Czy można być pewnym zbawienia?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Metanoia

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Metanoia » 2018-03-04, 12:34

A co to jest Biblia?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-04, 13:22

Nowe Imię pisze: 2018-03-04, 12:27 Pozwól, że podkreślę to czego nie zauważasz
Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 12:12
Nowe Imię pisze: 2018-03-04, 09:13
Magnolia pisze: 2018-03-04, 08:05 Skoro nastąpiło, to dlaczego nie widzimy się ze zmartwychwstałymi?
Dlaczego dotykają nas choroby i pokusy szatana, a nie mamy ciał zmartwychwstałych, wolnych od chorób i słabości?
Dlaczego nie oglądamy Boga w niebie, tylko nadal chodzimy po ziemi...?
A jakaś egzegeza na twoją wiarę Magnolia? Bo nie wiem, czy mówisz biblijnie, kościelnie, czy po swojemu...
Mówi biblijnie.
Wystarczy przeczytać opis Paruzji:
"(15) To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. (16) Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. (17) Potem my, żywi, [tak] pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób na zawsze będziemy z Panem."/1 Tes 4,15-17/
Paweł napisał, że oni (jego pokolenie - czyli obietnica nagłego przyjścia Pana), którzy pozostaną przy życiu będą drudzy w kolejce, najpierw zmartwychwstanie dotyczy zmarłych do czasu paruzji, a potem żyjący w trakcie paruzji są porwani w powietrze. .
Po pierwsze - opis wyraźnie pokazuje że jedno się stanie po drugim ("potem" nie oznacza dwu tysiącleci - to jest jedno wydarzenia- Pismo nie pozostawia wątpliwości: ci, którzy "należą do Chrystusa" zostaną ożywieni "w czasie Jego przyjścia".).
W Twojej narracji umarli zmartwychwstali niemal 2000 lat temu i... nic. Tymczasem w opisie jest tak: przychodzi Jezus, wstają umarli, potem my jestesmy porwani i jest sąd.

W dodatku w międzyczasie ludzie się rodzą i umierają - więc w ogóle kompletne pomieszanie pojęć (bo skoro już zmartwychwstanie nastąpiło...)


A dalej jest gwarancja pewności zbawienia, "na zawsze będziemy z Panem"
Oczywiście. Po paruzji i sądzie, Ci, którzy się na nim ostoją, będą mieli "pewność zbawienia" ;)
Ale nie przed sądem:
„Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.”/2 Kor 5,10/
Już cytowałem, że Jezus był niewidzialny na obłoku niebiańskim
Wybacz, ale to bzdura.
Mt 24:27 bt5 "Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a jaśnieje aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego."

Łk 17:24 bt5 "Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, jaśnieje od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego."
skąd więc zakładasz, że porwanie dotyczy fizycznej obserwacji materialnych ciał. Wskrzeszane jest ciało duchowe, a nie cielesne przecież! Czy widziałeś kiedyś ciało duchowe, które masz w sobie?
"Ciało niecielesne" - dobry dowcip :D :D :D

(Że też takie rzeczy trzeba tłumaczyć...) zmartwychwstanie zakłada wskrzeszenie ciała (w przeciwnym wypadku na czym niby miałoby polegać)?

"Ciało duchowe" o którym mówi Biblia to nie jakiś ezoteryczny duch, tylko doskonałe ciało (takie jakie miał Jezus). Nie jest to ciało "które mam w sobie", tylko to, które mam, ale przemienione:
Flp 3:21 "Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."

"w podobne do swego chwalebnego ciała"!
Jakie ono było?

Tak jak Ty w pierwszym momencie myśleli uczniowie, gdy Jezus przyszedł do nich.
Jezus wprost powiedział im że to nieprawda, nawet zademonstrował na czym polega zmartwychwstanie:
"Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.
Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?
Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem.
Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam.
Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia?
Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.
Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach.
Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie;"


Uczniowie dali się przekonać Jezusowi, czemu Ty nie?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Andej » 2018-03-04, 13:45

Metanoia pisze: 2018-03-04, 12:34 A co to jest Biblia?
To jest TO, czego szatan się boi i udaje, że Tego nie ma.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Metanoia

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Metanoia » 2018-03-04, 13:51

Szatan się nie boi Biblii, to jego klimaty.
Przypomnę:
Psalm 137.8-9 "Córo Babilonu, niszczycielko, szczęśliwy, kto ci odpłaci za zło, jakie nam wyrządziłaś!

