Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Cenzor13

Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-07-25, 23:23

Czy jest coś takiego jak przeznaczenie do dobrego życia, a przeznaczenie do pustki, czyli śmierci za życia? Mam już przeszło 26 lat, wszystko co do tej pory robiłem w swoim życiu jest zwykłym pyłem, czy to praca, czy studia. Na pasję też poświęciłem kilkanaście miesięcy, ale to też pył, bo za późno zacząłem, czyli na profesjonalizm nie ma co liczyć i na jakiś rozwój. Przyjaciół zawsze miałem kilku, a i tak każdy okazywał się szują. Teraz nie mam prawie nikogo, albo wręcz przeciwnie mam ludzi wtedy kiedy coś chcą, potem znowu nie mam, to samo tyczy się jakiejś daleszj rodziny. Niestety nie mam szczęścia do ludzi. Drugiej połowy nigdy nie miałem i to jest chyba najgorsze, bo nie mam żadnego doświadczenia w tych sprawach, co budzi jeszcze większą śmieszność mojej osoby. Do tego nie mam samochodu, ani prawa jazdy, mieszkanie też do remontu, do tego kilka kredytów. Wiem, że mam charakter jaki mam i przeważnie czuję pustkę w głowie, stąd nie mam o czym rozmawiać z nowymi ludźmi, musiałbym bardzo dobrze kogoś poznać, aby mieć o czym rozmawiać, a przynajmniej słuchać jak to mam w zwyczaju. Niestety najgorszy z możliwych charakterów mi się trafił i niech nikt nie pisze, że milczenie jest cnoutą, to najgorsze przekleństwo jakie można otrzymać. Do tego przez pracę wypadły mi włosy, zęby też mam okropne, ale pracuję nad tym. Przez to wszystko wiem, że rzeczywiście nie jestem przeznaczony do jakiegoś fajnego rodzinnego życia, za dużo tego wszystkiego się nazbierało. To trochę przykre, że inni mają wszystko, a niektórzy nic, stąd moje pytanie.

Chodzi mi dokładnie o to, że niektórzy ludzie już na starcie dostają wszystko, od zaplecza finansowego do realizacji marzeń, po przyjaciół z którymi mogą się rozwijać, nie mówiąc już o drugiej połówce, która jeszcze dodatkowo zawsze wspiera oraz otrzymują nienaganną urodę, znam naprawdę mnóstwo takich osób. Potem się żenią, mają dzieci i żyją tzw. pełnią życia i to nie przeszkadza im, aby być dobrymi ludzmi, i pewnie jeszcze po śmierci zostaną wynagordzeni za przykładne życie. W ten sposób to naprawdę można egzystować i pomimo pewnych przeciwości bo zawsze jakieś są cieszyć się życiem, ponieważ źródeł radości jest mnóstwo, które zawsze osładzają jakąkolwiek gorycz. Ważne, że proporcje są zachowane.

A jeśli ktoś nie ma nawet jednego bliskiego serca, to z czego niby ma brać motywację do dalszej walki. Tym bardziej życie dla samego siebie nie jest żadną motywacją, dla mnie życie dla innych(praca) i powrót od pustego domu też nie jest. Przez to twierdzę, że ludzi zostają stworzeni do życia w pustce lub do dobrego życia już od najmłodszych lat. Pech chciał, że akurat zostałem wybrany do tego pierwszego. Ale nic z tym już nie zrobię. Lata mijają a pustka jest coraz większa. Do tego jestem już w takim wieku, że też mam swoje potrzeby, przez co grzeszę(wiadomo jak) i już jest powód żeby tylko się staczać i skończyć w piekle. Wiem, że kluczowe lata są za mną. Wszystkie ładne dziewczyny już dawno zostały zaklepane i oddały komuś swoją czystość i piękno. Pozostaje mi zatem patrzeć na szczęście innych, co absolutnie mi nie pomaga. Bo niby mam się cieszyć z tego, że inni ludzie jeżdżą na wakacje ze swoimi partnerkami, zwiedzają, mają dzieci, bawią się, pomimo przeciwności mają stabilizację, fundament życia w postaci namacalnej miłości, a ja wciąż jestem sam i widzę tylko cztery gołe ściany. To nie ma najmniejszego sensu. Wiem to nie od dzisiaj, że ludzi z góry przeznaczeni są do śmierci lub do życia, słodkiego życia... Najgorsze jest to, że mam rację. A naprawdę bardzo rzadko się mylę.

