Czy można być pewnym zbawienia?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Nowe Imię

Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-02-26, 22:10

Bracia nakręcili mnie z powyższym pytaniem. Jak czujecie się w Chrystusie, pewnie, czy nie dość dobrze?

Dominik

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Dominik » 2018-02-26, 22:30

Chyba to są dwa różne pytania.
Czy można być pewnym zbawienia? - tego nie można być pewnym. Nie można grzeszyć zakładając że i tak się będzie zbawionym.
Jak czujecie się w Chrystusie, pewnie, czy nie dość dobrze? - Czuje się super.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Dezerter » 2018-02-26, 22:59

Pewność zbawienia można mieć - jeśli tego dotyczy ten wątek - szczególnie po nawróceniu. Ja tak mam od czasu gdy przeszedłem Seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Poczułem to bardzo wyraźnie po raz pierwszy i ta pewność zbawienia zdumiała mnie- zapytałem więc księdza opiekuna, "czy to właściwe, czy to normalne"
- odpowiedział, że to wzorowy objaw po napełnieniu Duchem Świętym.
Właśnie minęło 4 lata od tamtego czasu- ani razu nie zwątpiłem w moje zbawienie.
Czego wam wszystkim życzę.

Natomiast jak byś mnie spytał, czy uważam, że ten stanu mogę stracić, czy mam go już na zawsze, czy mogę go utracić?
Oczywiście, że mogę go utracić i zgrzeszył bym pychą gdybym stwierdził, że już mam niebo zaklepane i hulaj dusza niebo pewne :!: :-\ [-x
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-02-27, 07:36

Tylko czy tym sposobem sobie nie przeczysz: jestem pewien zbawienia, ale ono moze nie byc moim udziałem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-27, 08:11

Uporządkujmy, czego można być pewnym, a czego nie.
Otóż mamy pewność "nadziei zbawienia" (jak dosłownie mówi Pismo), czyli tego, że Bóg nam oferuje zbawienie.
Natomiast nie mamy pewności, czy tego zbawienia nie odrzucimy.

Gdyby "pewność zbawienia" była absolutna ("raz nawrócony, na pewno zbawiony") wówczas Bóg przeczyłby sam sobie - musiałby bowiem pozbawić nas wolnej woli.
A gdyby Bóg chciał pozbawiać nas wolnej woli (i mieć takie "biologiczne zabawki") to zrobiłby to przy stworzeniu - wobec wszystkich ludzi. Wówczas piekło (którego konieczność istnienia wynika wyłącznie z istnienia wolnej woli) by nie istniało.
Ostatnio zmieniony 2018-02-27, 08:11 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Magnolia » 2018-02-27, 08:14

Nie ma w tym sprzeczności Nowe Imię, Bóg obdarzył Deza swoją łaską, jeśli Dez będzie wierny Bogu to tej łaski nie straci. :)
Gdyby człowiek jednak odrzucił przykazania, odrzucił wierność Bogu to straci łaskę. Znowu będzie na drodze niepokoju i walki duchowej. Pewność jaka towarzyszy w tej chwili łasce jest związana ze świadomym wyborem Boga jako Pana i Zbawiciela, postawienia Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu.
Ale człowiek pozostaje wciąż wolny w swoich wyborach. Jeśli kiedyś wybierze coś dla siebie a nie Boga to może utracić łaskę.
Piszę z własnego doświadczenia, bo także otrzymałam taką łaskę - pewność zbawienia. Dodatkowym jej objawem/dowodem jest brak lęku, także brak lęku przed śmiercią. :)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-27, 08:43

Nie nazywajmy może "pewnością zbawienia" tego, co pewnością nie jest (bo nie jesteśmy pewni siebie). Uważam, że w ten sposób wprowadzamy chaos terminologiczny.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-02-27, 23:10

Dziękuję za wasze odpowiedzi. Zabrakło mi tylko cytatów biblijnych, ale rozumiem wasze wypowiedzi.
Nie mogę się z wami zgodzić. Postaram się odnieść do możliwie dużej ilości waszych wypowiedzi.
Marek_Piotrowski pisze: 2018-02-27, 08:11 Uporządkujmy, czego można być pewnym, a czego nie.
Otóż mamy pewność "nadziei zbawienia" (jak dosłownie mówi Pismo), czyli tego, że Bóg nam oferuje zbawienie.
Natomiast nie mamy pewności, czy tego zbawienia nie odrzucimy.
Owszem, apostołowie żyli nadzieją.
"Jeśli bowiem posługiwanie potępienia było pełne chwały, o ileż bardziej obfituje w chwałę posługiwanie sprawiedliwości. To bowiem, co miało chwałę, nie miało chwały w porównaniu z tą przewyższającą chwałą. Jeśli zaś to, co przemija, było pełne chwały, tym bardziej pełne chwały jest to, co trwa. Mając więc taką nadzieję, z całą otwartością mówimy; A nie jak Mojżesz, który kładł sobie na twarz zasłonę, aby synowie Izraela nie wpatrywali się w koniec tego, co miało przeminąć. Lecz ich umysły zostały zaślepione; aż do dnia dzisiejszego bowiem przy czytaniu Starego Testamentu ta sama zasłona pozostaje nieodsłonięta, gdyż jest usuwana w Chrystusie. I aż po dzień dzisiejszy, gdy Mojżesz jest czytany, zasłona leży na ich sercu. Gdy jednak nawrócą się do Pana, zasłona zostanie zdjęta. Pan zaś jest tym Duchem, a gdzie jest Duch Pana, tam i wolność" 2Kor 3:9-17.

