Problem

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Biserica Dumnezeu

Re: Problem

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-07-18, 13:49

Doprawdy?
wezme Twoja odpowiedz za dobra monete ...
Zbawienie nie zalezy ani od funkcji ani od zadnej polisy ubezpieczeniowej, nawet jesli bylby to nawiekszy z najwiekszych sakramentow.
Zbawienie to przylgniecie do Boga i czyny dla Boga. Moga nawet najpierw pojawic sie czyny, a pozniej dopiero przyjsc zrozumienie i wiara ( List sw.Jakuba), co mamy rowniez potwierdzone w chocby w nauczaniu Jezusa w Ewangelii ( jeden z przykladow - rzymski setnik ).
Ostatnio zmieniony 2020-07-18, 13:54 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.

Monika310808
Bywalec
Bywalec
Posty: 85
Rejestracja: 16 lip 2020
Has thanked: 2 times
Been thanked: 8 times

Re: Problem

Post autor: Monika310808 » 2020-07-18, 16:16

Czyli mam rozumieć,że moje małżeństwo jest ważne i nic dalej w tym kierunku mam nie robic?
Czy wolą Boga jest to, żebym przyznała się do zdrady sprzed ślubu?

Dodano po 9 minutach 36 sekundach:
Monika310808 pisze: 2020-07-18, 16:07 Czyli mam rozumieć,że moje małżeństwo jest ważne i nic dalej w tym kierunku mam nie robic?
Czy wolą Boga jest to, żebym przyznała się do zdrady sprzed ślubu?
Jeśli zatajenie tego jest grzechem to się przyznam.

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Problem

Post autor: Jordan » 2020-07-18, 16:24

Monika310808 pisze: 2020-07-18, 16:16 Czyli mam rozumieć,że moje małżeństwo jest ważne i nic dalej w tym kierunku mam nie robic?
Czy wolą Boga jest to, żebym przyznała się do zdrady sprzed ślubu?

Dodano po 9 minutach 36 sekundach:
Monika310808 pisze: 2020-07-18, 16:07 Czyli mam rozumieć,że moje małżeństwo jest ważne i nic dalej w tym kierunku mam nie robic?
Czy wolą Boga jest to, żebym przyznała się do zdrady sprzed ślubu?
Jeśli zatajenie tego jest grzechem to się przyznam.
Musisz, wg mnie, rozważyć wszelkie konsekwencje tego odgrzebania przeszłości, o której mąż nie ma pojęcia... Uwzględnij, że od tego dnia, gdy on pozna ten fakt, już nic może nie być takie, jak do tej pory w waszym małżeństwie (a może nawet małżeństwa nie będzie; co miałoby też wpływ na dzieci, jeśli są...).
Poważna sprawa! Z modlitwą ją rozważaj... (też pod kątem motywacji, jakie Tobą kierują).
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Monika310808
Bywalec
Bywalec
Posty: 85
Rejestracja: 16 lip 2020
Has thanked: 2 times
Been thanked: 8 times

Re: Problem

Post autor: Monika310808 » 2020-07-18, 16:42

Tak mamy dwójkę, motywacja jest taka, że chce się nawracać i żyć Bogiem na codzien.

Dodano po 1 minucie 55 sekundach:
Monika310808 pisze: 2020-07-18, 16:40 Tak mamy dwójkę, motywacja jest taka, że chce się nawracać i żyć Bogiem na codzien.
Chce żyć w prawdzie i chce mieć pewność,że moje małżeństwo jest sakramentem ważnym przed Bogiem.

TOMVAD 45

Re: Problem

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-07-18, 16:47

Monika310808 pisze: 2020-07-17, 11:46 Witam. Zdradziłam Chłopaka przed ślubem,później wzięliśmy ślub,jesteśmy 8lat po ślubie.Od niedawna dotarło do mnie co wtedy zrobiłam i bardzo tego żałuję, nigdy się z tego nie spowiadałam.Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pytanie czy moje małżeństwo jest waznie zawarte, boje się że jest nieważne,z powodu zatajenia tego czynu.

Co mam robić,czy mam obowiązek iść do Sądu Biskupiego aby to sprawdzić?
Czy przyznać się mężowi i powiedzieć cała prawdę?

