Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: Praktyk » 2019-05-30, 12:16

Ostatnio natknąłem się na twardy orzech do zgryzienia w kontekście własnego wyobrażenia podziału odpowiedzialności między ciałem a duszą.
Jako, że w świetle wiary odpowiadamy za swoje wybory moralne i to za nie możemy zostać potępieni wydawało by się, że musi być to domena czysto duchowa. Że nie powinno być możliwości fizycznej ingerencji w naszą moralność.

Okazuje się jednak, że bardzo częstym efektem uszkodzenia mózgu, z zwłaszcza w obrębie kory czołowej jest przestawienie się granic moralnych u danego człowieka.
Jedno z bardziej znanych badań przeprowadzonych w tym zakresie pokazuje, że ludzie po uszkodzeniach kory czołowej dużo łatwiej poświęcają życie jednostki dla ogółu. ( taki był scenariusz przedstawiony badanym ludziom )
Są też zarejestrowane przypadki ludzi po wypadkach, którzy po prostu nie byli już "tymi samymi" ludźmi w oczach swych bliskich. Stawali się agresywni, nerwowi itd...

No i jest klops... bo jak można odpowiadać za zło wyrządzone przez samego siebie, jeśli to przez jakiś metalowy pręt który wbił nam się w czaszkę.
No nie można.
Ale tym samym - czym jest to za co odpowiadamy ?


Powiedzcie proszę jak to interpretujecie.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-05-30, 12:37

Łk 12:48 b "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą."

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: Praktyk » 2019-05-30, 12:57

Marek_Piotrowski pisze: 2019-05-30, 12:37 Łk 12:48 b "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą."

Czyli możliwość podejmowania działań moralnie poprawnych może nam być "nie dana" i wtedy musimy trwać w życiu w powierzchownie "złym", które jednak nie zanieczyszcza naszej duszy w oczach Boga ?
Ostatnio zmieniony 2019-05-30, 14:37 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Dominik

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: Dominik » 2019-05-30, 18:54

Może w drugą stronę lepiej zadać to pytanie. Dlaczego osoba wyrządzająca nieświadomie zło miała by zbierać sobie minusy u Boga?

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: Praktyk » 2019-05-30, 19:44

Dominik pisze: 2019-05-30, 18:54 Może w drugą stronę lepiej zadać to pytanie. Dlaczego osoba wyrządzająca nieświadomie zło miała by zbierać sobie minusy u Boga?
Nie miała by. Doszliśmy do tego też przy psychopatach.

W tym wątku zastanawiam się nad inną kwestią.
Jeśli da się normalnemu moralnemu człowiekowi widelcem w głowie wymazać moralność, to gdzie ona jest ? W mięsie czy duszy ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: ToTylkoJa » 2019-05-30, 20:17

Jak by nie patrzeć, to większość naszych zachowań, przyzwyczajeń itd. to połączenia neuronowe.
Są udokumentowane przypadku, gdzie człowiek zmieniał się po uszkodzeniu mózgu.
Więcej, nauka doszła do tego, że na kilka sekund można komuś "wyłączyć wolną wolę" (w uproszczeniu).
Nie wiem tylko, jak to połączyć z teologią. Może się już ktoś mądrzejszy w tej dziedzinie na ten temat wypowiadał.
Może dusza to nie jest coś dosłownego. Ale takie określenie na te połączenia neuronowe, czy kij wie co, które "mówią nam, co należy robić", a to, że nasza dusza idzie do nieba, można odnieść jako "nasza świadomość (jakkolwiek można to określić) będzie się po śmierci znajdowała w niebie".
Tylko powtarzam, że nie wiem, na ile to sprzeczne z naukami Kościoła, to tylko taka luźna myśl.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: Praktyk » 2019-05-31, 16:03

Szukając różnych odpowiedzi doszedłem do tego jak to widzi filozofia hinduska. I w sumie podobnie do tego co napisał Marek.
Sedno tkwi w różnicy między wolnością wyboru a wolnym wyborem. Jeśli nie mamy fizycznie możliwości dokonać jakiegoś wyboru to nie mamy. Gorzej jeśli mamy i wybieramy inaczej.

Działało by to więc jakoś tak, że fizyczna struktura mózgu jest odzwierciedleniem możliwych wyborów ( stopniem swobody ). Wolna wola śmiga sobie po tych strukturach gdzie ma ochotę. Ale jeśli jakiejś struktury nie ma, lub jest uszkodzona to nie może do niej wejść/uaktywnić jej.

Rodzi to szereg pytań :
Jak jest decydowane, że niektórzy niektóre struktury mają, a inni nie ?
Czy człowiek ucząc się, dokonując wyborów od dziecka tworzy nowe struktury czy tylko eksploatuje istniejące ?
Czy wola/wiara może spowodować powstanie nowych struktur ?
Jak stwierdzić, kto z czyniących zło robi to z wyboru, a kto z braku innej możliwości ?
Ostatnio zmieniony 2019-05-31, 16:05 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: Dezerter » 2019-06-01, 20:00

Praktyk pisze: 2019-05-30, 12:57
Marek_Piotrowski pisze: 2019-05-30, 12:37 Łk 12:48 b "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą."



