Ciało, dusza, duch, tchnienie, Duch Święty

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-10-19, 21:27

Tomaszek pisze:Musisz nauczyć się oddzielać kwestie językowe od teologicznych. Ja tutaj nic niezgodnego nie widzę. Neszama i istnienie to dwa różne pojęcia. Neszama jest pojęciem bardzo szerokim jak większość biblijnych słów, ponieważ biblijny hebrajski nie znał wielu słów. Stąd tow na przykład oznacza dobry, piękny, doskonały itd.

Zapytaj najlepiej księdza o opinię. Ale księdza zajmującego się nie tylko teologią, ale również językiem hebrajskim.
a skąd takich brać ;-)
Powiedz ile razy w Biblii jest używane neszama, wskażesz gdzie?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tomaszek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 625
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: Polska
Has thanked: 12 times
Been thanked: 103 times
Kontakt:

Post autor: Tomaszek » 2015-10-19, 23:28

Podaję Ci link:

http://biblehub.com/hebrew/5397.htm

Tutaj podane są wszystkie teksty biblijne, gdzie ten wyraz występuje. Zobacz jak szerokie ma znaczenie. A ten słownik nie mówi wszystkiego. Jednak nie podaję celowo żydowskich źródeł, bo prosiłeś aby się do nich nie odwoływać.

Na pytanie skąd takich brać. Na przykład z Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej w Toruniu. To są otwarci ludzie i jeśli zwrócisz się z prośbą to na pewno wyjaśnią, podadzą jakieś źródła. Tylko nie wiem jak do nich dotrzeć, bo przecież nie przez dziekanat :)
"Aby rozumieć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców i ich zagadki."

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-10-28, 20:18

Tomaszek pisze:Podaję Ci link:

http://biblehub.com/hebrew/5397.htm
zrobiłem analizę - wypisałem wszystkie cytaty w różnych tłumaczeniach i próbuje to opracować jakoś, z syntezować i wycisnąć ziarno prawdy ;-)
Jedno wiemy
w NT nie ma ani razu :idea:
Ciekawe dlaczego pisarze chrześcijańscy ograniczyli się do pneuma i psyche?
może w greckim nie znaleźli odpowiednich słów na rozgraniczenie neszama i ruach
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tomaszek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 625
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: Polska
Has thanked: 12 times
Been thanked: 103 times
Kontakt:

Post autor: Tomaszek » 2015-10-28, 22:27

Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie jest bardziej złożona niż byśmy chcieli.
Po pierwsze, apostoł Paweł mówi o duchu, duszy i ciele. Pytanie, czy ciało oznacza tu po prostu ciało, czy też nefesz - a więc biologiczną egzystencję, duszę ożywioną. Wówczas dusza reprezentowałaby wyższy poziom świadomości, a pneuma - duch - najwyższy - neszamę. Ale to tylko niczym nie poparte rozważania.

To co naprawdę chciałem napisać, to chciałem zwrócić uwagę, że autorowie Ewangelii prawdopodobnie pisali po aramejsku. A zatem używali liter hebrajskich. A ich aramejski był prawdopodobnie mieszaniną hebrajszczyzny i aramejszczyzny. Tak jak to ma miejsce w przypadku Miszny. Z całą pewnością mamy świadectwo, że hebrajskich liter używał Mateusz.

Ewangelie greckie powstały już na bazie tych pierwszych materiałów dla potrzeb wspólnoty nie znającej języków semickich. Głównym celem było głoszenie, że Jezus jest obiecanym Zbawicielem. Inne tematy, choć ważne, zostały zsunięte na dalszy plan. Jest w końcu Stary Testament dla zainteresowanych takimi zagadnieniami. Co myślisz?
"Aby rozumieć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców i ich zagadki."