"Zresztą i my, wierzący, choć posiadamy Ducha Świętego jako przedsmak przyszłej chwały, również ciężko wzdychamy, czekając na dzień pełnego wejścia do Bożej rodziny i na odkupienie naszych ciał! Zostaliśmy bowiem zbawieni z nadzieją na przyszłość. A tego, na co się z nadzieją czeka, jeszcze nie widać. Jeśli zaś coś już jest i to widać, to po co na to czekać?" Rz 8:23-24 A w przekładzie UBG jest napisane "nadzieją jesteście zbawieni"!

"Lecz wierzymy, że przez łaskę Pana Jezusa Chrystusa będziemy zbawieni, tak samo i oni. (...) Mając nadzieję w Bogu, że będzie zmartwychwstanie, którego i oni oczekują, zarówno sprawiedliwych, jak i niesprawiedliwych" Dz 24:15.

"A nie chcę, bracia, abyście byli w niewiedzy co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili jak inni, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to też tych, którzy zasnęli w Jezusie, Bóg przyprowadzi wraz z nim. Bo to wam mówimy przez słowo Pana, że my, którzy pozostaniemy żywi do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem. Dlatego pocieszajcie się wzajemnie tymi słowami. A o czasach i porach, bracia, nie potrzebujecie, aby wam pisano. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pana przyjdzie jak złodziej w nocy. Bo gdy będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo – wtedy przyjdzie na nich nagła zguba, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie ujdą. Lecz wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby ten dzień zaskoczył was jak złodziej. Wy wszyscy jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. Ci bowiem, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają. My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia. Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz abyśmy otrzymali zbawienie przez naszego Pana Jezusa Chrystusa" 1Tes 4:13-5:9.

"Potrzeba wam bowiem cierpliwości, abyście wypełniając wolę Boga, dostąpili spełnienia obietnicy. Bo jeszcze tylko bardzo krótka chwila, a przyjdzie ten, który ma przyjść, i nie będzie zwlekał. A sprawiedliwy będzie żył z wiary, lecz jeśli się ktoś cofnie, moja dusza nie będzie miała w nim upodobania. My zaś nie jesteśmy z tych, którzy się wycofują ku zatraceniu, ale z tych, którzy wierzą ku zbawieniu duszy" Hbr 10:36-39.

Nadzieja zbawiała pokolenie apostolskie. Czym była ta nadzieja? Oczekiwaniem na to, co doskonałe. Nadejściem zmartwychwstania. Realizacją pełni objawienia, a tym samym zbawieniem. Powrotem Pana. W liście do Tesaloniczan Paweł jest klarowny, że to nastąpi za życia pokolenia, w którym głosił. Czas był bliski. Skoro Pan powrócił, nadzieja już nie jest obowiązkowa. Została wiara i miłość. Ponieważ człowiek zawsze będzie żył wiecznie (duchowo) z wiary, a wtedy Boża miłość obfituje. Aczkolwiek, w czasach apostolskich nadzieja trwała dla spełnienia obietnicy, największej, powtórnego przyjścia Jezusa w chwale Ojca.

"Miłość nigdy nie ustaje. Bo choć są proroctwa, przeminą; choć języki, ustaną; choć wiedza, obróci się wniwecz. Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy. Ale gdy przyjdzie to, co doskonałe, wtedy przeminie to, co jest cząstkowe. Dopóki byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, rozumiałem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Lecz gdy stałem się mężczyzną, zaniechałem tego, co dziecięce. Teraz bowiem widzimy w zwierciadle, niewyraźnie, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznaję cząstkowo, ale wtedy poznam tak, jak jestem poznany. A teraz trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy. Z nich zaś największa jest miłość" 1Kor 8:9-13.

"Syn Człowieczy przyjdzie bowiem w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami i wtedy odda każdemu według jego uczynków. Zaprawdę powiadam wam: Są wśród stojących tutaj tacy, którzy nie zakosztują śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim królestwie" Mt 16:27-28.


