Eutanazja kontra samobójstwo
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Eutanazja kontra samobójstwo
Ostrzegam że wątek będzie kontrowersyjny.
Eutanazja jawi mi się jako o wiele mniejszy grzech niż samobójstwo.
Po pierwsze , eutanazja zwykle wykonywana jest z dużo poważniejszych powodów, np. samobójstwo bo jakaś laska nie chciała, albo straciło się wszystkie pieniądze na giełdzie. Tymczasem jak czytałem o eutanazji w Holandii, zanim się bardzo rozpowszechniła, to najbardziej w oczy rzucało się nie to, że "kogoś zamordowano" ale powód, to cierpienie, które stawiało nieraz włosy dęba na głowie.
Po drugie: samobójstwo jest wielkim grzechem natomiast może byłoby dobrze, gdybym został poddany eutanazji, gdybym nie zniósł cierpienia, ale sam nie decydował się na samobójstwo?
Ale to ma i drugą stronę: doczesne cierpienie, jakby nie było wielkie, może zastępuje o wiele większe cierpienie po tamtej stronie, a zwłaszcza że może jakieś cierpienie brakowało by do Zbawienia.
Eutanazja jawi mi się jako o wiele mniejszy grzech niż samobójstwo.
Po pierwsze , eutanazja zwykle wykonywana jest z dużo poważniejszych powodów, np. samobójstwo bo jakaś laska nie chciała, albo straciło się wszystkie pieniądze na giełdzie. Tymczasem jak czytałem o eutanazji w Holandii, zanim się bardzo rozpowszechniła, to najbardziej w oczy rzucało się nie to, że "kogoś zamordowano" ale powód, to cierpienie, które stawiało nieraz włosy dęba na głowie.
Po drugie: samobójstwo jest wielkim grzechem natomiast może byłoby dobrze, gdybym został poddany eutanazji, gdybym nie zniósł cierpienia, ale sam nie decydował się na samobójstwo?
Ale to ma i drugą stronę: doczesne cierpienie, jakby nie było wielkie, może zastępuje o wiele większe cierpienie po tamtej stronie, a zwłaszcza że może jakieś cierpienie brakowało by do Zbawienia.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13794
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Jestem niedoszłym samobójcą. Samobójcy także cierpią i to cierpienie może być przyczyną tego grzechu.
Co za różnica czy sam dokonam aktu odebrania sobie życia czy poproszę lekarza.
Wola jest moja. To ja chcę umrzeć.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
chodziło mi o eutanazję wykonywaną obok mojej woli. Bo jak poproszę lekarza to samobójstwo.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13794
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
To chyba zabójstwo.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Ale i w przeciwną stronę:
Był przykład jednego komunisty który był zły na Kościół, tak że w niedziele zamiast iść do kościoła specjalnie wykonywał ciężkie prace. A przed śmiercią tak się nawrócił, że jak chorował na raka, to celowo nie brał środków znieczulających....
Był przykład jednego komunisty który był zły na Kościół, tak że w niedziele zamiast iść do kościoła specjalnie wykonywał ciężkie prace. A przed śmiercią tak się nawrócił, że jak chorował na raka, to celowo nie brał środków znieczulających....
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Zabójstwo, eutanazja, samobójstwo, aborcja - to zawsze pozbawienie życia człowieka. Odebranie życia (sobie lub komuś) zawsze jest wielkim złem. Do każdego można dorobić jakieś wzniosłe teorie. Każde może być dla pieniędzy.
Co jest gorsze? Kopnięcie lewą nogo, czy prawą nogą? To podobny dylemat ino że strywializowany.
Co jest gorsze? Kopnięcie lewą nogo, czy prawą nogą? To podobny dylemat ino że strywializowany.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Samobojstwo to samobojstwo, ale eutanazja to samobojstwo i zabojstwo jednoczesnie.
No chyba ze eutanazja jest zrobiona na osbie nieswiadomej, to wtedy bedzie to zabojsto z premedytacja.