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-10-30, 23:32

Tomaszek pisze:Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie jest bardziej złożona niż byśmy chcieli.
Po pierwsze, apostoł Paweł mówi o duchu, duszy i ciele. Pytanie, czy ciało oznacza tu po prostu ciało, czy też nefesz - a więc biologiczną egzystencję, duszę ożywioną. Wówczas dusza reprezentowałaby wyższy poziom świadomości, a pneuma - duch - najwyższy - neszamę. Ale to tylko niczym nie poparte rozważania.
na poparcie bym coś znalazł np osoba duchowa, duchowna - to ta najbardziej uduchowiona, najbliżej Boga

ale
zrobiłem analizę i wyszło mi coś takiego
Neszama w ST występuje w następujących znaczeniach i częstotliwości:

Tchnienie życia, tchnienie, duch, dech (dające życie, ożywiające, wychodzące z ciebie) = 1+1+1+1+1+1+1+1+1
Istota żywa, żywa dusza (żyjąca, oddychająca, mająca tchnienie ) = 1+1+1+1+1
Tchnienie wichru, podmuch tchnienia, Tchnienie Pana (Jego nozdrzy) = 1+1+1+1
niewiele życia, przestał oddychać, nie zostało w nim tchu (fizyczny objaw życia) = 1+1
tchnienie dające zrozumienie, mądrość, poznanie = 1+1
Tchnienie Boże daje lód, zamraża wodę = 1
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tomaszek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 625
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: Polska
Has thanked: 12 times
Been thanked: 103 times
Kontakt:

Post autor: Tomaszek » 2015-10-31, 08:42

Jak widzisz bardzo szerokie spectrum znaczeniowe. Jest nad czym kontemplowac.
Czy teraz podzielasz moj punkt widzenia? Przepraszam za brak znakow polskich. Pisze w telefonie.
"Aby rozumieć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców i ich zagadki."

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-10-31, 20:48

Neszama w ST występuje w następujących znaczeniach i częstotliwości:

Tchnienie życia, tchnienie, duch, dech (dające życie, ożywiające, wychodzące z ciebie) = 1+1+1+1+1+1+1+1+1
Istota żywa, żywa dusza (żyjąca, oddychająca, mająca tchnienie ) = 1+1+1+1+1
Tchnienie wichru, podmuch tchnienia, Tchnienie Pana (Jego nozdrzy) = 1+1+1+1
niewiele życia, przestał oddychać, nie zostało w nim tchu (fizyczny objaw życia) = 1+1
tchnienie dające zrozumienie, mądrość, poznanie = 1+1
Tchnienie Boże daje lód, zamraża wodę = 1
Po ponownym przemyśleniu ...
- odrzucamy ostatnie - jako przykład na to, że biblia nie jest podręcznikiem do fizyki!
łączymy przedostatnie z pierwszym - bo to to samo - i mamy:
Neszama w ST występuje w następujących znaczeniach i częstotliwości:

Tchnienie życia, tchnienie, duch, dech, niewiele życia, przestał oddychać, nie zostało w nim tchu (dające życie, ożywiające, wychodzące z ciebie, fizyczny objaw życia) = 1+1+1+1+1+1+1+1+1+1+1 = 11
Istota żywa, żywa dusza (żyjąca, oddychająca, mająca tchnienie ) = 1+1+1+1+1 = 5
Tchnienie wichru, podmuch tchnienia, Tchnienie Pana (Jego nozdrzy) = 1+1+1+1 = 4
Tchnienie dające zrozumienie, mądrość, poznanie = 1+1 = 2
jakie wnioski z tego? - Tomaszku pomóż :!: -
- 11 razy jest użyte jako tchnienie/duch/oddech - dający życie, objaw życia
- 5 razy jest użyte do określenia całego człowieka - istoty żywej/żywej duszy
- 4 razy jest użyte jako techniczny opis wichru, podmuchu Jego nozdrzy
- 2 razy jest użyte jako dające zrozumienie, mądrość, poznanie

Trzecie możemy pominąć jako techniczne określenie
zostają więc 3 - staram się syntezować ;-)
ostatnie wyraźnie odstaje i jest dla mnie największym zaskoczeniem:
Tchnienie/neszama jako dające zrozumienie, mądrość, poznanie :?:
pomyślmy głośno - każdy ma to tchnienie - wierzący i nie, a nawet zwierzęta więc musi to być jakaś podstawowa zdolność wszystkich żywych istot do zrozumienia, mądrości, poznania ...
co o tym sadzicie? (ktoś w ogóle czyta to poza Tomaszkiem?)