Marek_Piotrowski pisze: 2018-02-27, 08:11 Gdyby "pewność zbawienia" była absolutna ("raz nawrócony, na pewno zbawiony") wówczas Bóg przeczyłby sam sobie - musiałby bowiem pozbawić nas wolnej woli.
Dlaczego? To właśnie człowiek w swej wolnej woli wybiera Boga. Wierząc prawdziwie w Syna Bożego spływa łaska na takiego wolnego człowieka. I ten nawrócony jest... niewolnikiem Pana! Ja się cieszę, że mam wolność w Panu.

"Czy nie wiecie, że niesprawiedliwi nie odziedziczą królestwa Bożego? Nie łudźcie się: ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani zniewieściali, ani mężczyźni współżyjący ze sobą; Ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani złorzeczący, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi niektórzy z was byli. Lecz zostaliście obmyci, lecz zostaliście uświęceni, lecz zostaliście usprawiedliwieni w imię Pana Jezusa i przez Ducha naszego Boga. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, ale ja nie dam się niczemu zniewolić. (...) bowiem, kto został powołany w Panu jako niewolnik, jest wyzwoleńcem Pana. Podobnie ten, kto został powołany jako wolny, jest niewolnikiem Chrystusa" 1Kor 6:9-12, 7:22.


Marek_Piotrowski pisze: 2018-02-27, 08:11 A gdyby Bóg chciał pozbawiać nas wolnej woli (i mieć takie "biologiczne zabawki") to zrobiłby to przy stworzeniu - wobec wszystkich ludzi. Wówczas piekło (którego konieczność istnienia wynika wyłącznie z istnienia wolnej woli) by nie istniało.
To znakomita wiadomość, że ludzie mają wolną wolę. Mogą wybrać życie wieczne lub drugą śmierć. Nie oszukujmy się, ale ten kto wierzy, ma życie wieczne gwarantowane, przez doskonałą ofiarę Chrystusa.

"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ma życie wieczne" J 6:47.

"Jeśli przyjmujemy świadectwo ludzi, to świadectwo Boga jest większe. To bowiem jest świadectwo Boga, które dał o swoim Synu. Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie. Kto nie wierzy Bogu, zrobił z niego kłamcę, bo nie uwierzył świadectwu, które Bóg dał o swoim Synu. A to świadectwo jest takie, że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w jego Synu. Kto ma Syna, ma życie, kto nie ma Syna Bożego, nie ma życia. To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne i abyście wierzyli w imię Syna Bożego. Taka zaś jest ufność, którą mamy do niego, że jeśli o coś prosimy zgodnie z jego wolą, wysłuchuje nas. A jeśli wiemy, że nas wysłuchuje, o cokolwiek prosimy, wtedy wiemy, że otrzymujemy to, o co go prosiliśmy. Jeśli ktoś widzi swego brata, który popełnia grzech nie na śmierć, niech się za niego modli, a Bóg da mu życie, to jest tym, którzy popełniają grzech nie na śmierć. Jest grzech na śmierć. Nie mówię, aby ktoś modlił się za to. Wszelka niesprawiedliwość jest grzechem, jest jednak grzech nie na śmierć. Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, ale kto się narodził z Boga, zachowuje samego siebie, a zły go nie dotyka. Wiemy, że jesteśmy z Boga, a cały świat tkwi w niegodziwości. A wiemy, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali prawdziwego Boga, i jesteśmy w tym prawdziwym, to jest w jego Synu, Jezusie Chrystusie. On jest prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym. Dzieci, wystrzegajcie się bożków. Amen" 1J 5:9-21.

Magnolia pisze: 2018-02-27, 08:14 Nie ma w tym sprzeczności Nowe Imię, Bóg obdarzył Deza swoją łaską, jeśli Dez będzie wierny Bogu to tej łaski nie straci. :)
Gdyby człowiek jednak odrzucił przykazania, odrzucił wierność Bogu to straci łaskę. Znowu będzie na drodze niepokoju i walki duchowej. Pewność jaka towarzyszy w tej chwili łasce jest związana ze świadomym wyborem Boga jako Pana i Zbawiciela, postawienia Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu.
Rzekłbym raczej, że taki co wypadł z wiary, nigdy nie był obdarowany łaską. Żył jedynie przekonaniem o wierze i zbawieniu, czyli było to pozorne. Prawdziwa wiara to pewność Bożej miłości, relacji z Nim, pewność bawienia. Nie ma takiej opcji wypaść z Bożej miłości. Relacja wiernego z Bogiem jest nierozłączna.

"Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani moce, ani teraźniejsze, ani przyszłe rzeczy; Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie będzie mogło nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, naszym Panu" Rz 8:38-39.

