... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
mondfa

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: mondfa » 2018-09-21, 07:04

A ja się nie zgadzam z Wami. I nie rozumiem Twojego pytania Andej. Właśnie takimi postawami zrażacie do forum innych użytkowników. Nie wprawionych jeszcze w dyskusjach, a chcących dodać coś od siebie. I przede wszystkim poszukujących!! Nie dostrzegacie tego? Trzeba tu może zrobić taki podpis, że to forum to elitarne grono osób najbardziej wykształconych inteligentnych, ekspertów w każdej dziedzinie, nieomylnych i nie uznających braków u innych. W skrócie Hipokrytesi. Proszę wybaczyć mój ostry ton wypowiedzi, ale wyrzuciłam z siebie to co niejednokrotnie chciałam powiedzieć. Czasy mamy ciężkie. Jest cała masa osób z różnymi, bardzo poważnymi problemami. Zaburzeniami. U hioba jest Piotr, którego wypowiedzi są niekiedy zupełnie niezrozumiałe. Ale przychodzi, bo chce posłuchać o Bogu, chce potrenować swoje umiejętności interpersonalne, chce podzielić się swoimi myślami i osiągnięciami. I nikt go nie strofuje w ten sposób. Dostrzegam ogromne korzyści z bycia na forum, ale zauważam tez, ze brakuje tutaj zrozumienia. Jest cała masa osób, dla których taka wypowiedz to jest wyzwanie. Dlaczego nie spróbować podjąć wątku, a lepiej napisać, że ta wypowiedz nic nie wnosi. Skoro wnosi.
Poza tym jest cała masa, z całym szacunkiem, Waszych wypowiedzi - długich i obszernych, z potokiem pięknych słów, które dla innych są bezwartościowe, bo niezrozumiałe, a dla innych cenne. Na tym to polega.
Gdzie jest tutaj naśladowanie Chrystusa. Pamiętacie jak mówił o najmniejszym z braci? Lecz Ci co w biednych i strapionych swych bliźnich w czas rozpoznali, ci dostąpią miłosierdzia Boga, bo miłość swą Bogu okazali. Albowiem wszystko to czegosmy im nie uczynili, nie uczyniliśmy swojemu Bogu.
Z pamięci, bo na telefonie.
I tyle mam do powiedzenia.
Z Panem Bogiem!
Ostatnio zmieniony 2018-09-21, 07:10 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Magnolia » 2018-09-21, 08:12

Moniu, tak mi poleciałaś z miłością.... że mi aż w pięty poszło... ;)
Mam nadzieję, że Ci ulżyło, podziałało lepiej niż kawa i resztę dnia spędzisz w lepszym nastroju.

Wydaje mi się, że nie zapominam o zwracaniu się do ludzi na forum z miłością, nawet w tym tygodniu dostałam za to podziękowania od Deza, a On Ciebie burę. Komu wierzyć?!
Jak każdy z ludzi jestem słaba, grzeszna, czasem napiszę coś słabego, czasem coś mądrego.

Sebastian jest tutaj bardzo długo, z wpisów wiem, że ma rodzinę i dziecko, więc skoro tyle dokonał w życiu - to chyba prośba, żeby napisał coś więcej niż zdanie pojedyncze, nie jest zbyt wygórowana, hmm...?
To raczej było postawienie mu małego wyzwania (taką miałam intencję), a wyzwania są nam potrzebne by się rozwijać, a rozwój jest dobry.
Jeśli mi nie wyszło, trudno, podniosę się z upadku i postaram się bardziej...ale jedno już mnie życie nauczyło - nie da się wszystkim dogodzić...trzeba skupić się na robieniu tego, co słuszne się wydaje...

