Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Witam mam pytanie jestem po rozwodzie 5 lat A moja partnerka 10 lat jesteśmy ze sobą od 3 lat czy sex po rozwodzie z nowym partnerem to grzech ?
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Tak, etyka katolicka mówi tez że każde współżycie poza małżeńskie jest cudzołóstwem, czyli grzechem ciężkim.
Sakrament małżeństwa nie przestał trwać pomimo rozwodu, bo to porządek duchowy a nie cywilny. W Kościele nie ma rozwodów, bo sakrament jest widzialnym znakiem niewidzialnej łaski.
Sakrament małżeństwa nie przestał trwać pomimo rozwodu, bo to porządek duchowy a nie cywilny. W Kościele nie ma rozwodów, bo sakrament jest widzialnym znakiem niewidzialnej łaski.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Magnolia ma calkowita racje.
Po rozwodzie kazde wspolzycie z inna osoba niz byla zona jest grzechem i to grzechem ciezkim.
Dlatego tez osoby zyjace w nowym zwiazku nie moga dostac rozgrzeszenia, ponewaz jest to sytuacja trwala w ktorej nie ma mozliwosci zalu za grzechy dopuki zwiazek trwa i poslubiony partner czy partnerka z Katolickiego slubu sa oddzieleni.
Taka sytuacja nie pozwala nawet na zkwalifikowanie grzechu jako zdrady czy cudzolustwa, bo nowy zwiazek jest swiadectwem swiadomego trwania w warunkach grzechu.
Po rozwodzie kazde wspolzycie z inna osoba niz byla zona jest grzechem i to grzechem ciezkim.
Dlatego tez osoby zyjace w nowym zwiazku nie moga dostac rozgrzeszenia, ponewaz jest to sytuacja trwala w ktorej nie ma mozliwosci zalu za grzechy dopuki zwiazek trwa i poslubiony partner czy partnerka z Katolickiego slubu sa oddzieleni.
Taka sytuacja nie pozwala nawet na zkwalifikowanie grzechu jako zdrady czy cudzolustwa, bo nowy zwiazek jest swiadectwem swiadomego trwania w warunkach grzechu.
Ostatnio zmieniony 2020-07-14, 21:52 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Nie pozostaje mi nic innego jak potwierdzić zdania Magnolii i Józka. To jest grzech ciężki,grzech cudzołóstwa. Rozwód jest przerwaniem związku cywilnego ale nie sakramentalnego. Związek sakramentalny trwa badal gdyż jak słusznie napisała Magnolia - w Kościele nie ma rozwodów. Jest tylko unieważnienie sakramentu jeśli w czasie zawierania związku zosrały ukryte ważne powody dla których związek nie mógł być lub nie powinien być zawarty np ukryta choroba drugiej osoby lub inne.
Tak więc w świetle prawa Boga i Kościoła nadal jesteście małżeństwem. Ten związek zakończy się z chwilą śmierci jednego ze współmałżonków. Jeśli ważne jest dla ciebie prawo Boga to niestety musisz się powstrzymać od seksu. Chyba że chcesz grzeszyć.
Nawet jeśli nie jest się w żadnym związku a współzyje się z drugą osobą to w świetle prawa Boga też popełnia się grzech cudzołóstwa.
Decyzja należy do ciebie. Czy partnerka jest w stanie szanować prawo Boga? Pytam gdyż ważne jest by przy dbaniu o czystość nie dać się sprowokować do seksu.
Wtej kwestii partnerka powinna uszanować decyzję o zachowaniu czystości. Jeśli doszło do współżycia to niewątpliwie konieczna jest spowiedź-jeśli dbasz o swoją wiarę,relację z Bogiem.
Tak więc w świetle prawa Boga i Kościoła nadal jesteście małżeństwem. Ten związek zakończy się z chwilą śmierci jednego ze współmałżonków. Jeśli ważne jest dla ciebie prawo Boga to niestety musisz się powstrzymać od seksu. Chyba że chcesz grzeszyć.
Nawet jeśli nie jest się w żadnym związku a współzyje się z drugą osobą to w świetle prawa Boga też popełnia się grzech cudzołóstwa.
