Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
mondfa

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: mondfa » 2018-10-20, 07:12

Cenzor nie dostrzegasz tego jak bardzo dałeś się zmanipulować? Podpowiada Ci ten z dołu takie bzdury, a Ty w nie uwierzyłeś. :) piszesz o tych szczęśliwych ludziach, co wszystko maja, są piękni, doskonali, wykształceni, maja prace, żadnych zmartwień, zdrowe dzieci i ślizgają się na ślizgawce :D a nie przyszło Ci do głowy, żęto bujda na resorach? Dążenie do takiego doskonałego życia to ściema! Nie dawaj się tak ciągnąć za sznurki i przetnij je w końcu!
Z tego co wyczytałam masz 26 lat. Co Ty chcesz rozkręcać przez 20 lat? Zamiast bajdurzyć idź do pracy i bądź wytrwały!
Nie chce za bardzo wnikać, ale jestem ciekawa jak wyglada Twoja relacja z Tata. Bez szczegółów oczywiście, tylko czy jest/była dobra, czy zla? :)
Nie daj się! Bo to nie jesteś Ty! Nie dąż do tego wyobrazenia o sobie bo nigdy go nie dogonisz!

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Viridiana » 2018-10-20, 09:29

Cenzor13 pisze: 2018-10-20, 00:30 Równie dobrze mogą teraz pokazać tysiące szczęśliwych i zdrowych osób, które żyją pełnią życia i rzadko im czegoś brakuje.
Tylko, że wtedy to na pewno nikogo by nie zmotywowali. :)
Cenzor13 pisze: 2018-10-20, 00:30 Tak jak już wspomniałem introwertyzm zniszczył mi życie, w sumie robi to nadal.
Chociaż co prawda jak pewnie część użytkowników tego forum się orientuje, jestem od ciebie sporo młodsza (10 lat różnicy) to nie uważam, aby introwertyzm był od razu przekleństwem na całe życie. Sama jestem introwertykiem. I jest wielu ludzi, którzy mnie nie rozumieją. Ale moim zdaniem introwersja jest piękna. Masz swój własny wewnętrzny świat, jesteś niezależny od innych ludzi.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: agust » 2018-10-20, 09:41

Cenzor13 pisze: 2018-10-20, 00:30 P.S. agust aż zazdroszczę takiego życia. Mi pozostają samotne poranki, wieczory, niedziele, święta, ale myślę, że to się niedługo skończy.
Cenzor, gdybyś przeczytał te moje wspomnienia, to pewno nie napisałbyś takiego zdania jak wyżej - za które Ci dziękuję. To życie, którego mi zazdrościsz jest także skutkiem jednak bardzo ciężkich warunków w dzieciństwie i młodości. Jesteś dobrym chłopakiem, bo martwisz się o najbliższych - to tym charakteryzuje się introwertyk? Ojca straciłem w wieku 16 lat, a wcześniej 2 lata ciężkiej choroby i zostaliśmy z mamą i młodszym bratem bez grosza. Ty wiesz, jak się żyje bez grosza? W latach 60-tych nie było emerytur, rent, szczególnie dla tych i ich dzieci, którzy nie byli zachwyceni ówczesną władzą. Trzeba było zrezygnować ze szkoły średniej, choć uczyłem się bardzo dobrze i iść do szkoły dla pracujących. Chciałbyś się zamienić? To, ze teraz mam takie życie, którego mi zazdrościsz, to wynik także tych trudności z okresu młodości, które nauczyły mnie brać to życie na klatę. Czy wiesz, że te i późniejsze trudności sprawiły, że trzęsło mnie rekami, gdy w towarzystwie miałem podnieść do ust pełną szklankę herbaty - jak alkoholika. Przeszło wszystko, bo zawierzyłem Bogu i sobie, a także mojej kochanej żonie, której jestem zawsze pewny, że stanie murem za mną, choć godzinkę wcześniej pokłóciliśmy się o jakąś głupotę - nigdy o pryncypia. Trafnie oceniła mondfa, pytając o tatę. Ojciec powinien uformować w synu mężczyznę - twardego, czułego i opiekuńczego, i potrzebny jest w każdym wieku. Jeżeli brakło Ci tego ziemskiego, to wiedz, że wszyscy mamy i potrzebujemy Ojca, tego który jest samym Dobrem i za dobro wynagradza. Pisz, może coś Ci doradzę, bo jest bardzo trudno przestać być ojcem. Boże, dopomóż temu chłopakowi :!:

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-20, 14:28

Przepraszam że pytam, ale tak mi przyszło do głowy - czy to nie jest tak, że to depresja wpływa na Twoją oceną sytuacji, Cenzorze?
Jeśli tak, nie ma na co czekać - choroba jak każda inna, i nalezy ją leczyć.

