Czy można być pewnym zbawienia?

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-02, 16:17

Andej pisze: 2018-03-02, 15:19
Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 14:47 ... Andej, wytłumacz się proszę biblijnie, bo nie rozumiem tych zagrywek. Wskaż konkretnie moje błędy. Może zacznij od Mt 16:27-28, co Jezus tam obiecał?
Nie rozumiesz? Czy to ma być jakaś próba lub wciągnięcie w pułapkę?

Dla mnie oczywistym jest, iż jest to skierowany do mnie nakaz postawienia Boga na pierwszym miejscu. Nakaz pokornego przyjęcia Jego woli i nakaz realizowania Jego woli.
Wyraźnie stwierdzenia, że nie moja doraźne korzyści (materialne) są ważne, ale to co ponadczasowe. Prymat duszy nad ciałem.

Czy to tak trudne do zrozumienia? Więc o co chodzi?
Ten tekst o tym mówi?
"Syn Człowieczy przyjdzie bowiem w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami i wtedy odda każdemu według jego uczynków. Zaprawdę powiadam wam: Są wśród stojących tutaj tacy, którzy nie zakosztują śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim królestwie" Mt 16:27-28.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-02, 18:11

Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 14:47 tak jak myślałem, że skupisz się na najmniej istotnej kwestii, do której, jak zaznaczyłem nie przywiązałem wagi. Podany fragment z Flawiusza czytałem w wersji angielskiej i porównywałem do Biblii w wersji angielskiej.
Skupiłem się na tym, że ściemniałeś, licząc że nikt nie sprawdzi w źródłach.
Sąd się odbył, ponieważ Jezus obiecał paruzję za pokolenia apostołów. Tego nie umiałeś obalić.
Nie ma czego obalać, bo Jezus niczego takiego nie obiecywał.
Natomiast ty piszesz o jakiś anytypach, a które nie przedstawiłeś dotąd egzegezy.Czym są te antytypy i czy apostołowie żyli w nadziei antypyu? Wytłumacz proszę...
Nie wiesz czym są typy i antytypy w Biblii i zabierasz się za egzegezę? :))
Coraz weselej...
Poczytaj www.lmgtfy.com/?q=typy+w+biblii

Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 16:17 "Syn Człowieczy przyjdzie bowiem w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami i wtedy odda każdemu według jego uczynków. Zaprawdę powiadam wam: Są wśród stojących tutaj tacy, którzy nie zakosztują śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim królestwie" Mt 16:27-28.
Skoro to się już odbyło, to rozumiem, że każdy już otrzymał według swoich uczynków? ;)

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-02, 20:41

Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-02, 18:11
Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 14:47 tak jak myślałem, że skupisz się na najmniej istotnej kwestii, do której, jak zaznaczyłem nie przywiązałem wagi. Podany fragment z Flawiusza czytałem w wersji angielskiej i porównywałem do Biblii w wersji angielskiej.
Skupiłem się na tym, że ściemniałeś, licząc że nikt nie sprawdzi w źródłach.
A jednocześnie napisałeś, że w treści Flawiusza znadziesz lepsze fragmenty, na obonę mojej tezy, niż ja podałem. Sąd Boży się odbył i chwała Panu za wypełnione obietnice!
Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-02, 18:11
Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 14:47 Sąd się odbył, ponieważ Jezus obiecał paruzję za pokolenia apostołów. Tego nie umiałeś obalić.
Nie ma czego obalać, bo Jezus niczego takiego nie obiecywał.
wielokrotnie, poza Mt 16:27-28 są jeszcze:
"Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o tym dniu i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam mój Ojciec" Mt 24:34-36.
Nie przeminie to pokolenie, to znaczy, że nie przeminie! No chyba, że znasz jakiegoś człowieka żyjącego już 2000 lat...

"A Bóg pokoju wkrótce zetrze szatana pod waszymi stopami. Łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa niech będzie z wami. Amen" Rz 16:20.
Paweł pisze do Rzymian, że "wkrótce" zwycięży szatana z ich życia. Wspaniałe pocieszenie dla odbiorców! A kiedy szatan jest zwyciężony wg Objawienia? Podczas paruzji.

