Problem

[ToTylkoJa]

Możesz spróbować też np. dzwonić na 116111, albo inne tego typu linie.
To da Ci pewną kontrolę nad sytuacją. Tego typu rzeczy prowadzone są przez profesjonalistów, więc możesz liczyć na fachowe porady. A może w ten sposób uda Ci się podbudować trochę zaufanie do psychologów, jeśli na ten moment nie możesz zdobyć się na wizytę stacjonarnie?

Ale pamiętaj, że to nie zastąpi regularnie prowadzonej terapii. Wspominam to raczej jako sposób na oswojenie się z lękiem, żeby za jakiś czas zrobić krok dalej.

[Magnolia]

Grubasie, Psycholog wiele potrafi, ale jak ktoś siedzi w milczeniu... to co ma zrobić, zmusić cię do mówienia o sobie? Nie może, to Twój wysiłek i Twoja decyzja otwarcia się na tyle na ile potrafisz.
Tu otwierasz się wystarczająco abyśmy widzieli Twoje problemy, ale nie da sie pomóc Ci terapeutycznie przez internet, dlatego namawiamy Cię do terapii realnej. Gdzie jednak podejmiesz ten wysiłek mówienia o swoich problemach.

[Dominik]

Rozumiem trudność w mówieniu o sobie w cztery oczy, psychiatra musi się pierw dowiedzieć w czym jest problem.
A gdy tak grubas wydrukował i pokazał psychiatrze chociażby np. to co na forum napisał. Co o tym myślicie? Wydaje mi się, że psychiatra wtedy już by grubasa w 90% rozszyfrował. Pierwsze lody by zostały przełamane.

[Magnolia]

można by sobie to wydrukować, ale trzeba by przeczytać w gabinecie. Ale dla grubasa byłoby to na pewno pdobre przygotowanie, gdyby miał to spisane.

[ToTylkoJa]

Dlaczego trzeba czytać? Może udałoby się tak dogadać z lekarzem, żeby sam to przeczytał i tylko dopytal o rzeczy, które uzna za ważne?

[Dominik]

Dlaczego trzeba czytać? Może udałoby się tak dogadać z lekarzem, żeby sam to przeczytał i tylko dopytal o rzeczy, które uzna za ważne?

Właśnie o to mi chodziło. Może łatwiej by było zacząć rozmowę od konkretnych pytań ze strony lekarza, gdyby już poznał w czym jest problem.

[Magnolia]

Bo to ważne, żeby to był Twój głos, praca ze swoim wnętrzem. czasem już usłyszenie czegoś na głos uświadamia nam jakie to "głupiutkie" co myślimy... np że każdy mężczyzna jest agresywny.... wystarczy się chwilę nad tym zastanowić by znaleźć przykłady życzliwych i miłych znajomych mężczyzn i obalić stereotyp.

[Piootr]

Ja takich nie znam osobiscie, chyba ze księża.

[Albertus]

Ja takich nie znam osobiscie, chyba ze księża.

Prawdopodobnie znasz niewielu ludzi bo twoje kontakty z ludźmi są ograniczone. To jeden z twoich problemów i tą sytuację powinieneś się starać zmienić.Szukaj towarzystwa dobrych ludzi.

Poza tym to nie osądzaj ludzi na podstawie swoich odczuć i wyobrażeń tylko na podstawie ich czynów.

[Magnolia]

Ja takich nie znam osobiscie, chyba ze księża.

Wspaniale że już zaczynasz poszerzać swoją perspektywę... juz widzisz że są jednak mężczyźni inni niż twój dotychczasowy obraz mężczyzny- brutala.

Może jak się nad tym głębiej zastanowisz, że dojdziesz do wniosku, że mężczyźni są bardzo różnorodni: nieśmiali albo towarzyscy; silni, albo wrażliwi; sympatyczni albo smutni; odważni albo tchórzliwi; introwertyczni albo flegmatyczni, a może nawet choleryczni, Mogą być spokojni albo może ich rozpierać energia i uprawiają dzięki niej wiele sportów. Mogą być także tacy kreatywni i zostają kucharzami, malarzami, poetami; może bywają nawet płaczliwi, a czasem są bardzo opiekuńczymi ojcami.
Mężczyźni bywają naprawdę różni. Są stworzeniami samego Boga, dziećmi Bożymi.
Warto dać szansę i poznać kogoś zanim się go oceni.

[Andej]

Ja takich nie znam osobiscie, chyba ze księża.

A znasz osobiście innych? Czy masz na to dowody, że są brutalni i źli?
Czy Ty nie jesteś mężczyzną? Czy w sobie znajdujesz cechy, o które pomawiasz innych?

Zastanawiam się, czy nie powinienem wziąć do siebie tych oskarżeń i się obrazić?

Chciej świat zobaczyć lepszym, a stanie się lepszy.

[Piootr]

Ja nie jestem prawdziwym mężczyzną bo mam dopiero 19 lat. I te oskarżenia nie są kierowane do Pana panie Andeju

[kacperek29]

Możesz powiedzieć kim według ciebie jest prawdziwy mężczyzna? Jakiś określony wiek, czy inne cechy?

[Andej]

Ja nie jestem prawdziwym mężczyzną bo mam dopiero 19 lat. I te oskarżenia nie są kierowane do Pana panie Andeju

Wiem. Chciałem tylko pytaniem uświadomić, że nie tylko księża są dobrymi ludźmi. Problem nie tkwi w tym, na ile są dobrzy, ale w tym aby CHCIEĆ i POTRAFIĆ dostrzegać dobro w ludziach. Niezależnie od ich płci. Szukać tego co dobre i na tym się koncentrować.

Szukanie zła i dostrzeganie go w różnych przejawach życie prowokuje zło. Urealnia je. Przyciąga.

Chciałem skłonić do skupieniu się na dobrych cechach. Na dawaniu dobra.

Jezus nikogo nie potępiał. Nikogo z góry nie skazywał. Każdemu dawał szansę. I czyni to do teraz.

[Piootr]

Prawdziwy mężczyzna ma conajmniej 35-40 lat. Takich właśnie się boję, gdyż w tym okresie mężczyźni zaczynają używać dużo alkoholu, są sfrustrowani i przez to agresywni. Ja jestem całkowitym abstynentem ze względów medycznych i religijnych, więc nie ma we mnie w ogóle agresji(czasami tylko przeklnę, ale w życiu nikogo nie uderzyłem).