Świadectwo przeżycia śmierci klinicznej

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
(Nie)zwykła
Przybysz
Przybysz
Posty: 14
Rejestracja: 19 mar 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 3 times

Świadectwo przeżycia śmierci klinicznej

Post autor: (Nie)zwykła » 2021-03-20, 09:02

Witam.
Chciałabym podzielić się świadectwem, które znalazłam na stronie https://milujciesie.pl
Przeżyłem śmierć, widziałem niebo! cz. 1 ☞ https://milujciesie.pl/przezylem-smierc ... -cz-1.html
Przeżyłem śmierć, widziałem niebo! Cz. 2 ☞ https://milujciesie.pl/przezylem-smierc ... -cz-2.html

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Świadectwo przeżycia śmierci klinicznej

Post autor: Andej » 2021-03-20, 20:09

Przeżyłem śmierć. Nieba nie widziałem. Tunelu też. Ale było to piękne. Śmierć jest wspaniała. Miła. Cieplutka i przytulna.
Kilka razy byłem na krawędzi. Nie czułem strachu, ani obaw.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1720
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 349 times

Re: Świadectwo przeżycia śmierci klinicznej

Post autor: Morkej » 2021-03-20, 21:03

Śmierć kliniczna to w dalszym ciągu nie całkowite przeżycie śmierci. Bo o ile faktycznie funkcje życiowe zanikają, to pewna część mózgu zachowuje aktywność. Dlatego też możliwe, że to właśnie przez to osoby, które doświadczyły tego stanu widziały różne rzeczy i postacie. Niekoniecznie może mieć to związek z czymś, czego nie dane nam jest jeszcze poznać.
Chociaż interesującym jest fakt, że wiele z tych osób opisuje swoje doświadczenia w miarę "podobnie". Nie jest to oczywiście dowód na cokolwiek, ale warto to zaznaczyć.
Osobiście nie wiem, w jaki sposób mam do tego podchodzić, jak to traktować. Dlatego staram się za bardzo nie oceniać tego zjawiska, jak i samych opisów doświadczeń przez takie osoby.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Świadectwo przeżycia śmierci klinicznej

Post autor: Andej » 2021-03-20, 21:58

Tak, to prawda, że śmierć kliniczne, to nie śmierć. A przeżywane stany mają się nijak do tego, co po śmierci. Ale, jeżeli prowadzą do wzmocnienia wiary, to warto je nagłaśniać.
Moim zdaniem jest to przedsionek śmierci. Pogodzenie się z nią. Niemal zawsze towarzyszące temu zjawiska są pozytywne i przyjemne. Tylko jednego człowieka poznałem, który miał nieprzyjemne przejścia.
Stany te uważam za przygotowanie do prawdziwej śmierci. Do wyzbycia się obaw. Myślę, że można to nazwać wyciągniętą dłonią Boga. Bo od momentu, gdy przestanie się walczyć o życie, następuje błogi spokój. Retrospektywne spojrzenie na życie. Też jest przygotowaniem do sądu (tak myślę). Hbr 9,27i28 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. A skoro raz, to znaczy, że śmierć kliniczna, to nie śmierć. Bo można wiele razy.
Niektórzy mają świadomość przebywania poza ciałem. To jeszcze nie śmierć, ale to już może mieć jakieś znaczenie w rozumieniu tego, kim i czym jest człowiek.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

egipt31
Przybysz
Przybysz
Posty: 1
Rejestracja: 10 kwie 2021
Been thanked: 1 time

Re: Świadectwo przeżycia śmierci klinicznej

Post autor: egipt31 » 2021-04-10, 00:51

Szanowni chcialem sie z Wami podzielic moim przezyciem.... Dostalem drugie zycie, bylem umierajacy 2 tyg w szpitalu, Momentami bylem pewny ze to juz koniec.... trudno mi to slowami opisac. Powiem jedno ze modlilem sie do Matki Boskiej, wierzylem ze sie uda ze wyjde z tego. Udalo sie na 100% z pomoca Boza!!! Chce sie teraz zmienic na lepsze, pomagac innym i oczywwiscie podziekowac... Planuje wybrac sie na pielgrzymke ale nie wiem czy w tym roku dam rady,,, Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Świadectwo przeżycia śmierci klinicznej

Post autor: Andej » 2021-04-10, 19:28

Doskonale. Witamy Cię. Dziel się swoim świadectwem. Tui i teraz. Możesz pielgrzymować wirtualnie, razem z nami na Forum.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”