"A nie chcę, bracia, abyście byli w niewiedzy co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili jak inni, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to też tych, którzy zasnęli w Jezusie, Bóg przyprowadzi wraz z nim. Bo to wam mówimy przez słowo Pana, że my, którzy pozostaniemy żywi do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem" 1Tes 4:13-17.
Po paruzji, w rzeczywistości nowego nieba i ziemi (Obj 21), na zawsze jesteśmy z Panem (kolejny dowód pewności zbawienia). Paweł napisał do Tesaloniczan, że podczas powrotu Pana niektórzy pozostaną przy życiu. Ewentualnie pokaż mi człowieka żyjącego 2000 lat.

"Bądźcie więc cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie czeka na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Bądźcie i wy cierpliwi i umacniajcie swoje serca, bo przyjście Pana jest bliskie" Jk 5:7-8.
U Jakuba podobne znakomite pocieszenie. Tekst jest klarowny, bracia w Chrystusie mieli być cierpliwi, ponieważ powrót Pana był bliski.

"Zarazem piszę wam nowe przykazanie, które jest prawdziwe w nim i w was, ponieważ ciemność przemija, a prawdziwa światłość już świeci. (...) A świat przemija wraz ze swoją pożądliwością, ale kto wypełnia wolę Boga, trwa na wieki. Dzieci, to już ostatnia godzina i jak słyszeliście, że antychryst ma przyjść, tak teraz pojawiło się wielu antychrystów. Stąd wiemy, że jest już ostatnia godzina. (...) Każdy zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że nadchodzi, i już teraz jest na świecie" 1J 2:8, 17-18, 4:3.
Jan jest spójny z Hbr 8. Ponadto, ten antychryst który miał się objawić przed powrotem Pana, już był za pokolenia apostołów. To była ostatnia godzina, czas był względnie krótki w stosunku do całości objawienia, a nie 2000 lub 14000 lat lub więcej...

"Zbliża się zaś koniec wszystkiego. Bądźcie więc trzeźwi i czujni w modlitwie. Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego, a jeśli rozpoczyna się od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy są nieposłuszni ewangelii Bożej?" 1P 4:7, 17.
Piotr nie jest jak widać odosobniony w motywowaniu braci by utrzymali wiarę do zbliżającego się sądu.

"Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby ukazać swoim sługom to, co ma się stać wkrótce, a on to ukazał i posłał przez swojego anioła swemu słudze Janowi; Który poświadczył słowo Boże i świadectwo Jezusa Chrystusa, i wszystko, co widział. Błogosławiony ten, kto czyta, i ci, którzy słuchają słów tego proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane, bo czas jest bliski" Obj 1:1-3.
Jezus w proroctwie danym Janowi jeszcze wielokrotnie wspomina, że Jego powrót nastąpi rychło.

Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-02, 18:11
Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 14:47Natomiast ty piszesz o jakiś anytypach, a które nie przedstawiłeś dotąd egzegezy.Czym są te antytypy i czy apostołowie żyli w nadziei antypyu? Wytłumacz proszę...
Nie wiesz czym są typy i antytypy w Biblii i zabierasz się za egzegezę? :))
Coraz weselej...
Poczytaj www.lmgtfy.com/?q=typy+w+biblii
nie ja sie zabieram, ale to ty o nich wspominasz. Proszę o twoje zrozumienie antytypu związanego ze zburzeniem Jerozolimy w roku 70. Czy apostołowie żyli w nadziei doświadczenia antypyu?

Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-02, 18:11
Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 14:47 "Syn Człowieczy przyjdzie bowiem w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami i wtedy odda każdemu według jego uczynków. Zaprawdę powiadam wam: Są wśród stojących tutaj tacy, którzy nie zakosztują śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim królestwie" Mt 16:27-28.
Skoro to się już odbyło, to rozumiem, że każdy już otrzymał według swoich uczynków? ;)
tak. Chwała Panu!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Andej » 2018-03-02, 21:20

Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 16:17 ... Mt 16:27-28.
Wybacz, że nie jestem ŚJ. Czytam nie wyrwane wersety, ale całe akapity, aby sens złapać. Żyjąc w czasach ostatecznych, czekam na kres czasu, w którym Pan przyjdzie. Nie wiem, czy po mnie przyjdzie do mnie równocześnie z współczesnymi mi, czy przyjdzie w mojej śmierci. Wiem, że przyjdzie i że stanę wtedy w obliczu PRAWDY, w BOSKIM ŚWIETLE. Jak zapowiedział, tak przyjdzie. Nie ma powodu, aby Mu nie wierzyć. Natenczas wypełniam to, co mi przeznaczył. Na co uwagę zwróciłem.