"I to wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach, ożywił nas razem z Chrystusem, gdyż łaską jesteście zbawieni; I razem z nim wskrzesił, i razem z nim posadził w miejscach niebiańskich w Chrystusie Jezusie; Aby okazać w przyszłych wiekach przemożne bogactwo swojej łaski przez swoją dobroć względem nas w Chrystusie Jezusie. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. Jesteśmy bowiem jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali. Dlatego pamiętajcie, że wy, niegdyś poganie w ciele, zwani nieobrzezaniem przez tych, których zwano obrzezaniem dokonanym ręką na ciele; Byliście w tamtym czasie bez Chrystusa, obcy względem społeczności Izraela i obcy przymierzom obietnicy, niemający nadziei i bez Boga na świecie. Lecz teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem, on, który z obydwu uczynił jedno i zburzył stojący pośrodku mur, który był przegrodą; Znosząc przez swoje ciało nieprzyjaźń, prawo przykazań wyrażone w przepisach, aby z dwóch stworzyć w samym sobie jednego nowego człowieka, czyniąc pokój; I aby pojednać z Bogiem obydwu w jednym ciele przez krzyż, zgładziwszy przez niego nieprzyjaźń. A gdy przyszedł, zwiastował pokój wam, którzy byliście daleko, i tym, którzy byli bliscy. Przez niego bowiem my, obie strony, mamy przystęp w jednym Duchu do Ojca. A więc nie jesteście już więcej obcymi i przybyszami, ale współobywatelami z świętymi i domownikami Boga; Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus; Na którym cała budowla razem zespolona rośnie w świętą świątynię w Panu; Na którym i wy razem się budujecie, aby być mieszkaniem Boga przez Ducha" Ef 2:5-21.

Nawet tu jest mowa o tym, aby w przyszłych wiekach (czyli od zniszczenia Jerozolimy na wieki) mieć pewność, że zbawienie jest z Bożej łaski ponieważ wypłynęło na pogan, którzy już byli zbawieni. Dobrze kombinujesz Magnolia, że pewność zbawienia to niejako stan umysłu, właściwe ustawienie Boga w naszym życiu.
Magnolia pisze: 2018-02-27, 08:14 Ale człowiek pozostaje wciąż wolny w swoich wyborach. Jeśli kiedyś wybierze coś dla siebie a nie Boga to może utracić łaskę.
Piszę z własnego doświadczenia, bo także otrzymałam taką łaskę - pewność zbawienia. Dodatkowym jej objawem/dowodem jest brak lęku, także brak lęku przed śmiercią. :)
Nie wierzę w to, że człowiek nawrócony, "mający to świadectwo w sobie" - jak pisał apostoł Jan, mógł odrzucać to świadectwo, Ducha Bożego w sobie. Ostatecznie sama potwierdzasz, że już jesteś z Panem na wieki! Gratuluję ci siostro. Zło jakie jeszcze popełnisz w życiu doczesnym nie wyeliminują cię z życia wiecznego, no chyba że twoja wiara jest pozorna. Jestem jednak przekonany, że wiesz o czym piszesz i bardzo świadomie, być może sobie trochę nie ufasz. Ale odpowiedz sobie na pytanie, czy sądzisz, że jesteś w stanie odrzucić dar łaski zbawienia, odrzucić obecność Ducha Jezusa w swoim życiu? Nie sądzę. Ja bym nie umiał. Jesteśmy oczyszczeni raz na zawsze.

"Następnie powiedział: Oto przychodzę, abym spełniał twoją wolę, o Boże. Znosi pierwsze, aby ustanowić drugie. Za sprawą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. A każdy kapłan staje codziennie do wykonywania służby Bożej, wiele razy składając te same ofiary, które nigdy nie mogą zgładzić grzechów. Lecz ten, gdy złożył jedną ofiarę za grzechy na zawsze, zasiadł po prawicy Boga; Oczekując odtąd, aż jego nieprzyjaciele będą położeni jako podnóżek pod jego stopy. Jedną bowiem ofiarą uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy są uświęceni. A poświadcza nam to także Duch Święty. Bo powiedziawszy najpierw: Takie jest przymierze, które zawrę z nimi po tych dniach, mówi Pan: Włożę moje prawa w ich serca i wypiszę je na ich umysłach; Potem dodaje: A ich grzechów i nieprawości więcej nie wspomnę. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie potrzeba już ofiary za grzech" Hbr 10:9-18.