Chce,aby moje małżeństwo było ważne przed Bogiem,a co jeśli nie jest :( bardzo żałuję za swój okropny czyn,nie wiem co mam robić.Chce spełnić wolę Bożą,nawet jeśli się rozstaniemy.
To jest rzeczywiście poważny problem i tutaj najlepszą radę może dać ci tylko kapłan. Jedyną dobrą radę jaką możesz od nas otrzymać to rada pójścia do spowiedzi. Nie możemy decydować za ciebie,nie warto też doradzać ci czegoś co tobie czy też małżeństwu mogłoby bardziej zaszkodzić. To co możemy to tylko rozważać sytuację w odniesieniu do naszej wiedzy i to tutaj czynimy. Nic więcej. Dlatego możesz wziąć jakieś uwagi do rozważenia ale przede wszystkim oprzyj się na rozwiązaniu spowiednika.

Pod względem czynu sąd biskupi -ale to jest tylko moja uwaga która może ale nie musi być błędna - może stwierdzić nieważność małżeństwa,gdyż dopuściłaś się zdrady czyli grzechu ciężkiego a co gorsze - przed ślubem nie powiedziałaś prawdy narzeczonemu. Dlaczego? Mogę tylko przypuszczać w oparciu o częste takie sytuacje w życiu ludzi że z powodu strachu przed ewentualnym rozstaniem co oczywiście wykluczyłoby ślub. Zawsze jest bowiem to ryzyko że przy zdradzie związek się rozpada,gdyż nie każdy jest w stanie wybaczyć zdradę.

Teraz czekają ciebie bardzo trudne chwile gdyż twój związek wisi na włosku. Wiele będzie zależało od twojej decyzji i uczciwości wobec Boga i męża.Czy postawisz na uczciwość i przyjmiesz ewentualne konsekwencje swojego czynu czy dalej będziesz żyć w kłamstwie wobec męża chcąc ratować małżeństwo? To jest trudna decyzja. Istnieje cień szansy na uratowanie małżeństwa, ale to już wola Boga i ewentualna decyzja męża ale o to musisz się modlić i to bardzo żarliwie,nawet zafundować post,modlitwę nicną z leżeniem krzyżem,aby Bóg pomógł ci zarówno w podjęciu właściwej decyzji o powiedzeniu prawdy jak i w działaniu wobec męża by był w stanie ci wybaczyć. O to trzeba prosić Boga. Jeśli ci pomoże i mąż ci wybaczy to będzie małżeństwo uratowane.

Zacznij od spowiedzi i modlitwy. Przed spowiedzią zrób dobry rachunek sumienia oraz pomodlij się w intencji dobrej szczerej spowiedzi oraz za spowiednika by dał ci dobrą radę.

Nie zamierzam ciebie osądzać,krytykować za czyn. Upadłaś i trzeba się podnieść by iść dalej. Bóg przebacza grzechy,może dzięki modlitwie pomoże też mężowi by mógł ci przebaczyć. Bądź dobrej myśli i skup się na modlitwie by ratować małżeństwo oraz na spowiedzi.

Życzę powodzenia. Niech Bóg będzie z tobą i pomoże ci w tej bardzo trudnej sytuacji.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Problem

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-18, 17:01

Magnolia pisze: 2020-07-17, 11:53 Rozważ to z kapłanem w spowiedzi.
Magnolia powiedziała to co jest jedynie dobre w tej sytuacji.

Ludzie, nie róbcie kobiecie zamącenia w głowie.
I zamilknijcie na wieki.

jeśli ktoś wie o przeszkodach - niech wyjawi je teraz, albo zamilknie na zawsze. - Taka formuła obowiązuje przed przystąpieniem do zawierania małżeństwa w kościołach protestanckich i urzędach cywilnych na Zachodzie. I mimo, ze to "na zawsze" jest względne, to i tak ta formuła jest lepsza niż dywagacje rozpętane pod zapytaniem Bogu ducha winnej, nieznanej wam osoby.
Ostatnio zmieniony 2020-07-18, 17:02 przez Zły_Człowiek, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Problem

Post autor: Magnolia » 2020-07-18, 17:04

Magnolia pisze: 2020-07-18, 08:20
Nie można unieważnić ważnie zawartego sakramentu.

Ale czasem nie dochodzi do zawarcia sakramentu, bo istnieją jakieś przeszkody, wtedy sąd biskupi przeprowadza proces i stwierdza nieważność małżeństwa, czyli że w ogóle nie zostało zawarte.