Czy przyjdzie za mojego życia? Nie wiem. Słyszałem Jego słowa, lecz nie wiem, czy przyjdzie przed moją śmiercią, czy w jej chwili. I sądzę, że nie ma to żadnego znaczenia. Ważne, abym było gotów Go przyjąć. Wtedy, gdy taka będzie Jego wola.

Gdy Jezus operował obrazem zrozumiałym dla ówczesnych, ty starasz się przeliczyć na minuty, godziny. Czy korzystasz z kalkulatora ŚJ? Tam wszystko jasne. Poza wynikiem.

Nie podoba mi się to, że zamiast szukać PRAWDY, szukasz potwierdzenie SWOJEJ prawdy. Na siłę. W oderwaniu od kontekstu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-02, 21:27

Andej pisze: 2018-03-02, 21:20
Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 16:17 ... Mt 16:27-28.
Wybacz, że nie jestem ŚJ. Czytam nie wyrwane wersety, ale całe akapity, aby sens złapać. Żyjąc w czasach ostatecznych, czekam na kres czasu, w którym Pan przyjdzie. Nie wiem, czy po mnie przyjdzie do mnie równocześnie z współczesnymi mi, czy przyjdzie w mojej śmierci. Wiem, że przyjdzie i że stanę wtedy w obliczu PRAWDY, w BOSKIM ŚWIETLE. Jak zapowiedział, tak przyjdzie. Nie ma powodu, aby Mu nie wierzyć. Natenczas wypełniam to, co mi przeznaczył. Na co uwagę zwróciłem.

Czy przyjdzie za mojego życia? Nie wiem. Słyszałem Jego słowa, lecz nie wiem, czy przyjdzie przed moją śmiercią, czy w jej chwili. I sądzę, że nie ma to żadnego znaczenia. Ważne, abym było gotów Go przyjąć. Wtedy, gdy taka będzie Jego wola.

Gdy Jezus operował obrazem zrozumiałym dla ówczesnych, ty starasz się przeliczyć na minuty, godziny. Czy korzystasz z kalkulatora ŚJ? Tam wszystko jasne. Poza wynikiem.

Nie podoba mi się to, że zamiast szukać PRAWDY, szukasz potwierdzenie SWOJEJ prawdy. Na siłę. W oderwaniu od kontekstu.
Dlatego cie prosiłem, przytocz właściwy biblijny kontekst, bo na razie to była TWOJA prawda.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Andej » 2018-03-02, 21:43

OK.
Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-02, 22:10

czyli który z apostołów do dnia dzisiejszego jeszcze nie zaznał śmierci?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-03, 04:18

Ha, no trudno. Nie jestem w stanie przekonać kogoś, kto sądzi, że już wszyscy otrzymali według swoich uczynków, umarli powstali, a my zostaliśmy porwani na obłoki niebieskie z Chrystusem.
Dyskusja w stylu tej o płaskiej Ziemi - bez wartości i bez sensu.

Magnolia

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Magnolia » 2018-03-03, 08:00

Zainteresowanych tematem Paruzji zapraszam na stronę teologia.pl
http://www.teologia.pl/m_k/zag08-7.htm

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-03, 08:54

Wiesz Marek, Żydzi nie rozpoznali w Jezusie Mesjasza mimo posiadanych proroctw i czynionych przez Niego cudów. Trudniej uwierzyć w duchowy wymiar powrotu Pana. Ale kto wierzy w duchu i prawdzie, zgodnie z wolą Bożą, ten widzi powrót Pana. Obiecał to pokoleniu w którym głosił. Nie masz na to żadnej riposty.

On jest życiem i zmartwychwstaniem. Wierny już zbawiony, pracuje na nagrodę w niebie, zapisany jest w ksiedze życia (Obj 21). Ty też, bo wiem, że kochasz Chrystusa, tylko jeszcze sam nakładasz na siebie wątpliwości, które Jezus po paruzji zlikwidował (smutek, śmierć są zwyciężone, dlatego ja mam tą pewność w moim Panu). Ciało duchowe jest już na zawsze z Panem, pochwycone do nieba, ja już z Nim chodzę i wieczerzam. Niewierny dozna drugiej śmierci, czyli wiecznego oddzielenia z Bogiem, jest jak pies poza bramami niebiańskiego miasta (Obj 22).