Decyzja należy do ciebie. Czy partnerka jest w stanie szanować prawo Boga? Pytam gdyż ważne jest by przy dbaniu o czystość nie dać się sprowokować do seksu.
Wtej kwestii partnerka powinna uszanować decyzję o zachowaniu czystości. Jeśli doszło do współżycia to niewątpliwie konieczna jest spowiedź-jeśli dbasz o swoją wiarę,relację z Bogiem.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Nie potrafie pojac dlaczego tyle malzenstw pcha sie w ciezki grzech tylko dlatego ze im cos nie pasuje w pozyciu?
Wolal bym zyc z osoba ktora poslubilem przed Bogiem bez wspolzycia niz pchac sie swiadomie i na sile w grzech ciezki.
Wolal bym zyc z osoba ktora poslubilem przed Bogiem bez wspolzycia niz pchac sie swiadomie i na sile w grzech ciezki.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Nie dokuki trwa związek lecz dopuki trwa grzech czyli sex.Jozek pisze: ↑2020-07-14, 21:46 Magnolia ma calkowita racje.
Po rozwodzie kazde wspolzycie z inna osoba niz byla zona jest grzechem i to grzechem ciezkim.
Dlatego tez osoby zyjace w nowym zwiazku nie moga dostac rozgrzeszenia, ponewaz jest to sytuacja trwala w ktorej nie ma mozliwosci zalu za grzechy dopuki zwiazek trwa i poslubiony partner czy partnerka z Katolickiego slubu sa oddzieleni.
Taka sytuacja nie pozwala nawet na zkwalifikowanie grzechu jako zdrady czy cudzolustwa, bo nowy zwiazek jest swiadectwem swiadomego trwania w warunkach grzechu.
Sam związek nie jest grzechem (tak przynajmniej rozumiem).
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Nie rozumiesz tylko ze dopuki trwa zwiazek, doputy trwa grzech
Nie samo wspolzycie jest wtedy grzechem, tylko trwanie w takim zwiazku z ktorego nie ma wyjscia z grzechu.
. Wlasnie zanim napisales chcialem dodac do wczesniejszego wpisu, ze choc w jakikolwiek sposob, czy to prawny, czy potencjalnie po ludzku logiczny sposob rozwiazalea kwestie rozwodu i przyzeczen wobec zony, to nigdy nie uda ci sie rozwiazac przyzeczenia ktore dales Bogu gdy przyzekales wiernosc i uczciwosc malzenska zonie podczas sakramentu malzenstwa w ceremonii slubnej.
Z zona moze sobie jakos to wytlumaczylea, ale jak to zlamanie przysiegi danej Bogu sobie wytlumaczysz?
Chyba jestes na tyle kumaty ze skladajac przysiege malzenska skladales ja nie tylko zonie, ale i samemu Bogu jednoczesnie.
Moze z zona i jej prawnikami przed sadem cos udowodniles, ale przed Bogiem nic nie mogles zrobic, ani udowodnic, wiec umowa-przyzeczenie nadal cie obowiazuje.
Innaczej mowiac, twoja wygoda i przyjemnosc to atrybuty sprzeciwu samemu Bogu.
To powinno wchodzic w zakres nauczania nauk przedmalzenskich.
Nie samo wspolzycie jest wtedy grzechem, tylko trwanie w takim zwiazku z ktorego nie ma wyjscia z grzechu.
. Wlasnie zanim napisales chcialem dodac do wczesniejszego wpisu, ze choc w jakikolwiek sposob, czy to prawny, czy potencjalnie po ludzku logiczny sposob rozwiazalea kwestie rozwodu i przyzeczen wobec zony, to nigdy nie uda ci sie rozwiazac przyzeczenia ktore dales Bogu gdy przyzekales wiernosc i uczciwosc malzenska zonie podczas sakramentu malzenstwa w ceremonii slubnej.
Z zona moze sobie jakos to wytlumaczylea, ale jak to zlamanie przysiegi danej Bogu sobie wytlumaczysz?