Naprawdę życzę Ci miłego dnia.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Praktyk » 2018-09-21, 10:35

mondfa pisze: 2018-09-21, 07:04 A ja się nie zgadzam z Wami. I nie rozumiem Twojego pytania Andej. Właśnie takimi postawami zrażacie do forum innych użytkowników. Nie wprawionych jeszcze w dyskusjach, a chcących dodać coś od siebie. I przede wszystkim poszukujących!! Nie dostrzegacie tego? Trzeba tu może zrobić taki podpis, że to forum to elitarne grono osób najbardziej wykształconych inteligentnych, ekspertów w każdej dziedzinie, nieomylnych i nie uznających braków u innych. W skrócie Hipokrytesi. Proszę wybaczyć mój ostry ton wypowiedzi, ale wyrzuciłam z siebie to co niejednokrotnie chciałam powiedzieć. Czasy mamy ciężkie. Jest cała masa osób z różnymi, bardzo poważnymi problemami. Zaburzeniami. U hioba jest Piotr, którego wypowiedzi są niekiedy zupełnie niezrozumiałe. Ale przychodzi, bo chce posłuchać o Bogu, chce potrenować swoje umiejętności interpersonalne, chce podzielić się swoimi myślami i osiągnięciami. I nikt go nie strofuje w ten sposób. Dostrzegam ogromne korzyści z bycia na forum, ale zauważam tez, ze brakuje tutaj zrozumienia. Jest cała masa osób, dla których taka wypowiedz to jest wyzwanie. Dlaczego nie spróbować podjąć wątku, a lepiej napisać, że ta wypowiedz nic nie wnosi. Skoro wnosi.
Poza tym jest cała masa, z całym szacunkiem, Waszych wypowiedzi - długich i obszernych, z potokiem pięknych słów, które dla innych są bezwartościowe, bo niezrozumiałe, a dla innych cenne. Na tym to polega.
Gdzie jest tutaj naśladowanie Chrystusa. Pamiętacie jak mówił o najmniejszym z braci? Lecz Ci co w biednych i strapionych swych bliźnich w czas rozpoznali, ci dostąpią miłosierdzia Boga, bo miłość swą Bogu okazali. Albowiem wszystko to czegosmy im nie uczynili, nie uczyniliśmy swojemu Bogu.
Z pamięci, bo na telefonie.
I tyle mam do powiedzenia.
Z Panem Bogiem!
Również uważam, że wypowiedzi powinny być możliwie proste. Tak by jak najwięcej osób było w stanie przełożyć je na zrozumienie a nie tylko na zachwyt nad mądrością i głębią wypowiadającego się.
W końcu jak mówił Jezus ?... o owcach, gorczycy i winogronach :) Bo to znali mu współcześni.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Magnolia » 2018-09-21, 11:09

Praktyk pisze: 2018-09-21, 10:35
Również uważam, że wypowiedzi powinny być możliwie proste. Tak by jak najwięcej osób było w stanie przełożyć je na zrozumienie a nie tylko na zachwyt nad mądrością i głębią wypowiadającego się.
W końcu jak mówił Jezus ?... o owcach, gorczycy i winogronach :) Bo to znali mu współcześni.
Cudowne porównanie, tylko że te proste prawdy zawarte w przypowieściach, księża/biskupi/papieże nam tłumaczą już drugie tysiąclecie... bo są takie "proste".

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Praktyk » 2018-09-21, 12:24

Magnolia pisze: 2018-09-21, 11:09
Praktyk pisze: 2018-09-21, 10:35
Również uważam, że wypowiedzi powinny być możliwie proste. Tak by jak najwięcej osób było w stanie przełożyć je na zrozumienie a nie tylko na zachwyt nad mądrością i głębią wypowiadającego się.
W końcu jak mówił Jezus ?... o owcach, gorczycy i winogronach :) Bo to znali mu współcześni.
Cudowne porównanie, tylko że te proste prawdy zawarte w przypowieściach, księża/biskupi/papieże nam tłumaczą już drugie tysiąclecie... bo są takie "proste".
To nie znaczy, że tłumaczą je używając długich nadmiarowych wypowiedzi. Prawidłowe tłumaczenie ( jak to nazwałaś ) powinno wzbudzić w sercu słuchającego odpowiednią "intencję". A żeby ją wzbudzić musi być przekazane takimi słowami, którym w głowie słuchacza odpowiadają mocno zakorzenione pojęcia, przykłady. Nadmierne intelektualizowanie w wypowiedzi temu nie służy.