Albo zaistniał sakrament albo nie zaistniał. Nie można sakramentu unieważnić.

@TOMVAD 45
Tomku czy mam za każdym razem gdy napiszesz o unieważnieniu małżeństwa prostować Twoje słowa.
Czy po prostu zrozumiesz różnicę? Bo to jest istotna kwestia.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Problem

Post autor: sądzony » 2020-07-18, 17:30

Monika310808 pisze: 2020-07-18, 16:16 (...)
Czy wolą Boga jest to, żebym przyznała się do zdrady sprzed ślubu?
Sama musisz to rozeznać.
Ja zdradziłem. Przyznałem się. Było to jeszcze przed ślubem. Zostało mi wybaczone (choć nie zapomniane).
Lecz do dziś nie mam pewności czy postąpiłem właściwie,
czy po prostu w egoistyczny sposób nie zrzuciłem z siebie ciężaru na żonę: "masz, teraz ty decyduj, wybaczasz czy nie".

Spójż z nieco innej strony. Zadaj sobie pytania:
Dlaczego męczy Cię to dopiero teraz? Może to kryzys? Może zły chce rozwalić moją rodzinę?
Możesz podzielić się z mężem i wierzyć, że to ogarnie lub nieść to z Jezusem Chrystusem, który ogarnie to na pewno.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Problem

Post autor: Jordan » 2020-07-18, 17:38

sądzony pisze: 2020-07-18, 17:30 Możesz podzielić się z mężem i wierzyć, że to ogarnie lub nieść to z Jezusem Chrystusem, który ogarnie to na pewno.
Mąż może tego "nie ogarnąć"! Może to go... doprowadzić do grzechu, w którym może do śmierci żyć: myślę o grzechu nieprzebaczenia żonie, gdy się dowie o zdradzie...
Obecnie nie ma on pojęcia o grzechu żony, to sam nie popadnie w grzech nieprzebaczenia jej... (chyba, że mu ten facet od zdrady powie; albo jakiś "życzliwy", któremu on powiedział/powie).
===
Odsyłacie dziewczynę do spowiednika. Czy to jakaś wyrocznia w konfesjonale siedzi?! Pójdzie do ks. X, który powie: nic nie mów...
Ale może trafić na ks. Y - który powie: masz to wyznać...
Ktoś tu się oburza, że "doradzamy" kobiecie, ale i ks. X, albo Y też jej doradzi - i nie ma pewności, że dobrze!
Dlatego taką sprawę trzeba z Bogiem omówić, a na ludziach nie polegać, nawet w konfesjonale (bo jeden powie to, a drugi tamto; a może trzeci jeszcze co innego...).
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Problem

Post autor: sądzony » 2020-07-18, 17:49

1. Przez "swojego spowiednika" rozumiem "spowiednika stałego".
2. Wierzę (choć nie doświadczyłem spowiedzi od dawna), że w sakramencie działa Bóg, nie ksiądz.
3. Decyzja zawsze należy do niej. Jest dorosła.

Jonasz także uciekał przed daną mu przez Boga misją.
Każdy z nas ucieka,
ja najczęściej w grzech.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Monika310808
Bywalec
Bywalec
Posty: 85
Rejestracja: 16 lip 2020
Has thanked: 2 times
Been thanked: 8 times

Re: Problem

Post autor: Monika310808 » 2020-07-18, 18:18

Chce zrobić to,co jest zgodne z wolą Boga,tylko właśnie nie wiem jaka ona jest.
Bo jeżeli moje niepowiedzenie prawdy mężowi jest grzechem to wyznam to.
Chce się nawracać,tylko właściwie nie wiem,czy moje małżeństwo jest ważnym sakramentem przed Bogiem,i ta niepewność mnie dołuje.
PS.niestety nie posiadam stałego spowiednika.