Pierwsze znaczenie jest dla mnie oczywiste i tak właśnie do dzisiaj rozumiałem tchnienie/neszama

Natomiast drugie jest niezrozumiałe, bo co ma tchnienie/neszama do całego człowieka - skoro jest tylko jego cząstką - jedną z 3 ??
...głośno myślę ... faktem jest, że bez tchnienia Jego nie było by nas wcale, to to tchnienie powołuje nas do istnienia - stajemy się istotą żywą. Bez tchnienia nie stalibyśmy się wcale więc może stąd nadużycie jakiego się dopuszczają pisarze ST?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tomaszek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 625
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: Polska
Has thanked: 12 times
Been thanked: 103 times
Kontakt:

Post autor: Tomaszek » 2015-11-01, 00:03

Zgodziliśmy się co do tego, że słowo neszama ???? ma w Biblii więcej niż jedno czy dwa znaczenia. A skoro tak, musimy być ostrożni przy wyciąganiu wniosków.

Jeśli mowa o zrozumieniu wówczas chodzi właśnie o ten rodzaj inteligencji, wyższej inteligencji właściwej tylko dla ludzi żyjących w łączności ze Stwórcą. Dlatego napisałem wcześniej, że nie każdy człowiek posiada neszamę. To znaczenie właśnie miałem na myśli. O zwierzętach nie wspominając. Zwierzęta mogą posiadać neszamę w znaczeniu oddechu, dechu. Bo przecież rdzeń rzeczownika neszama oparty jest na korzeniu (z hebrajskiego szoresz: korzeń w znaczeniu rdzeń) czasownika linszom(????????): oddychać.
Zauważ, że jeśli czytamy o tchnieniu Pana, wówczas albo chodzi o Najwyższą Inteligencję we wszechświecie, albo o znaczenie alegoryczne, antropomorfizm. Bóg przecież nie ma nozdrzy, nie oddycha i nie gniewa się. Nozdrza bowiem w Biblii często są synonimem gniewu.

Tak przy okazji. Zajmowałeś się pismami Ojców Kościoła. Czy nie napotkałeś nigdzie na analizę tego hebrajskiego terminu? To byłoby niezmiernie ciekawe.
"Aby rozumieć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców i ich zagadki."

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-11-02, 18:38

U ojców Kościoła starożytnych - a tymi tylko się interesowałem i trochę Tomaszem - nic nie znalazłem. Oni chyba nie rozróżniali za bardzo neszame od ruach

Dobrze
teraz przyjrzyjmy się, po tej analizie dogłębnej słowa Neszama, temu co napisałem wcześniej i zweryfikujmy:

III. -Trzecim ?składnikiem? człowieka ale tylko tymczasowym (na życie ziemskie i powtórnie po Sądzie Ostatecznym i zmartwychwstaniu), ?przynależnym Bogu? i po śmierci do Niego wracającym jest ?Istnienie/tchnienie - to:"nes?mah" /ruah/ gr. pneuma czyli duch z małej litery, bo to nasz duch.
To "istnienie" czyli wg mnie jest to opisywany w Ks. Rodzaju duch, którego Bóg tchnął w nas "po ulepieniu". Ten duch/życie/"istnienie" jest obecny w każdej żywej ludzkiej istocie! - po śmierci ciała fizycznego - wg Biblii "wraca do Boga".
Istnienie/tchnienie - to:
"nes?mah" - "w jahwistycznym opisie stworzenia istoty ludzkiej: "Bóg tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą "nefeš" (Rdz 2, 7). W tym kontekście należy rozumieć całość bytu ludzkiego jako istoty żywej i jedynie przez to tchnienie człowiek jest nazywany istotą żywą "nefeš hajj?h"[35].
i "r?ah" - "W znaczeniu pierwotnym oznacza wiatr lub jego powiew i jest używane na oznaczenie "tchnienia życiodajne" lub "siła żywotna" (por. Sdz 15, 19; Lb 16, 22). "R?ah" pochodzi od Boga i nie jest związane z żadnym z organów ciała ludzkiego. Kiedy Bóg zabiera "r?ah" człowiek umiera (por. Ps 104, 29-30; 146, 4; Hi 34, 14-15), warunkuje życie i śmierć człowieka i podkreśla żywy związek człowieka z Bogiem, gdyż Bóg jest "ożywczą siłą"[37].