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: agust » 2018-10-20, 18:55

Marek_Piotrowski pisze: 2018-10-20, 14:28 Jeśli tak, nie ma na co czekać - choroba jak każda inna, i nalezy ją leczyć.
Pełna zgoda, ostre objawy choroby trzeba leczyć profesjonalnie - by nie zrobiła spustoszenia. Tylko, że ten gość, napiszę Gość z dużej litery, ma 26 lat, ukończył studia, ma pracę, martwi się o najbliższych i jest przerażony brakiem profesjonalizmu, brakiem odniesionego sukcesu. Jest do tego cholernie ambitny - czy to źle? To jest jednostka nie boję się tego słowa - ponadprzeciętna, i nie daje sobie rady? Więc zapytam: czy aby to jest Jego choroba, czy może społeczeństwa i opiniotwórczych elit, do których należą także ci, którzy Jego chorobę mają profesjonalnie leczyć. To my, starsze pokolenie stworzyliśmy ten wyścig szczurów, tę presję na sukces profesjonalizm za wszelką cenę. A przecież nie wszyscy mają predyspozycje, do wygryzania innych, bo miejsc na górze jest niewiele. Na wybitnych i ambitnych nie tylko się oczekuje, ale w bardzo wielu wypadkach stara się utrącić, by nie wychodzili przed szereg. W mojej pracy zmarło kolejno dwóch zastępców szefa tuż po 40 tce, trzeci dożył do emerytury, ale jako wrak człowieka. Szef się nie zmieniał. Na tych mniej ambitnych nikt haków nie zastawiał. Nawet założenie rodziny dla młodego mężczyzny jest teraz nie lada wyzwaniem, bo wymagania są właściwie niedookreślone, nawet w sferach intymnych, nie mówiąc o materialnych. Czy nie mamy sobie jako społeczeństwo, a także Kościół, nic do zarzucenia? Cenzor jest inteligentnym gościem, i można sądzić, że o leczeniu depresji wie, ale oczekuje na chrześcijańskim portalu, by mu powiedziano o przyczynach Jego depresji. Cenzor, zaufaj Bogu, On daje dwa razy więcej niż prosisz, ale często daje co innego, bo wie lepiej do czego masz powołanie. Oczekuje tylko, żebyś nie słuchał Złego.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Praktyk » 2018-10-20, 21:52

Cenzor, brachu. Sprawy, które się u Ciebie obecnie ważą są o wiele poważniejsze niż Ci się wydaje. Twoja wola istnienia jest na wyczerpaniu. Coś sączy do twojego mózgu nieustanie przekaz o tym, że nie jesteś godzien "być".
Jesteś na to podatny z powodów wrodzonych więc zło wybrało właśnie taką drogę by strącić Cię w przepaść. Jeśli w takim stanie targniesz się na swoje życie, to idziesz w szpony Szatana, a on zgotuje Ci wieczność z tego czego najbardziej się boisz, proponuję się powstrzymać...

Jako, że byłem dokładnie tam gdzie ty i udało mi się wygrzebać to mam parę przemyśleń, może coś Ci dadzą.

Skoro masz wrodzone miękkie serce to musisz mieć twardą D. Wytrzymaj jeszcze i popatrz co będzie się działo. Poddać się można zawsze dzień później. Nie trzeba dzisiaj. Trwasz i to dobrze, to znak, że jednak trochę jeszcze chcesz istnieć.