Jordan
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 610
Rejestracja: 25 wrz 2016
Has thanked: 2 times
Been thanked: 37 times

Re: Problem

Post autor: Jordan » 2020-07-18, 18:45

Monika310808 pisze: 2020-07-18, 18:18 Chce zrobić to,co jest zgodne z wolą Boga,tylko właśnie nie wiem jaka ona jest.
"Wertuję" w pamięci Biblię, aby coś na ten temat wyszukać; ale trudno tak wprost Ci dać radę, w pewności: tego chce Bóg! Amen.
Jest w Kazaniu na Górze (Mateusz, rozdz. 5) mowa, żeby ten, kto chce Bogu złożyć ofiarę, ale PRZYPOMNI SOBIE, że ktoś ma coś przeciwko niemu, to ma on ofiarę zostawić, odejść i się z oponentem pojednać...
Twój mąż nie jest jednak tym, który ma coś przeciwko Tobie... (przynajmniej nie w temacie, jaki dociekasz).
Zatem nie znajduję w Piśmie prostego zapisu woli Bożej, która by "jak ulał" pasowała do Ciebie.

Z drugiej strony jest zachęta, aby wyznawać sobie nawzajem przewinienia/grzechy... (Jakuba 5,16).
No to wyznaj mu... ale... no właśnie, jest to "ale": co z tego wyniknie?! Czy spokój Twego sumienia nie będzie okupiony niepowetowanymi stratami?...
Tego nikt Ci tu nie zapewni; to sama musisz ocenić, bo Ty znasz męża, i możesz się domyślać jego reakcji (ja bym Ci wybaczył - choćby z uwagi na "przedawnienie sprawy"; z uwagi na dobro dzieci; z uwagi na Twoją potem już wierność...).

Możemy Cię tu wspierać modlitwą, ale na ostateczne rady to nie licz - bo to Twoje życie, a nikt nie będzie brał za to odpowiedzialności, co by Ci kategorycznie radził (oceń sama plusy i minusy; ryzyka, itd).
Powodzenia!
"Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie!" (Mt 25,40)
ZOSTAŃ POMAGACZEM - kliknij ...i zrób coś dla Jezusa! :-bd

Biserica Dumnezeu

Re: Problem

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-07-18, 19:19

W postawie wdziecznosci dla Boga przemysl Twoja sytuacje. Dosyc modrze Jordan napisal.
Dodam, ze to co bylo i co wyznalas na spowiedzi ( jesli wyznalas ) jest juz zmazane. Nie musisz do tego wracac.
Jeski jednak zdecydujesz sie too wyznac, to moze byc nie z milosci ku Bogu ani z milosci ku mezowi, ale dla Twojego ego -chcesz sie dobrze czuc.
Jesli tak to by wygladalo, to moze w tym skrupulanckim pognianiu Ciebie mieszac ten, ktory jest przyczyna zla i zametu.
Ja bym dal taka rade - skonsultuj to szczerze z kims kompetentnym w Kosciele - moze jakims skromnym ale swietym duchownym, spowiednikiem, psychologiem.

Pozdrawiam i zycze Bozego prowadzenia.

Magnolia

Re: Problem

Post autor: Magnolia » 2020-07-18, 20:29

Monika310808 pisze: 2020-07-18, 18:18 Chce zrobić to,co jest zgodne z wolą Boga,tylko właśnie nie wiem jaka ona jest.
Bo jeżeli moje niepowiedzenie prawdy mężowi jest grzechem to wyznam to.
Chce się nawracać,tylko właściwie nie wiem,czy moje małżeństwo jest ważnym sakramentem przed Bogiem,i ta niepewność mnie dołuje.
PS.niestety nie posiadam stałego spowiednika.
Moniko, wolą Boga jest na pewno szczere wyznawanie grzechów w spowiedzi, mocne postanowienie poprawy i zadośćuczynienie. Zgodzisz się?
Więc pierwsza rzecz to dobrze się przygotuj do spowiedzi i idź do niej.
Postanowienie to na przykład unikać okazji do zdrady, aby sie nigdy nie zdarzyła.
Zadośćuczynienie: uszczęśliwianie/dbanie o niego, kochanie męża, wpieranie męża, rozwój duchowy wspólnie, wspólna modlitwa małżeńska każdego dnia. Coś sobie wybierz, a może wszystko razem, ale zacznij małymi krokami.
To co Boga interesuje to nie sam grzech, tylko wnioski jakie podejmiesz z takiego upadku. Czy to bedzie nauczka dla Ciebie i wewnętrzna motywacja do unikania okazji do takich grzechów, czy ...niczego Cie to nie nauczyło.. To twoja refleksja... twoje zadanie.

