Jak osiągnąć pokój?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
Magnolia

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Magnolia » 2019-05-19, 22:06

Biserico, chyba masz rację. Wypowiedzenie słów "Jezu ufam Tobie" z pełnym zaufaniem i otwarciem, że przyjmie się wszystko co Bóg da, wymaga męstwa serca, dlatego jest takie trudne to pełne zaufanie. Ale jeśli tak potrafimy to wtedy spływa na nas pokój, bo czujemy się zaopiekowani i w "rękach Boga".
Dla mnie to codzienne zmaganie się samej ze sobą, codzienna walka o bycie tylko narzędziem w rękach Boga.
Łatwo powiedzieć "ufam że wiesz Boże lepiej", ale trudno jest tak żyć...

Przyjmując dziś komunię św. zastanawiałam się nad pokojem w sercu, o którym tu rozmawiano. W kontekście tego co napisałam powyżej. Trzeba by się zastanowić nad kwestią samego "przyjmowania" tego z czym Jezus do mnie w komunii przyszedł. Pierwsze co mi przychodzi na myśl, że Jezus przynosi do serca swoją miłość do mnie- największy powód do pokoju w sercu. Jezus napełnia moje serce miłością, radością, choć nie muszę tego "czuć". Napełnia Sobą. Jestem Jego świątynią, mieszkaniem, zabieram Go do domu, do rodziny, do znajomych.
Łatwo jest przyjąć dary i łaski, błogosławieństwa, na to liczymy, o to prosimy, choć po komunii św jest to szczególny czas dziękczynienia i uwielbienia, a nie prośby.
Ale czasem spotkanie w komunii z Jezusem rodzi potrzebę pokuty, zadośćuczynienia, zachętę do nawrócenia.
Czy przyjmuję wszystkie natchnienia Boże?
Ostatnio zmieniony 2019-05-19, 22:25 przez Magnolia, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-19, 22:10

Dez - jeśli całe mnóstwo katolików i chrześcijan boi się Boga, jeśli boją się Sprawiedliwego Sędziego, to znaczy, że nie wierzą w Miłosierdzie Boże. To znaczy, że nie są katolikami. Mój Bóg jest pełen miłości. A sprawiedliwości się nie boję, bo zasługuję na nią. Sprawiedliwość Boga jedynego jest dla mnie nadzieją. I czekam na jej spełnienie.

Praktyk - nie chodzi o to, że mamy odmienne zdania. Ale, że mówimy różnymi językami. Jeśli rozumiesz pod jakimś pojęciem zupełnie coś innego niż ja, to znaczy, że dyskusja nie ma sensu. Sens może mieć tylko wtedy, gdy na temat jakiegoś pojęcie mamy różne zdania.
Chcesz kontynuować, to ok. Ale na jeden z podanych tematów. Po kolei. Bez mieszania ich. Nie potrafię inaczej. Rozumiem, że dla Ciebie są one tożsame lub przynajmniej mocno powiązane. widzisz trudno jest zrozumieć, na przykład o odwadze stawania w prawdzie. Nie rozumiem, gdyż jestem przekonany, że każdy katolik czyni to regularnie. Przystępując do sakramentu pojednania i pokuty. Chyba, że traktuje to jako odwalanie rytuału, beż żadnej treści. Ale wtedy nie jest katolikiem i żyje permanentnie w grzechu śmiertelnym.
Jestem człowiekiem słabym i tchórzliwym, ale przystępując do sakramentu spowiedzi staję nagi w prawdzie bez strachu, bo staję przed tym, który jet Miłością, Miłosierdziem i Przebaczeniem.

Bise - nie papierowi, tylko wierzący. Nie wyobrażam sobie strachu przed kochającym Ojcem. Nie wyobrażam sobie, że może być niesprawiedliwy. Jeśli taka Jego wola, to może mnie powołać teraz. Zanim przeczytasz ten post. Wierzę Bogu. Wierzę w Jego obietnice.

Mt 17.7 A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!»

Magnolia - wprost przeciwnie. Jeśli ufam, to się nie boję. Jeśli kocham, to się nie boję. Chyba, że nie ufam. Chyba, że uważam Boga za kłamcę.
Mi Pan złożył obietnicę, że czeka na mnie i ma dla mnie mieszkanie przygotowane. A ja Mu wierzę. Czegóż mam się lękać? Czyśćca? Owszem, boję się czyśćca, ale wiem że nie uniknę. Boję sie czyśćca, ale i cieszę sie, że tam trafię, bo to jest przedsionek nieba. Bo jak wyląduję w czyśćcu będę miał pewność, że kiedyś osiągnę maksymalne szczęście. I to na wieczność.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Magnolia » 2019-05-19, 22:18

Czegóż mam się lękać... owszem boję się czyśćca... chyba jednak przeczysz sam sobie Andeju.
Strach to ludzkie uczucie, z którym się mierzymy codziennie. Raz nas chroni, raz przestrzega, raz zachęca do nawrócenia.
Ostatnio zmieniony 2019-05-19, 22:18 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-19, 22:23

Magnolia pisze: 2019-05-19, 22:18 Czegóż mam się lękać... owszem boję się czyśćca... chyba jednak przeczysz sam sobie Andeju.
Strach to ludzkie uczucie, z którym się mierzymy codziennie. Raz nas chroni, raz przestrzega, raz zachęca do nawrócenia.
Chyba? Czyściec jest przejawem miłości bożej. Dzięki niemu dostanę się do nieba. Nie boję się zastrzyku, który mnie wyleczy. Nie boję się lekarza, który mnie wyleczy. A w przypadku Boga mam taką pewność.

