komunia w grzechu
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: komunia w grzechu
Ja nie sądzę. Ale miałem znajomą, której córka też chciała ślubu w kościele (nie wiem czemu, ale tak chciała). Gdy poszła do księdza, to usłyszała, że to niemożliwe, gdyż już mieszkają i współżyją seksualnie. Zaczęła szukać. Aż znalazła gdzieś księdza, który nie stawiał wymagań. I wszystko odbyło się "jak należy".
Wydaje mi się, że jesteś w innej sytuacji. I mam nadzieję, że wydaje mi się zgodnie ze stanem faktycznym. Że nie potrzebujesz śluby=u ze względu na formę, tylko na treść. To już inna jakość. Sądzę, że mądry ksiądz udzieli takich wskazówek, które umożliwią godne przyjęcie trzech sakramentów. Może nawet w trakcie tej samej mszy świętej. Bez uszczerbku dla wymogów. Bo sama okresowa wstrzemięźliwość seksualna to za mało. Zwykle problemem jest dawanie przykładu, czyli wspólne mieszkanie. A przecież żadne z Was nie przeprowadzi się na jakiś czas. Zresztą, byłaby to sztuka dla sztuki.
Sądzę … A jednak coś sądzę. Sądzę, że dobrze byłoby znaleźć księdza, może przyszłego stałego spowiednika, który pomógłby przejść okres oczekiwań. Który indywidualnie poprowadziłby, z uwzględnieniem specyficznej sytuacji. Być może są w Kościele jakieś wypracowane formy dedykowane do takich sytuacji. Tak, czy siak, szukałbym dobrego księdza.
A warunek, aby ślub był latem - dziwi mnie. Nie sadzę, aby miało to coś wspólnego z wiarą. Z jednej strony spieszyłbym się, aby jak najwcześniej móc w pełni korzystać z Chleba Życia i żyć w błogosławieństwie. Z drugiej strony, po tylu latach, mogłoby to być zupełnie obojętne.
Nauki przedślubne przeszedłem szybko, korzystając ze spotkań w różnych parafiach. Choć sądzę, że jedna lub dwie rozmowy z księdzem wystarczyłyby, abym został z nich formalnie zwolniony, gdyż niewiele nowego mogłem się na nich dowiedzieć. Jedyne co zapamiętałem z tych nauk, to żart, że nie śpiewa się "Twe Królestwo weź pod rękę", tylko "Twe Królestwo weź w porękę". A poza tym było omawiane to, co znałem z lekcji religii, kazań, homilii, rekolekcji, książek, rozmów …
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: komunia w grzechu
Dzięki za odpowiedź.Andej pisze: ↑2020-10-11, 09:04Ja nie sądzę. Ale miałem znajomą, której córka też chciała ślubu w kościele (nie wiem czemu, ale tak chciała). Gdy poszła do księdza, to usłyszała, że to niemożliwe, gdyż już mieszkają i współżyją seksualnie. Zaczęła szukać. Aż znalazła gdzieś księdza, który nie stawiał wymagań. I wszystko odbyło się "jak należy".
Wydaje mi się, że jesteś w innej sytuacji. I mam nadzieję, że wydaje mi się zgodnie ze stanem faktycznym. Że nie potrzebujesz śluby=u ze względu na formę, tylko na treść. To już inna jakość. Sądzę, że mądry ksiądz udzieli takich wskazówek, które umożliwią godne przyjęcie trzech sakramentów. Może nawet w trakcie tej samej mszy świętej. Bez uszczerbku dla wymogów. Bo sama okresowa wstrzemięźliwość seksualna to za mało. Zwykle problemem jest dawanie przykładu, czyli wspólne mieszkanie. A przecież żadne z Was nie przeprowadzi się na jakiś czas. Zresztą, byłaby to sztuka dla sztuki.
Sądzę … A jednak coś sądzę. Sądzę, że dobrze byłoby znaleźć księdza, może przyszłego stałego spowiednika, który pomógłby przejść okres oczekiwań. Który indywidualnie poprowadziłby, z uwzględnieniem specyficznej sytuacji. Być może są w Kościele jakieś wypracowane formy dedykowane do takich sytuacji. Tak, czy siak, szukałbym dobrego księdza.
