Kara Śmierci

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Maciej
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 264
Rejestracja: 14 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 128 times
Been thanked: 46 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Maciej » 2021-10-04, 14:01

Abstract pisze: 2021-10-01, 21:04 Macieju jak już chcesz wyciągać gruby kaliber to możesz przytoczyć sprawę Andrieja Romanowicza Czikatiło, słynnego rzeźnika z Rostowa, na którym w końcu wykonano wyrok śmierci. Później powinieneś zapytać, czy ten wyrok nie był słuszny.
Później powinieneś przekonać, że każdy wyrok jest słuszny i przy każdej karze śmierci nigdy nie dochodziło do pomyłek, uchybień i manipulacji. Natomiast występowały tylko wtedy, gdy dochodziło do zmiany wyroku, z kary śmierci na wyrok w latach więzienia. Później przekonałbyś, że każda zamiana wyroku śmierci przy tego rodzaju zbrodniach zawsze kończyła się powtórzeniem czynu przez sprawcę. Bo przecież gdyby było inaczej, twój film nie miałby sensu. Dodatkowo każdy mógłby ci podać przykłady niewinnie skazanego na śmierć z powodu przyjęcie niepełnego stanu dowodowego za pełny. Należałoby sprawiedliwie również uwzględnić, że nie było sytuacji gdzie ktoś zasługiwał na dożywocie ale poprzez te same "przyczyny dowodowe" co wyżej, wyszedł z rozprawy jako niewinny. Później dojdziesz do wniosku, że osoba, która powinna być skazana na śmierć a odbywająca dożywocie czuje się jak ryba w wodzie, została za życia zniszczona, zeszła bezpowrotnie na stronę zła i nie ma dla niej nadziei, ani miłosierdzia, bo wiemy lepiej od Boga, powinno się na niej dokonać wyrok śmierci. Później dojdziemy do stanowienia prawa jako swojego rodzaju przywilej dany od Boga. A więc przerobimy cały wątek od nowa.
A na koniec napiszę ci to co napisałem wcześniej Markowi.

O ile jestem w stanie sobie wyobrazić, że Bóg mnie karze za to, że niesłusznie kogoś skazałem na śmierć, o tyle nie jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacji odwrotnej.

Macieju nie zrozum mojej ironii źle, ale ten wątek jest martwy.
Co niesłusznego w tym, że morderca zapłaci swoim życiem, gdy wyrok zostanie wykonany z przyzwolenia praworządnej władzy?
Jeżeli postulujesz by znieść wykonywanie kary śmierci z powodu prawdopodobnej pomyłki, to takim tokiem myślenia dochodzi się do wniosku, że trzeba wszystko znieść. Na tym świecie nic i nikt nie działa idealnie. Ten argument raczej za tym, że Słudzy Wymiaru Sprawiedliwości powinni z największą dbałością o szczegóły wykonywać swoje powinności (oczywiście w imię Chrystusa- jak każdy i jak każdą pracę). Ale dzięki obecnej technologii, łatwiej o dowody zbrodni i trudniej o pomyłkę( oczywista całej nadziei w technologii nie ma co pokładać).
Twierdzisz, że historia z filmu nie ma sensu jako argument za KŚ, gdy nie każdy morderca po zmianie wyroku ponownie zamorduje. Nie zgadzam się. Historia p. Basi ukazuje, że znosząc KŚ dla mordercy, trzeba liczyć się z tym, że na to by pozwolić mordercy dalej żyć (zapewne z powodu myślenia, że im więcej czasu tym łatwiej o nawrócenie...) władza kładzie na szali życie i zbawienie niewinnego człowieka, i mordercy pozostawia decyzję co do życia( i w związku z tym zbawienia) niewinnego człowieka. Wydaje się to z deczka nie w porządku. Nie uważasz?
Jeżeli niesłusznie skazano na śmierć, to nie oznacza niesłuszności samej Kary Śmierci, a błąd tych, którzy do tego doprowadzili (słowa samego Pana Jezusa Chrystusa w dialogu z Dobrym Łotrem czyż nie mogą o tym świadczyć? ).
Pisanie o tym do jakiego wniosku dojdę, to proszę nie pisz tego, bo błędne wnioski wyciągasz, Abstract.
Wniosek wynikający z rzeczywistości jest taki, że jednego mordercę odstrasza wyrok śmierci, a drugiego dożywocie. Ale na tyle na ile zna się psychikę ludzką, to jednak statystycznie więcej morderców odstraszy śmierć niż dożywocie, bo to człowiek niewierzący ma lęk przed śmiercią. Oczywiście są i tacy mordercy, którym to wisi jaki wyrok dostaną. Są i zapewne też tacy, którzy specjalnie zamordują dlatego by dożywotnio znaleźć się za kratami, mieć zapewniony wikt i opierunek, i do tego mieć poczucie, że jest się kimś ważnym z powodu tego czego się dokonało( no chyba że dziecko zamordowane, to raczej niezbyt dobre traktowanie. Ale podobno w więzieniu "normalny" morderca jest wysoko w hierarchii).
Co do stanowienia prawa, to każdy ma taką możliwość. Tylko Bóg ustalił też hierarchię. Jest Prawo Naturalne, jest prawo stanowione przez władzę, jest prawo prywatne, prawo niepisane, obyczaje itd. Oczywiście żadne prawo i obyczaj nie mogą być sprzeczne z Prawem Naturalnym- ma wynikać z tego prawa, czyli mieć na celu Boga i to przez miłość Chrystusową.