Może ma ktoś na to jakieś wytłumaczenie dlaczego niektórzy nawet niweirzący otrzymują od życia wszystko, a wierząc skomlą, błagają o jedno serce, o jakiś fundament, na któryrm zaczną budować swoje życie i nie dostają nic? Czy rzeczywiście ludzie stworzeni są do śmierci lub do życia? Dla mnie sprawa jest oczywista.

Wolfi

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Wolfi » 2018-07-26, 11:12

Ja jestem prawie niewierzacy i co? ;D mam wszystko? Znaczy no mam wszystko to czego inni modla sie zeby tego nie miec. A ja to mam ;d i to za darmo. Powinienem teraz pytac Boze czemus mnie opuscil? ;d jesli jestes, eee chyba Cie nie ma ;p
Stary masz 26 lat a placzesz jak dziecko, nikt nie kocha bede plakal? ;( tak to sie zachowuje 15 latka z powodu ze nie ma chlopaka xd
Zawsze pozostaje samobojstwo, ale pojdziesz do pieklaaaa ;p
Serio myslisz, ze takie zwykle rodzinne zycie jest fajne? Ja takim gardze xd nigdy w zyciu bym nie chcial.
Zyjesz po cos wiecej, po co trudno powiedziec, tak samo po co ja zyje? ;p
Jesli jestes katolikiem, to to twoj krzyz, takze ciesz sie, bo lepiej juz nie bedzie, a istnieje prawdopodobienstwo, ze bedziesz mial jeszcze gorzej, tak przynajmniej wierza katolicy.
Moze masz byc jak Jezus, ktory urodzil sie w stajence? Dziwne prawda, jestes krolem swiata, a przychodzisz na swiat ubogi i jeszcze dajesz sie biczowac, upokarzac i ukrzyzowac dla jakichs tam ludzi?

mondfa

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: mondfa » 2018-07-26, 12:41

Cenzor, radzę Ci, żebyś przestał wszystko tak rozbierać na czynniki pierwsze i analizować, bo nigdy się z tego wszystkiego nie wygrzebiesz.

Posłuchaj sobie:
Ale tak uważnie. :)
Twoje problemy są do rozwiązania. Musisz zaufać. Odwracaj myśli od Twoich udręk i skieruj je w jedynym właściwym kierunku, a wszystko się poukłada. Nie dziś, nie jutro, ale może za rok, albo za 10 lat. :) Tylko się tak nie zadręczaj. W niczym Ci to nie pomoże. Nie ma opcji! :ymhug: :ympray:

Wolfi, a Ty kombinuj dalej, bo coraz lepiej Ci idzie. :) :ympray:

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-07-26, 15:33

Słuchałem tego już kiedyś i to nie raz. Pustka jak była tak jest. Nic się nie zmieniło. Dalej twierdzę, że ludzie są stworzeni do fajnego życia i ciągłych nagród lub do pustki, która tylko i wyłącznie przyciąga jeszcze większe zło, zarówno psychiczne jak i fizyczne. Myślałem, że ktoś chociaż spróbuje zburzyć tę koncepcję, ale tak jak napisałem wcześniej rzadko się mylę.

Wolfi

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Wolfi » 2018-07-26, 15:47

Cenzor13 pisze: 2018-07-26, 15:33 Słuchałem tego już kiedyś i to nie raz. Pustka jak była tak jest. Nic się nie zmieniło. Dalej twierdzę, że ludzie są stworzeni do fajnego życia i ciągłych nagród lub do pustki, która tylko i wyłącznie przyciąga jeszcze większe zło, zarówno psychiczne jak i fizyczne. Myślałem, że ktoś chociaż spróbuje zburzyć tę koncepcję, ale tak jak napisałem wcześniej rzadko się mylę.
Czyli widocznie jestes stworzony do pustki, ;p no to to juz wiemy, to co zamierzasz dalej? ;p

Magnolia

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Magnolia » 2018-07-26, 18:39