Nikt nie wie dlaczego jeden ma życie usłane różami, a drugi nie. Tak już ten świat jest urządzony i jeśli wierzy się w Boga i wieczność to da się w tym doszukać sprawiedliwości. Nie wierząc się nie da. W fizycznych "dobrach" ( wliczając miłość płciową ) jest nierówność i tyle. Natomiast jakkolwiek byś nie żył i tak zło będzie próbowało się do ciebie dobrać. Bogaci i piękni idą w narkotyki, zdrady. Ilu gwiazdorów popełniło w ostatnich latach samobójstwo... Szczęście nie jest uzależnione od tego co mamy.

Próbujesz wyleczyć swój ból istnienia czymś z zewnątrz. To się nie uda. Czegokolwiek byś nie dostał od życia i tak będziesz czuł się przegrany, bo na dziś wybrałeś bycie przegranym. Jak trafi Ci się piękna fajna kobieta, będziesz się bał, że ją stracisz. Jak wygrasz miliony w totka będziesz miał więcej kasy na brnięcie w grzech. Nie tędy droga.

Masz dziurę wewnątrz. Brak wiary. Odpowiedz sobie szczerze na pytanie skąd bierze się twój introwertyzm i wycofanie. Boisz się ludzi, nie lubisz ich, boisz się, że Cię skrzywdzą. Pewnie to się też nie raz już zdarzyło. A dlaczego Cię to wszystko rani ? Bo nie masz nic w środku co zrównoważyło by ataki z zewnątrz. Czujesz się na tyle wartościowy na ile otoczenie Ci powie. Jedynym co może ci pomóc jest zbudowanie wiary.

Wiara w Boga, wiara w Jezusa, wiara w nieskończoną miłość i w to, że właśnie przez to jesteś naznaczony do życia w wieczności i w szczęściu. A to życie tutaj to tylko jeden z elementów, które muszą się wydarzyć by istnienie dotarło tam gdzie Bóg zaplanował.

Wiem niestety jak niemożliwą wydaje się do przejścia ta bariera gdy stoi się jeszcze przed nią. Jakichkolwiek słów byś nie przeczytał i tak nic nie pomoże. Pomóc sobie możesz tylko ty sam.

Zacznij pracować nad tym o czym myślisz, nad koncentracją, nad swoją świadomością. Obecnie masz nafaszerowaną głowę myślami o swojej beznadziejności. Uwierz mi to nie są twoje myśli. Dałeś im tam po prostu wejść. Pora zacząć wypychać je innymi. Po to masz wolną wolę by wybierać, które myśli będą twoje. Nie daj się manipulować.

Zaakceptuj swoją beznadzieję. To pierwszy krok by przestać o niej myśleć. Jest jak jest. Dzisiaj. W przyszłości nie wiesz co będzie. Ale dzisiaj jest właśnie tak jak mówisz. Wyłysiałeś, nie masz kobiety, motywacji, coś tam jeszcze było. Twoje "dzisiaj" tak właśnie wygląda.

I pomyśl sobie "No dobra Boże, biorę to co mi dajesz, będę w tym istniał jak długo chcesz". Tylko pomyśl o tym poważnie. Poświęć na to czas. Usiądź, pomedytuj. W ciszy, sam. Nie wystarczy powiedzieć. Trzeba poczuć intencję stojącą za tą myślą.

A jak już wyciszysz złe myśli, gdy zaakceptujesz swoje istnienie - zacznij pytać Boga o swoją drogę. Tym samym sposobem. W ciszy, medytując. Boska droga jest bardzo łatwa do rozpoznania. Jest po prostu prawdą twojego serca. Bóg wskaże Ci na pewno jaka jest twoja droga. Jaki jest kolejny krok który masz wykonać do niego. Wtedy oczywiście pojawią się myśli od szatana. Uruchomi twój strach, wstyd, nienawiść, lenistwo. Wszystko byleś tam nie poszedł.

I to jest właśnie moment wiary, moment wolnej woli. Albo idziesz tą drogą, albo nie idziesz i trwasz dalej w szatańskim szambie....


Uwierz bracie, da się. Nieważne jak jesteś brzydki, biedny i aspołeczny. Dasz radę znaleźć swoje szczęście niezależne od ludzi.

A wtedy... jak piękny dar w postaci swojej wiary i silnej woli możesz dać jakiejś kobiecie :)
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-10-23, 00:44

Odniosę się teraz do wcześniejszych wypowiedzi.