A warunek, aby ślub był latem - dziwi mnie. Nie sadzę, aby miało to coś wspólnego z wiarą. Z jednej strony spieszyłbym się, aby jak najwcześniej móc w pełni korzystać z Chleba Życia i żyć w błogosławieństwie. Z drugiej strony, po tylu latach, mogłoby to być zupełnie obojętne.
Nauki przedślubne przeszedłem szybko, korzystając ze spotkań w różnych parafiach. Choć sądzę, że jedna lub dwie rozmowy z księdzem wystarczyłyby, abym został z nich formalnie zwolniony, gdyż niewiele nowego mogłem się na nich dowiedzieć. Jedyne co zapamiętałem z tych nauk, to żart, że nie śpiewa się "Twe Królestwo weź pod rękę", tylko "Twe Królestwo weź w porękę". A poza tym było omawiane to, co znałem z lekcji religii, kazań, homilii, rekolekcji, książek, rozmów …
Zgadzam się z Tobą.
Co do nauk. Byłem z żoną u swojego proboszcza i poinformowal nas, że musimy odbyć te nauki.
Jedyny wyjątek to gdybyśmy mieli już nagrane wesele i niebyłoby szansy zdążyć (nauki w moim miasteczku są 2razy / rok).
Dla mnie nauki są b. ciekawe. Poznaję tam księży z okolicznych parafii. Jest 6 spotkań po 2 godziny.
Każdą prowadzi inny duchowny - więc w sumie 12 księży.
Ostatnie spotkanie - będzie prowadzić małżeństwo.
Cenię to. Poznając ich poniekąd wybieram spowiednika.
Masz raję zbyt wiele się tam nie dowiaduje, ale zbyt wiele nie oznacza nic.
Ostatnio było prawo kanoniczne. Dowiedziałem się, że minimalny wiek do małżeństwa na świecie (dla dziewcząt) to 14 lat.
Oczywiście każdy kraj może go podnieść.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: komunia w grzechu
Kto ma uszy, niechaj słucha. Bardzo podoba mi się Twoja postawa.
Jeśli to możliwe, to próbuj już teraz rozmawiać z wybranymi księżmi. Dyskutować na poruszane tematy. Na razie bez omawiania własnych spraw. Ino po to, co by lepiej poznać człowieka. Jego podejście i rozumienie. Może nawet czasem umówić się na jakieś spotkanie w neutralnym miejscu, przy kawie i ciachu.
Jeśli to możliwe, to próbuj już teraz rozmawiać z wybranymi księżmi. Dyskutować na poruszane tematy. Na razie bez omawiania własnych spraw. Ino po to, co by lepiej poznać człowieka. Jego podejście i rozumienie. Może nawet czasem umówić się na jakieś spotkanie w neutralnym miejscu, przy kawie i ciachu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: komunia w grzechu
"Po kolędzie" był u mnie (w zastępstwie) również ksiądz z nie mojej parafii. Całkiem miło się rozmawiało.Andej pisze: ↑2020-10-11, 10:36 Kto ma uszy, niechaj słucha. Bardzo podoba mi się Twoja postawa.
Jeśli to możliwe, to próbuj już teraz rozmawiać z wybranymi księżmi. Dyskutować na poruszane tematy. Na razie bez omawiania własnych spraw. Ino po to, co by lepiej poznać człowieka. Jego podejście i rozumienie. Może nawet czasem umówić się na jakieś spotkanie w neutralnym miejscu, przy kawie i ciachu.
Wymieniliśmy się również nr telefonu, ale na tym się skończyło. Mogę zrzucić to na koronę.
W ogóle to przez większość życia nienawidziłem księży (trauma z młodości),
a od jakichś 5 lat dostrzegam w nich b. ciekawych ludzi.
To dobry pomysł z tym ciachem.
Nie wiem jednak czy księża mają czas na takie spotkania.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: komunia w grzechu
Jedynym sposobem, aby się dowiedzieć, jest spowodowanie takiej sytuacji. Zapewne, tak jak normalni ludzie. Jedni tak, inni przeciwnie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13771
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2196 times
Re: komunia w grzechu
Zgadza się. Jeśli nie spróbuję, nie dowiem się.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20