Według mnie jak powtórnie na to patrzę to jest całkiem dobre określenie opisowe

nie pamiętam twojego ustosunkowania się do tego fragmentu:
i powtórnie po Sądzie Ostatecznym i zmartwychwstaniu
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tomaszek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 625
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: Polska
Has thanked: 12 times
Been thanked: 103 times
Kontakt:

Post autor: Tomaszek » 2015-11-03, 11:01

Nie czuję się na siłach weryfikować Twojej pracy. Do pewnych wniosków każdy musi dochodzić sam moim zdaniem. Chyba, że są to sprawy takie jak to, czy Bóg jest jeden. Sam widzisz, że nawet najstarsi Ojcowie Kościoła nie wgłębiali się w ten temat. A ja z kolei mam to przemyślane w oparciu o literaturę i język hebrajski.
Można teraz dyskutować, czy słowo to zawsze miało takie szerokie spektrum znaczeniowe, czy ewoluowało. Ja patrzę na terminy hebrajskie nie tylko przez pryzmat Biblii (Tanach) ale także późniejszej literatury żydowskiej. Nie chodzi tym razem o zmianę znaczenia, ale raczej jak pierwotnie Żydzi je rozumieli czytając Biblię. Przecież to oni są bezpośrednimi adresatami Starego Testamentu.

Co do Ojców Kościoła, to na pewno znał ten temat św. Hieronim, skoro tłumaczył Pismo Święte na łaciński. Uczył się przecież hebrajskiego języka od ortodoksyjnych Żydów, to nie jest tajemnica. Wiemy też, że jego praca była potem poprawiana i dopracowywana, a i tak nie ustrzeżono się od błędów (rogaty Mojżesz). Jak widać, w tym czasie chrześcijanom znajomość języka hebrajskiego nie była bardzo bliska. Po śmierci pierwszych uczniów żydowskiego pochodzenia nastąpiło coś w rodzaju odreagowania, zdystansowania się od wszystkiego co żydowskie. Mogło to być spowodowane zwyczajnym lękiem. Wojna Żydów z Rzymianami i wszelkie wynikające z niej sequele, prześladowania. Chrześcijanie początkowo często byli brani za Żydów - choćby ze względu na monoteizm.
nie pamiętam twojego ustosunkowania się do tego fragmentu:
i powtórnie po Sądzie Ostatecznym i zmartwychwstaniu
Skoro rozmawiamy o terminach starotestamentowych, nie sposób tej kwestii rozstrzygnąć, gdyż NT operuje terminologią grecką. Wprowadza pojęcie Ducha Świętego w zupełnie innym znaczeniu niż w Tanachu. Tam duch święty jest zaledwie natchnieniem towarzyszącym prorokom, w NT mamy Parakletosa, Pocieszyciela,. Adwokata itd.
"Aby rozumieć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców i ich zagadki."