Co do pracy, to nie posiadam. Ale szukam od tygodnia, tylko mam straszne obawy o to, że będzie poniżej tego co chciałbym w życiu robić, a to dlatego, że chociażby mój angielski nie jest super świetnie fenomenalny, jak to czytam w każdej ofercie, że musi być. Poza tym spoko, niemniej i tak myślę, że ten jeden drobny szczegół i tak przekreśli mój trud jak kładę przez ostatnie pół roku nauki. A do prac fizycznych niestety nie chciałabym wracać, może mam za duże mniemanie o sobie, może to przez ambicję i trudy jak zawsze kładę, aby dorównać innym, sam nie wiem. Jedno wiem na pewno, że nie chciałbym powtórnie pracować fizycznie, ale znając moje życie i tak ostatecznie skończę przy takich aktywnościach, a mój trud po raz kolejny okaże się zwykłym pyłem, który nic nie zmienia. Nawet nie nastawiam się jakoś pozytywnie, ponieważ zauważyłem, że kiedy na coś liczę i jestem podekscytowany to zawsze wszystko szlak trafia. Z tego powodu jestem jaki jestem. Poza tym, która atrakcyjna kobieta spojrzy na jakiegoś murzyna, który ledwie utrzymuje siebie, a gdzie dopiero ją. Sorki za takie porównania, ale mniej więcej widzę kto gdzie pracuje i ile zarabia, by utrzymać taką, a nie inną partnerkę.

Co do spraw z ojcem, nigdy nie znałem, nie znam i nie zamierzam poznać. Może to też jakoś wpłynęło na mój charakter, sam nie wiem. Moją najbliższą rodzinę tworzą zaledwie dwie osoby, stąd wiem, że w najbliższej przyszłości pustka stanie się nie do zniesienia. I w sumie to jest główny powód mojego odejścia. Naprawdę nie zamierzam się przyzwyczajać do jeszcze większej samotności niż teraz mam i udawać, że fajnie jest siedzieć samemu w każdy weekend, święta, itp. Co za dużo to niezdrowo.

Co do drugiej połówki, to tak jak napisałem. Jestem introwertykiem, który ma pustkę w głowie i przy większych społecznościach zawsze jestem jakiś wyobcowany. Pustka w głowie to potwierdzony fakt u niektórych introwertyków. Nawet sam na sam z kimś nie mam o czym mówić, a to z uwagi na brak jakiegoś wspaniałego i ekscytującego życia przez te 26 lat, bo niby z kim?. Z tego powodu te 3 czynniki mają rzeczywisty wpływ na mają decyzję.

Ja rozumiem, że w związku też życie nie jest usłane różami, zdarzają się tragedie większe, mniejsze, ale nie walczy się samotnie i to jest podstawowa różnica. A tak jak napisałem każda wartościowa i ładna dziewczyna jest już zajęta, u kolejnych pokoleń jakoś to coraz szybciej idzie, a ja z musu nie zamierzam z nikim być, bo to chyba jest najgorsze, być z kimś z powodu pustki, a nie z miłości.

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi.

konik

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: konik » 2018-10-23, 18:15

Lubisz biadolic. I chyba chcesz miec prace od razu na stanowisku szefa.
Ukonczylem szkoly rozne - poprzeczne i podluzne.
Moge poszczycic sie kilkoma dyplomami.
Ale jak zycie pokazalo, korona z glowy mi nie spadla, kiedy trzeba bylo fizycznie popracowac.
Kazda prace bierz i wykonuj na chwale Boga. Wowczas wykonasz ja rowniez i dla firmy ( chocby nawet sprzatajacej ) i przede wszystkim dla siebie. I bedzie to dobra praca, bo bedziesz zadowolony. I moze nawet szczesliwy.
Ale jesli nie dla Boga zaczniesz pracowac, ale dla wlasnych ambicji … to chocbys nawet diamenty kroil na kilogramy, to zadowolenia, ani tym bardziej szczescia nie znajdziesz i nie osiagniesz.
Przemysl to … zamiast lamentowac i kit wciskac.