Szczęśliwy, kto schwyci i rozbije o skałę twoje dzieci." (Biblia Tysiąclecia)’’

Lub

‘’ Trup twój będzie żerem dla wszelakiego ptactwa niebieskiego i zwierza polnego. Nikt nie będzie ich płoszył. (27) Dotknie cię Pan wrzodem egipskim, guzami odbytnicy, świerzbem i liszajem, z których nie będziesz mógł się wyleczyć. (28) Porazi cię Pan obłędem i ślepotą, i przytępieniem umysłu, (29) tak że w południe chodzić będziesz po omacku, jak ślepy chodzi po omacku w ciemności, i nie będzie ci się wiodło na twoich drogach, i będziesz tylko uciskany i łupiony po wszystkie dni, a nikt cię nie będzie ratował. (30) Zaręczysz się z kobietą, a inny mężczyzna będzie z nią obcował. Wybudujesz sobie dom, lecz w nim nie zamieszkasz. Zasadzisz winnicę, a nie będziesz jej użytkował. (31) Twój wół na twoich oczach zostanie zarżnięty, ale ty jeść z niego nie będziesz, twój osioł sprzed twego oblicza zostanie ci zrabowany, ale do ciebie nie wróci, twoje owce zostaną oddane twoim wrogom, a nikt ci nie pomoże. (32) Twoi synowie i twoi córki będą wydane innemu ludowi, a twoje oczy codziennie będą ich wyglądać i tęsknić za nimi, ale ty będziesz bezsilny. (33) Plon twojej ziemi i cały twój dorobek spożyje lud, którego nie znałeś, i będziesz tylko uciskany i ciemiężony po wszystkie dni. (34) Oszalejesz na widok tego, co będą oglądać twoje oczy

(35) Pan dotknie cię złośliwymi wrzodami na twoich kolanach i na twoich udach, z których nie będziesz mógł się wyleczyć, od stopy twojej nogi aż do wierzchu twojej głowy. (36) Ciebie i twego króla, którego nad sobą ustanowisz, zaprowadzi Pan do narodu, którego nie znałeś ani ty, ani twoi ojcowie, i tam będziesz służył innym bogom z drewna i z kamienia. (37) Wśród wszystkich ludów, do których zaprowadzi cię Pan, będziesz przedmiotem grozy, szyderczych przypowieści i drwin. (38) Dużo ziarna wyniesiesz na pole, a mało zbierzesz, gdyż zeżre je szarańcza. (39) Zasadzisz i obrobisz winnice, ale ani wina pić nie będziesz, ani winogron zbierać, gdyż pożre je robactwo. (40) Drzewa oliwne będziesz miał we wszystkich twoich granicach, lecz oliwą nie będziesz się nacierał, gdyż oliwki twoje opadną. (41) Synów i córki spłodzisz, ale nie będziesz ich miał, bo pójdą do niewoli. (42) Wszystkie twoje drzewa i plon twojej ziemi obejmie w posiadanie robactwo. (43) Obcy przybysz, który jest pośród ciebie, będzie się wznosił coraz wyżej nad ciebie, a ty będziesz schodził coraz niżej. (44) On będzie tobie pożyczał, a nie ty jemu, on będzie głową, a ty będziesz ogonem. (45) Spadną na ciebie te wszystkie przekleństwa i będą cię ścigały, i dosięgną cię, aż zginiesz, gdyż nie słuchałeś głosu Pana, Boga twego, aby przestrzegać jego przykazań i ustaw, jakie ci nadał. (46) I będą na tobie i na twoim potomstwie jako znak i cudowny dowód na wieki (47) za to, że nie służyłeś Panu, Bogu twemu, w radości i dobroci serca, mając wszystkiego w bród, (48) będziesz służył twoim nieprzyjaciołom, których Pan ześle na ciebie, w głodzie, w pragnieniu, w nagości i w niedostatku wszystkiego i włoży żelazne jarzmo na twój kark, aż cię wytępi. (49) Sprowadzi Pan na ciebie naród z daleka, z krańca ziemi, jakby orlim lotem, naród, którego języka nie słyszałeś, (50) naród o srogim obliczu, który nie okaże względu starcowi i nad pacholęciem się nie zlituje.
(51) Ten pożre pogłowie twego bydła i plon twojej ziemi, aż będziesz wytępiony, i nie pozostawi ci ani zboża, ani moszczu, ani oliwy, ani rozpłodu twojego bydła, ani przychówku twojej trzody, aż cię zniszczy. (52) Będzie cię oblegał we wszystkich twoich miastach, aż padną twoje wysokie i warowne mury, w których pokładałeś ufność w całej twojej ziemi. Będzie cię oblegał we wszystkich twoich miastach w całej ziemi, którą dał ci Pan, Bóg twój. (53) Będziesz jadł twoje własne potomstwo, ciała twoich synów i córek, które dał ci Pan, Bóg twój, w czasie oblężenia i ucisku, jakim uciśnie cię twój nieprzyjaciel. (54) Mężczyzna najbardziej między wami wybredny i wypieszczony będzie zazdrościł swemu bratu i umiłowanej swojej żonie, i swoim dzieciom, które jeszcze pozostały, (55) tak iż nie da żadnemu z nich ani kawałka z ciała swoich dzieci, które będzie zjadał, gdyż nic mu nie pozostało w oblężeniu i ucisku, jakim uciśnie cię twój nieprzyjaciel we wszystkich twoich miastach. (56) Kobieta najbardziej między wami wydelikacona i wypieszczona, która nigdy nie próbowała postawić stopy swojej nogi na ziemi, ponieważ była zbyt wypieszczona i wydelikacona, będzie zazdrościć umiłowanemu swemu mężowi i swemu synowi, i córce (57) nawet łożyska, które wychodzi spomiędzy jej nóg, i nawet swoich dzieci, które porodzi, gdyż sama potajemnie zjadać je będzie z braku czegokolwiek innego w czasie oblężenia i ucisku, jakim uciśnie cię twój nieprzyjaciel w twoich miastach. (58) Jeżeli nie będziesz pilnie spełniał wszystkich słów tego zakonu, zapisanych w tej księdze, w bojaźni przed chwalebnym i strasznym imieniem Pana, Boga twego,(Księga Powtórzonego Prawa 28:15-58) ”

