Jak zapomnieć?

[Piootr]

Witam
Mam ogromny problem. Kilka razy przyśniła mi się najpiękniejsza dziewczyna jaką znałem i kochałem ją całe gimnazjum i część liceum. Teraz ona wyjechała za granicę i to w dodatku z chłopakiem. Zostałem zupełnie sam, okropnie cierpię nie moge spac nic robić tylko papierosy pale jednego za drugim. Specjalnie dla niej zerwałem ze swoją nienawiścią do Internetu i nawet sprawiłem sobie laptopa, żeby móc z nią pisać, a ona nawet mnie nie chce dodać do znajomych...
Proszę o pomoc jak zapomnieć o niej(nie licząc upijania się, jestem abstynentem). Próbowałem szukać innej miłości w sieci, ale wciąż myślę tylko o niej, o jej głosie o jej pięknych złotych włosach i niebieskich oczach...
Pozdrawiam

[Magnolia]

słuchaj, a ty nie pisałeś o powołaniu zakonnym?

[Piootr]

tak, ale ona wywróciła wszystko

[Efezjan]

Grubasie, kto jest dla Ciebie ważniejszy?

Jezus, czy ta dziewczyna?

Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz. Jezus mu odpowiedział: Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć. Do innego rzekł: Pójdź za Mną. Ten zaś odpowiedział: Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca. Odparł mu: Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże. Jeszcze inny rzekł: Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu. Jezus mu odpowiedział: Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.
Łk 9, 57-62

[Magnolia]

To chyba jednak nie było powołania...

[Dominik]

Dlaczego szukasz innej miłości w sieci, a nie po za domem?

[sądzony]

Pewnych osób się nie zapomina.
Ja do dziś śnię o swojej licealno-wczesnostudenckiej dziewczynie (6,5 lat związku).
Tak już jest.

[Piootr]

Ja nadal mam powołanie, jednakże po prostu przyśniła mi się ona kilka razy i przez to nie mogę przestać o niej myśleć, stąd ten temat. I tak, Jezusa kocham bardziej.

[bei]

Zakochanie jest bardzo naturalną sprawa i może się przytrafić na każdym etapie życia. Żeby mineło zwykle potrzeba czasu... i nie podsycania uczucia, tzn. np. nie spotykania się sam na sam z obiektem westchnień. Z tematem skojarzył mi sie ten filmik

Kiedyś słyszałam, że każdy młody chłopak zanim zostanie księdzem, czy zakonnikiem powinien się zakochać. Może jakiś zakocha się po raz pierwszy już po święceniach i myśli, że dla tego uczucia wszystko trzeba rzucić, a wiadomo, że to nieprawda, bo gdyby zakochanie było głównym wyznacznikiem czy ma się z kimś być czy nie to nie wiem czy wiele powołań by się ostało. Bardzo fajny ksiądz powiedział nam kiedyś na katechezie dla dorosłych, że odkąd jest księdzem zakochał sie chyba 3 raz... i nic.

A co do kochania Jezusa bardziej i tego że jest on ważniejszy, no sorry co to za wyznacznik? Niejeden mąż powie, że kocha Jezusa bardziej niż żonę, a ona odpowie, że jest z tego powodu bardzo szczęśliwa .

[wXlfX]

Przepraszam mordko, ale taki problem pokroju 13latka xD. Po prostu zapomnij i znajdź w realu blisko siebie, jest Badoo na przykład i takie różne rzeczy, gdzie możesz w sieci znaleźć blisko. ;p
ps. Twój nick i avka to złoto xDDD

[Piootr]

Przepraszam mordko, ale taki problem pokroju 13latka xD. Po prostu zapomnij i znajdź w realu blisko siebie, jest Badoo na przykład i takie różne rzeczy, gdzie możesz w sieci znaleźć blisko. ;p
ps. Twój nick i avka to złoto xDDD

No tak to jest żółwiak chiński. Gady to moja pasja.
A co do tego zakochania: ciągle cierpie, ale z każdym dniem coraz mniej. Już tak nie czekam na każdą jej wiadomość jak przed kilkoma dniami. To dziwne bo wiem, że nic z tego nie będzie ale nadal ją kocham. Nadal mnie nic nie cieszy i przez to już trochę mniej się modlę(więcej czasu spędzam przed komputerem patrząc na jej zdjęcie...)

[Tek de Cart]

zakochanie mija psychologowie twierdzą, że taki stan utrzymuje się od 0,5 do 1,5 roku
dłużej mija zakochanie platoniczne - bo nie masz 'złych' sygnałów od obiektu zakochania
ale pomyśl sobie że tak 'idealna' dziewczyna wcale taka idealna nie jest... jak się wkurzy to pewnie trzaska drzwiami, przeklina itd (i pewnie jeszcze nie opuszcza klapy w ubikacji! a co! )
jakbyś miał ją na co dzień obok siebie to szybko byś zauważył, że to wcale nie ideał.

[ez_park]

Po pierwsze to jej nie kochasz. Jesteś w niej zwyczajnie zadurzony, bo kochasz to jedynie wyobrażenie o tej dziewczynie. Z tego, jeśli dobrze rozumiem, to nie byliście nawet znajomymi, więc zupełnie nie wiesz czy nadawalibyście na tych samych falach, innymi sprawy jej nie znasz. Jak możesz więc kochać jeśli nie wiesz na co się piszesz. Miłość często jest głucha, czasem ślepa ale nigdy nie powinna być nieświadoma i głupia. Bo to nie ma nic wspólnego z miłością. Piszę to jako mąż (niestety póki co niesakramentalny) i ojciec.

[Piootr]

Nie do końca. W gimnazjum byliśmy nawet przyjaciółmi, a ja wszystko robiłem, aby u niej zaplusować(drogie prezenty, wyręczałem ją we wszystkim). Ale teraz po latach ona nie chce nawet mi zaakceptować zaproszenia(kiedyś miałem ją w znajomych w czasach gimnazjum). Jeżeli nie kocham jej jak mężczyzna kobietę, to napewno kocham ją jak siostrę.

Dodano po 59 sekundach:

zakochanie mija psychologowie twierdzą, że taki stan utrzymuje się od 0,5 do 1,5 roku
dłużej mija zakochanie platoniczne - bo nie masz 'złych' sygnałów od obiektu zakochania
ale pomyśl sobie że tak 'idealna' dziewczyna wcale taka idealna nie jest... jak się wkurzy to pewnie trzaska drzwiami, przeklina itd (i pewnie jeszcze nie opuszcza klapy w ubikacji! a co! )
jakbyś miał ją na co dzień obok siebie to szybko byś zauważył, że to wcale nie ideał.

A u mnie to zakochanie trwa od 6 lat...

[kundelek]

Pozyjemy, zobaczymy ...