AMEN!!! Nie ma chaosów terminologicznych, jest pewność zbawienia. Radujmy się!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-28, 04:14

1.Skąd się wziął błąd rzekomej "pewności zbawienia"?
Rozumiem, że "pomysł" na tę - wiem, że bez złej woli, ale jednak - imputującą Bogu ubezwłasnowolnienie człowieka ideę "pewności zbawienia" wziął się z opacznego zrozumienia cytatów takich jak:
„I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”/ Rz 8,38-39/

„W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której [spełnienie już się] ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy.” / Rz 8,24-25/

„Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga; kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia. O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.” (1J 5,10-13)

2 Pismo nie wspiera koncepcji "pewności zbawienia"
Dlaczego św.Paweł, który napisał „jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga” w Liście do Hebrajczyków wydaje się pisać coś dokładnie odwrotnego: Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni” /Hbr 12,15/?
Myślę że Biblię należy wyjaśniać Biblią. Dwa pierwsze fragmenty pochodzą z 8 rozdziału Listu do Rzymian który rozpoczyna się od podobnych, a może jeszcze mocniejszych słów:
„Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech” /Rz 8,1-3/

I gdy już wydaje nam się że doktryna „pewności zbawienia” znalazła ostateczne potwierdzenie, nagle w następnym wierszu św.Paweł dodaje:

„aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha.” /Rz 8,4/
Traaach!

Okazuje się że możemy zniweczyć to, co Bóg nam ofiaruje. I choć „ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga” to jest dla nas jedno zagrożenie, jedna osoba która nas może odłączyć od Boga – tym kimś jesteśmy my sami. Podobnie uczynili faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy „udaremnili zamiar Boży względem siebie” /Łk 7,30/

Kto będzie zbawiony? Mt 10,22b i Mt 24,13 „Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.”

3 Pismo podaje szereg przykładów ludzi, którzy odpadli od wiary. Wierzących i obdarzonych Łaską!
Pismo zresztą podaje szereg przypadków w których chrześcijanie odpadli od wiary. Na przykład w Hbr 6,4-6 mowa o tych, którzy „zakosztowali również wspaniałości słowa Bożego i mocy przyszłego wieku, a /jednak/ odpadli”.
Również w Pierwszym Liście do Tymoteusza czytamy:
„Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów.” /1 Tm 4,1/
„O, Tymoteuszu, strzeż depozytu [wiary] unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary. Łaska z wami!” /1 Tm 6,21/
Rzekłbym raczej, że taki co wypadł z wiary, nigdy nie był obdarowany łaską. Żył jedynie przekonaniem o wierze i zbawieniu, czyli było to pozorne. Prawdziwa wiara to pewność Bożej miłości, relacji z Nim, pewność bawienia. Nie ma takiej opcji wypaść z Bożej miłości.
Taka interpretacja jest sprzeczna z Pismem, które wyraźnie mówi (1 Tm 4,1; 6,21) o odpadnięciu od wiary (a nie można odpaść od wiary, jeśli się nie wierzy) oraz o ludziach którzy odeszli. mimo że zakosztowali wspaniałości słowa Bożego i mocy przyszłego wieku (Hbr 6,4-5).

Zapamiętajmy - Łaska daje wolność, nie ubezwłasnowolnia. Człowiek w pełni Łaski nie traci możliwości wyboru.


4.Jak zachować zbawienie?
W Pierwszym Liście do Tymoteusza czytamy, że to – tak pogardzana przez niektórych - nasza pobożność ma zapewnienie nadziei zbawienia:
„Sam zaś ćwicz się w pobożności!
Bo ćwiczenie cielesne nie na wiele się przyda; pobożność zaś przydatna jest do wszystkiego, mając zapewnienie życia obecnego i tego, które ma nadejść.
Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania.
Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących.”
/1 Tm 4,7b-10/
Istotnie, mówi bowiem Pismo „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”/Łk 21,19/
Podobnych fragmentów jest zresztą więcej:
„Chrystus zaś, jako Syn, był nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy. Dlatego /postępujcie/, jak mówi Duch Święty[…]”/Hbr 3,6-7a/
i dalej, jeszcze silniej:
„Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego,
lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co dziś się zwie,
aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu.
Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną.
Jest bowiem powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie!”
/Hbr 3,12-15/
Gdyby nauką Ewangelii była pewność zbawienia, to oczywiście wszelkie nawoływania co do zachowywania przykazań Jezusa (sam Jezus do tego namawia np. J 14,15, J14,21 J 15,10 Mt 19,17) byłyby bezpodstawne. Święty Paweł nie wystosowałby też dramatycznego ostrzeżenia:
„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.” /1 Ptr 5,8/

5.Co jest zagwarantowane?
Relacja wiernego z Bogiem jest nierozłączna.
"Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani moce, ani teraźniejsze, ani przyszłe rzeczy; Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie będzie mogło nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, naszym Panu" Rz 8:38-39
Dobrze, że przywołałeś ten fragment. Zacytujmy go szerzej, w kontekście:
„(19) Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa.
(20) On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje.
(21) Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym,
(22) przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą.
(23) Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.
(24) Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków.
(25) Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień.
(26) Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy,
(27) ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników.