Czyli możliwość podejmowania działań moralnie poprawnych może nam być "nie dana" i wtedy musimy trwać w życiu w powierzchownie "złym", które jednak nie zanieczyszcza naszej duszy w oczach Boga ?
Dokładnie tak
Ja też dokładnie tak to rozumiem i to ma sens.

Dodano po 4 minutach 15 sekundach:
Praktyk pisze: 2019-05-30, 19:44
Dominik pisze: 2019-05-30, 18:54 Może w drugą stronę lepiej zadać to pytanie. Dlaczego osoba wyrządzająca nieświadomie zło miała by zbierać sobie minusy u Boga?
Nie miała by. Doszliśmy do tego też przy psychopatach.

W tym wątku zastanawiam się nad inną kwestią.
Jeśli da się normalnemu moralnemu człowiekowi widelcem w głowie wymazać moralność, to gdzie ona jest ? W mięsie czy duszy ?
Podział na mięso i duszę jest błędny i niebiblijny i niekatolicki. Człowiek jest jedności psychofizyczną, duszą żyjącą - jednością, więc widelec działa na nas tak samo jak wyzwisko, na nas całych i mamy objawy psychofizyczne.

Dodano po 44 minutach 54 sekundach:
Praktyk pisze: 2019-05-31, 16:03 Szukając różnych odpowiedzi doszedłem do tego jak to widzi filozofia hinduska. I w sumie podobnie do tego co napisał Marek.
Sedno tkwi w różnicy między wolnością wyboru a wolnym wyborem. Jeśli nie mamy fizycznie możliwości dokonać jakiegoś wyboru to nie mamy. Gorzej jeśli mamy i wybieramy inaczej.

Działało by to więc jakoś tak, że fizyczna struktura mózgu jest odzwierciedleniem możliwych wyborów ( stopniem swobody ). Wolna wola śmiga sobie po tych strukturach gdzie ma ochotę. Ale jeśli jakiejś struktury nie ma, lub jest uszkodzona to nie może do niej wejść/uaktywnić jej.

Rodzi to szereg pytań :
Jak jest decydowane, że niektórzy niektóre struktury mają, a inni nie ?
Czy człowiek ucząc się, dokonując wyborów od dziecka tworzy nowe struktury czy tylko eksploatuje istniejące ?
Czy wola/wiara może spowodować powstanie nowych struktur ?
Jak stwierdzić, kto z czyniących zło robi to z wyboru, a kto z braku innej możliwości ?
Na ostanie - nie wiemy dlatego biblijna zasada nieoceniania, nieosadzania.
Wczoraj na spotkaniu Odnowy katolickiej z ks opiekunem - była konferencja na ten temat
My mamy najpierw starać się zrozumieć drugiego człowieka , jego intencje, motywacje uwarunkowania, możliwości - a dopiero wówczas możemy ocenić, skrytykować postępowanie, grzech, słowa, ale nigdy człowieka i nigdy nie osądzać - to zadanie Jezusa.

Nowe struktury powstają w mózgu do końca naszego życia, mogą jedne zastopować inne po uszkodzeniu tamtych. Ale czy wola i wiara może mieć na to wpływ?
A na pierwsze pytanie - każdy z nas jest inny jeden wysoki inny nie, jeden ma słuch muzyczny inny nie, ja jestem daltonista nie odróżniam niebieskiego od zielonego , Ty nie, ja mam takie struktury , ty takie - Bóg obdziela każdego tak jak uważa i tak jak jest mu to potrzebne do zbawienia, czy do realizacji planu na jego życie.
Ostatnio zmieniony 2019-06-01, 19:41 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

robbo1

Re: Uszkodzenia mózgu a zmiany w moralności

Post autor: robbo1 » 2019-06-02, 18:00

Myślę,wydaje mi się ,że pomocne w rozważaniach może być zastanowienie się nad czynami opisanymi w Rodz.4:1-16
Tak naprawdę idzie mi szczególnie o wer.7
wszak byłoby pogodne,gdybyś czynił dobrze,a jeśli nie będziesz czynił dobrze,u drzwi czyha grzech.K u s i cię,lecz ty masz nad nim p a n o w a ć
Tak naprawdę nad zdrowymi ,czy nie lezy możliwość wyboru.
Rozumiem,że w przypadku pewnych uszkodzeń wygląda,że nie ma wyboru.
Tak jak w przypadku "notorycznych morderców".
Niemniej istnieją przypadki "uzdrowienia",nawrócenia,gdy ci,którzy z zasady ,[z natury] grzeszyli ,zmieniali się przez odnowienie umysłu swego Rzym.12:2
I jak czytamy w 1 Kor.6:9-11 pewni pełni pewnych przywar obywatele,nie odziedziczą królestwa...
Tylko,że w wer.12 czytamy:A takimi,niektórzy z was byli...
Ja wiem,że obecnie ,żeby usprawiedliwić swoje złe zachowanie wielu zrzuca wszystko na wszystko,tylko nie siebie.
Np.na geny,wrodzony charakter.Tak jak w przeszłości na "przeznaczenie",czy gwiazdy.Inni ,nie w przeszłości,tylko nadal.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2019-06-02, 18:01 przez robbo1, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”