Na dodatek, w eutanazji bierze udzial wiecej niz jedna osoba, a czasem nawet i sad jest w to zamieszany i ponosi taka sama odpowiedzialnosc za zabojstwo jak i osoba wstrzykujaca srodek ktory przerywa zycie, niezaleznie od tego czy prawo cywilne na to pozwala czy nie.
No chyba ze eutanazja jest zrobiona na osbie nieswiadomej, to wtedy bedzie to zabojsto z premedytacja.
Na dodatek, w eutanazji bierze udzial wiecej niz jedna osoba, a czasem nawet i sad jest w to zamieszany i ponosi taka sama odpowiedzialnosc za zabojstwo jak i osoba wstrzykujaca srodek ktory przerywa zycie, niezaleznie od tego czy prawo cywilne na to pozwala czy nie.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19065
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2624 times
- Been thanked: 4636 times
- Kontakt:
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Obawiam się, że oba są śmiertelne. Zatem skutek, niestety, ten sam
Niestety, to nieprawda.Po pierwsze , eutanazja zwykle wykonywana jest z dużo poważniejszych powodów, np. samobójstwo bo jakaś laska nie chciała, albo straciło się wszystkie pieniądze na giełdzie. Tymczasem jak czytałem o eutanazji w Holandii, zanim się bardzo rozpowszechniła, to najbardziej w oczy rzucało się nie to, że "kogoś zamordowano" ale powód, to cierpienie, które stawiało nieraz włosy dęba na głowie.
W tej chwili w Holandii dokonuje się eutanazji z dość błahych powodów; nawet z powodu depresji.
Pierwsze z brzegu:
https://www.gosc.pl/doc/4455972.Belgia- ... d-kontroli
https://pch24.pl/w-belgii-systematyczni ... a-aborcji/
https://jedenznas.pl/12-lat-temu-chcial ... G16o5kVW3Y
Jest już trochę doświadczeń z Holandii. Często - własnie w wyniku "prawnego zagwarantowania" - ludzie starzy i chorzy znajdują się pod presją rodziny aby dokonac eutanazji.
W czerwcu br. małżeństwo z Brukseli, w wieku, 86 i 89 lat, zdecydowało się na eutanazję, bo nie chcieli być obciążeniem dla trójki dorosłych dzieci. Ich syn osobiście zawiózł ich do kliniki śmierci w sąsiedniej Holandii
Ich syn tłumaczył potem, że prawdziwym powodem dobrowolnej śmierci jego rodziców był fakt, że nie mogli dłużej sami o siebie dbać, ale nie chcieli iść do domu opieki. Ich dzieci zaś, wraz z wnukami, nie znaleźli w swych domach dla nich miejsca. Żadne z nich nie chciało ich przygarnąć.
Eutanazja jest "samonakręcającym się" zjawiskiem.
"Eutanazji poddawane są już nie tylko osoby, które są nieuleczalnie chore, ale także takie, które w normalnych warunkach mogłyby żyć wiele lat" – powiedział holenderski etyk prof. Theo Boer
Gośc popierał wprowadzenie euanazji. Teraz, po tych latach praktyki, uważa inaczej:
"Wielu moich kolegów myślało podobnie. Że mamy odpowiednie organy, które czuwają nad zastosowaniem ustawy z 2001 r., że kontrola jest skuteczna i nie ma niebezpieczeństwa, że dojdzie do nadużyć i eutanazja stanie się rutynową procedurą w przypadku osób chorych, starych i niedołężnych. Myliliśmy się.(...)
Poza tym NVVE postawiła sobie za cel, by umożliwić natychmiastową śmierć każdemu, kto przekroczył 70 lat i już nie chce żyć
(...)Początkowo eutanazja miała być zarezerwowana dla nieuleczalnie chorych w fazie terminalnej. Teraz zabija się także niepełnosprawnych, osoby starsze, chorych umysłowo, ludzi z depresją
(...)80-letnia kobieta została uśmiercona przez lekarzy, bo nie chciała mieszkać w domu opieki"
Holandia, a teraz Belgia zalegalizowała eutanazję dzieci. W Holandii od 12 lat życia, w Belgii bez ograniczeń. W Holandii nawet nie trzeba zgody rodziców (tylko się ich zawiadamia).
