Post
autor: Paulame » 2020-09-25, 11:17
Skup się na sobie.
Masz w środku jakiś chaos, zagubienie. Porozmawiaj z Bogiem o tym co czujesz tak po prostu. Spróbuj znaleźć przyczynę. Samotność? Tęsknota za miłością której nigdy nie dostałeś? Potrzeba bliskości po prostu?
Prawda może być bolesna, ale prawda uzdrawia.
Jeśli masz problem z koncentracja podczas modlitwy Polecam pójść do pustego kościoła. Popatrzeć na ołtarz, Jezusa na Krzyżu i porozmawiać z Bogiem.
Piszesz ze modlisz się za tą dziewczynę. Jeśli modlisz się "ach wróć do mnie wróć" to raczej nie tędy droga.
Modlitwa to nie jest hokus pokus. Chyba za często dziś tak ja pojmujemy. Odmów różaniec, odmów nowennę Pompejanska i wszystko się odmieni. Szczera rozmowa Z Bogiem da Ci więcej niż wyuczone formułki.
Módl się do Ducha Świętego niech Cie prowadzi i pomaga podejmować dobre decyzję.
Piszesz, że kochasz te dziewczynę. A ja Ci powiem, że miłość to wolność. Zbyt często mylimy miłość z przywiązaniem czy poczuciem pustki.
W moim życiu jest mężczyzna którego kocham, ale on nie chce być ze mną, bo zbyt wiele nas dzieli.
Wiesz co gdyby ten chłopak przyszedł i powiedział mi "paula żenię się" cieszyłabym się razem z nim. To byłoby dla mnie szczęście patrzeć na niego, jak realizuje się jako mąż i ojciec, choć wiem, że nie ma w jego życiu miejsca dla mnie.
Co do powołania to ojciec Szustak napomknął gdzieś o tym, że wielu młodych ludzi, którym się nie układa z płcią przeciwna od razu myśli o powołaniu, ale nie tędy droga.
Spróbuj znaleźć spokój w sobie.