"O ile jestem w stanie sobie wyobrazić, że Bóg mnie karze za to, że niesłusznie kogoś skazałem na śmierć, o tyle nie jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacji odwrotnej."
Niektóre z sytuacji odwrotnych:
Jeżeli będąc oskarżycielem nie dopełniłem swoich obowiązków w oskarżeniu mordercy( a miałem ku temu dowody i była możliwość skazania na śmierć) i ten morderca ponownie zamorduje, to mam ogromną winę.
Jeżeli będąc sędzią, mimo dowodów skazujących mordercę na śmierć nie zasądzam takiego wyroku, a morderca ponownie zamorduje, to ponoszę ogromną winę.
Jeżeli będąc obrońcą, preparuję dowody by spowodować uniewinnienie mordercy, to gdy morderca ponownie zamorduje, to oczywiście ponoszę ogromną winę.

Nie zgadzam się, że wątek jest martwy. Przecież staramy się dojść do tego, która zorganizowana rzeczywistość służy lepiej Bogu i w związku z tym zbawieniu człowieka. Poza tym nie wiem jak Ty, ale:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.


Tak, zdaję sobie sprawę, że przed tą sprawiedliwością o której dyskutujemy sprawiedliwsze jest dziękowanie Bogu, ale to się nie kłóci.

Przy okazji: https://wdrodze.pl/article/blogoslawien ... edliwosci/



Co do podziałów z powodu problemu KŚ.
W sumie to dzięki, bo uświadomiłeś mi to dzielenie. Czyli coś jest nie teges.
To czy nie byłoby dobrym rozwiązaniem tego problemu, gdyby w kodeksie karnym była KŚ i każdy obywatel miał możliwość zadeklarowania jaką ma się wolę względem mojego mordercy? (Raczej pewne, że do końca świata będzie tak, że morderstwo nie zniknie.) I jeżeli zadeklarowałem karę śmierci, gdy zostanę zamordowany, to mój morderca(oczywiście jeżeli zostanie prawowicie skazany), to wykonana zostanie na nim ten rodzaj kary. Jeżeli Ty zadeklarowałbyś, że Twoją wolą jest to, by po zamordowaniu Cię morderca jeszcze żył, to oczywiście nie zostałaby wykonana kara śmierci, a dożywocie.
Po prostu, według Ciebie, dla bliźniego (jako mordercy i społeczeństwa), lepszym będzie dożywocie, a ja uważam, że KŚ. Zgoda? :P
A co do argumentów na które Jezuici się powołują, to każdy ten argument wydaje się do obalenia, bez większej trudności. Zresztą w tym temacie chyba wszystkie kontrargumenty padły.
I jeszcze to, że ukaranie śmiercią jest sprzeczne z Ewangelią. Co Papież Franciszek (dlaczego nie pisze się Franciszek I, tylko samo Franciszek?) miał przez to na myśli?
Andej pisze: 2021-10-01, 21:10
Abstract pisze: 2021-10-01, 21:04 ten wątek jest martwy.
W każdym razie argumenty, które miały paść, już padły.
Tych, którzy chcą mordować w imię prawa i tak nie powstrzymamy.
Jestem przeciwnikiem karania. W szczególności zabijaniem.
@Andej, zachowujesz się jak histeryk, jeżeli twierdzisz, że np. kat jest mordercą.
Andej pisze: 2021-10-02, 06:55
Maciej pisze: 2021-06-25, 11:37 Jeżeli każde życie, to dlaczego umożliwiasz/promujesz bezkarność jednego człowieka, który już zamordował,
Niezupełnie. Właściwie zupełnie nie. Nigdzie nie proponowałem stanu dopuszczającego możliwość recydywy.
Z całym przekonaniem uważam, że należy jak najskuteczniej zapobiegać recydywie. Uniemożliwiać ją w maksymalnym stopniu.
Jestem przeciwnikiem bezkarności,. Każdy sprawca czynu powinien ponosić jego konsekwencje. Bezwzględne konsekwencje. Niezależnie od przebaczenia. Bo przebaczenie wcale nie jest równoznaczne z bezkarnością.
Maciej pisze: 2021-06-25, 11:37 Nie ma w tej karze nic z zemsty.
Kara to zemasta wynikajaca z bezsilności. Z przekoannia, że tylko brutalną siłą można reagować na czujeś złe czyny.
Maciej pisze: 2021-06-25, 11:37 Czy Wymiar Sprawiedliwości może nakazać mordercy oddanie narządów?
A szkoda. Od lat postuluję, aby tak było. Ale nie będzie, bo to zbyt wielkie pole do nadużyć. Ale masz rację, rozbiórka na częsci zamienne byłaby najlepszym rozwiązaniem, jeśli jednak miałyby być wykonywane wyroki.
Maciej pisze: 2021-06-25, 11:37 Ale i tak, gdyby morderca chciał oddać swoje narządy, to chyba tylko może te parzyste (bo nieparzyste mogą być pobrane też tylko, gdy organizm żywy.
Leszy rydz, niż nic. To też ratuje życie. Albo , przynajmniej, poprawia jakość życia.
Jeżeli uważasz, z całym przekonaniem, że należy jak najskuteczniej zapobiec recydywie i uniemożliwić w maksymalnym stopniu, to powinieneś wziąć pod uwagę KŚ (bo masz 100% pewność, że przynajmniej ten morderca ponownie nie zamorduje). Ale najpierw musisz wyzbyć się herezji, że życie ludzkie jest najwyższą wartością ( i powrócić do tego, że jest jedną z najwyższych wartości) :P
I jeżeli głosisz, że sprawca powinien ponosić konsekwencje swoich czynów, bezwzględne konsekwencje, to nie odbieraj godności sprawcy i jeżeli nad każdym człowiekiem wisi KŚ, gdy ten popełni świadomie i z premedytacją morderstwo, to bądźże miłosierny i pozwól, jak wynika z godności, zapłacić mordercy swoim życiem.
"Kara to zemasta wynikajaca z bezsilności. Z przekoannia, że tylko brutalną siłą można reagować na czujeś złe czyny. "
Pomiziaj kwiatuszkiem agresora za uszkiem.
Zamiast nabojów umieść bratki (takie kfiatki).

