz. Co ciekawe, będziemy widzieć każdego, kto wraz z nami trafi do nieba takim, jakim go zapamiętaliśmy. Bo będziemy patrzyć oczyma duszy. Nasze ciała będą pozbawione ograniczeń, wad i ułomności. Na wieczność. Spotkasz tam Anię. Taką, jaką masz teraz w najpiękniejszym wspomnieniu o niej.

To piękne, co napisałaś. Jesteś siłaczką. To wielkie poświęcenie i wyzwanie. Dla Was obojga. Właściwie trojga. Bo Kacperek też walczy. Na swój sposób. I na swoje możliwości.
Czy próbowałaś pójść z nim do kościoła wtedy, gdy jest tam całkowicie pusto. W dzień słoneczny, gdy słońce maluje na ścianach kolorowe witraże. A refleksy świetlne przyciągają wzrok. Nie wiem, czy dobrze myślę. Ale sądzę, że warto oswajać go z różnymi wnętrzami. A odwiedziny Domu Boga też są modlitwą. A może w kościele są świeczki, które mógłby zapalać? Może to by zainteresowało i pozwoliło skupić się na tym, co mu się podoba i zapomnieć o tym, co przeszkadza. Ale nigdy na siłę.
A poza tym, to jest dodatkowa porcja ruchu. A z tego, co napisałaś wynika, że potrzebuje więcej ruchu.

Podziwiam. Wiele miłości trzeba, aby potrafić porozumiewać się w taka osobą. A Ty czynisz to. Jesteś wielka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: lambda » 2021-02-21, 19:39

Katarzyna24 pisze: 2021-02-20, 20:56 Kiedyś czytałam o tym że nasze ciała ponownie zmartwychwstaną ale to pogląd chyba Świadków Jehowy nie wiem jak Kościół się na to zapatruje?
A modlitwę Skład apostolski odmawia Pani z pacierzem? Moze warto sie bardziej skupić na tych wypowiadanych słowach bo potem wychodza takie kwiatki...

Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.”

Katarzyna24
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 15 lut 2021
Has thanked: 3 times

Re: Śmierć bez spowiedzi i Komunii

Post autor: Katarzyna24 » 2021-02-21, 20:45

Ja to rozumiem ten fragment i dlatego zawsze się nad nim zastanawiałam. Idziemy do nieba a mamy zmartwychpowstać to mnie od dziecka nurtuje. Bo muszę przyznać że ja strasznie lubię dociekać w tym temacie :) Zastanawia mnie jak tam będzie w niebie. Jak tam jest czy ludzie znający się w tym życiu i bliscy sobie też tam będą z sobą obcować i żyć blisko. Wiele mam takich myśli

Dodano po 9 minutach 59 sekundach:
Andreju dziękuję za piękne słowa. Nie czuję się jednak doskonała. Bóg jeszcze nie pobłogosławił mojego związku aczkolwiek jestem z narzeczonym od 10 lat mamy 2 dzieci. Wcześniej nie przywiązywałam do tego aż takiej uwagi ale coś nam ciągle utrudniało ciągle ktoś umierał i tak się przekładało najpierw moja babcia potem dziadek Marcina znowu jego babcia teraz Ania o której śmierci zupełnie się nie spodziewałam w tak młodym wieku 51lat. Myślałam że będę mogła się nią jeszcze długie lata cieszyć. Teraz pojawiła się taka ogromna tęsknota za nią. Zastanawiam się jak jest jej tam gdzie jest teraz, czy nas pamięta czy patrzy na nas z góry. Naprawdę mieć silniejszą wiarę i mam nadzieję że Pan mi pozwoli umocnić się i zbliżyć do Niego.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”