Co do mówienia mężowi o tej zdradzie... uważam że nie. Zapewne toczą Cię teraz wyrzuty sumienia i chciałabyś się ich pozbyć... ale od tego jest konfesjonał - tam zrzuć ten ciężar i przyjmij wybaczenie Jezusa Miłosiernego, a potem wybacz tez sobie (to zajmuje znacznie więcej czasu, może nawet lata)
Ale wyznanie mężowi nie wniesie nic dobrego do waszego małżeństwa, może je zniszczyć, bo maz tego moze nie udźwignąć, może nigdy więcej Ci nie zaufać. Macie dzieci o to o nich musisz myśleć i dbac o ich dobro. Rozbita rodzina z powodu źle pojmowanego życia w prawdzie niestety nie posłuży dobru dzieci.

Pracuję z małżeństwami w poradni i problem zdrady niewiele małżeństw umie przetrwać. Masz przed sobą zadanie budowania związku między wami na długie lata, wychowanie dzieci, wspieranie sie wzajemne... a niestety zdradę prędzej wybacza Jezus (np zaparcie się Piotra) niż człowiek...
Sama zobaczysz jak sobie samej trudno Ci będzie to wybaczyć...
Ale trzeba to zrobić, bo życie mamy jedno i każdy je chce przeżyć jak najlepiej...

Wolą Boga na pewno jest błogsławienie Waszej miłości w jedności i wierności to powinna być Twoja stała prośba w modlitwie :)
Powodzenia

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Problem

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-18, 23:27

No dobrze, skoro wszyscy piszą, a Monika do tego właściwie zachęca, to ja też nie będę milczał.
Sprawy małżeństwa i rodziny są dla mnie jedne z najważniejszych.
Prześledziłem dzisiaj wszystkie 12 rodzajów przeszkód do ważności zawarcia małżeństwa (dość pokaźne dzieło Kościoła - można znaleźć w internecie) i tak jak pisze Magnolia, nie ma tam żadnej przesłanki, że to co się zdarzyło w życiu Moniki należy do takich przesłanek.
Wobec tego małżeństwo Moniki JEST WAŻNE.
Pozostaje kwestia przypomnianego sobie grzechu śmiertelnego nigdy nie wyznanego podczas spowiedzi, a nie mężowi!
Skoro sobie go przypomniałaś to wyznaj go spowiednikowi wraz z okolicznościami (że to zaistniało 8 lat temu przed ślubem i potem zapomniałaś o tym - o ile to prawda). Pozostanie jeszcze pokuta i zadośćuczynienie - zrób mężowi miłą dobrą niespodziankę i na litość Boską niczego mu nie opowiadaj o swojej przygodzie!!!
Powiedziałbym wręcz - nie masz prawa jemu, sobie i całej waszej rodzinie tego robić!.
Znowuż, tak jak Magnolia powiedziała, większość małżeństw nie jest w stanie udźwignąć zdrad małżeńskich.
Dlatego nie wolno o takich rzeczach opowiadać, bo ta mysz urodzić może górę zła.
Było, minęło i chwał Bogu, że nie wraca.

U mnie nie było tak przyjemnie.
Przez rozpamiętywanie przez żonę, tego co powiedziałem jej jako narzeczonej o pewnej ważnej materii, o której powinna wiedzieć, a która straciła na znaczeniu po zawarciu ślubu, po 23 latach wiernego małżeństwa nastąpiła zdrada wierności małżeńskiej polegająca na utracie zaufania. Bo właśnie rozpamiętywanie myszy urodziło górę. Rozpętało się piekło. Nie chcielibyście o tym czytać. Udało się uratować przede wszystkim osoby dramatu przed dezintegracją, uratować rodzinę i uratować małżeństwo w tych najbardziej istotnych aktualnie warstwach, we wspólnocie formalnej, we wspólnym życiu.
Wychodzenie ludzi z piekła jest bardzo trudne, jednak możliwe. Prowadzić ludzi na tej drodze może tylko miłość. Miłość pojmowana niezwykle transcendentnie, nie prostacko. To jest miłość, której właściwie w ogóle nie widać. Miłość była bardzo ważnym, jedynie ważnym przewodnikiem przy uzdrawianiu tego co się stało. I jeszcze wiara jest bardzo przydatna, tylko żona ja utraciła w tamtym czasie, a ja jeszcze jej nie zyskałem.
Napisałem te parę zdań właściwie dla Magnolii, bo może ją zainspirować w jej pracy w tej poradni rodzinnej.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”