Nie zrozumiałeś Andej. Nie postuluję pobierania narządów po wyroku śmierci. To by było niegodne*. Zresztą takie narządy i tak nie byłyby zdatne, bo każdy przeszczep możliwy jest tylko, gdy oba organizmy żyją. Obecna definicja śmierci ustalona pod możliwość pobierania organów wewnętrznych nieparzystych i jest sztuczna ( jeżeli ktoś nie wierzy, to proszę sprawdzić, np. wpisując na youtubie : O. dr n. med. Jacek Maria Norkowski OP, prof. Jan Talar - chirurg, specjalista neurorehabilitacji.)
Morderca powinien mieć możliwość oddania narządu parzystego, bo prawo nie jest ponad czyn miłości i jeżeli w taki sposób morderca, w ogóle każdy człowiek, chciałby okazać miłość bliźniemu, to kto może to zabronić?

* Ale widzę możliwość zapłaty własnym organem. Np. gdy przestępca uszkadza nerkę ofierze. Wtedy nie widzę przeciwskazania do tego, by przestępca oddał ofierze swoją nerkę(oczywiście jeżeli nie byłoby przeciwskazań ze strony organizmu). Tylko właśnie, czy pole do nadużyć nie jest zbyt duże...

Dodano po 13 minutach 2 sekundach:
miłośniczka Faustyny pisze: 2021-10-01, 21:05
Maciej pisze: 2021-10-01, 20:51 Chodziło mi, że niektórzy mordercy za wszelką cenę dalej chcą żyć.
Bo życie jest darem od Boga. Dlaczego tak Ci zależy, by morderca był go pozbawiony? On także jest nieodwołalnie umiłowany przez Boga. I ma prawo na tę miłość odpowiedzieć. Jest wiele nawróceń w więzieniach. Wielu ludzi tam doświadczyło łaski żalu, przemiany życia, poznało Boga.
Wszystko jest darem od Boga i wszystko co z Woli Boga jest umiłowane i nigdy nie przestanie takie być. Na tyle na ile zdołaliśmy pojąć Boga, to tak rozumiemy działanie Boga. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ale każdy z nas nie został powołany by życie sobie ot tak przeżyć jak sobie se chcę, a konkretnie po to by się zbawić, ku Bogu. Każdy jest w Planie Bożym. Ale Pan Bóg ustalił porządek w którym mamy swoim życiem rozporządzać. I Pan Bóg Miłosierny i Sprawiedliwy ustalił kto w Jego imieniu ma trzymać miecz nad tym porządkiem i w związku z tym kto może pozbawić życia i w jakich przypadkach. I sam Bóg w Chrystusie Jezusie, który nie zniósł naturalnego porządku nauczył nas jak mamy się miłować. I na pewno Chrystus nie zniósł karania nawet śmiercią, bo gdy został skazany na śmierć i jeden z tych którzy wisieli na krzyżu obok Chrystusa, wyznał że słusznie ponosi śmierć, A Chrystus uznał to, czyli jeżeli Dobry Łotr powiedział, że słusznie jest skazany na śmierć, to znakiem tego kara śmierci w jego przypadku była sprawiedliwa, dopuszczona. To jest po prostu logiczne. A w Panu Bogu żadnej sprzeczności (paradoks to nie jest sprzeczność sama w sobie).
Upadający_grzesznik słusznie zauważył, że kara śmierci o której przynajmniej ja pisze, czyli wynikająca z prawa opartego na nauce Boga, jest tu mylona z tym co się dzieje w Chinach, których władze nie uznają panowania Chrystusa i stosują karanie śmiercią w celu swojej wizji świata.
Nie zależy mi żeby morderca został pozbawiony życia z powodu np. zemsty. Ale uważam, że korzystniejszymi warunkami dla nawrócenia mordercy jest świadomość, że za jakiś czas zapłaci swoim życiem i gdy zostaną mu zapewnione godne warunki do rozliczenia ze swojego życia ( rozmowy z mądrymi księżmi, uświadomienie co uczynił bliźniemu, w ogóle zrozumienie kim jest, po co się urodził, po prostu zrozumienie siebie). I stanąć przed karą już bez lęku, bo pojednanym z Bogiem i ze świadomością, że będę miał możliwość stanięcia twarzą w twarz z bliźnim, którego zamordowałem.
I uważam (myślę że można to udowodnić ), że korzystniejszymi warunkami( jeżeli nie będzie się gorszyć np. sposobem wykonania wyroku) dla ładu społecznego jest to, by obowiązywała KŚ.
Tak jak są nawrócenia morderców na dożywociu, tak zapewne są też nawrócenia przed wykonaniem kary śmierci, ale pewnie to też zależy od warunków jakie sądzony miał zapewnione do nawrócenia.
Skaza pisze: 2021-10-02, 23:42 Zamiast kary śmierci dożywotnia praca w ciężkich warunkach jedynie o suchym chlebie i wodzie bez tv, internetu, siłowni i kontaktu ze światem zewnętrznym. W razie potrzeby zależnie od przewinienia również całkowita konfiskata mienia i kastracja fizyczna.
Skaza, mnie też wydaje się, że Twoje podejście do kary wynika z chęci zemsty na sprawcy haniebnego czynu i z emocjonalnym podejściem. A zemsta jest odejściem od miłowania bliźniego, tak jak Chrystus umiłował.
Przykazanie nowe dał nam Bóg, abyśmy się wzajemnie miłowali, ale L-) jak nas Jezus Chrystus nauczył i umiłował.
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4451
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-10-04, 14:48