Chyba jestes na tyle kumaty ze skladajac przysiege malzenska skladales ja nie tylko zonie, ale i samemu Bogu jednoczesnie.
Moze z zona i jej prawnikami przed sadem cos udowodniles, ale przed Bogiem nic nie mogles zrobic, ani udowodnic, wiec umowa-przyzeczenie nadal cie obowiazuje.
Innaczej mowiac, twoja wygoda i przyjemnosc to atrybuty sprzeciwu samemu Bogu.
To powinno wchodzic w zakres nauczania nauk przedmalzenskich.
Ostatnio zmieniony 2020-07-15, 00:09 przez Jozek, łącznie zmieniany 3 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Żaden adwokat nie jest w stanie rozwiązać związku sakramentalnego. Może rozwiązać związek od strony cywilnej ale nie sakramentalnej.
Sakrament nie jest kwestią prawa cywilnego a w Kościele jak pisane było w tym temacie - ROZWODÓW NIE MA. Istnieje możliwość unieważnienia małżeństwa ale to czyni sąd biskupi w oparciu o konkretne powody,które mogłyby czynić związek sakramentalny nie ważnym.
Zauważyłem jednak że są usługi prawników którzy oferują możliwość pomocy w unieważnieniu małżeństwa sakramentalnego. I o ile dotyczy to tylko takich przypadków w których rzeczywiście mogły zaistnieć przyczyny które mogły wpływać na nieważność sakramentu to takie usługi są pomocą, ale jeśli miałoby to być działanie aby uwolnić kogoś od niechcianego związku- jego dalszego trwania to tacy adwokaci podejmując się takiego działania popełniają grzech ciężki,bez względu na to czy wierzą w Boga czy też nie. Ale jeśli ktoś podjął by się takiego działania to tylko adwokaci antykatoliccy,gdyż im jest to obojętne,robią to dla kasy. Jednak wchodząc wprawo Kościoła muszą wiedzieć że to co robią jest grzechem ciężkim bez względu na to czy wierzą czy też nie gdyż jest to celowe działanie zmierzające do zniszczenia świętości.
Także dążenie do unieważnienia sakramentu po przez podawanie fałszywych przyczyn które mogłyby wpłynąć na unieważnienie sakramentu także jest grzechem ciężkim a dodatkowym grzechem ciężkim jest wciąganie w takie działanie drugiej osoby - prawnika.
Myślę jednak że osoby wierzące zdają sobie sprawę z tego że działania zmierzające do zniszczenia sakramentu który jest nierozerwalny i jest świętością i nie będą do czegoś takiego dopuszczać.
Sakrament nie jest kwestią prawa cywilnego a w Kościele jak pisane było w tym temacie - ROZWODÓW NIE MA. Istnieje możliwość unieważnienia małżeństwa ale to czyni sąd biskupi w oparciu o konkretne powody,które mogłyby czynić związek sakramentalny nie ważnym.
Zauważyłem jednak że są usługi prawników którzy oferują możliwość pomocy w unieważnieniu małżeństwa sakramentalnego. I o ile dotyczy to tylko takich przypadków w których rzeczywiście mogły zaistnieć przyczyny które mogły wpływać na nieważność sakramentu to takie usługi są pomocą, ale jeśli miałoby to być działanie aby uwolnić kogoś od niechcianego związku- jego dalszego trwania to tacy adwokaci podejmując się takiego działania popełniają grzech ciężki,bez względu na to czy wierzą w Boga czy też nie. Ale jeśli ktoś podjął by się takiego działania to tylko adwokaci antykatoliccy,gdyż im jest to obojętne,robią to dla kasy. Jednak wchodząc wprawo Kościoła muszą wiedzieć że to co robią jest grzechem ciężkim bez względu na to czy wierzą czy też nie gdyż jest to celowe działanie zmierzające do zniszczenia świętości.
Także dążenie do unieważnienia sakramentu po przez podawanie fałszywych przyczyn które mogłyby wpłynąć na unieważnienie sakramentu także jest grzechem ciężkim a dodatkowym grzechem ciężkim jest wciąganie w takie działanie drugiej osoby - prawnika.