to mówi wasz bóg.
Chyba nie uznajemy tego samego Boga.
To co powyżej nie płynie od OjcaJeden.
Ale Ty nie możesz tego pojąć.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-04, 15:25

Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 13:22
Nowe Imię pisze: 2018-03-04, 12:27
Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 13:22 "(15) To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. (16) Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. (17) Potem my, żywi, [tak] pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób na zawsze będziemy z Panem."/1 Tes 4,15-17/
Paweł napisał, że oni (jego pokolenie - czyli obietnica nagłego przyjścia Pana), którzy pozostaną przy życiu będą drudzy w kolejce, najpierw zmartwychwstanie dotyczy zmarłych do czasu paruzji, a potem żyjący w trakcie paruzji są porwani w powietrze. .
Po pierwsze - opis wyraźnie pokazuje że jedno się stanie po drugim ("potem" nie oznacza dwu tysiącleci - to jest jedno wydarzenia- Pismo nie pozostawia wątpliwości: ci, którzy "należą do Chrystusa" zostaną ożywieni "w czasie Jego przyjścia".).
W Twojej narracji umarli zmartwychwstali niemal 2000 lat temu i... nic. Tymczasem w opisie jest tak: przychodzi Jezus, wstają umarli, potem my jestesmy porwani i jest sąd.

W dodatku w międzyczasie ludzie się rodzą i umierają - więc w ogóle kompletne pomieszanie pojęć (bo skoro już zmartwychwstanie nastąpiło...)
Nigdzie nie napisałem jakoby był okres 2000 lat przerwy. Zawsze piszę, że Jezus zrealizował całe objawienie Boże. W mgieniu oka jedni po drugich zmartwychwstali.
My to ludzie pokolenia Pawła. Jak mówisz "my" do kolegi to zawsze znaczy, że chodzi o 50 pokoleń do przodu? Oni zostali pochwyceni podczas paruzji.
Tak, po zmartwychwstaniu, które nastąpiło podczas paruzji, ludzie nadal się rodzą i umierają. Pisał o tym Izajasz. A zło nadal istnieje (Objawienie 21-22).




Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 13:22
Nowe Imię pisze: 2018-03-04, 12:27 A dalej jest gwarancja pewności zbawienia, "na zawsze będziemy z Panem"
Oczywiście. Po paruzji i sądzie, Ci, którzy się na nim ostoją, będą mieli "pewność zbawienia" ;)
W końcu, dziękuję, że to dostrzegłeś :)
Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 13:22 Ale nie przed sądem:
„Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.”/2 Kor 5,10/
Kiedy dokładnie ma miejsce sąd? Przed paruzją, wraz z paruzją, po paruzji (ile lat po paruzji)? Konkretnie.

Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 13:22
Nowe Imię pisze: 2018-03-04, 12:27 Już cytowałem, że Jezus był niewidzialny na obłoku niebiańskim
Wybacz, ale to bzdura.
Mt 24:27 bt5 "Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a jaśnieje aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego."
No widzisz, to będzie jak w mgnieniu oka :) Skąd wiesz, że nie było błyskawic nad Jerozolimą w roku 70? Pytam o literalne znaczenie oczywiście, ale znając apokaliptyczny język Biblii, nie wszystkie symbole muszą się realizować dosłownie. Ja ten tekst rozpoznaję duchowo.

Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 13:22
Nowe Imię pisze: 2018-03-04, 12:27 skąd więc zakładasz, że porwanie dotyczy fizycznej obserwacji materialnych ciał. Wskrzeszane jest ciało duchowe, a nie cielesne przecież! Czy widziałeś kiedyś ciało duchowe, które masz w sobie?
"Ciało niecielesne" - dobry dowcip :D :D :D

(Że też takie rzeczy trzeba tłumaczyć...) zmartwychwstanie zakłada wskrzeszenie ciała (w przeciwnym wypadku na czym niby miałoby polegać)?

"Ciało duchowe" o którym mówi Biblia to nie jakiś ezoteryczny duch, tylko doskonałe ciało (takie jakie miał Jezus). Nie jest to ciało "które mam w sobie", tylko to, które mam, ale przemienione:
Flp 3:21 "Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."

"w podobne do swego chwalebnego ciała"!
Jakie ono było?
Nie dowcip. Ty jesteś materialistą, stąd oczekujesz materialnych dowodów, nawet na ciało duchowe.
Źle zadajesz pytanie. Nie powinno brzmieć "jakie ono było?", ale powinno brzmieć "jakie to ciało jest?". List do Filipian mówi o jego obecnym ciele chwalebnym (w niebie). A co równolegle pisał Jan?
"Patrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi. Dlatego świat nas nie zna, bo jego nie zna. Umiłowani, teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Wiemy jednak, że gdy on się objawi, będziemy podobni do niego, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest" 1J 3:1-2.
Jan dopiero podczas paruzji miał rozpoznać, jaki jest Jezus. Przecież go znał po zmartwychwstaniu i przed wniebowstąpieniem, tymczasem przed paruzją ma pewne niewiadome dotyczące Jego postaci. A może Jezus jest błyskawicą, skoro cytowałeś wcześniej przemowę z góry Oliwnej?!
Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 13:22 Tak jak Ty w pierwszym momencie myśleli uczniowie, gdy Jezus przyszedł do nich.
Jezus wprost powiedział im że to nieprawda, nawet zademonstrował na czym polega zmartwychwstanie:
"Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.
Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?
Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem.
Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam.
Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia?
Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.
Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach.
Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie;"