Maciej, pomijając już to, że Twoje słowa uważam za niesłuszne i niebezpieczne, to są też błędne merytorycznie. W kółko piszesz "morderca", a przecież nawet w niektórych krajach, gdzie jest kara śmierci, nie wymierza się jej za każde morderstwo. Narzucasz nam na siłę swoje poglądy i wciąż piszesz to samo. Taka rozmowa zwyczajnie nie ma sensu. Abstract ma rację - ta dyskusja jest martwa. I to niestety dosłownie.
Ostatnio zmieniony 2021-10-04, 14:51 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Maciej
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 264
Rejestracja: 14 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 128 times
Been thanked: 46 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Maciej » 2021-10-04, 15:43

Miłośniczko Faustyny, czy możesz napisać, które moje słowa uważasz za niesłuszne i niebezpieczne, i błędnie merytorycznie? Chciałbym wyjaśnić, bo uważam, że takie nie są. Przyjmuję że mogę się mylić. Jeżeli się mylę to chciałbym poznać prawdę i przeprosić za błąd.
W kółko piszę morderca, bo o morderstwo chodzi. Morderstwo to jest zabójstwo świadome i z premedytacją. To że ktoś kogoś zabił to nie oznacza, że popełnił morderstwo. Na przykład jest zabójstwo z miłości i takie zabójstwo łagodniej się traktuje. I już Upadający Grzesznik napisał, że chyba mylisz karę śmierci wykonywaną w Chinach, czy w niektórych krajach arabskich z karą śmierci, którą wynika z miłości bliźniego.
Nie wygłupiaj się że jakąś siłą narzucam Ci argumenty. Jeżeli dąży się do prawdy, to respektuje się logikę. Piszesz argument, który powoduje że trwasz przy danym stanowisku, ale jeżeli został obalony ten argument, to uczciwym jest przyjąć to i uznać wyższość kontrargumentu. Czy Ty myślisz, że nie jestem otwarty na obecne stanowisko Kościoła w sprawie KŚ? Właśnie chcę to zrozumieć i też to przyjąć, bo nie wątpię że w Stolicy Apostolskiej są mądrzejsi ode mnie. Ale i KŚ nie została przez Kościół zdogmatyzowana, więc jeżeli nie rozumiem tego stanowiska, to jest dopuszczone dyskutować i nawet wątpić.
Przykazanie nowe dał nam Bóg, abyśmy się wzajemnie miłowali, ale L-) jak nas Jezus Chrystus nauczył i umiłował.
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Andej » 2021-10-04, 16:06

Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01
Andej pisze: 2021-10-01, 21:10 W każdym razie argumenty, które miały paść, już padły.
@Andej, zachowujesz się jak histeryk, jeżeli twierdzisz, że np. kat jest mordercą.
Albo nawet jaki historyk, skoro powołuję się to, co już było napisane, omówione, wyjaśnione.