Cierpienia każdy się boi. To normalne. Ale Boga bać się nie mogę. Przynajmniej dopóki nie odrzucę Jego miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-05-19, 23:03

Andeju - Pismo Swiete uczy inaczej. Bojazn Boza rodzi strach przed samouluda.
Choc Milosierdzie jest Boza cnota, to za nim kroczy zawsze Sprawiedliwosc.
Tego sie nie da rozlaczyc.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-20, 07:59

To ludowe rozumienie.
Bojaźń boża, to nie strach przed Bogiem. To obawa, aby go czymś nie zasmucić. Aby nie urazić. Nigdy to nie jest strach przed Bogiem.
Sprawiedliwość to nadzieja na wieczne szczęście. To szansa na zbawienie.

Wyobraź sobie, że jesteś ojcem albo matką kochającym syna albo córkę. Latorośl wyjechała (może pierwszy raz sama) z przyjaciółmi na weekend (np. połazić po górach). Umówiliście się, że wróci w niedzielę o 22. Zbliża się czas, a Ty się denerwujesz. Przychodzi godzina, a Ty zwijasz się w kłębek nerwów. Myślisz, że może korki na drodze. Czekasz. Kwadrans później chcesz dzwonić, ale nie chcesz robić siary wzgl. obciachu. Myślisz jeszcze kwadrans. W końcu dzwonisz, ale połączenia brak. Miotasz się, zaczynasz panikować. Wreszcie ok. północy udaje się dodzwonić.
Pytasz, najpierw z obawą, co się stało, czy nic złego. Potem pretensje wymówki. W końcu pytasz, kiedy wróci do domu.
Dziecię świadome Twojej miłości oszacuje czas przybycia, powie, że kocha, że już chce być z Tobą.
Ale dziecko, które się Ciebie boi, powie, że nie wróci, bo się boi. Że nie wróci do domu, bo się boi kary (którą to nazywasz zresztą sprawiedliwością).
Ale bywa gorzej. Możesz słuchawce usłyszeć głos informujący, że właśnie się powiesiło, ze strachu przed sprawiedliwością=karą.

Albo inaczej. Pprzybywa do domu. Jak jest wtedy Twoja bierzesz pas i lejesz? Czy przytulasz szczęśliwy, że jest w domu?
Jeśli kochasz to zwyciężą radość, z tego że obawy płonnymi były.
Jeśli czujesz niechęć, wymierzasz sprawiedliwą (wg własnego mniemania) i dotkliwą karę.

Każdy wyobraża sobie SPRAWIEDLIWOŚĆ BOŻĄ na swoja miarę. Osoby kierujące się miłością wyobrażają sobie, że ma ona zawsze na celu dobro człowieka. Osoby mściwe uważają, że Bóg czyha tylko, aby ukarać w ramach sprawiedliwości.

Pismo Święte uczy inaczej? Widać mamy inne Biblie. Moje Pismo Święte uczy o Miłości. Moje obiecuje niebo. W moim Jezus obiecuje mi mieszkanie i deklaruje, że na mnie czeka. W moim Jezus poniósł ofiarę za mnie, abym to ja mógł zostać zbawiony. A ja Mu wierzę. Wierzę, że nie na darmo ofiarował się. I nie zmarnuję Jego ofiary. Chcę po śmierci stanąć przed nim. Chcę, zanim stanę, oczyścić szaty we Krwi Baranka. Mam świadomość, że On czeka na mnie. Czuję się zobowiązany, aby Go nie zawieść. I wierzę, że Bóg jest kochającym Ojcem. Kochającym na wieczność i przez wieczność.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-05-20, 08:53

Andeju ... w rzeczy samej mamy chyba inne Biblie. W tej, ktora trzymam w moich rekach albo jest wiecej kartek, albo z Twego egzemplarza ktos ktores strony powyrywal

Ps: odnoszac sie do calosci twego wpisu, to tak prawde mowiac nie napisales nic innego, niz i ja napisalem - spor oparl sie o brzmienie slow, a nie o konkret tresciowy.
Moze to tylko takie moje mylne ( jak zwykle ) wrazenie.
Milego i owocnego tygodnia w Panu zycze..
Ostatnio zmieniony 2019-05-20, 08:57 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Praktyk » 2019-05-20, 11:59