Uczniowie dali się przekonać Jezusowi, czemu Ty nie?
Jak wyżej.
Jezus zamanifestował swoje zmartwychwstanie. A potem Jan nie wie jak to będzie?
Jezus zmartwychwstał ciałem cielesnym, grób był pusty. My zmartwychwstaniemy ciałem duchowym, więc ja nie oczekuję, że moje ciało zniknie z grobu, albo, że jakiekolwiek ciało dotąd z grobu zniknęło.
"Sieje się ciało cielesne, a jest wskrzeszane ciało duchowe. Jest ciało cielesne, jest też ciało duchowe.Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Jednak pierwsze nie jest to, co duchowe, ale to, co cielesne, potem duchowe. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, drugi człowiek – sam Pan z nieba. Jaki jest ten ziemski, tacy i ziemscy; a jaki jest niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego, tak będziemy nosili obraz niebieskiego. To zaś mówię, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego ani to, co zniszczalne, nie odziedziczy tego, co niezniszczalne. Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni; W jednej chwili, w mgnieniu oka, na ostatnią trąbę. Zabrzmi bowiem trąba, a umarli zostaną wskrzeszeni niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni. To bowiem, co zniszczalne, musi przyodziać się w to, co niezniszczalne, a to, co śmiertelne, przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co zniszczalne, przyoblecze się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się to słowo, które jest napisane: Połknięta jest śmierć w zwycięstwie" 1Kor 15:44-54.
Nie ma szans, żeby twoje ciało cielesne zmartwychwstało, bo jest zniszczalne! Nie może odziedziczyć królestwa Bożego. Natomiast podczas paruzji, wśród wiernych nastąpiła przemiana. Stali się nieśmiertelni za sprawą ciała duchowego, które jest wskrzeszane! Śmierć od paruzji nie ma władzy nad wiernymi.
"Potem powiedział do Tomasza: Włóż tu swój palec i obejrzyj moje ręce, wyciągnij swoją rękę i włóż ją w mój bok, a nie bądź bez wiary, ale wierz. Wtedy Tomasz mu odpowiedział: Mój Pan i mój Bóg! Jezus mu powiedział: Tomaszu, uwierzyłeś, ponieważ mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli" J 20:27-29.
A co z opisami Boga w księdze Objawienia? Jeszcze inne jak te sprzed wniebowstąpienia...
Nadal nie umiesz sprostać wszystkim cytatom poświadczającym rychły powrót Pana... On musiał wrócić za pokolenia apostolskiego, tak obiecywał. Tego się nie da przeskoczyć.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Andej » 2018-03-04, 16:13

Metanoia pisze: 2018-03-04, 13:51 ... To co powyżej nie płynie od OjcaJeden. ...
Po co, więc, piszesz bzdury?

Bóg jest JEDEN. Tylko JEDEN i wyłącznie JEDEN. Stąd prosty wniosek, że za boga uznajesz Niosącego Światło.

Wierzę, że modlitwy nasze staną się przyczynkiem, abyś zobaczyła nie miraż, ale prawdziwe światło. Nie to nie to niesione przez zbuntowanego, ale którym sam Bóg jaśnieje. Bóg jedyny. Bo jeśli jedyny, to innych nie ma.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Metanoia

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Metanoia » 2018-03-04, 16:57

[Prosiłem, przeczytaj Regulamin! I dostosuj się! Andej]
[niestety Metanoia się nie dostosowała, tylko dalej i coraz bardziej obrażała Boga i nas - mimo moich próśb i ostrzeżeń na pw - szkoda, że nie ma jej już wśród nas, ale nasza tolerancja ma swoje granice - Dezerter]
Ostatnio zmieniony 2018-03-04, 18:26 przez Dezerter, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-04, 19:13

Nowe Imię, nie potrafiłeś zakwestionować tego co napisałem - jedyne co zrobiłeś, to zaprzeczyłeś.
Nie kupuję "wyjasnień" w stylu opowiastek, że Jezus - który specjalnie tłumaczył apostołom, że ma ciało i można je dotknąć - tylko "zamanifestował" swoje zmartwychwstanie, a my zmartwychwstaniemy w innych ciałach (wbrew temu, co mówi Pismo). Jezus chciał nas zmylić?

Sorry, ta rozmowa nie ma sensu. Jesteś kolejny, który wchodzi i głosi nie-wiadomo-skąd (bo nie z Pisma) wzięte tezy, których główną atrakcyjnoscią jest ich niezwykłość.
Nie przyjmujesz argumentacji biblijnej, nie przekonam Cię, a to co piszesz jest na tyle absurdalne, że chyba nikomu nie grozi, by uwierzył w te bajki.
Stąd też kończę rozmowę z Tobą (jak zwykle, jesli ktoś poczułby się zaniepokojony, prosze o sygnał).

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-04, 19:29

Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-04, 19:13 Nowe Imię, nie potrafiłeś zakwestionować tego co napisałem - jedyne co zrobiłeś, to zaprzeczyłeś.
Nie kupuję "wyjasnień" w stylu opowiastek, że Jezus - który specjalnie tłumaczył apostołom, że ma ciało i można je dotknąć - tylko "zamanifestował" swoje zmartwychwstanie, a my zmartwychwstaniemy w innych ciałach (wbrew temu, co mówi Pismo). Jezus chciał nas zmylić?