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Andej » 2018-03-03, 09:47

Nowe Imię pisze: 2018-03-02, 22:10 czyli który z apostołów do dnia dzisiejszego jeszcze nie zaznał śmierci?
A skąd ten pomysł? Dlaczego apostoł? Czy masz siebie na myśli?

Zagubiłem się. Wydaje mi się, że do czegoś dążysz. Ale krążysz. Wydaje mi się, że traktujesz mnie jak kot myszkę. Nie widzę konstruktywnej myśli.

A wracając do tytułowego pytania.
Można być pewnym zbawienia.
I można się na tym przejechać.
Oby nie wtedy, gdy będzie już za późno.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-03, 09:57

Wspaniale. Można mieć pewność zbawienia, a jest to dzieło Jezusa. Chwała Panu.

Nie gram w kotka i myszkę. Jezus powiedział do uczniów, nie wszyscy z was zaznają śmierci, aż ujrzą Syna przychodzącego w swoim królestwie. Pytam, któr z uczniów żyje już 2000 lat? Sądzisz bowiem, że paruzji jeszcze nie było. A jak była, to dokładnie kiedy?
Ostatnio zmieniony 2018-03-03, 09:58 przez Nowe Imię, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Andej » 2018-03-03, 10:01

Uczniem Jezusa jestem. Słowa Jego słyszę. I w swoim naiwnym mniemaniu uważam, że żyję.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-03, 12:37

Nowe Imię pisze: 2018-03-03, 08:54 Wiesz Marek, Żydzi nie rozpoznali w Jezusie Mesjasza mimo posiadanych proroctw i czynionych przez Niego cudów. Trudniej uwierzyć w duchowy wymiar powrotu Pana.
Sorry, ale chrzanisz.
Duchowe czy nie duchowe przyjście, według Pisma towarzyszy mu zmartwychwstanie umarłych i porwanie zbawionych do Nieba.
Wykaż że to nastąpiło - chętnie się spotkam z paru zmartwychwstałymi osobami ;)

Nowe Imię

Re: Czy można być pewnym zbawienia?

Post autor: Nowe Imię » 2018-03-03, 22:20

Andej pisze: 2018-03-03, 10:01 Uczniem Jezusa jestem. Słowa Jego słyszę. I w swoim naiwnym mniemaniu uważam, że żyję.
Wiem, że jesteś uczniem Jezusa, ja też jestem Jego bratem.
Ale nie odnosisz się do treści ewangelii:
"Syn Człowieczy przyjdzie bowiem w chwale swego Ojca ze swoimi aniołami i wtedy odda każdemu według jego uczynków. Zaprawdę powiadam wam: Są wśród stojących tutaj tacy, którzy nie zakosztują śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim królestwie" Mt 16:27-28.
Nasz Mistrz mówił wyraźnie o uczniach tam wówczas stojących, że część z nich nie umrze, aż będą świadkami Jego paruzji.
Marek_Piotrowski pisze: 2018-03-03, 12:37
Nowe Imię pisze: 2018-03-03, 08:54 Wiesz Marek, Żydzi nie rozpoznali w Jezusie Mesjasza mimo posiadanych proroctw i czynionych przez Niego cudów. Trudniej uwierzyć w duchowy wymiar powrotu Pana.
Sorry, ale chrzanisz.
Duchowe czy nie duchowe przyjście, według Pisma towarzyszy mu zmartwychwstanie umarłych i porwanie zbawionych do Nieba.
Wykaż że to nastąpiło - chętnie się spotkam z paru zmartwychwstałymi osobami ;)
Marek, nie gotuj się, to nie pomaga. Dla ciebie bez znaczenia jest forma powrotu Pana, materialne, tudzież duchowe jest bez znaczenia. Pragnę zauważyć, że jeśli paruzja jest w chwale Ojca, to znaczy, że nie dostrzegamy materialnej postaci Boga. Podobnie ze zmartwychwstaniem i pochwyceniem, ono jest w wymiarze duchowym. Wskrzeszane jest ciało duchowe, a nie cielesne.
Gdybyś mnie zobaczył, to byś widział tylko materię, jedną fizyczną osobę. Aczkolwiek moje ciało duchowe jest już z Chrystusem. Koryntian 15 jest w tym bardzo klarowne. Tak jak i Jan nie miał pojęcia jacy będą po paruzji Chrystusa, ale był pewien, że podobni do Jezusa, który jest w niebie. Bóg jest duchem!
"Marta mu powiedziała: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. I powiedział do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, będzie żył. A każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze. Czy wierzysz w to?" J 11:24-26.
Rozumiesz? Każdy kto wierzy, nigdy nie umrze! Jak to? Ja pewien zbawienia i życia wiecznego nigdy nie umrę?! Marku, ja umrę ciałem cielesnym, ale żyję ciałem duchowym, na zawsze. Tak, tym ciałem, którego teraz nie widzisz. Tak samo ty nie widzisz własnego ciała duchowego, ani nie widzimy ciała duchowego Andeja. Jezus jest zmartwychwstaniem!