Fragment rozmowy z dr. Philippem Schepensem:
PYTANIE: "Jakie są skutki powszechnego praktykowania eutanazji? Czy widzi pan jakieś zmiany w społeczeństwie?"
ODPOWIEDŹ:
"Jednym z najbardziej tragicznych efektów jest pogłębiający się smutek starszych ludzi. Nie są wyprowadzani z błędu, że pod koniec
swojego życia są już tylko trudnym do zniesienia brzemieniem.
Zetknąłem się z następującym przypadkiem: pewien ciężko chory człowiek zdecydował razem z dziećmi, że nadszedł właściwy czas, by umarł.
Zdecydowano się na eutanazję, zaczęto rozmawiać o terminie. Dzieci zaproponowały, by "zrobić to" we wtorek albo w środę - oni będą mieli czas na przygotowanie pogrzebu, a przyjaciele, by na niego przyjechać.
Gdy nadszedł moment eutanazji, tuż przed zrobieniem zastrzyku, lekarz zapytał pacjenta, czy podtrzymuje swoją decyzję.
On na to: "Doktorze, gdybym mógł pożyć jeszcze przez chwilę, byłoby lepiej".
Na to lekarz: "Jak to? Przecież zgodziłeś się, podpisałeś wszystkie papiery?"
"No tak, ale dlatego, że chciałem sprawić przyjemność swoim dzieciom."
"Tylko w przeciągu ostatniego roku (2013 przyp.MP) liczba eutanazji wzrosła o 15 procent, do 4829 osób, czyli 13 osób dziennie. Szczególnie niepokojący jest jednak wzrost liczby chorych umysłowo, którzy w ten sposób odchodzą z tego świata. W 2013 r. 42 osób z „poważnymi zaburzeniami psychicznymi” zostało uśmierconych za pomocą eutanazji. To trzykrotnie więcej niż w 2012 r. (14 osób). W przypadku osób z demencją ta liczba jest jeszcze wyższa: 97."
A to już nasuwa baaaardzo niepokojące analogie:
https://www.tvp.info/51762772/akcja-t4- ... a-tvp-info
Skutki - może nie tyle eutanazji, co jej dopuszczenia; już w 2 lata po jej dopuszczeniu w Holandii co 5 zgon
to była własnie eutanazja. 81% lekarzy pierwszego kontaktu co najmniej raz jej dokonało,
a 41% przyznało się że zrobiło to bez wiedzy i zgody pacjenta
(za Rzeczpospolitą)
To, oczywiście, byłoby morderstwo. Zresztą - chciałbyś przerzucić odpowiedzialność na innych?Po drugie: samobójstwo jest wielkim grzechem natomiast może byłoby dobrze, gdybym został poddany eutanazji, gdybym nie zniósł cierpienia, ale sam nie decydował się na samobójstwo?
Cierpienie jest w ogóle wielką tajemnicą.Ale to ma i drugą stronę: doczesne cierpienie, jakby nie było wielkie, może zastępuje o wiele większe cierpienie po tamtej stronie, a zwłaszcza że może jakieś cierpienie brakowało by do Zbawienia.
Ale, wbrew pozorom, eutanazja to niekoniecznie sprawa cierpienia.
Polecam
https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/ec ... nazja.html
https://www.fronda.pl/a/janusz-switaj-k ... 31175.html
Żeby nie było, że źródło katolickie https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzen ... tudia.html
A pomyśleć, ze "Dziennik" zrobił szumnie nagłasnianą ankietę, w której ponoć 50% respondentów orzekła, że Janusza Świataja nalezy zabić...
Eutanazja to taka "wygodna" metoda na pozbycie się tych, których stan nas przeraża. Pozbywamy się ich i jeszcze mamy usta pełne górnolotnych frazesów...
Tyle że okazuje się, że ich wołanie o śmierć jest wołaniem o ludzkie do nich podejście, o godne utrzymanie, o pomoc dla ich bliskich dla których to jest przecież obciążenie. Czasem o leki przeciwbólowe, które nie wiedzieć czemu niektórzy lekarze stosują wyjątkowo oszczędnie.