Sorry, ta rozmowa nie ma sensu. Jesteś kolejny, który wchodzi i głosi nie-wiadomo-skąd (bo nie z Pisma) wzięte tezy, których główną atrakcyjnoscią jest ich niezwykłość.
Nie przyjmujesz argumentacji biblijnej, nie przekonam Cię, a to co piszesz jest na tyle absurdalne, że chyba nikomu nie grozi, by uwierzył w te bajki.
Stąd też kończę rozmowę z Tobą (jak zwykle, jesli ktoś poczułby się zaniepokojony, prosze o sygnał).
Czy Jezus powiedział: "będziecie wyglądać w ten sposób jak ja teraz, z ranami na rękach"? Tak czy inaczej, Jan zaprzecza, żeby szczegółowo wiedział o dokładnej formie zmartwychwstania, powiedział jedynie, że "będziemy tacy, jak on teraz". Pokazałem, że Pismo nie wspiera zmartwychwstania ciała cielesnego, jakim zmartwychwstał Jezus.
Biblia jest niezwykła. Zwykłe są ludzkie wyobrażenia.
Nie odpowiedziałeś mi na mnóstwo pytań, mam wrażenie, że nie umiesz sobie z pewnymi biblijnymi fragmentami poradzić...
Nie zmuszam ciebie do wiary takiej jaką obdarzył mnie Duch Jezusa, staram się zachować spójność. Czyli czas przyjścia, forma zmartwychwstania, pewność zbawienia, obietnice, adresaci słów...

Magnolia

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Magnolia » 2018-03-04, 19:41

Nowe Imię nie trzeba być apologetą żeby widzieć że jednak nie ma spójności w tym co piszesz.
W jedne słowa Jezusa wierzysz a w inne nie... wierzysz że przyjdzie paruzja w czasie życia apostołów a nie wierzysz że paruzja porwie nas do nieba, zobaczymy Boga, zmartwychwstaną Ci co pomarli do tej pory...

A już powoływanie się na Ducha Jezusa który cię wypełnił by głosić fałszywe tezy?? nie masz wstydu??

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-04, 19:54

Paruzja była w życiu apostołów, ich oblicze zostało odmienione, byli jak Jezus. Ciała duchowe stały się niezniszczalne.
My chodzimy w Nowej Jerozolimie, która jest niebiańska, nieuczyniona ludzką ręką, ale budowniczym jest Bóg. Jesteśmy złączeni z Bogiem, dzieło Jezusa wyeliminowało oddzielenie.

tisheeng

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: tisheeng » 2018-03-04, 20:59

A cos konkretnego o tym, jak chodzisz w Nowej Jerozolimie ... jestes juz w niebie?