Ale żeby nie stawać za bardzo w opozycji do Ciebie... 4 słowa to trochę mało. Gdy czytam czyjąś wypowiedź lubię wiedzieć dlaczego autor tak sądzi, jak poglądy wpływają na zachowanie, na życie. Ostatecznie niemi i głusi też są w stanie żyć w prawdzie, w miłości, w Bogu więc są to pojęcia nie wymagające nazwania. Istnieją nie zależnie od języka, gdzieś na niższym poziomie. Jak tylko wprowadzimy jakieś słowa w dowolnym języku pojawia się niejednoznaczność, więc trzeba dookreślać co mamy na myśli używając innych słów. I tak w kółko Macieju :)
Ostatnio zmieniony 2018-09-21, 12:30 przez Praktyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Magnolia » 2018-09-21, 12:38

Praktyk pisze: 2018-09-21, 12:24
To nie znaczy, że tłumaczą je używając długich nadmiarowych wypowiedzi. Prawidłowe tłumaczenie ( jak to nazwałaś ) powinno wzbudzić w sercu słuchającego odpowiednią "intencję". A żeby ją wzbudzić musi być przekazane takimi słowami, którym w głowie słuchacza odpowiadają mocno zakorzenione pojęcia, przykłady. Nadmierne intelektualizowanie w wypowiedzi temu nie służy.
Czy ja mogę prosić na PW linki do moich postów które są nadmiernie przeintelektualizowane? Chcę zrozumieć problem.
Swoją drogą naprawdę (w ramach miłości do mojej osoby) chcecie mi zarzucić inteligencję, wykształcenie i mądrość?! :-o
Praktyk pisze: 2018-09-21, 12:24 Ale żeby nie stawać za bardzo w opozycji do Ciebie... 4 słowa to trochę mało. Gdy czytam czyjąś wypowiedź lubię wiedzieć dlaczego tak sądzi, jak poglądy wpływają na zachowanie, na życie.
No ja też to lubię, dlatego napisałam co napisałam. Ale wygląda na to że można być równocześnie "za" i "przeciw".
Czy naprawdę uraziłam Sebastiana, bo poprosiłam o rozwinięcie tematu?!

Jeszcze podsumuję to mottem Deza: "Nie czyńcie tak, jak ci przeciw którym występujecie", bo bardzo mi się ciśnie pod klawisze.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Praktyk » 2018-09-21, 12:41

Magnolciu, ale ja nie do Ciebie z tymi zarzutami, tylko tak ogólnie :P Wcale nie twierdzę, że przeintelektualizowujesz. Tylko jakby się już komuś zdarzyło przypadkowo... to nu nu nu :)

PS - pewnie więcej znalazł bym swoich postów, które by się kategoryzowały pod to co sam piszę. Ale do doskonałości dopiero dążymy :)
Ostatnio zmieniony 2018-09-21, 12:44 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Magnolia » 2018-09-21, 13:11

Praktyk pisze: 2018-09-21, 12:41
PS - pewnie więcej znalazł bym swoich postów, które by się kategoryzowały pod to co sam piszę. Ale do doskonałości dopiero dążymy :)
;))

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Dezerter » 2018-09-21, 20:26

Kochaj i rób co chcesz - Powiedział Augustyn do chrześcijan
Ja całkowicie popieram to co Mondfa powiedziała, bo mnie też zaczęły razić dość atakujące i lekko napastliwe posty niektórych forumowiczów (Magnolio to nie o tobie - ty czasami przesadzasz z uświęcaniem ludzi na siłę i z dążeniem do ich zmieniania trochę na siłę ale robisz to bez tego o czym pisze powyżej) .
Przykład z wczoraj z mojej wspólnoty - pytam brata - baaardzo ciekawy nowy nabytek - :
-czemu nie zajrzałeś na forum zchrystusem.pl?
- zajrzałem, ale klimat mnie odstraszył!
- co , klimat u nas ci nie podszedł, przecież nie ma hejtu ani troli?!
- no nie ma , ale sporo czepiania się , brak zrozumienia, brak współczucia, ciągłe pouczania, wymądrzanie się, brak empatii i miłości chrześcijańskiej.
- co ty gadasz ? -broniłem nas- gdzie ty to wyczytałeś?
- w wątku o samobójcach - padła odpowiedź.