(28) Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie [zeznania] dwóch albo trzech świadków.
(29) Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski.
(30) Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój.
(31) Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego.”
/Hbr 10,19-31/

Początek tekstu jest podobny do poprzednich tekstów ; gdybyśmy przeczytali tylko wiersz początkowy (Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa) mogłoby nam się wydawać że tekst potwierdza koncepcję „pewności zbawienia”. Dalsze jednak wiersze (np. wers 23) jednoznacznie wskazują iż owa „pewność” odnosi się Jezusa, do pewności Jego obietnicy i związanej z Nim nadziei – i nie ma nic wspólnego z absolutną pewnością dostąpienia zbawienia. Więcej – Apostoł Narodów wskazuje że ten, kto mimo przystąpienia do Przymierza i uświęcenia przez krew Jezusa będzie tonął w grzechach poniesie surowszą karę niż poganin.
I nic dziwnego – powiada bowiem Pismo:
„Nie łudźcie się: Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne.
W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy.”
/Gal 6,7-9/
„Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.” /Łk 12,43-48/
Nie musimy się obawiać nie wypełnienia Przymierza ze strony Boga – z pewnością krew Jezusa ma moc by nas zbawić. Jednak nie zbawi On nas wbrew naszej woli – musimy z tą Łaską współpracować. Z pewnością będziemy zbawieni „o ile w pracy nie ustaniemy” .

Relacja z Bogiem jest jak najbardziej rozłączna. Tyle że tego rozłączenia nie sprawi ani Bóg, ani nikt inny. Bóg nieustannie proponuje zbawienie - i teraz ta decyzja należy tylko do nas. Mamy wolność jej podjęcia:
Pwt 30:19 bt5 "(...)kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo"


6.Reasumując
Nowe Narodzenie powoduje że umieramy jako „stary człowiek” i rodzimy się do Nowego Życia. Ale żeby żyć, nie wystarczy się narodzić. Dotyczy to zarówno życia przyrodzonego, jak i życia w Bogu.
Utrata łączności z Krzewem Winnym powoduje nieuchronne uschnięcie:
„Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni.
Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie.
Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty
.” /Rz 11,20b-22/

Jak widać, Pismo namawia do wytrwania (co nie miałoby sensu w przypadku "pewności zbawienia"). O możliwości "wycięcia" mówi nie wobec ludzi którzy nigdy tak naprawdę "nie byli obdarowany łaską", lecz wobec tych, którzy jak najbardziej są przyłączeni i wszczepieni w Chrystusa.

7.Koncepcja "pewności zbawienia" jest obraźliwa względem Boga, imputuje Mu bowiem, że w chwili nawrócenia pozbawia nas wolności
Zycie Boże to uczestnictwo juz tu, na Ziemi, w Królestwie Bożym (np. Łk 17,21).
Brak możliwości odrzucenia propozycji Boga byłoby degradacją człowieka; gdyby Bóg traktował nas tak przedmiotowo to po prostu od początku nie obdarzyłby nas wolną wolą i grzech Pierwszych Rodziców (ani potem nasz) by się nie wydarzył.
"Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański - tam wolność."/2Kor 3,17/
"Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo"/Jk 1,25/

Pisałeś o byciu "niewolnikiem Boga". Zapewne miałeś na myśli fragment:
"Jak ludzie wolni [postępujcie], niech jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga."/1Ptr 2,16/
Tylko umknęło Ci, że jest to wołanie apostoła do dobrowolnego poddania się "niewoli" Boga, a nie deklaracja, iż nawrócony znajduje się w sytuacji zbawienia pozbawionej wyboru!

"Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!"/Gal 5,13/



8.Czy możemy udaremnić wolę Boga? Czy nadzieja zawodzi?
Nadzieja zawieść nie może – i jest to – jak wiadomo – święta Prawda:
„Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję.A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.”/Rz 5,3-5/?

Nadzieja nie zawodzi, bo nadzieja jest od Boga. Ale jest jeszcze jeden element, faktycznie jedyny, który może udaremnić zamiary boże względem mnie. Tym elementem jestem ja sam. To ja jestem osobą, osoba wolną, która może zadecydować o tym, iż ofiara Jezusa względem mnie będzie daremna.
O takim właśnie udaremnieniu mówi Ewangelia:
„Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.”/Łk 7,30/
Odkupienie jest cały czas oferowane przez Boga - ale to nie znaczy że ktoś kto je raz przyjął traci wolność do jego odrzucenia.
Co więc z przytoczonym fragmentem z Listu do Rzymian?
Czy jeśli powiem – „Kto ma parasol, ten jest bezpieczny przed zmoknięciem” to znaczy że parasol jest nieutracalny? Albo że „Nie ma możliwości zmoknięcia – nawet gdyby nie otworzył parasola”?
Oczywiście że nie.
Podobnie przytoczony werset mówi o pewnym stanie, a nie o nieutracalności. Stanem tym jest pewność w wierze obietnic bożych. Nie ma to nic wspólnego z tym, iż człowiek może je odrzucić. Zresztą Pismo wspomina o takich przypadkach - choćby tu Hbr 6,5-6 ;1 Tm 4,1 ; 1 Tm 6,21 ; 2 Tm 2,18
Natomiast faktycznie nikt nam nie może zabrać - z definicji - Łaski, Miłości czy Odkupienia Boga. Ale z własnej woli możemy to wszystko stracić jak najbardziej
Ostatnio zmieniony 2018-02-28, 04:22 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-02-28, 07:46