Janina Mirończuk, pielęgniarka, założycielka Fundacji Światło, wieloletnia szefowa ośrodka, w którym wybudzano ludzi ze śpiączki: – Nie ufam śmierci. Widziałam dorosłych, ale i dzieci, którzy dla wielu byli już martwi lub prawie martwi. Których cierpienia – tak mówiono – nie należy przedłużać, a dziś, po wybudzeniu, cieszą się życiem. Niewiele brakowało, by ktoś odciął im, rzecz jasna, w imię miłosierdzia, rurki, które łączyły ich ze światem. Wiele takich ozdrowień trzeba traktować w kategoriach cudu, inne są zasługą cierpliwości i oddania bliźnich dla bliźniego. Nie chcę i nie potrafię oceniać ludzi cierpiących tak, że nie chce im się już żyć. Ale powinni być naszym wyrzutem sumienia.
W większości przypadków ból da się okiełznać, z cierpieniem psychicznym jest gorzej. Bez empatii i zrozumienia, bez wsparcia służb społecznych, ale też sąsiadów, po prostu bliźnich, takie cierpienie zamienia się w końcu w tęsknotę za nieistnieniem.
Zróbmy wszystko, by ten, kto woła o śmierć, chciał jednak doczekać jutra.
Jestem osobiście jakoś związany z tematem, przez Małżonkę. Marzena pracuje od lat w Hospicjum.
Oto list mojej Małżonki upublikowany niegdyś w (jeszcze starym) "Uważam Rze" w ramach dyskusji o eutanazji:
"Początek życia koniec życia
Bardzo mnie dotknął zamieszczony przez Was w nr.21 list p.Aleksandra Przybylskiego.
Jestem lekarzem i mam na te tematy zupełnie inne zdanie.
Dzięki moim profesorom z Akademii Medycznej w Gdańsku/obecnie UMG/nigdy nie miałam problemu z oceną, od którego momentu określić początek życia człowieka.Ten moment to połączenie się dwóch komórek płciowych -męskiej i żeńskiej.I składając przysięgę Hipokratesa ,przyjęłam na siebie obowiązek ochrony tego życia od jego początku do naturalnej śmierci.
Dlatego bardzo martwi mnie, jak łatwo różne "autorytety" tworzą coraz to nowe definicje początku i końca ludzkiego życia.Niestety,jeśli chodzi o eutanazję,to widzę,że przeważają coraz bardziej głosy,iż każdy człowiek ma prawo sam określić,kiedy i w jaki sposób chce umrzeć
Tak się składa,że od 10 lat pracuję w Hospicjum Św.Wawrzyńca w Gdyni i mogę powiedzieć z własnego doświadczenia,że każdy nasz chory potrzebuje pomocy w zwalczeniu dolegliwości bólowych,przykrych dolegliwości związanych z leczeniem onkologicznym,takich jak nudności,wymioty,brak apetytu,osłabienie,ale również pomocy psychologicznej,duchowej oraz najczęściej obecności drugiego człowieka.
P.Andrzej podał,że o swoim losie powinien decydować wolny człowiek...
Tylko,że ten człowiek,który często jest opuszczony,załamany usłyszaną diagnozą,udręczony terapią,widzący bezradność rodziny,na pewno nie jest w takim momencie wolny.
Tak naprawdę prośba o eutanzję jest błaganiem o pomoc!
A jeśli niektórzy twierdzą,że człowiek ma prawo sam powiedzieć "dość", to dlaczego ratujemy samobójców?Czyż oni nie piszą w listach,że chcą odejść?
A pacjent ma prawo odmówić terapii uporczywej.Tak właśnie postąpił bł. Jan Paweł II,kiedy odmówił przewiezienia do szpitala i poprosił najbliższych o wspólną modlitwę i ostatnie rozmowy.Właśnie o tę godną śmierć w otoczeniu bliskich chodzi.
Tylko,że nasze pokolenie nie potrafi się zatrzymać i przy tym łóżku bliskiego wytrwać.Łatwiej powiedzieć,że nic nie można już zrobić,i pozwolić,a pewnie wkrótce już po prostu wymóc eutanazję.