To tak dla przemyślenia, bo zraziliśmy bardzo wartościowego, nowo-nawróconego ciekawego człowieka.

...choćbyś pisał najmądrzejsze posty i chciał ludzi w anioły przerobić ... a miłości w postach zabraknie - na nic pisanie!
Ostatnio zmieniony 2018-09-21, 20:56 przez Dezerter, łącznie zmieniany 3 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Andej » 2018-09-21, 22:12

mondfa pisze: 2018-09-21, 07:04... I nie rozumiem Twojego pytania Andej. ...
Jeśli nie rozumiesz, to pytaj.
A piszę tak jak myślę. Tak jak potrafię. Zawsze subiektywnie. Bo wyrażam swoje myśli. W takiej formie, w jakiej potrafię to zrobić.
Gdybym potrafił w jednym słowie zawrzeć całą mądrość, tak bym uczynił. Mi jednak brakuje słów. Myśl głębsza niż jej werbalizacja.
Jeśli napisałem coś niewłaściwego, to po to jest forum, aby to ocenić, wytknąć błędy. Uczę się stale. I dopóki Alzheimer mi tego nie zabroni, uczyć się będę. Wiesz lepiej, to pomóż znaleźć błąd. Chyba, że za błąd uważasz to, że napisałem jak odbieram tego typu wypowiedzi.

Czy muszę zawsze mieć takie zdanie jak Ty? Czy to, że mam inne obraża Cię? Czy chciałabyś, abym omijał to, co piszesz, aby nie sprawić Ci przykrości odmiennym oglądem sprawy?

Jestem sobą. Nikim innym. Staram się zmieniać. Ale aby coś zmienić, trzeba poznać błąd. Konkretnie.

Smutne to, co napisał Dez. Owszem zdarzają się niepokojące wypowiedzi. Jednak stanowią one margines. Wydaje mi się, że tak negatywne spojrzenie wynika z nastawienia. Forum nie jest po to, aby głaskać się wzajem i chwalić. Wolę szczerość, niż udawanie. Czasem sytuacja wymaga ostrych sformułowań. Czy Jezus unikał ostrych ocen negatywnych zachowań? Miłość bliźniego nie polega na pochlebianiu mu, ale na wskazywaniu drogi. I wyciąganiu pomocnej ręki. Lekarstwo nie musi być słodkie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Praktyk » 2018-09-21, 23:36

Andej, a co ty właściwie chcesz w sobie zmienić?
Gdzie twoim zdaniem popełniasz błąd? ( nie mówię o formuowaniu postów... to mało znaczące )
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

mondfa

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: mondfa » 2018-09-21, 23:58

A piszę tak jak myślę. Tak jak potrafię.
Skoro Tobie wolno, to innym też wolno.
Zawsze subiektywnie.
j.w.
Bo wyrażam swoje myśli.
ciekawe co to było to co zrobił Sebastian :-?
W takiej formie, w jakiej potrafię to zrobić.
Tak jak każdy z nas.
Wiesz lepiej, to pomóż znaleźć błąd. Chyba, że za błąd uważasz to, że napisałem jak odbieram tego typu wypowiedzi.
Napisałam na czym polega efekt takich uwag. Dezerter dodał przykład z życia wzięty. Nie raz już pisałam, że razem ze mną przybyło tu jeszcze kilka osób. Zostałam jako jedyna z nich. Bo reszta uznała, że nie jest w stanie przebić się przez takie podejście. A to też były osoby poszukujące lub te, które już znalazły, a które mogłyby wnieść dużo do różnych tematów.
Na dzień dobry padł zmasowany atak.
Ja rozumiem obronę wartości.
Ale zauważcie, gdzie Pan Jezus chodził, z kim na codzień przebywał, do kogo trafiał, Apostołowie byli święci w momencie wyboru? Ile razy upominał takich, którzy mieli się za lepszych.
Przychodzą nowe osoby z czego bardzo się cieszę. Ale często tak szybko, jak się pojawiają, tak szybko odchodzą. I zostaje stałe grono dyskutantów, na dodatek podzielonych na dwa przeciwne obozy. b-(

mondfa

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: mondfa » 2018-09-22, 09:15