Czy obrazisz się, gdy napiszę że zachowujesz się jak krwiożerca? Ale nie napiszę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Maciej
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 264
Rejestracja: 14 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 128 times
Been thanked: 46 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Maciej » 2021-10-04, 16:17

Hm...:-?
nie nie
ta zniewaga jednak krwi wymaga
Przykazanie nowe dał nam Bóg, abyśmy się wzajemnie miłowali, ale L-) jak nas Jezus Chrystus nauczył i umiłował.
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: sądzony » 2021-10-04, 20:39

Maciej pisze: 2021-10-01, 21:42 Ale zabicie w obronie własnej jest właśnie karą śmierci wykonaną w natychmiastowym trybie.
A gdzie sąd?
Maciej pisze: 2021-10-01, 21:42 I człowiek jak chce ze względu na Boga, na bliźnich, to dzięki Bogu może być ponad każdy instynkt.
Pewnie zdarza Ci się grzeszyć. Dlaczego nie jesteś ponad to?
Maciej pisze: 2021-10-01, 20:51 Ciężko mi uwierzyć, żeby nawrócony morderca nie chciał jak najszybciej stanąć przed Bogiem.
Sądzony pisze: Nawrócenie to proces.
A Ty jesteś nawrócony?
Maciej pisze: 2021-10-01, 20:51 Tak, Bóg obdarował mnie Łaską Nawrócenia, (...)
Dlaczego więc nie chcesz jak najszybciej przed Nim stanąć?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3461
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 360 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Gzresznik Upadający » 2021-10-04, 21:24

cedzicie komara, niedawno padały tu propozycje rozkrecania skazanców na czesci zamienne...

po drugie jest jakis kandydat na oltarze tzn morderca zgilotynowany.
po trzecie zapominacie o sw Dyzmie.

A grzesznik zwrócił uwage ze rozkrecanie smiertników na czesci jest to co robia w Chinach i jak niewiele nam potrzeba gdy z "słusznych pobudek " chcemy sami naprawiac zo przywdziewając nasza ludzka sprawiedliwość czyli ludożerstwo

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Abstract » 2021-10-04, 21:33

Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Co niesłusznego w tym, że morderca zapłaci swoim życiem, gdy wyrok zostanie wykonany z przyzwolenia praworządnej władzy?
To, że nie mamy szklanej kuli, aby wiedzieć kiedy decyzje władzy reprezentują stanowienie od Boga, a kiedy nie.
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Jeżeli postulujesz by znieść wykonywanie kary śmierci z powodu prawdopodobnej pomyłki, to takim tokiem myślenia dochodzi się do wniosku, że trzeba wszystko znieść. Na tym świecie nic i nikt nie działa idealnie.
To co napisałeś powinieneś sobie przemyśleć, zwłaszcza pod kątem skutków, nawiążę do tego na końcu.
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Ten argument raczej za tym, że Słudzy Wymiaru Sprawiedliwości powinni z największą dbałością o szczegóły wykonywać swoje powinności (oczywiście w imię Chrystusa- jak każdy i jak każdą pracę).
Ponownie, szklana kula.
Czy teraz mam rozumieć, że po skutkach oceniłeś, czy decyzje sędziów odnośnie zamiany kary śmierci na wyrok w latach nie był dokonywany w imię Chrystusa? Zdecyduj się sam, czy jest zawsze, czy czasami. Bo oceniłeś po skutkach, sam sobie strzelając gola. Straconemu więźniowi, nie dajesz szansy oceny po skutkach, bo już go nie ma.
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Twierdzisz, że historia z filmu nie ma sensu jako argument za KŚ, gdy nie każdy morderca po zmianie wyroku ponownie zamorduje. Nie zgadzam się. Historia p. Basi ukazuje, że znosząc KŚ dla mordercy, trzeba liczyć się z tym, że na to by pozwolić mordercy dalej żyć (zapewne z powodu myślenia, że im więcej czasu tym łatwiej o nawrócenie...) władza kładzie na szali życie i zbawienie niewinnego człowieka, i mordercy pozostawia decyzję co do życia( i w związku z tym zbawienia) niewinnego człowieka. Wydaje się to z deczka nie w porządku. Nie uważasz?
Czyli jesteś za prewencyjnym skazywaniem na śmierć, czyli teraz nawet szklana kula jest niepotrzebna. Z recydywą może być podobnie, jeśli występuje, to znak, że nie powinno się w ogóle wypuszczać z więzień, tylko prewencyjnie dawać dożywocie, i tylko tyle mam nadzieje.
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Jeżeli niesłusznie skazano na śmierć, to nie oznacza niesłuszności samej Kary Śmierci, a błąd tych, którzy do tego doprowadzili (słowa samego Pana Jezusa Chrystusa w dialogu z Dobrym Łotrem czyż nie mogą o tym świadczyć? ).
Pisanie o tym do jakiego wniosku dojdę, to proszę nie pisz tego, bo błędne wnioski wyciągasz, Abstract.
Mam nadzieję, że wiesz co to znaczy ironia, odnosiłem ją do wniosków, miały swój cel.