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-11-03, 18:23

Tomaszek pisze:Nie czuję się na siłach weryfikować Twojej pracy. Do pewnych wniosków każdy musi dochodzić sam moim zdaniem. (...)
Rozumiem i szanuje takie uczciwe podejście do tematu
nie pamiętam twojego ustosunkowania się do tego fragmentu:
i powtórnie po Sądzie Ostatecznym i zmartwychwstaniu
Skoro rozmawiamy o terminach starotestamentowych, nie sposób tej kwestii rozstrzygnąć, gdyż NT operuje terminologią grecką. Wprowadza pojęcie Ducha Świętego w zupełnie innym znaczeniu niż w Tanachu. Tam duch święty jest zaledwie natchnieniem towarzyszącym prorokom, w NT mamy Parakletosa, Pocieszyciela,. Adwokata itd.
ale tego już nie rozumiem
ja pytam o neszama - a więc nie o Ducha Św - jak sam piszesz:
"Tam duch święty jest zaledwie natchnieniem towarzyszącym prorokom"
ale ja nie o tym .... nigdzie w powyższej mojej analizie znaczenia i zastosowanie neszama w ST nie ma takiego:
" natchnieniem towarzyszącym prorokom"
więc neszama to nie duch święty ani Duch Święty :idea:
jeśli uważasz inaczej to proszę wskaż takie zastosowanie/rozumienie w ST
jasno o tym piszę w moim wstępie na str 1
człowiek = (I)ciało + (II)dusza/duch + (III) istnienie/tchnienie....
I żeby była jasność w takim trójskładnikowym człowieku - "w nas" działa :
drugi (IV) Duch (tym razem z dużej litery) Duch Święty/Boży/Chrystusowy.
tchnienie ma każdy, również zwierze. Ducha Św mają tylko nieliczni (prorocy) w ST i ochrzczeni po Chrystusie (NT)
nie mieszajmy tych dwóch duchów :!:
Ostatnio zmieniony 2015-11-03, 23:00 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tomaszek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 625
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: Polska
Has thanked: 12 times
Been thanked: 103 times
Kontakt:

Post autor: Tomaszek » 2015-11-03, 21:08

Ja tutaj się odniosłem bezpośrednio do jednej z Twoich wcześniejszych wypowiedzi w ramach niniejszego wątku. Oto Twoja wspomniana wypowiedź:
IV składnik, czyli Duch Św nie jest naszą integralną, ludzką częścią, jest nam dany/dodany, ale "bez zmieszania" na chrzcie i bierzmowaniu - czyli mają go ludzie wierzący w Jezusa Mesjasza, którzy uznali go za swego Zbawcę , Odkupiciela i Pana. Możemy być Nim napełnieni, a może być w uśpieniu, bo z Nim nie współdziałamy i Go nie słuchamy - możemy go zagłuszyć nawet we własnym sumieniu :-(
a w starym przymierzu mieli go nieliczni ludzie, prorocy, królowie, patriarchowie i może niektórzy kapłani?
Nigdzie przecież nie utożsamiłem pojęcia neszama z Duchem Świętym. Myślę też, że nie mając jakichś podstaw, na przykład u Ojców Kościoła o Biblii nie wspominając, nie powinno się w ogóle poddawać analizie tych dwóch pojęć w odniesieniu do siebie nawzajem.

Dyskutować można bez końca i prezentować rozmaite koncepcje. Bezpieczniej jest jednak każde pojęcie rozważać, że się tak wyrażę, w jego naturalnym środowisku.
Na przykład apostoł Paweł wprowadza termin "sumienie", którego w ST brak. Czy właściwe byłoby szukanie hebrajskiego odpowiednika? Współcześnie po hebrajsku "sumienie" wyrazimy za pomocą terminu "macpun". I tutaj podam to słowo z zachowaniem jego pisowni: ?????????
Słowo to posiada identyczny rdzeń z wyrazem kompas: macpen ???????? i nie jest to przypadek. Jednak kompas to wynalazek nie znany ani w czasach Mojżesza ani w czasach Jezusa. Tak mi się przynajmniej wydaje. Gdyby jednak Stary Testament znał podobne pojęcie do greckiego syneidesis - (?????????? )sumienie, nie byłoby dzisiaj terminu "macpun" nawiązującego do moralnej orientacji w "terenie".
"Aby rozumieć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców i ich zagadki."

