Jak osiągnąć pokój?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-02-16, 14:07

mondfa pisze: 2019-02-16, 13:50 Ale przecież Ojciec bywał rozgniewany i siekł. Pan Jezus też bywał rozgniewany i siekł.
Uciekanie od tego to chyba nie jest najlepsza droga bo można popaść w fałszywe przekonanie, że bez względu na to, co uczynimy Ojciec nam wybaczy.
Właściwie to tak właśnie jest - Ojciec chętnie wybaczy, cokolwiek uczynimy.
Tylko co z tego, jeśli my pozostaniemy takimi jak wcześniej. Nie będziemy w stanie się do Niego zbliżyć (czyli osiągnąć stanu Nieba).

konik

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: konik » 2019-02-16, 14:35

Ten akcent to zalezy w duzej mierze od regionu. Semici zajmuja o wiele wieksze terytorium, niz panstwo Izrael, a wiekszosc ludow ma to samo slowo w swej mowie.

sylvi91

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: sylvi91 » 2019-02-20, 22:26

Dezerter pisze: 2019-02-16, 12:34 Ale przed kim ma "go będzie bronił przed surowym wyrokiem i walczył o adekwatny do winy."? Przed Sędzią Jezusem, który sam przecież "wstawia się za nami" , każe się uważać za przyjaciela, przybranego brata i jest naszym dobrym i miłującym Panem i Zbawicielem, który z miłości oddał za nas życie?, czy ma nas "bronić" przed "rozsierdzonym Ojcem, który rozgniewany siecze" :-o :ymblushing: - mam nadzieję, że nie masz takiego wykrzywionego obrazu Ojca jak w tej nieszczęsnej pieśni.
^:)^ Używając określenia paraklet, odniosłem się do roli adwokata w sądzie, a konkretnie do słów: "Dobry i mądry, a co najważniejsze uczciwy adwokat, broniąc go, doradza klientowi przyznanie się do winy. "

Zaś jeśli chodzi o gniew to już Św. Tomasz z Akwinu twierdził wręcz, że gniew jest cnotą. Gniew zaś rozumiał jako czynną reakcję przeciwko złu.

Teolodzy wyjaśniają, że pojęcia „gniew Boży”, nie można postrzegać w sensie psychologicznym, jako uczucia oburzenia, zdenerwowania się, wzburzenia lub obrażenia się na kogoś. Kochający Bóg na nikogo się nie obraża, nawet na największego grzesznika. :ympray:

konik

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: konik » 2019-02-21, 17:16

Gdybym byl hiperformalista slowa, to na pytanie: " Jak osiagnac pokoj " odpowiedzialbym, ze - wystarczy wyjsc z kuchni, przejsc przez przedpokoj i pierwsze drzwi ( na lewo. prawo albo wprost ) osiagniemy pokoj. A jaki pokoj? Moze goscinny, a moze bardzo, bardzo dziecinny. #-o ^#(^
Ostatnio zmieniony 2019-02-21, 17:17 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Magnolia » 2019-04-26, 13:36

A nie czujecie pokoju, gdy przyjmujecie Ciało Chrystusa?
Zjednoczenie z Nim przynosi pokój, trzeba się na Jezusa otworzyć i przyjąć do serca. Mało mówi się o przyjmowaniu, czy kiedykolwiek mówicie po komunii, że przyjmujecie wszystko co Jezus ze sobą przynosi? Dary , łaski, błogosławieństwa? Przyjmujecie je świadomie? W zaufaniu?

No właśnie to całkowite zaufanie Jezusowi przynosi największy pokój!

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Dezerter » 2019-05-13, 21:59

Ja pokój czuję raczej stale i równo i rzeczywiście wynika on z tego, że mam Pana i Zbawiciela, którego wolę chcę pełnić i przyjmować i dlatego, ze przyjąłem i otworzyłem się dobrowolnie i świadomie na Jego Ducha, którego mi dał by mnie prowadził i o wszystkim pouczał. To daje mi szlom w duchu, umyśle i sercu. Myślę, że do zjednoczenia mi jeszcze baaardzo daleko, ale spraw Panie bym z tej drogi nigdy nie zboczył
Amen
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-14, 10:10

Magnolia pisze: 2019-04-26, 13:36 A nie czujecie pokoju, gdy przyjmujecie Ciało Chrystusa?
Zjednoczenie z Nim przynosi pokój, trzeba się na Jezusa otworzyć i przyjąć do serca. ...
No właśnie to całkowite zaufanie Jezusowi przynosi największy pokój!
I tu wkraczasz w to, czego nie pojmuję. W wątku o miłości przekonywaliście mnie, że nie trzeba czuć. Że to nie uczucie. A teraz sugestia, że czucie jest zasadnicze. A jeśli się nie czuje? Jeśli się tylko podejrzewa?
Zaufanie to już bardziej skomplikowana sprawa. Podobnie jak miłość.
Jak ślepemu wytłumaczyć kolory?

Ale słusznie. Pełne zaufanie, czyli oddanie wszystkich swoich spraw, daje spokój. Jak małe dziecko wtulające się w ramiona ojca lub matki. Ma nieskażoną żadnymi ograniczeniami wiarę w omnipotencję rodzica.

Jeśli tak potrafisz, to zazdroszczę. Jeśli potrafisz klęcząc unicestwić cały świat, odciąć się od wszystkiego i trwać miłości = modlitwie. To zazdroszczę. To znaczy, że bywasz w niebie.