Cenzorze 🙂 w moim odczuciu masz kilka dobrych rzeczy których nie zauważasz : masz pracę ( nie wszyscy ją mają) , masz swoje 4 ściany ( nie wszyscy je posiadają), masz oczy bo dostrzegasz innych ( choć na razie skupiasz się na patrzeniu wybiórczym) , masz głowę na karku ( łysina bywa dla wielu kobiet jak magnes) , masz młody wiek ( wiele osób chciałoby wrócić do tych młodych lat , choćby po to by nie popełnić błędów i lepiej przeżyć te młode lata)
Jesteś w tej dobrej sytuacji że jesteś zdrowy, bo nie wspomniałeś nic o chorobie. 🙂
Jak się domyślasz już wszystko jest kwestią spojrzenia. Czy dostrzegasz szklankę do połowy pełną czy pustą?! Ja nauczyłam się patrzeć i doceniać to co mam. Od razu żyje mi się lżej. 😃 Tobie także polecam ten sposób. - codziennie znaleźć wieczorem 3-5 rzeczy dobrych w minionym dniu. I podziękować Bogu że Ci się przytrafiły.
Szybko serce wypełnisz wdzięcznością do Boga. Na twarzy pojawi się uśmiech. I staniesz się za jakimś czas znacznie lepszym kandydatem na chłopaka i męża niż teraz jesteś.
Bo w jednym muszę się zgodzić chłopak zapatrzony w siebie i swoje negatywy, wady nie przyciągnie fajnej dziewczyny. Dobrym kandydatem do związku trzeba się stać. Nie trać czasu na narzekanie czego nie masz bo nie przybliży Cię to do realizacji marzeń o małżeństwie.
Włącz się w jakąś wspólnotę, zacznij wolontariat, idź do ludzi, zacznij czynić coś dobrego dla innych. Zapomnij o sobie, bądź dla innych. Za rok będziesz bardzo szczęśliwym człowiekiem!! Wiem co mówię. Metoda sprawdzona na sobie.

Nie ma czegoś takiego jak powołanie do słodkiego czy pustego życia. Nie ma.
Każdy z nas ma swój krzyż do dźwigania. Patrzysz na innych i nie widzisz jakie ciężary noszą w sercu!
Obudź się, bo bardzo się mylisz tkwiąc w tym letargu i zacznij działać: weź swoje życie w swoje ręce.
Metoda którą się z Tobą podzieliłam wprowadziłam w życie będąc w samym środku choroby. Mając zaostrzenie objawów. A mimo to czułam się permanentnie szczęśliwa. Bo skupiłam się na dostrzeganiu i czynieniu dobra.
Działaj!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-26, 19:47

Myślę, że najlepszym lekarstwem na pustkę jest nie babrać się w tym "jaki to ja jestem biedny misio" tylko zwrócić uwagę na innych i to, co można dla nich zrobić.

głód
wojny
przemoc
głupota
itd
itp
etc
a ty jesteś nikomu niepotrzebny
i szukasz celu w życiu
żeby nie było wątpliwości
to jest ironia

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-07-28, 16:02

Rozumiem, że niby trzeba szukać pozytywów i dziękować, aby poczuć się minimalnie lepiej. Niemniej to o czym napisałem to nie jest użalanie się na sobą. To chłodna kalkulacja tego kim jestem i co mnie otacza. Z tego też powodu dalej chciałbym jakoś wiedzieć, dlaczego jedni od życia w pakcie dostają urodę, przyjaciół, kilka dziewczyn, fajną pracę, hobby, dzieci, można by tak wymieniać. A inni nie dostają nawet jednej dobrej duszy, z którą mogą cokolwiek zbudować, razem, wspólnie. Przeciwności pojawiają się po obu stronach niemniej wsparcie bliskich osób pozwala łatwo wybrnąć z problemów, lecz gdy się nie ma bliskich osób problemy zostają. Tak to już niestety jest. Pustka przyciąga tylko i wyłącznie zło, które zostaje, nie umiera. Dlatego, czy ktoś może mi to wyjaśnić dlaczego jedni nawet gdyby spędzili rok na kolanach, błagając i prosząc o jedno serce, nigdy tego serca nie dostają. A inni mają gdzieś Boga a dostają wszystko i życie układa im się całkiem dobrze. Znam masę takich przypadków. Jedynym wytłumaczeniem tego jest to, iż ludzie z góry stworzeni są do śmierci(czyli życia w pustce) lub do fajnego życia.

