Zgorszenie - co i kto nas gorszy?

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ODPOWIEDZ
Katol

Re: Zgorszenie - co i kto nas gorszy?

Post autor: Katol » 2018-02-22, 00:34

Są dwie kategorie ludzi: wybierający czerwoną pastylkę i wybierający niebieską pastylkę (ci drudzy nazywani po angielsku: red-pilled). Jeśli oglądaliście Matriksa, to zrozumiecie.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Zgorszenie - co i kto nas gorszy?

Post autor: Dezerter » 2018-03-24, 00:36

Ale która cię gorszy, to już nie powiedziałeś.

Mnie najbardziej gorsza ludzie wiary, ci ze świecznika, którzy mają dawać przykład
... np taki Dezerter, który zniechęca, gorszy, czy uraża forumowiczów, wykłóca się, głosi inną ewangelię
... a wszytko to wbrew swojej woli, wbrew intencjom i zamierzeniom :(
wybacz Panie Boże mnie grzesznemu !
wybaczcie forumowicze, i wy czytający, bo mam głębokie postanowienie poprawy.
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 00:37 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Zgorszenie - co i kto nas gorszy?

Post autor: Magnolia » 2018-03-24, 08:16

Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Rz 7, 19

Ośmielona wyznaniem Deza, też muszę przyznać, że najbardziej ja sama siebie gorszę swoją słabością ulegania pokusom. :-o Ale wierzę, że ten wstyd za siebie, który odczuwam, poprowadzi mnie na drogę większej pokory i zrozumienia dla innych. Boże dopomóż. Amen

Ale miałam ostatnio jeszcze chwilę zgorszenia, gdy na koncercie popowego zespołu dla nastolatek (byłam z córką) zobaczyłam 6-7 letnie dzieci, a nawet 5-latkę ssącą kciuk!! Zgorszyli mnie rodzice oczywiście, nie dzieci, swoim brakiem rozsądku. Te najmłodsze dzieci w ogóle nie powinny być na takim koncercie, było duszno i pełno komórek nad głowami, mocne światła puszczane ze sceny na widownię... Ale najgorsza oczywiście dla dzieci była ta głośna muzyka... obawiam się poważnie, że wyszły stamtąd z uszczerbkiem na słuchu x_x ( ja miałam cały czas korki w uszach) %-(
Pomijając aspekt zdrowia, zastanawiam się czego zapragną te dzieci będąc nastolatkami, skoro emocji koncertu zaznały jako 6-7 latki? Jak potem rodzice zaskoczą swoje pociechy? sprawią radość albo niespodziankę?
Ostatnio zmieniony 2018-03-24, 08:18 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

wędrowiec

Re: Zgorszenie - co i kto nas gorszy?

Post autor: wędrowiec » 2018-05-05, 09:45

Wędrowca trudno zgorszyć.
Szukam w pamięci jakieś obrazy... Może to, gdy grzesznik wędruje ku Niebu i wybiera jakieś tam swoje drogi, a ludzie, których mija, ubliżają mu i wylewają na niego nieczystości.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Zgorszenie - co i kto nas gorszy?

Post autor: Andej » 2018-05-05, 11:50

wędrowiec pisze: 2018-05-05, 09:45 Wędrowca trudno zgorszyć.
Szukam w pamięci jakieś obrazy... Może to, gdy grzesznik wędruje ku Niebu i wybiera jakieś tam swoje drogi, a ludzie, których mija, ubliżają mu i wylewają na niego nieczystości.
A mnie gorszy to, co czyni mnie gorszym.
Na Jezusa wylewano pomyje nienawiści. Nie gorszyło Go to. Czyniło to Jego Ofiarę jeszcze większą.

Gorszy mnie sprowadzanie ludzi z drogi Kościoła ustanowionego przez Jezusa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

wędrowiec

Re: Zgorszenie - co i kto nas gorszy?

Post autor: wędrowiec » 2018-05-05, 13:18

Andej pisze: 2018-05-05, 11:50
Gorszy mnie sprowadzanie ludzi z drogi Kościoła ustanowionego przez Jezusa.
Właśnie napisałeś o tym co ja.

Grzesznik wędrujący ku Niebu to swoisty pacjent który jest w trakcie terapii.
Krzyki gapiów, że on się nie nadaje do terapii, że nie zasłużył, że i tak nie osiągnie celu, że najpierw ma przeprosić, zapłacić, pójść do więzienia, ogólnie mówiąc zadośćuczynić, a dopiero potem się pomyśli o przebaczeniu i pozwoleniu mu żyć...
To wszystko sprawia, że chorzy grzesznicy odpadają z drogi ku Niebu i zatracają się dalej w grzechu.

Mnie to bardzo gorszy, gdy to widzę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”