Znakomite egzegezy. Nie wszystkie, bowiem w przypadku wolnej woli nie rozumiem co mi zarzucasz. Ja tylko pisalem o tym ze dobrowolnie wybieramy Boga, a każdy rozpoznpoznaje kiedy jest w wolnosci Bożej, a nie w wolności ciała, własnych pożądliwości.

Oczywiscie egzegezy są znakomite tylko dlatego, że dotyczą perspektywy czasów ostatecznych. Uważasz, że w nich jesteśmy. Ja wprost przeciwnie. Wierzę, że apostołowie żyli w czasach ostatecznych (Hbr 1:1-2). I za tego pokolenia Jezus wrócił (np. wspomniane przeze mnie Mt 16:27-28). Czyli to co przytoczyłeś z Mt 24:14, Tymoteusza, rozszerzyłeś z Rzymian mówi o wytrwaniu w łasce czasów ostatecznych zanim przyjdzie doskonałość, przyszły wiek (nowa ziemia i niebo), ponieważ Jezus stał się wiarygodny niszczac stary porządek i wypełniając całe objawienie. Tu występków naszych Bóg nie wspomni, przytaczałem.

Wymiar eschatologiczny okazuje się kluczowy. Wierzę bowiem, że skoro Pan miał wrócić wkrótce to wrócił. I mamy na to dowód, świątynia zniszczona, tak jak obiecał, zrobił to dokładnie tak samo jak Ojciec za pierwszym razem niszczyl swiatynię. W chwale Ojca!
Ostatnio zmieniony 2018-02-28, 08:06 przez Nowe Imię, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-28, 08:56

Oczywiście że żyjemy w czasach ostatecznych, ale to akurat nie ma nic do rzeczy: przytoczone przeze mnie teksty nie uzależniają swojego znaczenia od czasów.
Co masz na myśli mówiąc, że Chrystus wrócił? Paruzja już się odbyła?

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-02-28, 08:59

Dodam, że twoja egzegeza jest zgodna z linią wiary. Ponieważ KRK wyznaje, że jesteśmy w czasach ostatecznych, to wypadnięcie z łaski jest możliwe. Tu protestanci mają kłopot. Oni w zdecydowanej większości wyznają czasy ostateczne jako bieżącą rzeczywistość równocześnie wyznając nieutracakność zbawienia. Konflikt KRK - protestanci na tym polu jest interesujący, z przewagą argumentów dla katolików. Ja jednak o rozwiązanje tego sporu martwić się nie muszę, ponieważ czasy ostateczne to przeszłość, zatem obydwie interpretacje dwóch głównych nurtów kościoła są błędne, bo punkt wyjściowy jest fałszywy.

Tak, Pan powrócił, jasno to zaznaczył w Mt 16:27-28. I w setkach innych miejsc NT.

Magnolia

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Magnolia » 2018-02-28, 09:09

Marku, jak zwykle można na Ciebie liczyć i Twoja znajomość Pisma św. :) Nowe Imię Tobie również dziękuję za pięknie przytoczone cytaty.

Ale Marku, nie mogę się zgodzić z punktem 7. Mając pewność zbawienia, łaskę, niczego Bogu nie imputuję, przecież otrzymałam ją od Niego. Obdarzając mnie łaską nie zabrał mi wolności, nadal mam świadomość, że muszę być wierna Bogu, wierna przykazaniom, wierna Jego nauce. Mam wolność, ale w tej wolności wybieram Boga, dlatego trwam w łasce. Jak to ująłeś : dobrowolnie oddaję się w niewolę.
Moja pewność wynika z tego co DOKONAŁO SIĘ już na krzyżu i podczas Zmartwychwstania.
Dokonało się, czyli jest już faktem, pewnikiem, Bóg to sam uczynił. I tak jak mówisz, teraz ofiarowuje człowiekowi zbawienie, a człowiek swoim życiem wybiera.
Napisałam już to wyżej, ale powtórzę, pewność dotyczy Boga, a nie mnie samej, jeśli zbłądzę, odrzucę Boga to stracę (zbawienie, łaskę, nadzieję...) Nadal mam wybór, ciągle do końca życia.