A co do niesłuszności kary śmierci

Podział na rodzaje wyroku, przy założeniu, że sąd jest bezstronny i wykwalifikowany, kieruje się tylko sprawiedliwością (a więc wzór idealny)
- skazujemy na karę śmierci,
- skazujemy na dożywocie,
- zamieniamy karę śmierci na lata więzienia (decyzja sędziego),

Podział ze względu na omylność wymiaru sprawiedliwości. A więc prawdopodobieństwo niesłusznego skazania:
- kara śmierci - zabieramy niewinnej osobie życie, a więc mnożymy ofiary,
- dajemy możliwość dalszego, chodź ciężkiego życia w niewoli, jako wymiar sprawiedliwości zawiedliśmy, ale nie odebraliśmy życia
(ale przecież istnieje nadzieja w technologii, o której wspominasz, która może doprowadzić do rozpatrzenia sprawy jeszcze raz i uniewinnienia. Tak było z uwzględnieniem po raz pierwszy testów DNA przez sądy)
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Wniosek wynikający z rzeczywistości jest taki, że jednego mordercę odstrasza wyrok śmierci, a drugiego dożywocie. Ale na tyle na ile zna się psychikę ludzką, to jednak statystycznie więcej morderców odstraszy śmierć niż dożywocie, bo to człowiek niewierzący ma lęk przed śmiercią. Oczywiście są i tacy mordercy, którym to wisi jaki wyrok dostaną.
Zależy od motywów i poglądów, np zamachowcy samobójcy schwytani przy niedulonej próbie samobójczej często chcą odejść jak najszybciej.
Poza tym zjawisko odstraszania, o którym piszesz, jest podejmowanie nieskutecznie w debatach przez obie strony, ponieważ istnieje zbyt dużo czynników wpływających na ilość dokonywanych przestępstw. Były przypadki, że tam gdzie kara śmierci, morderstw przybywało, a tam gdzie nie, było mniej. Zwolennicy kary śmierci wybierali przypadki, gdzie dane dawały odwrotne proporcje.
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Oczywiście są i tacy mordercy, którym to wisi jaki wyrok dostaną. Są i zapewne też tacy, którzy specjalnie zamordują dlatego by dożywotnio znaleźć się za kratami, mieć zapewniony wikt i opierunek, i do tego mieć poczucie, że jest się kimś ważnym z powodu tego czego się dokonało( no chyba że dziecko zamordowane, to raczej niezbyt dobre traktowanie. Ale podobno w więzieniu "normalny" morderca jest wysoko w hierarchii).
Zauważ Macieju, że ty ich wszystkich już skazałeś, masz tylko jednokierunkową wizję. Próbujesz przedstawić mylne wrażenie, że chcesz zrozumieć decyzję papieża Franciszka, z taką postawą tak na prawdę zrozumieć nie chcesz.
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 "O ile jestem w stanie sobie wyobrazić, że Bóg mnie karze za to, że niesłusznie kogoś skazałem na śmierć, o tyle nie jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacji odwrotnej."
Niektóre z sytuacji odwrotnych:
Jeżeli będąc oskarżycielem nie dopełniłem swoich obowiązków w oskarżeniu mordercy( a miałem ku temu dowody i była możliwość skazania na śmierć) i ten morderca ponownie zamorduje, to mam ogromną winę.
Jeżeli będąc sędzią, mimo dowodów skazujących mordercę na śmierć nie zasądzam takiego wyroku, a morderca ponownie zamorduje, to ponoszę ogromną winę.
Jeżeli będąc obrońcą, preparuję dowody by spowodować uniewinnienie mordercy, to gdy morderca ponownie zamorduje, to oczywiście ponoszę ogromną winę.
Rozumiem, że sędzia nie przetarł szklanej kuli, lub że nie działał w oparciu o stanowienie prawa dane od Boga, tutaj sam musisz sobie poradzić ze sprzecznością, na którą się powołujesz. Dałeś przykład z panią Basią, że sędzia się myli, ale czy tylko wtedy jak orzeka za zmianą z kary śmierci na lata więzienia? Ponieważ w innym przypadku cyt
Maciej pisze: 2021-10-04, 14:01 Jeżeli postulujesz by znieść wykonywanie kary śmierci z powodu prawdopodobnej pomyłki, to takim tokiem myślenia dochodzi się do wniosku, że trzeba wszystko znieść.
a więc moja modyfikacja
Jeżeli postulujesz by znieść zamianę wykonywania kary śmierci na wyrok w latach z powodu prawdopodobnej pomyłki, to takim tokiem myślenia dochodzi się do wniosku, że trzeba wszystko znieść.
Jak widzisz argument nie ma sensu i bardzo łatwo można strzelić sobie gola.

Jeszcze raz napiszę z rozwinięciem to co wcześniej

O ile jestem w stanie sobie wyobrazić, że Bóg mnie karze za to, że niesłusznie kogoś skazałem na śmierć, o tyle nie jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacji gdzie karze mnie za to, że nie skazałem na karę śmierci winnego zabójstwa.
Ostatnio zmieniony 2021-10-04, 22:27 przez Abstract, łącznie zmieniany 2 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19122
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Kara Śmierci

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-10-05, 00:23

Gzresznik Upadający pisze: 2021-10-04, 21:24 po trzecie zapominacie o sw Dyzmie.
Nie wiemy za co był skazany, nie wiemy czy za morderstwo.
W Opowiadaniu Józefa z Arymatei wchodzącym w skład cyklu Akt Piłata (apokryficzna "Ewangelia Nikodema" a więc tak sobie wiarygodny tekst) czytamy:
"nazywał się Demas, pochodził z Galilei, posiadał zajazd, używał sobie na łupieniu bogatych, ubogim natomiast dobrze czynił, a choć był złodziejem, jak Tobiasz grzebał ciała ubogich. Rabował lud żydowski: ukradł księgę Prawdy z Jerozolimy, obrabował córkę Kajfasza, która była kapłanką świątynną i wykradł nawet tajemny depozyt złożony tam przez Salomona. Takie to były jego czyny."