Jeśli to się uda i takie prawo zostanie usankcjonowane,to jak postąpią z nami nasze dzieci lub wnuki?
Jakie wartości im chcemy wpoić?
Z poważaniem
Marzena Piotrowska"
-
- Gawędziarz
- Posty: 595
- Rejestracja: 23 lut 2021
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 38 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
No tak tylko trochę to jest niesprawiedliwe, ze musi zastępować cierpienie po tam tej stronie, a np inni przechodza przez życie bez cierpienia....
Samobójstwo też moze być z ciekawości co jest po tam tej stronie. Eutanazja to raczej w podeszłym wieku ale czytałem również ,ze jakaś młoda osoba zdecydowała się z powodu choroby ,ze nie wytrzymuje...
Samobójstwo też moze być z ciekawości co jest po tam tej stronie. Eutanazja to raczej w podeszłym wieku ale czytałem również ,ze jakaś młoda osoba zdecydowała się z powodu choroby ,ze nie wytrzymuje...
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
No nie wiem, w mitologii Greków mamy przykład, jak bóg chyba Apollo czy inny chciał się odwdzięczyć kobiecie, powiedział że spełni jej każde życzenie, jedno. Powiedziała - największe pragnienie, aby moje dzieci w życiu w ogóle nie cierpiały. Wtedy bóg się uśmiechnął, matka krzyknęła, bo jej dzieci nie żyły, zmarły usµiechnięte we śnie.
Czyli nie da się przeżyć bez cierpienia i już. Bardzo życiowy mit, dlatego mity greckie bardziej mi się podobają niż religie Wschodu.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19065
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2624 times
- Been thanked: 4636 times
- Kontakt:
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
A czego się spodziewasz po świecie zrujnowanym przez grzech (najpierw pierworodny, potem grzechy nas wszystkich)? Że będzie "sprawiedliwy?
Choć ostatecznie - jeśli nie ograniczać się tylko do naszego życia na ZIemi (w końcu dość krótkiego) - sprawiedliwość niewątpliwie jest. A nawet więcej - otrzymamy znacznie więcej, niż nam się "sprawiedliwie" należy.
Rz 8:18-23 "Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić.
Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.
Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.
Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia.
Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów - odkupienia naszego ciała."
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Trzy przyczyny: ból fizyczny, ból psychiczny i niechęć bycia przyczyną bólu czyjegoś.
Ból fizyczny, podobno da się opanować. W warunkach szpitalnych.
Ból psychiczny to problem uwierzenia Bogu i zaufania mu. Chyba, że jest wynikiem jakichś zaburzeń. Wtedy nie wiem.
Strach przed niedołęstwem, byciem ciężarem - też się tego boję. Widzę, jak organizm coraz gorzej funkcjonuje. Nie sądzę, aby moi synowie nie mieli we krwi odpowiedzialności za moją starość. Nie wiem, czy nie wolałbym dobiegać do mety w hospicjum. Aby nie robić kłopotu.
Wielki ból może być przyczyną eutanazji=samobójstwa. Ale gdy tylko zelży, to znów odrzuca się takie rozwiązanie. Życie w strachu też skłania do ucieczki w śmierć.
Auschwitz - głód, strach, choroby, terror, poniżanie, a jednak niewielu decydowało się rzucić na druty. Czyż nie byli w znacznie gorszej sytuacji niż większość decydujących się na eutanazję=samobójstwo?
Nie porównuję do chorych psychicznie z lat czterdziestych, za których Niemcy sami zadecydowali, że chcą być poddani eutanazji.
Dodatkowo Niemcy stosowali eutanazje publiczne, często przypadkowych ludzi, po to, aby zastraszać resztę.
Nazwa wątku wprowadza w błąd. Nie można przeciwstawiać samobójstwa eutanazji. Eutanazja, to samobójstwo, ino wykonane z czyjąś pomocą. Obojętne czy nazwiemy eutanazję samobójstwem, zabójstwem czy aborcją (ze świata żyjących), bo i tak to będzie cały czas takie samo zło.