Nowe Imię napisał, że jeśli ktoś miał łaskę a odrzucił Boga to znaczy nie miał łaski... chyba nie do końca mogę się z tym zgodzić patrząc na to, że szatan odrzucił Boga mimo, że Go poznał, nadal odrzuca.

Zrozumienie jak wielką wolnością Bóg obdarza człowieka jest kluczem do wielu tematów, także zbawienia.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-28, 09:33

Nowe Imię pisze: 2018-02-28, 08:59 Dodam, że twoja egzegeza jest zgodna z linią wiary.
Nie. Moja linia wiary jest zgodna z egzegezą. Choć - szczerze mówiąc - niewiele tu trzeba egzegezy, skoro napisane jest wprost.
Nowe Imię pisze: 2018-02-28, 08:59Ponieważ KRK wyznaje, że jesteśmy w czasach ostatecznych, to wypadnięcie z łaski jest możliwe.
A co mają czasy ostateczne (lub nie) do możliwości wypadnięcia z Łaski?!
Człowiek traci wolną wolę z chwilą Paruzji, czy jak?
Tu protestanci mają kłopot. Oni w zdecydowanej większości wyznają czasy ostateczne jako bieżącą rzeczywistość równocześnie wyznając nieutracakność zbawienia. Konflikt KRK - protestanci na tym polu jest interesujący, z przewagą argumentów dla katolików. Ja jednak o rozwiązanje tego sporu martwić się nie muszę, ponieważ czasy ostateczne to przeszłość, zatem obydwie interpretacje dwóch głównych nurtów kościoła są błędne, bo punkt wyjściowy jest fałszywy.
Tak, Pan powrócił, jasno to zaznaczył w Mt 16:27-28. I w setkach innych miejsc NT.
To temat na inny wątek.
Cóż, chyba czas żebyś powiedział jakie wyznaje reprezentujesz.
Magnolia pisze: 2018-02-28, 09:09 Ale Marku, nie mogę się zgodzić z punktem 7. Mając pewność zbawienia, łaskę, niczego Bogu nie imputuję, przecież otrzymałam ją od Niego. Obdarzając mnie łaską nie zabrał mi wolności, nadal mam świadomość, że muszę być wierna Bogu, wierna przykazaniom, wierna Jego nauce. Mam wolność, ale w tej wolności wybieram Boga, dlatego trwam w łasce. Jak to ująłeś : dobrowolnie oddaję się w niewolę.
Moja pewność wynika z tego co DOKONAŁO SIĘ już na krzyżu i podczas Zmartwychwstania.
Dokonało się, czyli jest już faktem, pewnikiem, Bóg to sam uczynił. I tak jak mówisz, teraz ofiarowuje człowiekowi zbawienie, a człowiek swoim życiem wybiera.
Napisałam już to wyżej, ale powtórzę, pewność dotyczy Boga, a nie mnie samej, jeśli zbłądzę, odrzucę Boga to stracę (zbawienie, łaskę, nadzieję...) Nadal mam wybór, ciągle do końca życia.
Nieporozumienie.
Odnosiłem się do "pewności zbawienia" sensu stricte, to jest do poglądu wyznawanego przez wielu protestantów (i również mojego Adwersarza) - czyli twierdzenia, że jak ktoś raz się nawrócił, to nie ma możliwości, żeby nie odpadł i nie został zbawiony.
Innymi słowy, ktoś taki nie ma wyboru.

Wersja "pewności zbawienia" jaką zaprezentowałaś jest jak najbardziej prawdziwa (jej istotą jest właśnie to "Nadal mam wybór, ciągle do końca życia."). Tyle, że nie można tego chyba nazwać "pewnością zbawienia" skoro nie jestem pewien czy będę zbawiony.
Nowe Imię napisał, że jeśli ktoś miał łaskę a odrzucił Boga to znaczy nie miał łaski... chyba nie do końca mogę się z tym zgodzić patrząc na to, że szatan odrzucił Boga mimo, że Go poznał, nadal odrzuca.
Przede wszystkim nie zgadza się to z cytatami (które podałem) mówiącymi o ludziach, którzy odpadli.
Zrozumienie jak wielką wolnością Bóg obdarza człowieka jest kluczem do wielu tematów, także zbawienia.
Dokładnie! 100% zgody.

Jakub2

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Jakub2 » 2018-02-28, 10:03

Mozna by to innaczej napisac.
Mozemy miec pewnosc co do obietnicy Boga, natomiast nie mozemy miec pewnosci co do naszych wlasnych przyszlych wyborow, naszej wlasnej grzesznej natury.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”