To "zły łotr" był (według tego tekstu) zabójcą:
"Pierwszy z nich miał na imię Getas. Zabijał on mieczem wędrowców, innych nagimi puszczał, kobietom, które wieszał za kostki głową w dół, ucinał piersi, a sprawiało mu radość pić krew dzieci. O Bogu zupełnie zapominał, Prawem gardził i od początku był okrutny w podobnych sprawach."

Choć jestem coraz bardziej przeciwnikiem kary śmierci, to chciałbym zauważyć, ze argumenty opierające się na mozliwej pomyłce sądowej są błędne; zasady kształtuje się na normie, a nie na błędach; takowe zdarzają się w każdym sądzie, ale mimo to skazujemy np. na 25 lat więzienia (a to tez jest, wierzcie mi, nieodwracalne).

Natomiast nie pojmuje, dlaczego istnienie kary śmierci miałoby być z punktu widzenia chrześcijanina tak ważne.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3461
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 360 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Gzresznik Upadający » 2021-10-05, 06:31

Marek_Piotrowski pisze: 2021-10-05, 00:23
Gzresznik Upadający pisze: 2021-10-04, 21:24 po trzecie zapominacie o sw Dyzmie.
Nie wiemy za co był skazany, nie wiemy czy za morderstwo.
W Opowiadaniu Józefa z Arymatei wchodzącym w skład cyklu Akt Piłata (apokryficzna "Ewangelia Nikodema" a więc tak sobie wiarygodny tekst) czytamy:
"nazywał się Demas, pochodził z Galilei, posiadał zajazd, używał sobie na łupieniu bogatych, ubogim natomiast dobrze czynił, a choć był złodziejem, jak Tobiasz grzebał ciała ubogich. Rabował lud żydowski: ukradł księgę Prawdy z Jerozolimy, obrabował córkę Kajfasza, która była kapłanką świątynną i wykradł nawet tajemny depozyt złożony tam przez Salomona. Takie to były jego czyny."

To "zły łotr" był (według tego tekstu) zabójcą:
"Pierwszy z nich miał na imię Getas. Zabijał on mieczem wędrowców, innych nagimi puszczał, kobietom, które wieszał za kostki głową w dół, ucinał piersi, a sprawiało mu radość pić krew dzieci. O Bogu zupełnie zapominał, Prawem gardził i od początku był okrutny w podobnych sprawach."

Choć jestem coraz bardziej przeciwnikiem kary śmierci, to chciałbym zauważyć, ze argumenty opierające się na mozliwej pomyłce sądowej są błędne; zasady kształtuje się na normie, a nie na błędach; takowe zdarzają się w każdym sądzie, ale mimo to skazujemy np. na 25 lat więzienia (a to tez jest, wierzcie mi, nieodwracalne).

Natomiast nie pojmuje, dlaczego istnienie kary śmierci miałoby być z punktu widzenia chrześcijanina tak ważne.
apokryfy przejmowałbym z przymrózeniem oka. Z jakis przyczyn nie weszły do kanonu. Gdyby była róznica miedzy tymi osobami wazna z teologicznego punktu widzenia to znalazłoby sie to w Pismie Sw . Nie ma więc Słowo Boże kladzie nacisk na akt skruchy, nie zaś droge zbrodniarza. I tego sie trzymajmy

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19122
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Kara Śmierci

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-10-05, 08:24

Gzresznik Upadający pisze: 2021-10-05, 06:31 apokryfy przejmowałbym z przymrózeniem oka. Z jakis przyczyn nie weszły do kanonu.
Zgoda.
Gdyby była róznica miedzy tymi osobami wazna z teologicznego punktu widzenia to znalazłoby sie to w Pismie Sw .
To częsty błąd egzegetyczny - wnioskowanie na podstawie tego, czego w Pismie nie ma... Ale nawet, gdybyśmy próbowali to robić, nie jest wcale powiedziane że którykolwiek ze skazańców był zabójcą.
Nie ma więc Słowo Boże kladzie nacisk na akt skruchy, nie zaś droge zbrodniarza. I tego sie trzymajmy
Zatem, jesli mamy się trzymać Pisma, to się trzymajmy; nie ma w nim słowa na temat tego, by którykolwiek z "łotrów" był zabójcą.
Zatem "argument ze św.Dyzmy" odpada.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Abstract » 2021-10-05, 09:03

Marek_Piotrowski pisze: 2021-10-05, 00:23

Choć jestem coraz bardziej przeciwnikiem kary śmierci, to chciałbym zauważyć, ze argumenty opierające się na mozliwej pomyłce sądowej są błędne; zasady kształtuje się na normie, a nie na błędach; takowe zdarzają się w każdym sądzie, ale mimo to skazujemy np. na 25 lat więzienia (a to tez jest, wierzcie mi, nieodwracalne).

