Myślę że Bóg nie zakładał, że będziemy się męczyć. Wiedział o tym bo w sumie mógł stworzyć tylko raj a, zrobił inaczej,ale założenie nie było takie by dać człowiekowi życie by się męczył tylko by był szczęśliwy w raju.Marioo pisze: ↑2019-12-28, 10:51 Po co dostaliśmy od Boga dar jakim jest życie, skoro trzeba zmagać się z samymi problemami? Dlaczego taka blachostka niby nic nie znacząca jaką są pieniądze, a raczej ich brak, potrafi sprawić, że tracę wiarę w Boga i w całą religię? Dlaczego ciężko pracując całe dnie nie mogę spłacić długu który został mi pozostawiony w "prezencie"? Dlaczego jedni mają wszystko, a inni nie mają prawie nic.
Pieniądze są potrzebne ale szczęścia nie dają. Przekonać można się o tym wtedy gdy te pieniądze się ma, tak to zawsze można myśleć, że inni są szczęśliwi bo je mają, a ja nie. Osobiscie uważam, że inni wcale z tego powodu nie są tak szczęśliwi jak myślimy, bo albo myślą, że mają za mało albo mają inne problemy.
Ostatnio ksiądz na kazaniu powiedział, że jak masz Boga tzn. że masz wszystko.Chcialaby potrafić Go mieć.
Przyznam wam się do czegoś. Podnosi mnie na duchu fakt, że inni też mają/mieli źle. Odkąd pamiętam "lubiłam" smutne historię. Mam wrażenie, że to źle, bo może wyglądać tak, że cieszę się że ktoś ma źle, ale myślę, że to bardziej lęk przed tym żeby nie być najgorszym i nie mieć najgorzej. Jak komuś się coś nie uda to myślę sobie popatrz inni też robią błędy, jak kogoś dotknie cierpienie to myślę, że nie jedyna osoba która cierpi i jakoś mi lepiej.
Ja ostatnio często myślę o tym, że życie jest karą. Że jak śpiewamy komuś sto lat to tak jakbyśmy mu życzyli, żeby się męczył do setki . Ja bym chciała już pójść do nieba. Gdybym tak mogłam umrzec i pójść do nieba ... ale mam takie poczucie, że nie jestem na to gotowa. Że jeśli Bóg jest cierpliwy to jeszcze trochę pomęczę się na tym świecie, żebym nauczyła się kochac. Adam i Ewa zostali wygnani z raju za kare, ale ciekawe kto by nie został? Może Maryja? Nie wiem kto tam jeszcze nie popełnił grzechu, chyba że nie za każdy grzech byłaby taka kara. A teraz jak już trafimy do nieba to nie będziemy tam grzeszyć?ElEuler pisze: ↑2020-08-06, 21:40 Nawiązując do głównego pytania to niech je rozbiję na czynniki pierwsze: dostaliśmy życie (a więc zostaliśmy stworzeni) by żyć z samym Bogiem w Jego Królestwie Niebieskim gdyż nasz Bóg jest miłosierny i sądzę, że chce się z nami podzielić, chce mieć swoje dzieci (nie same zastępy aniołów) czymś tak wspaniałym jak sam raj, ALE nasi pierwsi rodzice Adam i Ewa zostali z tego nieba wygnani i to nie w nagrodę, lecz za karę, toteż mamy tzw. życie doczesne- prób ziemskich czas by na ciąg dalszy raju zapracować. Każdy z nas jest poddawany jakiejś próbie (długi, choroby, porażki, poniżenia etc...), czasem może i nawet trudnej i tym samym wystawiani jesteśmy na próbę (nawet sami przed sobą) czy aby nie zaczniemy wątpić, obrażać Boga itp. Pewne jest m. in. to, że próby jakim jesteśmy poddawani jesteśmy w stanie znieść jeśli tylko będziemy blisko Boga, jego przykazań i Ewangelii (m. in. "Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. ").