Mieliśmy tutaj też wyjątkowo zawzięte osoby - pamiętacie wędrowca? Pamiętacie, jak trudno było z nim nawiązać dialog? A może on po prostu miał to: http://www.wwarszawie.org.pl/images/fil ... c-page.pdf i nie rozumiał naszego punktu widzenia. Dookoła jest cała masa ludzi borykających się z różnymi słabościami, jak już wcześniej pisałam. Twój argument o Sebastianie Magnolia, że ma rodzinę też nie przesądza o tym, że jest zwyczajnym facetem. Może jest wyjątkowy. Może w ten sposób chce być częścią naszej społeczności. A my, bo to nie pasuje do norm, go odrzucimy, albo sam sobie pójdzie. Andej już nie omieszkał w wątku o książkach religijnych również sprostować jego myśli.
Ustalono normy zachowań i interakcji społecznych. Jednak świat się zmienia. Ludzie często na prawdę zmagają się z ogromnymi trudnościami w tych obszarach. Szczególnie młodzi i dzieci. A naszym obowiązkiem jest je wspierać, a nie wytykać im błędy.
Ostatnio zmieniony 2018-09-22, 09:15 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: Andej » 2018-09-22, 09:35

mondfa pisze: 2018-09-21, 23:58 ... Skoro Tobie wolno, to innym też wolno. ...
Właśnie, na tym to polega. Z tym, że odwróciłbym szyk na przeciwny. A jeśli wolno innym, to dlaczego piętnować u jednej osoby? Dlaczego wcześniej pisałaś tak, jakby to akurat mi nie było wolno? Skoro nie ograniczam czyichś praw, to mam chyba prawo oczekiwać tego samego. Czy nie?
mondfa pisze: 2018-09-21, 23:58 ... Napisałam na czym polega efekt takich uwag. ...
A ten temat chciałby podążyć. Czy uważasz, że nie można wyrażać zdania odmiennego od interlokutora? Czy nie można ciągnąć za język? Prowokować do sprecyzowania myśli?
Jakie konkretnie uwagi? Naucz mnie, skoro to czujesz. Albo jeśli szkodzę temu Forum, to napisz to wyraźnie. Może powinienem zostać stąd usunięty? Jeśli szkodzę, to tak należy podstąpić. Ale zanim odejdę (jeśli takie będzie życzenie) to chcę zrozumieć. Dokonaj szczegółowej analizy. Napisz jak, wytłumacz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

mondfa

Re: ... a miłości bym nie miał, byłbym niczym...

Post autor: mondfa » 2018-09-22, 09:45

Ja już niejednokrotnie rozmawiałam z Tobą na ten temat. Podałam teraz konkretny przykład. Sebastian napisał w dziale o książkach religijnych wartych przeczytania, że czyta Pismo Św. i modlitewnik. Forma w jakiej napisałeś swoją odpowiedź może spowodować u innych obawę przed napisaniem czegokolwiek:
Nie zgadzam się. Biblii nie należy czytać. Czytać to za mało. Biblia to nie książka do czytania. To źródło, z którego pić należy. Studiować. Poznawać.
A modlitewnik też nie służy do czytania, ale do pomocy w modlitwie.

To nie są książki do czytania.
Tymczasem sformułowanie - czytajcie Pismo Św. pada z ust każdego kapłana, który troszczy się o swoje owieczki. Musisz ich też sprostować.

Tak samo jak ta uwaga Magnolii:
Magnolia pisze: 2018-09-17, 10:48
Sebastian pisze: 2018-09-17, 09:38 Ja to czytam Biblie :)
Naprawdę brawa dla Ciebie :ymapplause: :ymapplause:
Nie rozumiem takich złośliwości.

Wybacz, ale odbieram to jako "czepianie się", które przynosi więcej szkody niż stwierdzenie Sebastiana:
Książki które warto przeczytać?
1x - Biblia
2x - Modlitewnik

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”