Natomiast nie pojmuje, dlaczego istnienie kary śmierci miałoby być z punktu widzenia chrześcijanina tak ważne.
Marku, z prostej przyczyny, niezabijając błąd można naprawić, zabijając już nie. Np Tomasz Komenda. Jeżeli skutek sankcji odbiera możliwość zadośćuczynienia, jej formuła jest błędna.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19122
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2632 times
Been thanked: 4641 times
Kontakt:

Re: Kara Śmierci

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-10-05, 09:15

Abstract pisze: 2021-10-05, 09:03 Marku, z prostej przyczyny, niezabijając błąd można naprawić, zabijając już nie.
Spróbuj naprawić jak ktoś przesiedział lata pomiędzy 20 a 60 rokiem życia w więzieniu.
Np Tomasz Komenda.
Sądzisz, że naprawiono błąd?
Jeżeli skutek sankcji odbiera możliwość zadośćuczynienia, jej formuła jest błędna.
Sama sankcja jest zadośćuczynieniem. Także śmierć.

Jak pisałem, raczej (nie jestem do końca zdecydowany) jestem przeciwnikiem kary śmierci. Ale nie z takich powodów.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3461
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 360 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Gzresznik Upadający » 2021-10-05, 09:48

Marek_Piotrowski pisze: 2021-10-05, 08:24
Gzresznik Upadający pisze: 2021-10-05, 06:31 apokryfy przejmowałbym z przymrózeniem oka. Z jakis przyczyn nie weszły do kanonu.
Zgoda.
Gdyby była róznica miedzy tymi osobami wazna z teologicznego punktu widzenia to znalazłoby sie to w Pismie Sw .
To częsty błąd egzegetyczny - wnioskowanie na podstawie tego, czego w Pismie nie ma... Ale nawet, gdybyśmy próbowali to robić, nie jest wcale powiedziane że którykolwiek ze skazańców był zabójcą.
Nie ma więc Słowo Boże kladzie nacisk na akt skruchy, nie zaś droge zbrodniarza. I tego sie trzymajmy
Zatem, jesli mamy się trzymać Pisma, to się trzymajmy; nie ma w nim słowa na temat tego, by którykolwiek z "łotrów" był zabójcą.
Zatem "argument ze św.Dyzmy" odpada.
DYSKUSJA DOTYCZY KARY SMIERCI , Nie zaś przestępstw za ktore jest orzekana. To ze większość z nas z automatu widzi w tym realizację prawa talionu nie oznacza ze inni o tym piszą. Pisze o potencjalnym nawróceniu " zbrodzienia"

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: Kara Śmierci

Post autor: Abstract » 2021-10-05, 10:03

Marek_Piotrowski pisze: 2021-10-05, 09:15
Abstract pisze: 2021-10-05, 09:03 Marku, z prostej przyczyny, niezabijając błąd można naprawić, zabijając już nie.
Spróbuj naprawić jak ktoś przesiedział lata pomiędzy 20 a 60 rokiem życia w więzieniu.
Np Tomasz Komenda.
Sądzisz, że naprawiono błąd?
Jeżeli skutek sankcji odbiera możliwość zadośćuczynienia, jej formuła jest błędna.
Sama sankcja jest zadośćuczynieniem. Także śmierć.

Jak pisałem, raczej (nie jestem do końca zdecydowany) jestem przeciwnikiem kary śmierci. Ale nie z takich powodów.
Marku chodzi mi o naprawę tego co naprawić się da. Sam skazany nie liczy na wehikuł czasu, dla niego często najważniejsze jest, aby ogłoszono, że jest niewinny. Z Tomkiem jak najbardziej, to co się dało, zostało naprawione. Zaczął nowe życie, ma tą szansę, cała Polska dowiedziała się, że jest niewinny. Nikt nie cofnie czasu i zniszczonej psychiki, to jest oczywiste. Jak już pisałem nikt nie ma szklanej kuli, błędy będą się zdarzać i właśnie ze względu na te błędy, nie powinno się wyznaczać najwyższej kary jaką jest zabranie komuś życia. Ponieważ to jest miecz obusieczny, dla wymiaru sprawiedliwości i nieodwracalnych skutków zabrania życia niewinnie skazanego.
Co do zadośćuczynienia, chodziło mi o zadośćuczynienie wobec oskarżonego w przypadku błędnego skazania za czyny, których nie popełnił. A nie sam sens sankcji jako próba zadośćuczynienia dla ofiary.

Dodano po 4 minutach 55 sekundach:
Gzresznik Upadający pisze: 2021-10-05, 09:48 Pisze o potencjalnym nawróceniu " zbrodzienia"
Poczytaj wątek to zrozumiesz, że ten argument wg niektórych jest martwy, ponieważ wierzą w bezpowrotne zepsucie za życia człowieka, dla którego za życia nie ma już nadziei, a więc śmierć prawdopodobnie jest bez znaczenia. Z tym nie da się dyskutować, ponieważ mamy do czynienia z całkiem odmiennym kręgosłupem miłosierdzia. Stąd inna argumentacja.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”