Wolfi

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Wolfi » 2018-07-28, 16:26

@Cenzor13 dobra stary, ale powtarzasz sie juz.
Sam stary piszesz, ze jedni sa przeznaczeni do zycia, a inni do smierci, czyli wychodzi na to, ze Bog gral w wyliczanke, padlo na Cb huehue xD
Ale co ma powiedziec np. bezdomny? ;p Mozemy zagrac w pokera z waluta zyciowych nieszczesc, ale po co, i tak wszyscy skonczymy w piekle ;d
Choc sa dwa sposoby na wyjscie z tej sytuacji, pierwszy znam, ale tu Ci go nie moge podac ;d
A drugi po prostu zajmij sie zyciem

Magnolia

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Magnolia » 2018-07-28, 16:54

Ciekawe że skoro dostrzegasz że pustka przyciąga zło. To nie rozumiesz że dobro będzie przyciągało dobro.
Po prostu trzeba zmienić metodę podejścia do życia. Zacząć robić cis dla innych a nie tylko myśleć o swoich nieszczęściach.
Wilk ma rację możemy tu zrobić licytacje kto ma się gorzej. Ale po co?!
Trochę siedzę na tym forum i naprawdę każdy ma swój ciężar do niesienia. Ale nie chodzi o to by upaść pod ciężarem i marudzić tylko by iść do przodu pomimo ciężaru. Nie masz tak ciężko byś sobie nie poradził.
Co znaczy że ktoś dostał przyjaciół?! Ja musiałam czasem nieźle się zawieźć by nauczyć się ufać i być dobrym przyjacielem.
A wiesz jak ciężko jest być przyjaciółką kobiety której dziecko jest w ciągłym zagrożeniu życia? Przyjaciel nie jest po to by siedzieć i pic kawkę tylko by pomagać!
Nauczyłeś się już pomagać innym? Nie? No to masz odpowiedz co do przyjaciół.
Cenzorze. W twojej sytuacji trzeba zmienić myślenie. Położyć akcent na potrzeby innych a nie tylko swoje. Dziwnie to działa ale wtedy teoje potrzeby zostaną zaspokojone aż w nadmiarze. Ludzie są najszczęśliwsi , wiem po sobie, gdy mogą pomoc innym.
Z Bogiem

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-07-28, 18:59

Właśnie jestem typem osoby, która zawsze pomaga i ludzie kiedy coś ode mnie chcę potrafią zamęczyć mnie telefonami. Kiedy już pomogę to kontakt się natychmiastowo urywa do następnego zapotrzebowania na moją osobę. Pod względem pomocy to naprawdę zawszę staram się coś zrobić najlepiej dla drugiej osoby, przez co ludzie tę dobroć wykorzystują i tyczy się to tzw. znajomych czy też mojej rodziny. A kiedy są organizowane jakieś spotkania coś dla rozrywki to nikt o mnie nie pamięta. Chyba też przez to, że nikt nie chce mieć takiej kuli u nogi bez samochodu, bo to trzeba po takiego przyjechać, odwieźć później, i tak w towarzystwie nie błyszczy, bo jest małomówny, więc po co się trudzić i zapraszać. Tak to mnie więcej wygląda. Z kolei gdy ja coś chciałem i potrzebowałem większej lub mniejszej przysługi lub wsparcia to w 99% przypadkach się zawodziłem. Stąd nauczyłem się nie liczyć na ludzką pomoc z czyjejś strony i robić wszystko sam.
Dalej nie wiem, dlaczego te proporcje pomiędzy fajnym życiem a życiem w pustce są tak wielkie. Przyszła mi teraz jeszcze koncepcja tego typu, że nie ma Boga, i w sumie to obalałoby moją poprzednią koncepcję, że ludzie stworzeni są do życia lub do śmierci. Chyba za dużo Riedla słucham...
Ostatnio zmieniony 2018-07-28, 19:10 przez Cenzor13, łącznie zmieniany 1 raz.