Ból fizyczny, podobno da się opanować. W warunkach szpitalnych.
Ból psychiczny to problem uwierzenia Bogu i zaufania mu. Chyba, że jest wynikiem jakichś zaburzeń. Wtedy nie wiem.
Strach przed niedołęstwem, byciem ciężarem - też się tego boję. Widzę, jak organizm coraz gorzej funkcjonuje. Nie sądzę, aby moi synowie nie mieli we krwi odpowiedzialności za moją starość. Nie wiem, czy nie wolałbym dobiegać do mety w hospicjum. Aby nie robić kłopotu.
Wielki ból może być przyczyną eutanazji=samobójstwa. Ale gdy tylko zelży, to znów odrzuca się takie rozwiązanie. Życie w strachu też skłania do ucieczki w śmierć.
Auschwitz - głód, strach, choroby, terror, poniżanie, a jednak niewielu decydowało się rzucić na druty. Czyż nie byli w znacznie gorszej sytuacji niż większość decydujących się na eutanazję=samobójstwo?
Nie porównuję do chorych psychicznie z lat czterdziestych, za których Niemcy sami zadecydowali, że chcą być poddani eutanazji.
Dodatkowo Niemcy stosowali eutanazje publiczne, często przypadkowych ludzi, po to, aby zastraszać resztę.
Nazwa wątku wprowadza w błąd. Nie można przeciwstawiać samobójstwa eutanazji. Eutanazja, to samobójstwo, ino wykonane z czyjąś pomocą. Obojętne czy nazwiemy eutanazję samobójstwem, zabójstwem czy aborcją (ze świata żyjących), bo i tak to będzie cały czas takie samo zło.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Zgadzam się, że eutanazja jako grzech jest dla mnie mało zrozumiała. Są takie rodzaje cierpienia że faktycznie, włos się jeży na głowie. Mówisz ze temat kontrowersyjny, to ja napiszę jeszcze bardziej: jeżeli moje dziecko albo rodzic błagałoby mnie o eutanazję, nie wiem czy bym mu odmówiła.Andy72 pisze: ↑2021-07-11, 21:12 Ostrzegam że wątek będzie kontrowersyjny.
Eutanazja jawi mi się jako o wiele mniejszy grzech niż samobójstwo.
Po pierwsze , eutanazja zwykle wykonywana jest z dużo poważniejszych powodów, np. samobójstwo bo jakaś laska nie chciała, albo straciło się wszystkie pieniądze na giełdzie. Tymczasem jak czytałem o eutanazji w Holandii, zanim się bardzo rozpowszechniła, to najbardziej w oczy rzucało się nie to, że "kogoś zamordowano" ale powód, to cierpienie, które stawiało nieraz włosy dęba na głowie.
Po drugie: samobójstwo jest wielkim grzechem natomiast może byłoby dobrze, gdybym został poddany eutanazji, gdybym nie zniósł cierpienia, ale sam nie decydował się na samobójstwo?
Ale to ma i drugą stronę: doczesne cierpienie, jakby nie było wielkie, może zastępuje o wiele większe cierpienie po tamtej stronie, a zwłaszcza że może jakieś cierpienie brakowało by do Zbawienia.
- Logan
- Gaduła
- Posty: 991
- Rejestracja: 24 paź 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 447 times
Re: Eutanazja kontra samobójstwo
Tylko, że jest to fałszywe miłosierdzie, cel nigdy nie uświęca środków. Makiaweliczne podejście sprawia, że nawet część katolików(frakcja liberałów) jest gotowa na akceptację zabójstwa jako nawet czegoś w ich mniemaniu humanitarnego, aby rozwiązać problem jakim jest trudne czy też niemożliwe do wyleczenia cierpienie.
Stąd też ich niedeklarowana akceptacja związków homoseksualnych, wypieranie trudnych zagadnień jak szatan i grzech. Ale to już na marginesie, inne zagadnienie.
Stąd też ich niedeklarowana akceptacja związków homoseksualnych, wypieranie trudnych zagadnień jak szatan i grzech. Ale to już na marginesie, inne zagadnienie.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien