Śmierć kliniczna

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: takisobie » 2020-02-01, 09:46

Andej pisze: 2020-02-01, 08:32 W tych dziwnych stanach ludzie spotykają miłość. Ze strony zmarłych krewnych, przyjaciół, że strony Miłości. To, czy Osobę spotykaną tam nazwiemy Jezusem, zależy od wyznawanej wiary. Ale zawsze jest to ta sama Osoba. Ta osoba przychodzi do każdego i każdy może Ją inaczej określić. Jako Chrystusa, Mahometa, Manitou ... Ludzkie określenie nie zmienia istoty tej Osoby. Jeśli wierzysz, że Jezus to Miłość, to właśnie On Cię przywita.

Czytałem kiedyś książki w tej tematyce i nie przypominam sobie żeby w którejś z opisywanych historii w ogóle ktoś określał osobowo kogo spotkał w odniesieniu do wyznawanej wiary.

Konwalia

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Konwalia » 2020-02-01, 12:19

Eden pisze: 2020-02-01, 05:44 Po prostu coś się dzieje w mózgu, że tworzą się takie projekcje, typu: lot w tunelu... oglądanie różnych krajobrazów... spotykanie tych, co już pomarli... jakieś rozmowy z kimś tam... nieodparta potrzeba powrotu do życia... itp. itd.
Wydziela się duża ilość dimetylotryptaminy (DMT) – substancji psychoaktywnej, która pojawia się także w trakcie marzeń sennych. Jest to też środek halucynogenny stosowany przez szamanów amazońskich.
takisobie pisze: 2020-02-01, 09:46 Czytałem kiedyś książki w tej tematyce i nie przypominam sobie żeby w którejś z opisywanych historii w ogóle ktoś określał osobowo kogo spotkał w odniesieniu do wyznawanej wiary.
A ja przeczytałam jedną taką – „Trafiona przez piorun” Glorii Polo.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Dezerter » 2020-02-01, 12:32

Konwalia pisze: 2020-02-01, 12:19
Eden pisze: 2020-02-01, 05:44 Po prostu coś się dzieje w mózgu, że tworzą się takie projekcje, typu: lot w tunelu... oglądanie różnych krajobrazów... spotykanie tych, co już pomarli... jakieś rozmowy z kimś tam... nieodparta potrzeba powrotu do życia... itp. itd.
Wydziela się duża ilość dimetylotryptaminy (DMT) – substancji psychoaktywnej, która pojawia się także w trakcie marzeń sennych. Jest to też środek halucynogenny stosowany przez szamanów amazońskich.
Potwierdza to również tekst o tej substancji w wiki:
W latach 1990–1995, psychiatra Rick Strassman prowadził badania nad DMT na University of New Mexico. 20% ochotników, którym podał iniekcyjnie wysokie dawki DMT doniosło, że miało kontakt zmysłowy z istotami pozaziemskimi[13]
.
Tylko po co nasz organizm w stanie zagrożenia życia to robi?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Eden

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Eden » 2020-02-01, 13:29

Biserica Dumnezeu pisze: 2020-02-01, 08:24 Jesli wszystko przypisuje sie demonom, to tak naprawde nie bardzo wierzy sie w Chrystusa i Chrystusowi.
Samego Jezusa oskarzano o demonizm.
Ani ja "wszystkiego" tak nie przypisuje demonom, ani nie umniejszam wartości wiary w Jezusa.
Bez wiary podobać się Bogu nie można (Hbr 11,6), a ignorowanie mocy demonicznych byłoby zbytnim optymizmem, że tylko Bóg jest i tylko On działa...
Andej pisze: 2020-02-01, 08:32 Raczej chęć pozostania TAM. Oczywiści, sa tacy, którzy chcą powrotu. Jednak większość wolałby zostać w nowym świeci.
Racja, "tam" chcą zostać, ale w pewnym momencie ktoś "rozkazuje" wrócić, i to o ten moment mi chodziło, że on jest taki "nieodparty" (ale mogłem to lepiej ująć, fakt).
Andej pisze: 2020-02-01, 08:32 W tych dziwnych stanach ludzie spotykają miłość. Ze strony zmarłych krewnych, przyjaciół, że strony Miłości. To, czy Osobę spotykaną tam nazwiemy Jezusem, zależy od wyznawanej wiary. Ale zawsze jest to ta sama Osoba. Ta osoba przychodzi do każdego i każdy może Ją inaczej określić. Jako Chrystusa, Mahometa, Manitou ... Ludzkie określenie nie zmienia istoty tej Osoby. Jeśli wierzysz, że Jezus to Miłość, to właśnie On Cię przywita.
Jezus to Jezus, a nie Manitou!!
Chyba za bardzo "ekumenicznie" to widzisz - że każda dobra postać to jedna i ta sama osoba; jeśli Manitou umarł za nas, to zgodzę się, że jest ona równa Jezusowi, którego Jan widział (czytaj Apokalipsę), jako Baranka zabitego za nasze grzechy...
Lecz Manitou, jakiego wyznają Indianie, nie umarł za nas, prawda?!
takisobie pisze: 2020-02-01, 09:46 Czytałem kiedyś książki w tej tematyce i nie przypominam sobie żeby w którejś z opisywanych historii w ogóle ktoś określał osobowo kogo spotkał w odniesieniu do wyznawanej wiary.
Racja, bo osoby co opisują coś, podają owszem, że kogoś dobrego spotkali, ale raczej (chyba) nie spotkałem się ze świadectwem, żeby ktoś konkretnie o Jezusie mówił, i to jeszcze w kontekście Jego Krzyża i konieczności (tak: konieczności) wiary w Niego, aby być zbawionym.
To zwodnicze, takie "rozwodnione" widzenie duchowych prawd.
Sama wiara w bycie dobrym, jako sposobowi na zbawienie nie jest prawdą! Bez Chrystusa wszystko na nic (chyba, że ktoś nawet o Nim nie słyszał, ale to sytuacje wyjątkowe, które Bóg rozważy stosownie do możliwości, jakie kto miał, aby poznać Jezusa.
Kto nie żyje w amazońskiej dżungli, ale w świecie zachodnim, ten nie ma wymówki, że nie słyszał o Jezusie).
Dezerter pisze: 2020-02-01, 12:32 Tylko po co nasz organizm w stanie zagrożenia życia to robi?
Nie wszystko da się zbadać... nie o wszystkim wiemy...

Biserica Dumnezeu

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-02-01, 21:05

Zafiksowany jestes ostatnio na demonicznych tematach - nawiazujesz bez przyzcyny ani zwiazku dotakich tresci.

Konwalia

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Konwalia » 2020-02-02, 13:39

A ja uważam, że to całkiem interesująca koncepcja. Skoro te wizje w większości przypadków nie mają odniesienia w konkretnej religii, to warto podchodzić do nich z ostrożnością także dlatego, że mogą (choć nie muszą) mieć podłoże demoniczne. Podobnie jest zresztą w przypadku różnych objawień i wizji, trzeba badać takie zjawiska z dużym dystansem, ponieważ obejmują one przestrzeń zmysłów, a ta może podlegać działaniu złego ducha. Dopiero poziom duchowy to wyższy poziom mistyki (żeby nie było, nie jestem przeciwna objawieniom). Chemia w mózgu nie jest duchowa, jest jak najbardziej materialna. Jeśli osoba chora psychicznie ma halucynacje, to się ich nie analizuje, tylko podaje leki psychotropowe. Jeśli ktoś ma zatrzymanie krążenia, robi się resuscytację. A co kto dla siebie z tego wyciągnie na dalsze życie, to już inna historia.

Biserica Dumnezeu

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-02-02, 14:30

Koncepcja czy fakt?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Andej » 2020-02-02, 22:44

Eden pisze: 2020-02-01, 13:29 ... Jezus to Jezus, a nie Manitou!! ...
Ilu jest Bogów? Ja wierzę, że JEDEN. A jeśli Jeden, to nie mogę spotkać, po tamtej stronie, innego. Ani nikt inny nie może spotkać innego. Uważam, że Jahwe, Bóg, Allach to różne ludzkie wyobrażenie Jedynego Boga. Nie ma innych. Spotkamy więc tego samego, choć inaczej zwać Go będziemy.
Ostatnio zmieniony 2020-02-02, 22:44 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Eden

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Eden » 2020-02-03, 06:56

Andej pisze: 2020-02-02, 22:44
Eden pisze: 2020-02-01, 13:29 ... Jezus to Jezus, a nie Manitou!! ...
Ilu jest Bogów? Ja wierzę, że JEDEN. A jeśli Jeden, to nie mogę spotkać, po tamtej stronie, innego. Ani nikt inny nie może spotkać innego. Uważam, że Jahwe, Bóg, Allach to różne ludzkie wyobrażenie Jedynego Boga. Nie ma innych. Spotkamy więc tego samego, choć inaczej zwać Go będziemy.
A nie przyszło Ci do głowy, że mogą "po tamtej stronie" dziać się rzeczy, które tak opisał apostoł św. Paweł?:
  • 2Kor 11:13-15 pau
    Są to fałszywi apostołowie, nieuczciwi robotnicy, którzy podszywają się pod apostołów Chrystusa.
    Nie ma zresztą w tym nic dziwnego, bo skoro sam szatan podszywa się pod anioła światłości,
    jego słudzy czynią tak samo i podszywają się pod sługi sprawiedliwości. Ich koniec będzie taki, jakie są ich czyny.
Szatan czy jego aniołowie (czyli demony), mogą przybierać postaci różne, aby oszukiwać ludzi... (np. ukazują się jako zmarli, choć Biblia uczy, że zmarli są martwi i nie kontaktują się z żywymi, itd.).
Dlatego twierdzenie, że jest znak równości między Jahwe a Manitou, jest wielkim nieporozumieniem!

Ktoś, kto umierając zobaczy Manitou, niech go zapyta, czy on umarł za ludzi na Krzyżu?! Bo Jezus to zrobił, ale nie słyszałem, aby Indianie wierzyli, że ich bóg Manitou zrobił coś takiego... (podobnie nie zrobił tego Allach, czy Budda, albo jeszcze inni bogowie, których co prawda nie ma tak realnie, jak realnie jest Bóg Jahwe, ale są siły demoniczne, które robią wszystko, aby ludzie wierzyli, że oni - ci bogowie - są. Stan okołośmiertny jest ku temu świetną okazją...).
Rozważ to sobie @Andej, zanim znów zrównasz Jahwe z Manitou...

Dodano po 2 minutach 14 sekundach:
Andej pisze: 2020-02-02, 22:44 Spotkamy więc tego samego, choć inaczej zwać Go będziemy.
Rzecz nie tyle w nazewnictwie (bo i Bóg Jahwe ma więcej Imion), ale tu chodzi o to, jaka jest natura tej postaci - jaka ona jest, kim jest, i co uczyniła...
Ostatnio zmieniony 2020-02-03, 06:56 przez Eden, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Andej » 2020-02-03, 09:18

Eden pisze: 2020-02-03, 06:56 ... Rzecz nie tyle w nazewnictwie (bo i Bóg Jahwe ma więcej Imion), ale tu chodzi o to, jaka jest natura tej postaci - jaka ona jest, kim jest, i co uczyniła...
Rzecz nie w nazewnictwie. Rzecz w tym, że Bóg jest jeden. Bóg jest STWORZYCIELEM. I nawet, gdy nazwiesz Go Jehową, Tatusiem, Allachem lub Manitou, to jest to Jedne i Ten Sam Bóg. Różnie nazywany, różnie postrzegany, różnie interpretowany. Alternatywą jest jedynie BRAK BOGA.
Akurat wierzę w Boga i wierzę Bogu. Ale, gdybym nawet nie wierzył, to Bóg nie przestałby istnieć. I tak byłbym skazany na spotkanie z Nim. Z dwiema możliwościami do wyboru. Albo króciutkie spotkanie, a na którym ujrzę pełnię Jego Istoty, albo na (liczę na to) wieczność w Jego otoczeniu.
Indianin, muzułmanina, chrześcijanin i ateista spotkają TEGO SAMEGO BOGA. Bo Bóg jest jeden. Nie ma innych.

Nie bardzo rozumiem zasady Twojego wyznania. Ale uwierz mi, daję słowo, że BÓG JEST JEDEN. Spróbuj w to uwierzyć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Eden

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Eden » 2020-02-03, 09:29

Andej pisze: 2020-02-03, 09:18 . Rzecz w tym, że Bóg jest jeden. Bóg jest STWORZYCIELEM.
100% racja! Pełna zgoda!
Andej pisze: 2020-02-03, 09:18 I nawet, gdy nazwiesz Go Jehową, Tatusiem, Allachem lub Manitou, to jest to Jedne i Ten Sam Bóg. Różnie nazywany, różnie postrzegany, różnie interpretowany.
Proszę, opowiedz mi o Manitou - jaki on jest; co uczynił; co jeszcze uczyni...?
Andej pisze: 2020-02-03, 09:18 Indianin, muzułmanina, chrześcijanin i ateista spotkają TEGO SAMEGO BOGA. Bo Bóg jest jeden. Nie ma innych.
Zgadza się. Ateiści też się z tym jedynym, prawdziwym i żywym Bogiem spotkają!
Ale czy nie będą zaskoczeni tacy Indianie, że ich wyobrażenia i wierzenia o Manitou nagle się okażą nieprawdziwe?! Czy ich Manitou umarł za ludzkość?...
Andej pisze: 2020-02-03, 09:18 Nie bardzo rozumiem zasady Twojego wyznania. Ale uwierz mi, daję słowo, że BÓG JEST JEDEN. Spróbuj w to uwierzyć.
Nie muszę się wysilać, aby tak wierzyć, że jest tylko jeden Bóg żywy (a inni są martwymi, ewentualnie "żyją" tylko w ludzkiej wyobraźni) - bo tak wierzę!
Zrozum jednak, że nie ma znaku = równości między Jahwe, który się objawił Mojżeszowi, i stał się naszym Zbawicielem, a takim np. Manitou, który... - no właśnie, @Andej - czy Manitou zrobił to samo, co Jahwe, i jest w swej naturze taki, jak Jahwe?...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Andej » 2020-02-03, 09:45

Eden pisze: 2020-02-03, 09:29 ... Ale czy nie będą zaskoczeni tacy Indianie, że ich wyobrażenia i wierzenia o Manitou nagle się okażą nieprawdziwe?! ...
Zaręczam Cię, że Twoje spotkanie z Bogiem będzie niemniej szokujące dla Ciebie. Chyba, że nie jesteś człowiekiem, ale półbogiem. Nie posądzam Cię o wielce wybuchaną zarozumiałość, ale tak brzmi zacytowane zdanie. Uważasz, że Twoje wyobrażenia o Bogu są adekwatnie do Jego nieograniczonej wielkości? Czy Bóg Ci to objawił? Mi nie. Opieram się na powszechnie dostępnym objawieniu. I mam świadomość, że moja wiedza na temat Boga ma się nijak do Jego wielkości. Nie śmiałbym powiedzieć, że moje wyobrażenia obejmują jeden promil Jego Istoty. Ja będę zaskoczony.
Eden pisze: 2020-02-03, 09:29 ... Czy ich Manitou umarł za ludzkość? ...
Czy Bóg Ojciec Stworzyciel umarł za ludzkość?
Eden pisze: 2020-02-03, 09:29 ... czy Manitou zrobił to samo, co Jahwe, i jest w swej naturze taki, jak Jahwe?...
Na prawdę wierzysz w istnienie wielu bogów?
Weź na logikę.

Albo jest JEDEN BÓG. Jeden różnie pojmowany i nazywany, ale tylko jeden.

Albo jest wielu bogów. I Manitou ma swoje niebo (Krainę Wiecznych Łowów), Allach swoje, Jahwe swoje, a Bóg swoje.

Dla mnie wielobóstwo jest bzdurą. Bóg jest jeden. Zdecyduj się. Albo jest JEDEN niezależny od ludzkich wyobrażeń i określeń. Albo jest ich wielu.

Wybacz, ale równanie 1 = X, gdzie X jest dowolna liczbą jest dla mnie nonsensem. Zawsze 1 = 1, i inaczej się nie da.
Ostatnio zmieniony 2020-02-03, 10:25 przez Andej, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Eden

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Eden » 2020-02-03, 11:15

@Andej - ile razy mam Ci pisać i tłumaczyć, że tylko jest JEDEN BÓG!?
Ale nie wyobrażaj sobie, że jest to Bóg, którego czczą Indianie, bo ich Manitou nie przypomina za bardzo Boga Jahwe objawionego w Biblii, prawda?
Ja poproszę jakiegoś katolika, aby wytłumaczył Andejowi to, czego ja nie umiem, a on zapewne z pewnym uprzedzeniem traktuje, cokolwiek piszę, więc się nijak nie dogadamy; szkoda czasu...

Dodano po 36 minutach 43 sekundach:
@Andej - poczytaj o Manitu, o porównaj z Biblią >> czy to ten sam BÓG?!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Manitu
Ostatnio zmieniony 2020-02-03, 11:15 przez Eden, łącznie zmieniany 1 raz.

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: takisobie » 2020-02-03, 15:00

Eden pisze: 2020-02-03, 06:56 Ktoś, kto umierając zobaczy Manitou, niech go zapyta, czy on umarł za ludzi na Krzyżu?!

Z opisów doświadczeń śmierci klinicznej nie wynika aby ktoś widywał obiekty które ma w wyobrażeniu na ziemi (jak ten przykład wyżej) więc można raczej domniemywać że wtedy postrzeganie jest inne tzn czystsze i pełniejsze.
Ostatnio zmieniony 2020-02-03, 15:00 przez takisobie, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18905
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Śmierć kliniczna

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-02-03, 15:19

Nie bardzo widzę przesłanek do demonizowania halucynacji przedśmiertnych.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”