Myślę jednak że osoby wierzące zdają sobie sprawę z tego że działania zmierzające do zniszczenia sakramentu który jest nierozerwalny i jest świętością i nie będą do czegoś takiego dopuszczać.
-
- Bywalec
- Posty: 104
- Rejestracja: 11 cze 2019
- Has thanked: 82 times
- Been thanked: 49 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Tak, dokładnie: stąd wymogi nie tylko posiadania naukowych kwalifikacji przez adwokatów kościelnych, ale i moralnych. Natomiast Sąd Kościelny to nie tylko adwokaci, pełnomocnicy Stron, którzy optują za daną procesową Stroną, ale to: kolegialny Trybunał, Obrońca węzła, Biegły.
Pozdrawiam
dr Arletta Bolesta
adwokat kościelny
Pozdrawiam
dr Arletta Bolesta
adwokat kościelny
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
@TOMVAD 45 nawet biskup nie może unieważnić sakramentu. Nawet papież. Można po procesie stwierdzić nieważność sakramentu czyli orzec że były powody dla których wcale nie doszło do zawarcia małżeństwa sakramentalnego.
Bardzo proszę zapamiętaj to rozróżnienie bo niepoprawnie to nazywasz.
Albo nie było sakramentu wcale. Albo trwa do śmierci jednego z małżonków. Tylko śmierć przerywa trwanie sakramentu małżeństwa.
Taka jest nauka Kościoła.
Dodano po 4 minutach 42 sekundach:
@sądzony dobrze rozumiesz. To nie związek ludzki jest przeszkodą tylko trwanie w cudzołóstwie. Często drugi związek jest dobry i są z niego dzieci wiec trzeba dbać o ich dobro i je dobrze wychować. Nie można mnożyć krzywd. Ale np wymogiem jest spowiedź u proboszcza i trwanie w białym związku aby otrzymać rozgrzeszenie. Często jeszcze trzeba ominąć grzech zgorszenia ludzkiego i przyjmować komunię św w innej parafii by ludzi którzy wiedza że to drugi związek nie gorszyć.
Dodano po 28 minutach 51 sekundach:
O tym że sakrament trwa do śmierci stanowi sama przysięga małżeńska :
Liturgię sakramentu małżeństwa stanowi przysięga młodych: „Ja, N., biorę ciebie, N., za żonę (męża) i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci”. Przy tym mocno jest podkreślone, aby na początku podawać zaimek „ja”, żeby nie było wątpliwości. Jedno drugiemu ślubuje miłość, wierność. W tekście oryginalnym jest słowo: fides — wiara. W przeszłości także mówiliśmy o dochowaniu sobie wiary.
Ksiądz jest urzędowym świadkiem, jakby notarialnym potwierdzeniem tego wydarzenia. Dlatego podpisane dokumentny są takie ważne. Następnie kapłan uroczyście potwierdza zawarcie małżeństwa słowami: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Małżeństwo przez was zawarte, ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Wierni odpowiadają: „Amen”. Publicznie zostaje złożona przysięga wobec Boga, kapłana, świadków, całej społeczności wiernych, że będą prowadzić życie małżeńskie aż do śmierci..
więcej tu można poczytać o sensie i znaczeniu przysięgi:
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/ko ... em_06.html
Czyli trwanie sakramentu jest konsekwencją złożonej przez siebie przysięgi, Kościół stoi tylko na jej straży. Wchodzenie w drugi związek seksualny, czy w romans, jest zaprzeczeniem własnej przysięgi, niekonsekwencją człowieka...
Bardzo proszę zapamiętaj to rozróżnienie bo niepoprawnie to nazywasz.
Albo nie było sakramentu wcale. Albo trwa do śmierci jednego z małżonków. Tylko śmierć przerywa trwanie sakramentu małżeństwa.
Taka jest nauka Kościoła.