Zbyt totalnie? Zapewne tak. Ale niebo jest totalne. Bóg jest totalny. Bóg jest wszystkim, bo wszystko jest Jego dziełem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Magnolia » 2019-05-14, 10:18

Kiedy uwielbiasz Boga całym sercem, śpiewem, modlitwą, postawą, życiem to kosztujesz nieba. Trudno wtedy nie czuć radości i pokoju.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Dezerter » 2019-05-14, 19:19

Magnolia pisze: 2019-05-14, 10:18 Kiedy uwielbiasz Boga całym sercem, śpiewem, modlitwą, postawą, życiem to kosztujesz nieba. Trudno wtedy nie czuć radości i pokoju.
Ja bym to w ramkę i na ścianę, bo to bardzo trafne i prawdziwe.
Nie doświadczasz Andeju tego (czasami) podczas uwielbienia?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-14, 22:45

Tego mi brak. Gdy pytam, odpowiadają, że zbędne. Nie potrafię.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Praktyk » 2019-05-15, 10:55

Andej pisze: 2019-05-14, 10:10
Jeśli tak potrafisz, to zazdroszczę. Jeśli potrafisz klęcząc unicestwić cały świat, odciąć się od wszystkiego i trwać miłości = modlitwie. To zazdroszczę. To znaczy, że bywasz w niebie.
Andej, tu nie chodzi o potrafienie. Nie musisz znać jakiejś "techniki". Nie musisz się starać. To staranie jest wręcz problemem.
Tu chodzi o pozwolenie. Pozwolenie na to by stało się niewiadome.
Pozwalasz sobie zaufać ?
Ostatnio zmieniony 2019-05-15, 13:57 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-15, 14:56

Wierzę, że ślepiec może przejrzeć, jeśli Bóg tak chce. Niezależnie, czy pozwala. Ale, niemal zawsze, nie tyle pozwala, co pragnie. Prosi o to w modlitwie. Błaga o ten dar.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Praktyk » 2019-05-15, 16:20

Andej pisze: 2019-05-15, 14:56 Wierzę, że ślepiec może przejrzeć, jeśli Bóg tak chce. Niezależnie, czy pozwala. Ale, niemal zawsze, nie tyle pozwala, co pragnie. Prosi o to w modlitwie. Błaga o ten dar.
Jeśli człowiek skupia się na oczekiwaniu na cud, nawet trwając w modlitwie, to może nie chcieć usłyszeć, że Bóg mu mówi co zrobić, żeby cud się stał.
Bóg chce od nas akcji wynikającej z wiary, a nie czekania na nadprzyrodzone wydarzenia.


Przypomniał mi się taki cytat:
"Zbieg okoliczności to boski sposób na pozostanie anonimowym" - A. Einstein

Ale, żeby stał się zbieg okoliczności trzeba dać mu okazję.
Ostatnio zmieniony 2019-05-15, 16:31 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-15, 16:38

Ślepiec z ciekawością słucha opowieści o kolorach. Ale zupełnie nie rozumie używanych określeń, albowiem nie ma do nich żadnego odniesienia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Praktyk » 2019-05-15, 16:54

Kurde Andej "idź za głosem serca" :)

Dam Ci przykład z mojego życia. Moi rodzice rozwiedli się jak miałem naście lat. W brzydkich okolicznościach. Nie widziałem ojca od tego czasu jakieś 20 lat. Stwierdziłem w pewnym momencie, że pora się z nim spotkać i wyjaśnić co się stało. Dać jemu i sobie okazję do powiedzenia prawdy. Nie miałem do niego telefonu, wiedziałem mniej więcej gdzie mieszka. Nie wiedziałem kiedy jechać. Miałem normalny zapierdziel w pracy, codzienne zmęczenie, brak okazji i milion wymówek żeby nie jechać. Przy okazji strach, że mi powie "nie chcę cię znać".
Ale przyszedł jeden dzień, taki w sumie zwyczajny. Chociaż jadąc do pracy kontemplowałem sobie trochę wewnętrznie pytanie "co dzisiaj Boże, jaka jest prawda ?". I okazało się, że mam odczucie, że to dzisiaj mam jechać do Ojca. Podjąłem decyzję, że to dziś. Ok.
Oczywiście zły też zaczął działać, bo zaraz żona zaczęła dzwonić, że pies zdycha, i że trzeba z nim jechać do weterynarza itd. Ale powiedziałem, że dziś nie mogę, bo mam do zrobienia to co mam do zrobienia.
No i pojechałem. Ojciec nie poznał mnie w progu, prawie dostał zawału, ale rozmowa jakoś tam szła. Okazało się, że mam przyrodnią siostrę, bardzo fajną dziewczynkę.
Zbiegiem okoliczności było natomiast to, że tego jednego dnia w domu mojego ojca była jednocześnie jego matka i siostra i zrobiło się z tego wszystkiego szerokie spotkanie rodzinne. Zgodnie z zeznaniami bywają tam średnio raz w roku. A ja wybrałem jeden dzień na przestrzeni 20 lat na podstawie odczucia w sercu. Możliwe, że zobaczenie babci było ostatnie w tym życiu, już mocno stara kobiecinka.
Nie dało się za bardzo porozmawiać o poważnych sprawach więc umówiliśmy się na inny raz. Ale dużo złych emocji opuściło mnie i mam nadzieję że jego.

Ja potrzebowałem uzdrowienia emocjonalnego, nie próbowałem nigdy chodzenia za głosem serca będąc np kaleką. ale możliwe, że wtedy też Bóg daje to uczucie co trzeba robić.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”