Dezerter pisze: ↑2019-07-04, 21:49
JA BYM TAK ODPOWIEDZIAŁ
prawdziwe = ze świata realnego=istniejącego
Bóg jest ze świata, ze świata duchowego, ale jest obecny i oddziałuje również w tym fizycznym, a nawet więcej to on go stworzył i utrzymuje/podtrzymuje w istnieniu.
Zgadzam się, tylko chciałem rozłożyć na czynniki pierwsze zrozumienie wolfiego, a u niego prawdziwe = fizyczne.
Gdy śpię to jestem cały czas w świecie fizycznym na łóżku
. Są momenty - sam tak miałem - że we śnie wiedziałem, że to sen i że muszę się obudzić ... żeby tygrys mnie nie dorwał
. Są metody, które uczą świadomego snu, czyli zachowania świadomości we śnie, że się śni - pozwala to ponoć zachować kontrolę nad scenariuszem swojego snu. Wiąże się to jednak z pewny mi nieciekawymi konsekwencjami i kłopotami więc nigdy nie skorzystałem i odradzam!
Tak, to prawda. Można mieć świadome sny. Też mi się zdarzało. Świetna zabawa
Z nieprzyjemnych efektów było u mnie tylko niewyspanie.
Mamy też jednak takie sny w których cała nasza świadomość jest we śnie i nie jest świadoma swojego fizycznego ciała poza nim. Będąc w takim śnie uznajemy otoczenie za "prawdziwe" pomimo, że nie jest fizyczne.
Sen zrobiony jest z neuronów i przeskoków "iskier" w twoim mózgu - istnieje tylko w mózgu
Nie jestem taki pewny.
Zauważ, że fenomen odbierania przez nas różnych bodźców zmysłowych, kolorów, smaków, temperatury ma dziurę analityczną jeśli chodzi o wyjaśnienie naukowe.
Weźmy taki kolor.
Do oka leci foton o odpowiedniej częstotliwości. - nie jest kolorem
Oko przerabia go na impulsy elektryczne i chemiczne - nie są kolorem
Dalej wg. nauki jedne impulsy elektryczne będące kolorem są odbierane przez kolejne impulsy elektryczne które są świadomością.
Ale nauka w żaden sposób nie wyjaśnia jak jedne impulsy są kolorem a inne świadomością.
I wracając do twojej mocno fizycznej odpowiedzi na temat snu "neurony i przeskoki iskier". Są tu te same problemy co powyżej.
Jak ułożyć iskry elektryczne i chemiczne w kolor w śnie? Tam już przecież w ogóle nie ma światła, nie ma fotonów w mózgu.
I nie tylko w kolor... w przestrzeń, w drzewa, w usta i ciepło kobiety, w morze, w cokolwiek co nam się tam nie śni...
Przecież w naszej fizycznej głowie nie ma projektora 3D, nie ma miejsca na obraz, nie da się go podejrzeć przyrządem naukowym.
Nie wiadomo gdzie to się dzieje...
I o ile tkanka z której złożony jest sen jest jakoś tam tworzona przez nas niezależnie gdzie i czym jest, to ja uważam, że jest mocno prawdopodobne, że jest to ta sama tkanka z której utkany jest świat duchowy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.