Zapraszam do rozmowy na temat: różnicy w mentalności między kobietami a mężczyznami,
Czy ktoś chce się wypowiedzieć?
Dlaczego Jezus mówi o Bogu Ojcu?
Czym rożni się miłość między kobietą a mężczyzną a przyjaźnią między dwoma facetami,
i tym podobne tematy.
Ach te baby...
- Zuben Ninja
- Dyskutant
- Posty: 390
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 39 times
Re: Ach te baby...
Po co mieszasz Jezusa i Boga Ojca do wątku, którego celem jest rozmowa o kobietach? Sprecyzuj, na którym temacie chcesz się skupić bo pasują one do siebie jak kura do wielbłąda...
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1914
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Ach te baby...kontra mężczyźni
Wątek miał być nie o samych kobietach a o różnicach. Między innymi o różnicach między miłością matki a miłością ojca. Na przykład : miłość ojcowska jest wymagająca, dalej - wydaje się że sprawiedliwość to wybitnie męska cecha.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2516
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 151 times
- Been thanked: 401 times
Re: Ach te baby...
http://mateusz.pl/czytelnia/js-nzbo.htmo. Jacek Salij pisze: Pod wpływem ruchów feministycznych powstała specyficzna wersja Pisma Świętego, w której Bóg Ojciec jest przedstawiony zarówno w formie męskiej jak i żeńskiej. Dlaczego Bóg jest ojcem, a nie matką, dlaczego nie modlimy się "Matko nasza", jak chcą feministki?
Chciałbym najpierw zwrócić uwagę na to, że wszelkie próby "podrasowania" Pisma Świętego, jego redagowania, są nie tylko nieporozumieniem, ale są świętokradztwem. Wystarczy przypomnieć jehowickie wydanie Nowego Testamentu -- tzw. "Przekład Nowego Świata" -- gdzie wprowadzono wyraz "Jehowa" i usunięto wyraz "krzyż". Zrobiono to bezceremonialnie i nie mając żadnych podstaw w zachowanych rękopisach. Ręce opadają! To jest niewątpliwie nie tylko nie chrześcijańskie, ale wprost antychrześcijańskie wydanie Pisma Świętego. Tak samo oceniam feministyczne korekty w wydaniach Pisma Świętego. Są one zwyczajnym świętokradztwem.
Natomiast, po części dzięki teologii feministycznej, wyraźniej uświadomiliśmy sobie, że prawda o Ojcu Przedwiecznym jest transcendentna wobec ludzkiej płciowości. W Piśmie Świętym jest całkiem niemało tekstów wskazujących na to, że miłość Przedwiecznego Ojca do nas ma również rys macierzyński. Rembrandt, w "Synu marnotrawnym", nawet to namalował: jedna ręka ojca jest na tym obrazie męska, a druga kobieca. Przypomnę najbardziej znane spojrzenia biblijne wskazujące na ów macierzyński rys w prawdzie o Ojcu. "Czy może matka zapomnieć o swoim dziecku? - czytamy u Izajasza -- ta która kocha, czy może się wyrzec owocu swego łona? A gdyby nawet ona o tobie zapomniała, Ja o tobie nie zapomnę, mówi Pan". Samo nawet pojęcie miłosierdzia Bożego zostało ukształtowane w odniesieniu do matki. Termin "rachamim", określający w języku hebrajskim miłosierdzie, pochodzi od wyrazu określającego macicę, łono matki, dla podkreślenia, że kiedy Bóg patrzy jak my Mu się marnujemy, to dosłownie wnętrzności się w Nim przewracają z żalu i z chęci uratowania tego biednego, zabłąkanego dziecka.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.