Ps: gdybym byl dziewczyna, to na takiego skrzywionego i wiecznie biadolacego goscia nawet oka bym nie zawiesil.
Ale czlowiek radosny, nie cofajacy sie przed trudem zycia … na takiego warto uwage zwrocic. NAWET JESLI NIE SZELESZCZA MU DYPLOMY ANI PAPIERKI Z POTRETAMI KROLOW POLSKICH NIE WYSTAJA MU Z PORTFELA.
I to tyle w temacie.
Ostatnio zmieniony 2018-10-23, 18:20 przez konik, łącznie zmieniany 2 razy.

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-10-23, 20:37

Pewnie, chciałbym być od razu prezesem NBP lub jakiegoś banku np. WBK.

A tak na poważnie. Skończyłem studia dosyć dobre, przez cały okres studiów ciężko pracowałem, sen 5 godzin był dla mnie rozkoszą, przeważnie spałem po 4 godziny, co tylko odbiło się na mojej urodzie i zdrowiu. Kiedy ja ciężko zapieprzałem bez snu, każdy mój rówieśnik na roku miał jakąś pracę biurową, gdzie rąk sobie nie brudził. Mogłem im tylko zazdrości, niemniej ja nie miałem żadnych znajomości, które by mi pomogły, a nie uczyłem się wcale gorzej, osiągałem nawet lepsze wyniki. Dodam tylko, że podobnym trybem działałem w szkole średniej tylko sen był dłuższy, a tak to tylko nauka i praca. Po studiach postanowiłem odetchnąć od pracy studiów, nauki i zrobić sobie dłuższą przerwę.

Od jakiegoś czas staram się przebranżowić, stąd znowu działam trybem ekstremalnym, gdzie praktycznie cały czas się uczę, wykonuję zlecenia pro bono dla różnych firm, aby nabrać doświadczenia, chociażby online, ale poświęcam te 6- 7 godzin na sen. Skończyłem też kursy, aby zwiększyć swoje szanse na przebranżowienie. Na kursach również spotkałem rówieśników, z których każdy ma jakąś pracę biurową, i nikt nie brudził sobie rąk w fizycznej pracy.

Z tego względu proszę mi się nie dziwić, że ja naprawdę nie chcę pracować fizycznie, ponieważ mam taką niebywałą przyjemność pracować takim trybem od 16 roku życia, a zauważyłem, że im dalej w moim życiu tym ciężej, nic się nie poprawia. Chciałbym choć raz żeby ktoś dał mi szanse, abym mógł zdobyć trochę lepszego doświadczenia. Potem to już pójdzie. Naprawdę nie chcę równać w dół, chciałbym chociaż raz w życiu równać w górę. Ale boję się, że sytuacja się powtórzy i znów mój wysiłek pójdzie na marne.
Ostatnio zmieniony 2018-10-23, 20:41 przez Cenzor13, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4116 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Dezerter » 2018-10-23, 22:17

Cenzorze- kilka faktów ci pokaże:
- 26 lat, to początek życia - ja mam 2 razy więcej i żyje pełnią życia, realizuje swoje pasje i zainteresowania, odkrywam nowe, kocham, uprawiam seks, rozwijam się zawodowo itd itp
- reinkarnacji nie ma- "żyje się tyko raz a potem śmierć" - tam mówi Słowo Boże a ono nie kłamie
- jest wiele dziewczyn, bardzo wiele, które bardzo chętnie wyjdą za mąż za ciebie- takie czasy.
- przestań się mazać i zacznij zmieniać siebie i swoje życie- czasy są dobre, bezrobocie prawie żadne,
Zapisz się na kurs Nowe Życie - organizują je Szkoły Nowej Ewangelizacji - dostaniesz kopa energii, wiary w siebie, uwierzysz, że Bóg cię kocha - dostaniesz Ducha Świętego, Pocieszyciela, który cię o wszystkim pouczy i poprowadzi. Uwierz mi na słowo i zrób to, a na pewno nie będziesz musiał czekać 20 lat na dorosłość.
Uwierz mi, że wielu z nas zamieniło by się z tobą, więc nie trać już więcej najlepszego czasu w twoim życiu.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Praktyk » 2018-10-24, 09:52