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-04, 21:44

"Lecz podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do niebiańskiego Jeruzalem i do niezliczonej rzeszy aniołów; Na powszechne zebranie, do zgromadzenia pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, do Boga, sędziego wszystkich, do duchów sprawiedliwych uczynionych doskonałymi; I do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, do krwi, którą się kropi, a która mówi lepsze rzeczy niż krew Abla. Uważajcie, abyście nie odtrącili tego, który przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, odtrąciwszy tego, który na ziemi mówił, tym bardziej my, jeśli odwrócimy się od tego, który przemawia z nieba; Którego głos wstrząsnął wówczas ziemią, a teraz obiecuje, mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. A słowa „jeszcze raz” ukazują usunięcie tego, co się chwieje, jako tego, co stworzone, aby pozostało to, co się nie chwieje. Dlatego otrzymując królestwo niezachwiane, miejmy łaskę, przez którą możemy służyć Bogu tak, jak mu się to podoba, z czcią i bojaźnią. Nasz Bóg bowiem jest ogniem trawiącym" Hbr 12:22-29.
Już przed paruzją doświadczali Bożego miasta, czy to miast było doświadczane materialnie? Nie. Po paruzji jest się w środku. Czy jest doświadczane materialnie? Nie. To ma wymiar duchowy.
"Potem zobaczyłem nowe niebo i nową ziemię. Pierwsze niebo bowiem i pierwsza ziemia przeminęły i nie było już morza. A ja, Jan, zobaczyłem święte miasto, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak oblubienica przyozdobiona dla swego męża. I usłyszałem donośny głos z nieba: Oto przybytek Boga jest z ludźmi i będzie mieszkał z nimi. Oni będą jego ludem, a sam Bóg będzie z nimi i będzie ich Bogiem. I otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu, i śmierci już nie będzie ani smutku, ani krzyku, ani bólu nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły. (...) Miasto ma kształt czworoboku, a jego długość jest taka sama jak i szerokość. I wymierzył miasto trzciną na dwanaście tysięcy stadiów. Jego długość, szerokość i wysokość są równe. (...) Lecz świątyni w nim nie widziałem, bo jego świątynią jest Pan Bóg Wszechmogący oraz Baranek. A miasto nie potrzebuje słońca ani księżyca, aby świeciły w nim, bo oświetla je chwała Boga, a jego lampą jest Baranek. Narody, które będą zbawione, będą chodziły w jego świetle, a królowie ziemi wniosą do niego swoją chwałę i cześć. W dzień jego bramy nie będą zamknięte, bo nocy tam nie będzie. I wniosą do niego chwałę i cześć narodów. I nie wejdzie do niego nic nieczystego ani ten, kto popełnia obrzydliwość i kłamstwo, tylko ci, którzy są zapisani w księdze życia Baranka" Obj 21:1-4,16, 22-27.
Do tego mista można zawsze wejść, a świątynią jest sam Bóg. Bóg jest duchem. Bóg już wstrząsną ziemią, teraz miał wstrząsnąć ponownie podczas paruzji i wstrząsnął, materialna Jerozolima spłonęła w roku 70. została tylko duchowa, niebiańska, niezachwiana. Do niej nie wchodzi ten, co nie jest zapisany w księdze życia. Całe zło jest poza Bożym miastem.
"Kto krzywdzi, niech nadal wyrządza krzywdę, kto plugawy, niech się nadal plugawi, kto sprawiedliwy, niech nadal będzie sprawiedliwy, a kto święty, niech się nadal uświęca. A oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynków. Ja jestem Alfa i Omega, początek i koniec, pierwszy i ostatni. Błogosławieni, którzy wypełniają jego przykazania, aby mieli prawo do drzewa życia i aby weszli przez bramy do miasta. Na zewnątrz zaś są psy, czarownicy, rozpustnicy, mordercy, bałwochwalcy i każdy, kto miłuje i czyni kłamstwo" Obj 22:11-15.
Wolą Bożą w rzeczywistości nowej ziemi i nieba jest, aby sprawiedliwi czynili sprawidliwość, a źli czynili zło. Ci drudzy są poza miastem, potrzebują nawrócenia. Przy okazji, to kolejny fragment, gdzie Jezus mówi że niebawem powróci,a skoro tak obiecał, to wierzę, że tak zrobił.

"Ale nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi czciciele będą czcić Ojca w duchu i w prawdzie. Bo i Ojciec szuka takich, którzy będą go czcić. Bóg jest duchem, więc ci, którzy go czczą, powinni go czcić w duchu i w prawdzie" J 4:23-24
Tak, wyznaję Boga w duchu. Jezus mnie połączył z Ojcem na zawsze!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Andej » 2018-03-04, 22:23

Nowe Imię pisze: 2018-03-04, 19:54 ... ich oblicze zostało odmienione, byli jak Jezus. ...
Nie rozumiem. Bez przejścia przez śmierć ciała ich zostały przemienione analogicznie do Ciała Zmartwychwstałego?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-04, 22:51

Zyskali niezniszczalność ciała duchowego. Na zawsze od tego momentu są już z Panem.
Analogicznie to według ciebie jak? Tak jak dla Jana było niewiadomą (1J 3:1-2), czy np. jak opis Boga na tronie w księdze Objawienia? A może stali się literalnym barankiem, albo drogą? Albo każdy miał rany, jakby po ukrzyżowaniu?

Marek wsześniej kpił, że może być ciało duchowe (swoją drogą anioły są postaciami duchowymi). Tymczasem Marek cytował jak to uczniowie myśleli, że widzą ducha. Jezus im nie powiedział, że duchów, tudzież ciał duchowych nie ma, ale nauczył, że duchy nie są materialne, jak On w tamtej chwili. Bóg jest duchem, a wiemy, że Jezus po wniebowstąpieniu wrócił do tej samej chwały Bożej jaką miał przed zrodzeniem u Marii. Jana 17

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”