Andej pisze: 2019-05-19, 22:10
Praktyk - nie chodzi o to, że mamy odmienne zdania. Ale, że mówimy różnymi językami. Jeśli rozumiesz pod jakimś pojęciem zupełnie coś innego niż ja, to znaczy, że dyskusja nie ma sensu. Sens może mieć tylko wtedy, gdy na temat jakiegoś pojęcie mamy różne zdania.
Chcesz kontynuować, to ok. Ale na jeden z podanych tematów. Po kolei. Bez mieszania ich. Nie potrafię inaczej. Rozumiem, że dla Ciebie są one tożsame lub przynajmniej mocno powiązane. widzisz trudno jest zrozumieć, na przykład o odwadze stawania w prawdzie. Nie rozumiem, gdyż jestem przekonany, że każdy katolik czyni to regularnie. Przystępując do sakramentu pojednania i pokuty. Chyba, że traktuje to jako odwalanie rytuału, beż żadnej treści. Ale wtedy nie jest katolikiem i żyje permanentnie w grzechu śmiertelnym.
Jestem człowiekiem słabym i tchórzliwym, ale przystępując do sakramentu spowiedzi staję nagi w prawdzie bez strachu, bo staję przed tym, który jet Miłością, Miłosierdziem i Przebaczeniem.
Andeju kochany. Jeśli masz to pełne zaufanie do Boga w sobie to nie puszczaj go nigdy. Nie puszczaj go przy spowiedzi, nie puszczaj go w eucharystii, nie puszczaj go przy żadnej czynności w życiu która sprawia ci trud, nie puszczaj go w momencie śmierci. Naprawdę raduje mnie to.

Piszesz też , że jesteś słaby i tchórzliwy... rozumiem, że tak na co-dzień.
Pisałeś też że masz problemy z odczuwaniem radości z wiary.
Ja odczuwam radość z wiary wtedy, gdy pomoże mi ona przebrnąć przez coś czego się boję, nad czym nie mam kontroli, ale co wiem, że powinno się stać.
Dlatego pytałem wcześniej czy masz coś czego się boisz, a co wiesz, że powinieneś zrobić...
Bo jeśli weźmiesz to zaufanie od Boga, które masz przy spowiedzi i przerodzisz w myśl:
"Boże jesteś tu teraz ze mną, jesteś prawdą, ja chcę prawdy, prawda jest dobrem, cokolwiek się stanie jeśli nie zboczę ze ścieżki prawdy będzie to twoje dzieło, będzie dobrem, nie mam się czego bać"...
i pójdziesz z tą myślą w bój ze swoim strachem... to go pokonasz. I poczujesz tą radość, ten pokój. To, że już się nie boisz, bo Bóg jest z tobą cały czas i wspiera Cię gdy idziesz z odwagą z prawdą na tarczy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-20, 13:41

No cóż. Nie miewam takich sytuacji, nie miewam takich odczuć.
A pokój, czeka na mnie tam, gdzie Jezus mi to obiecał. Tu ino niepokój.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-05-20, 14:20

Swieta prawda.Ale czy aby na pewno wiadomo, gdzie ten pokoj czeka ... i skad miec pewnosc, ze to ten pokoj?
Bo i azaliz ... co i w jakim kontekscie Jezus obiecal?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-20, 16:30

Jak tylko się tam znajdę i dostęp do sieci uzyskam, to szerzej wyjaśnię.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Praktyk » 2019-05-20, 18:12

Andej pisze: 2019-05-20, 13:41 No cóż. Nie miewam takich sytuacji, nie miewam takich odczuć.
A pokój, czeka na mnie tam, gdzie Jezus mi to obiecał. Tu ino niepokój.
Czyli to życie jest po to żeby je przeczekać ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Andej » 2019-05-20, 20:49

Nie ma innego sposobu. Czas, który Bóg ofiarował człowiekowi trzeba wykorzystać. Od początku, do samego końca. Tylko w ten sposób można zasłużyć na nagrodę. Tylko raczej nie nazywałbym tego przeczekiwaniem, bo to się kojarzy z biernością. Ale skoro tak to określasz ...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Dezerter » 2019-05-20, 23:48

Współczuję ci Andeju skoro tutaj odczuwasz ino niepokój. Szczerze i ze smutkiem i ze zdumieniem, bo nie rozumiem tego, jak takie rzeczy może pisać:
- dojrzały i mądry chrześcijanin
- członek wspólnoty Odnowy
- Andej, którego znam od lat
... no nie rozumie ni w ząb!
Ostatnio zmieniony 2019-05-20, 23:48 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak osiągnąć pokój?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-05-21, 00:08

Ja osobiscie chyba rozumiem co nieco Andeja.
Brak w zyciu chrzescijanskim niepokoju ( tego bozego, ktory udziela sie chocby dzieciom bozym ) moze swiadczyc o zyciu bezmyslnym albo bezrefleksyjnym.
To moje widzenie swiata.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”