Cenzor13 pisze: 2018-10-23, 20:37 Chciałbym choć raz żeby ktoś dał mi szanse, abym mógł zdobyć trochę lepszego doświadczenia. Potem to już pójdzie. Naprawdę nie chcę równać w dół, chciałbym chociaż raz w życiu równać w górę. Ale boję się, że sytuacja się powtórzy i znów mój wysiłek pójdzie na marne.
Na co ty się właściwie przebranżawiasz ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-10-24, 13:03

Ponieważ w tym kierunku, który aktualnie wybrałem znacznie lepiej się czuję. Moje wcześniejsze studia były trochę błędem, niemniej skończyłem je, a łatwe i przyjemne za bardzo nie były, strasznie dużo nauki. Jednak co 5 lat zmarnowane to zmarnowane :)

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: agust » 2018-10-24, 13:38

Cenzor13 pisze: 2018-10-23, 20:37 Z tego względu proszę mi się nie dziwić, że ja naprawdę nie chcę pracować fizycznie, ponieważ mam taką niebywałą przyjemność pracować takim trybem od 16 roku życia, a zauważyłem, że im dalej w moim życiu tym ciężej, nic się nie poprawia. Chciałbym choć raz żeby ktoś dał mi szanse, abym mógł zdobyć trochę lepszego doświadczenia.
No to masz pecha Cenzor - dobre studia, kursy zawodowe, przebranżowienia i nie ma propozycji. Podobno 90% absolwentów studiów, nie pracuje w swoim zawodzie - czyli wybrali kiepskie studia bez perspektyw. Tak mi się wydaje, że dziś łatwiej o magistra, niż o rzemieślnika, więc magister w biurze wystawiający albo liczący faktury zarabia mniej niż rzemieślnik. Procedury przyjęcia do pracy po studiach są miej więcej takie, że na rozmowie kwalifikacyjnej, szef nawet nie chce widzieć Twoich dyplomów, tylko pyta co potrafisz, albo rzuca wizję,zagadnienie i Twój sposób na rozwiązanie problemu. Nie sądzę, żebyś w biurze takie umiejętności nabył. Dobrze jest, gdy się studiuje taki kierunek, w którym równocześnie pracujesz. Ja zaczynałem dawno, ale syn kończył Technikum Elektryczne w czasach takiego bezrobocia, że mógł się zatrudnić jako pomocnik elektyryka do wycinania rowków na instalacje. Ale studia w zbliżonym zawodzie, pozwoliły na stopniowy awans, a pracę dyplomową robił właśnie z wykonywanych przez siebie instalacji. Taki inżynier nie ma żadnych problemów z zatrudnieniem. Ale to też nie tylko biuro, ale na zmianę teren budowy i gumofilce na błocie i mrozie.
Ja osobiście, po okresie pracy fizycznej i równoległej nauki, wolałem czuwać nad pracą urządzeń i być w terenie. Niestety do pracy biurowej i czuwaniem nad pracą ludzi przymuszano mnie przez kilkanaście lat. Satysfakcja wprawdzie jest, ale ogromnie wyczerpuje nerwowo. Wolałem odejść na wcześniejszą emeryturę, niż w biurze rozwiązywać problemy zakładu w ruchu ciągłym i ludzi. Z tą utratą "urody" to chyba przesadzasz - mając 26 lat? "Jak się nie spodobasz na brudno, to i na czysto trudno" Normalna dziewczyna doceni Twoją pracę i starania - a takiej rozrywkowej nie szukaj.
Gdy swoją dziewczynę syn obwiózł po błocie placu budowy, to później do mnie powiedziała - ale czy wiesz, że oni tam ciekawe rzeczy robią?

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Praktyk » 2018-10-24, 14:48

Cenzor13 pisze: 2018-10-24, 13:03 Ponieważ w tym kierunku, który aktualnie wybrałem znacznie lepiej się czuję. Moje wcześniejsze studia były trochę błędem, niemniej skończyłem je, a łatwe i przyjemne za bardzo nie były, strasznie dużo nauki. Jednak co 5 lat zmarnowane to zmarnowane :)
"Na co" - w sensie do jakiej branży zmierzasz, a nie z jakiego powodu :P
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Cenzor13

Re: Czy jest przeznaczenie do dobrego życia albo pustki?

Post autor: Cenzor13 » 2018-10-24, 16:21

Branża IT

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”