Wolfi

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Wolfi » 2018-07-28, 19:56

@Cenzor13 z ta pomoca to bym stary nie przasadzal ;p moze sobie pomoz, ale tak wgl to co ty bys chcial zeby bylo dobrze? ;d bo co raz to o innym rzeczach piszesz.
Brakuje ci dobrych przyjaciol? Dziewczyny? Hajsu? Czy moze po prostu, zeby byc szczesliwym chcialbys byc jak Lil Pump? ;D

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-07-28, 22:21

Brakuje mi wszystkiego: przyjaciół, rodziny, pieniędzy, lepszego i przebojowego charakteru, bo ten też mam trefny... Najbardziej to brakuje mi drugiej połówki, z którą można byłby coś budować, tworzyć, mieć dla kogo żyć, wyjechać gdzieś razem, zwiedzać, żyć po prostu normalnie. Ale już się przyzwyczaiłem, że wszystkie ładne i wartościowe dziewczyny są już dawno zajęte właśnie przez ludzi, którzy mają pieniądze, przebojowe charaktery, gromady przyjaciół. Są stworzeni do życia, a nie do pustki.
Jeśli wspominasz o jakiś raperach to popatrz na Tupaca, on w wieku 25 lat był już legendą i miał wszystko, dosłownie wszystko co chciał. I jeszcze chodził najpierw z przyszłą żoną Willa Smitha, a potem córką Quincy Jonesa. A czy rzeczywiście umarł, o tym można polemizować.

Wolfi

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Wolfi » 2018-07-28, 23:44

Cenzor13 pisze: 2018-07-28, 22:21 Brakuje mi wszystkiego: przyjaciół, rodziny, pieniędzy, lepszego i przebojowego charakteru, bo ten też mam trefny...
Wszystko o czym piszesz jest do zrobienia, nie sa jakies to wyselekcjonowane wymagania ;p , przyjaciol mozesz przeciez poszukac, rodzine stworzyc, pieniadze zarobic, a nad charakterem popracowac. Ale przypuszczam, ze ile bys nie mial to bedzie ci malo i zle. ;p

Cenzor13 pisze: 2018-07-28, 22:21 Najbardziej to brakuje mi drugiej połówki, z którą można byłby coś budować, tworzyć, mieć dla kogo żyć, wyjechać gdzieś razem, zwiedzać, żyć po prostu normalnie. Ale już się przyzwyczaiłem, że wszystkie ładne i wartościowe dziewczyny są już dawno zajęte właśnie przez ludzi, którzy mają pieniądze, przebojowe charaktery, gromady przyjaciół. Są stworzeni do życia, a nie do pustki.
Powinienes zyc dla sb a nie dla kogos, serio myslisz ze jedna osoba wszystko zmieni? No ale jesli juz tak myslisz no to rob cos z tym, jesli nie zalezy ci na zyciu w twojej "pustce" to mozesz zaryzykowac i tak nic nie stracisz. No nw zadbaj o wyglad, zmien diete, zacznij cwiczyc, biegac, zeby byly te podstawy a miejsc do poznania dzieewczyny jest mnostwo... Nawet internet, tylko sie tym zainteresuj, a nie tylko ze powiesz, ze chcialbys miec dziewczyne, ale nic z tym nie robisz.

Cenzor13 pisze: 2018-07-28, 22:21 Jeśli wspominasz o jakiś raperach to popatrz na Tupaca, on w wieku 25 lat był już legendą i miał wszystko, dosłownie wszystko co chciał. I jeszcze chodził najpierw z przyszłą żoną Willa Smitha, a potem córką Quincy Jonesa. A czy rzeczywiście umarł, o tym można polemizować.
Nie znam tego Tupaca, cos tam na wiki poczytalem ale...
Natomiast Lil pump jest juz legenda a ma 17 lat xd, a to wszystko dzieki stylowi zycia o ktorym wspomina w piosenkach czyli narkotyki, alkohol i dziwki ;d

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-07-29, 00:31

Aaaaa Jak można nie znać Tupaca najlepszego rapera na świecie? Potem jest oczywiście Em. A potem cała reszta pozerów, którym wydaje się, że są fajni :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”