Dodano po 4 minutach 42 sekundach:
@sądzony dobrze rozumiesz. To nie związek ludzki jest przeszkodą tylko trwanie w cudzołóstwie. Często drugi związek jest dobry i są z niego dzieci wiec trzeba dbać o ich dobro i je dobrze wychować. Nie można mnożyć krzywd. Ale np wymogiem jest spowiedź u proboszcza i trwanie w białym związku aby otrzymać rozgrzeszenie. Często jeszcze trzeba ominąć grzech zgorszenia ludzkiego i przyjmować komunię św w innej parafii by ludzi którzy wiedza że to drugi związek nie gorszyć.
Dodano po 28 minutach 51 sekundach:
O tym że sakrament trwa do śmierci stanowi sama przysięga małżeńska :
Liturgię sakramentu małżeństwa stanowi przysięga młodych: „Ja, N., biorę ciebie, N., za żonę (męża) i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci”. Przy tym mocno jest podkreślone, aby na początku podawać zaimek „ja”, żeby nie było wątpliwości. Jedno drugiemu ślubuje miłość, wierność. W tekście oryginalnym jest słowo: fides — wiara. W przeszłości także mówiliśmy o dochowaniu sobie wiary.
Ksiądz jest urzędowym świadkiem, jakby notarialnym potwierdzeniem tego wydarzenia. Dlatego podpisane dokumentny są takie ważne. Następnie kapłan uroczyście potwierdza zawarcie małżeństwa słowami: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Małżeństwo przez was zawarte, ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Wierni odpowiadają: „Amen”. Publicznie zostaje złożona przysięga wobec Boga, kapłana, świadków, całej społeczności wiernych, że będą prowadzić życie małżeńskie aż do śmierci..
więcej tu można poczytać o sensie i znaczeniu przysięgi:
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/ko ... em_06.html
Czyli trwanie sakramentu jest konsekwencją złożonej przez siebie przysięgi, Kościół stoi tylko na jej straży. Wchodzenie w drugi związek seksualny, czy w romans, jest zaprzeczeniem własnej przysięgi, niekonsekwencją człowieka...
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Tak zrozumiałem ze swej ostatniej spowiedzi na której nie uzyskałem rozgrzeszenia, nie dlatego, że jestem w związluMagnolia pisze: ↑2020-07-15, 06:26 (...)
@sądzony dobrze rozumiesz. To nie związek ludzki jest przeszkodą tylko trwanie w cudzołóstwie. Często drugi związek jest dobry i są z niego dzieci wiec trzeba dbać o ich dobro i je dobrze wychować. Nie można mnożyć krzywd. Ale np wymogiem jest spowiedź u proboszcza i trwanie w białym związku aby otrzymać rozgrzeszenie. Często jeszcze trzeba ominąć grzech zgorszenia ludzkiego i przyjmować komunię św w innej parafii by ludzi którzy wiedza że to drugi związek nie gorszyć.
(...)
lecz dlatego, że nie jest czysty.
Poza tym, moim zdaniem, można spełniać słowa przysięgi będąc w innym związku.
"Ja biorę ciebie a żonę
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego."
Słowo: "Opuszczę" nie oznacza będę z tobą mieszkał pod jednym dachem.
Taką samą przysięgę mógłbym złożyć przyjacielowi:
"Ja biorę ciebie za przyjaciela
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego."
Czasem wierność, uczciwość, miłość wymaga odejścia (np. uzależnienie, bądź inna choroba).
Alkoholikiem, homoseksualistą, mordercą ... też jest się do śmierci, ale nie bycie nim to nie grzech.
Bycie niemordującym mordercą to łaska.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Oczywiscie mozna ukrasc blizniemu jego wlasnosc, ale to nie znaczy, ze to bedzie kradziez - to bedzie po prostu "pozyczka" z terminem splaty "na wiecznosc".
Mozna zamordowac czlowieka, ale to nie bedzie morderstwo tylko prewencyjne "oczyszczanie przestrzeni publicznej " od ewentualnych patologicznych osobnikow.
Mozna zabic wlasne dziecko, ale to nie bedzie zabicie dziecka, tylko plodu w lonie kobiety. A przeciez plod jest wlasnoscia kobiety i ta moze go wyrzucic na smietnik. Plod nie jest czlowiekiem, narkoman jest patologicznym osobnikiem, a Twoje pieniadze naleza do mnie . wszystko jest ok.