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-11-03, 22:59

Rozumiem, ale skąd mogłem wiedzieć , że nawiązujesz, do mojej VI skoro cały czas wałkujemy III?
zaskoczyłeś mnie tym przeskokiem ;-)
ale Jeśli miałbym szukać Ducha Św w ST, to nie miałbym żadnych kłopotów ze znalezieniem:
- Duch unosił się nad wodami
- "Stwórzmy człowieka"
- Duch Boży dany prorokom, królom, kapłanom niektórym
- Boża obecność czyli szechina - bardzo mi się kojarzy z naszym rozumieniem czy odczuwaniem obecności Ducha Św.
to całkiem sporo jak mi się wydaje i myślę, że pisarze NT, którzy jednak byli żydami nie tworzyli czegoś nowego pisząc o Duchu Św
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Tomaszek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 625
Rejestracja: 13 wrz 2015
Lokalizacja: Polska
Has thanked: 12 times
Been thanked: 103 times
Kontakt:

Post autor: Tomaszek » 2015-11-03, 23:50

Dezerter pisze:Rozumiem, ale skąd mogłem wiedzieć , że nawiązujesz, do mojej VI skoro cały czas wałkujemy III?
zaskoczyłeś mnie tym przeskokiem ;-)
ale Jeśli miałbym szukać Ducha Św w ST, to nie miałbym żadnych kłopotów ze znalezieniem:
- Duch unosił się nad wodami
- "Stwórzmy człowieka"
- Duch Boży dany prorokom, królom, kapłanom niektórym
- Boża obecność czyli szechina - bardzo mi się kojarzy z naszym rozumieniem czy odczuwaniem obecności Ducha Św.
to całkiem sporo jak mi się wydaje i myślę, że pisarze NT, którzy jednak byli żydami nie tworzyli czegoś nowego pisząc o Duchu Św
Na szczęście prowadzimy dialog, więc nawet jak występują nieporozumienia, łatwo je można wyjaśnić. :mrgreen:

Co do szukania i znajdowania Ducha Świętego w Starym Testamencie, to masz i nie masz racji. Tak naturalnie dzisiaj się tłumaczy te fragmenty Pisma. Są jednak tacy, mówię o ludziach poważnych, o biblistach posiadających odpowiednie wykształcenie, którzy odnoszą się bardziej sceptycznie do takich wyjaśnień.
Chodzi o to, jak pierwotnie te teksty i pojęcia były rozumiane.
Weźmy szechinę - przecież to termin wydedukowany z Biblii przez rabinów. Sam rdzeń szachan ?????? występuje w Biblii naturalnie i oznacza mieszkać, przebywać, rezydować, umiejscowić, zagnieździć. Współcześnie, o zgrozo, szchuna to dzielnica. Już chyba gdzieś wspominałem, że współczesny hebrajski jest megaspłyceniem tego biblijnego i nawet misznaickiego.
Każdy z podanych innych przez Ciebie przykładów doczekał się obszernych komentarzy rabinicznych, których Ci teraz oszczędzę. Rashi wyjaśnia uczyńmy na przykład i to wcale nie jako majestatis pluralis, ale że Bóg zwraca się tutaj do aniołów. A dlaczego to już pominę, choć mogę rozwinąć naturalnie.
Chodzi o to, że dopiero z perspektywy NT i wiary chrześcijańskiej pojawia się nowa interpretacja podanych przez Ciebie fragmentów. Nie jest to więc myśl pierwotna ludzkiego autora tekstu. Rashi też żył później, jeszcze później. On jednak przypomina tylko, kompiluje niejako myśl żydowską. W środowisku rabinicznym Rasziego nazywa się słownikiem hebrajskiego biblijnego. Nie pada słowo Biblia, ja transponuję w tej chwili na nasz język.
"Aby rozumieć przypowieść i przenośnię, słowa mędrców i ich zagadki."

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Post autor: Dezerter » 2015-11-04, 21:02

dzięki za wyjaśnienia
ale
właśnie sobie uświadomiłem, że nadal nie znam twojego oglądu 0- chociaz dwukrotnie pytałem, ...
jak będzie wyglądało "technicznie" zmartwychwstanie...
czyli
czy zgadzasz się z moją koncepcją, że
neszama wraca od Boga do naszego ciała (zmartwychwstałego) i powołuje nas do drugiego życia - stajemy się na nowo istotą żyjącą?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”