Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?

[Magnolia]

Taka sytuacja tez jest mi znana. Ale wyżej komentowałeś inne opuszczenie i do tego się odniosłam.

[Biserica Dumnezeu]

No bracie, no to czemu od razu nie napisales, ze o takim opuszczeniu mowa?
Spanie w jednym lozku nie oznacza samo z siebie jednosci.
A malzenstwo to malzenstwo. Malzenstwo to nie papierek albo bilet na przebywanie ze soba razem w lozku. Lozko to tylko element malzenstwa. Moze byc, ale nie musi.
Jednosc mozna miec wprost wzorcowa bez spania z soba w jednym lozku.

[Bogdan_Moczarski88]

Jak pokazuje historia, można owszem unieważnić małżeństwo ale do tego trzeba pokazać że było nie ważne od początku. Można to załatwić np. pokaźną dotacją.

[Biserica Dumnezeu]

Jak pokazuje historia, nie jest to prawda.
Za dotacje to sie nie otrzymuje uniewaznienia.

[Jozek]

Jak pokazuje historia, można owszem unieważnić małżeństwo ale do tego trzeba pokazać że było nie ważne od początku. Można to załatwić np. pokaźną dotacją.

Jesli nawet komus sie uda przekupic w jakikolwiek sposob tych ktorzy maja wladze uniewaznienia malzenstwa, to i tak sama taka inicjatywa jest grzechem ciezkim, a takze uniewaznienie jest niewazne wobec Boga.
To tylko diabelska sztuczka by szybciej i pewniej znalesc sie w jego lapach.

[TOMVAD 45]

Jak pokazuje historia, można owszem unieważnić małżeństwo ale do tego trzeba pokazać że było nie ważne od początku. Można to załatwić np. pokaźną dotacją.

Mało prawdopodobne aby za dotację można było otrzymać unieważnienie małżeństwa,gdyż:
- biskupi wiedzą że nic by to nie dało-na mocy prawa Kościoła może jeszcze byłoby ich potwierdzenie w postaci jakiegoś orzeczenia, ale przed Bogiem nie dałoby to nic, byłoby to nie ważne a właśnie to jest najbardziej istotne w sakramencie małżeństwa
-sąd biskupi nie składa się z jednego biskupa więc mało prawdopodobne aby wszyscy biskupi daliby się przekupić dotacją tym bardziej narażając się na grzech ciężki

Tak więc dotacja nic by nie dała. Poza tym przyjmując sakrament małżeństwa jasno pokazuje że jest osobą wierzącą a skoro tak to po co ma kombinować nieuczciwie wiedząc że Boga nie da się oszukać? Biskupów może by się dało jakimiś fałszywymi dokumentami, ale nie Boga. W obliczu Boga byłby dalej w związku sakramentalnym. Przyjmowanie Komunii czy innych sakramentów byłoby wtedy świętokradcze a więc kolejne grzechy ciężkie. Czy warto? Rozgrzeszenia mogłoby nie być.

[Magnolia]

NIe można UNIEWAŻNIĆ małżeństwa sakramentalnego.
MOŻNA ORZEC o jego NIEWAŻNOśCI.
ALbo jest sakrament i trwa do śmierci jednego z małżonków albo nie ma sakramentu.

Proszę was używajcie poprawnych określeń, bo jeszcze ktos sobie pomyśli że można unieważnić sakrament, czyli łaskę Bożą.

[Zły_Człowiek]

Albo ktoś sobie pomyśli, ze tu piszą jacyś letni katolicy.
Mnie osobiście dobił jeden z wpisów o tym, że za dotację można sobie kupić unieważnienie.
Wiem, że są takie praktyki, swego czasu nawet prywatnie pewna osoba duchowna, zakonnica, chwaliła się że pracuje w Sądzie Biskupim i może załatwić rozwody - tak się konkretnie wyraziła.
Ja w to wówczas nie uwierzyłem - to było w latach 80-tych, ale cała sytuacja sprawiła, że opóźniło się moje powracanie do Kościoła.
Dziś jestem w Kościele sercem dwiema nogami i rekami i nie pozwolę nikomu, duchownemu czy świeckiemu, mnie z Kościoła wyrwać.
Kościół to Ciało Chrystusa, a ciała nie rozrywa się na cząstki. Jeśli się uszkodziło w wypadku, to składamy i uzdrawiamy tak, by stanowiło jedną całość. Dopiero gdy nastąpi gangrena, odcina się martwe już członki. Oby tych gangren było jak najmniej.