Pienidze ukradne , patologicznego osobnika zabije, a plod wyrzuce do sciekow.
I nie bedzie tu ani kradziezy, ani morderstwa - bo przeciez ble, ble, ble ....
Chyba, ze wszystko co napisales na opak zrozumialem - moj ty skarbie sadzony.
Mozna zamordowac czlowieka, ale to nie bedzie morderstwo tylko prewencyjne "oczyszczanie przestrzeni publicznej " od ewentualnych patologicznych osobnikow.
Mozna zabic wlasne dziecko, ale to nie bedzie zabicie dziecka, tylko plodu w lonie kobiety. A przeciez plod jest wlasnoscia kobiety i ta moze go wyrzucic na smietnik. Plod nie jest czlowiekiem, narkoman jest patologicznym osobnikiem, a Twoje pieniadze naleza do mnie . wszystko jest ok.
Pienidze ukradne , patologicznego osobnika zabije, a plod wyrzuce do sciekow.
I nie bedzie tu ani kradziezy, ani morderstwa - bo przeciez ble, ble, ble ....
Chyba, ze wszystko co napisales na opak zrozumialem - moj ty skarbie sadzony.
Ostatnio zmieniony 2020-07-15, 10:02 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Mogłeś nie zrozumieć, a mogłem też się źle wyrazić.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-07-15, 10:01 Oczywiscie mozna ukrasc blizniemu jego wlasnosc, ale to nie znaczy, ze to bedzie kradziez - to bedzie po prostu "pozyczka" z terminem splaty "na wiecznosc".
Mozna zamordowac czlowieka, ale to nie bedzie morderstwo tylko prewencyjne "oczyszczanie przestrzeni publicznej " od ewentualnych patologicznych osobnikow.
Mozna zabic wlasne dziecko, ale to nie bedzie zabicie dziecka, tylko plodu w lonie kobiety. A przeciez plod jest wlasnoscia kobiety i ta moze go wyrzucic na smietnik. Plod nie jest czlowiekiem, narkoman jest patologicznym osobnikiem, a Twoje pieniadze naleza do mnie . wszystko jest ok.
Pienidze ukradne , patologicznego osobnika zabije, a plod wyrzuce do sciekow.
I nie bedzie tu ani kradziezy, ani morderstwa - bo przeciez ble, ble, ble ....
Chyba, ze wszystko co napisales na opak zrozumialem - moj ty skarbie sadzony.
A może błądzę.
Jedynie głupiec jest pewien własnych racji.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Z pierwszym zdaniem nie mogę się zgodzić. Opuścić to znaczy opuścić.
Z drugim zdaniem mogę się zgodzić. Czasem trzeba odejść. Wtedy nie dochowujemy dosłownie przysięgi, ale nadal ona nas obowiązuje, czyli opuszczenie zamienia się w "przyjąć" lub "wrócić" jesli nastąpi poprawa/skrucha.
W tym sensie bycie małżeństwem bez wspólnego zamieszkania jest trudnym etapem małżeństwa, czasem koniecznym, czasem tymczasowym, czasem trwałym ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia.
Ostatnio zmieniony 2020-07-15, 20:13 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Czy sex po rozwodzie z innym partnerem to grzech ?
Ja mam inne zdanie.Magnolia pisze: ↑2020-07-15, 20:13 Z pierwszym zdaniem nie mogę się zgodzić. Opuścić to znaczy opuścić.
Z drugim zdaniem mogę się zgodzić. Czasem trzeba odejść. Wtedy nie dochowujemy dosłownie przysięgi, ale nadal ona nas obowiązuje, czyli opuszczenie zamienia się w "przyjąć" lub "wrócić" jesli nastąpi poprawa/skrucha.
W tym sensie bycie małżeństwem bez wspólnego zamieszkania jest trudnym etapem małżeństwa, czasem koniecznym, czasem tymczasowym, czasem trwałym ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia.
Można mieszkać z mężem/żoną pod jednym dachem, spać w jednym łóżku, a jedno mogło już dawno opuścić drugie.
Znam wiele takich związków i tak rozumiem opuszczenie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20