Sąd nad Izraelem, zniszczenie Jerozolimy ze świątynią jest najlepszym dowodem spełnionej obietnicy Jezusa. Całe Boże objawienie się wykonało.
I ciekawostki potwierdzające niewidzialny powrót Chrystusa:
"Zapytany zaś przez faryzeuszy, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie. I nie powiedzą: Oto tu, albo: Oto tam jest. Królestwo Boże bowiem jest wewnątrz was" Łk 17:20-21.
"Kiedy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok zabrał go sprzed ich oczu. A gdy się wpatrywali w niebo, jak wstępował, oto stanęli przy nich dwaj mężowie w białych szatach; I powiedzieli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie, wpatrując się w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty w górę do nieba, przyjdzie tak samo, jak go widzieliście wstępującego do nieba" Dz 1:9-11.
"A oto podsumowanie tego, co mówimy: mamy takiego najwyższego kapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach. Jest on sługą świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie człowieka. Każdy bowiem najwyższy kapłan jest ustanawiany do składania darów i ofiar. Dlatego było konieczne, żeby i ten miał co ofiarować. Gdyby zaś był na ziemi, nie byłby kapłanem, gdyż są tu inni kapłani, którzy ofiarują dary zgodnie z prawem. Służą oni obrazowi i cieniowi tego, co niebiańskie, jak Bóg powiedział Mojżeszowi, gdy miał zbudować przybytek: Uważaj – powiedział – abyś uczynił wszystko według wzoru, który ci został ukazany na górze. (...) Przez wiarę przebywał w ziemi obiecanej jak w obcej, mieszkając w namiotach z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta mającego fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg. Przez wiarę także sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia potomstwa i urodziła, gdyż za wiernego uznała tego, który obiecał. Dlatego z jednego człowieka, i to obumarłego, zrodziło się potomstwo tak liczne, jak gwiazdy niebieskie i jak niezliczony piasek na brzegu morza. Wszyscy oni umarli w wierze, nie otrzymawszy spełnienia obietnic, ale z daleka je ujrzeli, cieszyli się nimi i witali je, i wyznawali, że są obcymi i pielgrzymami na ziemi. Ci bowiem, którzy tak mówią, wyraźnie okazują, że szukają ojczyzny. Gdyby przecież wspominali tę, z której wyszli, mieliby sposobność powrócić. Teraz jednak pragną lepszej, to jest niebiańskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywany ich Bogiem, bo przygotował dla nich miasto. (...) Lecz podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do niebiańskiego Jeruzalem i do niezliczonej rzeszy aniołów; Na powszechne zebranie, do zgromadzenia pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, do Boga, sędziego wszystkich, do duchów sprawiedliwych uczynionych doskonałymi; I do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, do krwi, którą się kropi, a która mówi lepsze rzeczy niż krew Abla. Uważajcie, abyście nie odtrącili tego, który przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, odtrąciwszy tego, który na ziemi mówił, tym bardziej my, jeśli odwrócimy się od tego, który przemawia z nieba; Którego głos wstrząsnął wówczas ziemią, a teraz obiecuje, mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. A słowa „jeszcze raz” ukazują usunięcie tego, co się chwieje, jako tego, co stworzone, aby pozostało to, co się nie chwieje. Dlatego otrzymując królestwo niezachwiane, miejmy łaskę, przez którą możemy służyć Bogu tak, jak mu się to podoba, z czcią i bojaźnią. Nasz Bóg bowiem jest ogniem trawiącym" Hbr 8:1-5, 11:9-16, 12:22-29.
Podobno materialna Jerozolima długo płonęła... Duchowa jest niezachwiana!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”