Problem

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Dominik

Re: Problem

Post autor: Dominik » 2020-11-17, 21:05

Na pewno leczenie jest potrzebne, ale co mamy zrobić? Zbanować go? Chce pisać, to niech pisze, nikomu nie przeszkadza.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Problem

Post autor: ToTylkoJa » 2020-11-17, 21:13

grubas pisze: 2020-11-17, 20:26 Powiedzcie mi co robić. Czy uciec z domu na czas świąt? Bardzo kocham moją mamę i dziadków i nie wiem czy bym sobie poradził bez nich w ten najważniejszy czas w roku. Dzisiaj się zastanawiałem gdzie pójdę i jak na razie jedyna sensowna opcja to Wigilia dla bezdomnych w jakimś przytułku... Mama już mi kupiła na prezent piękną bluzę polar - taką o jakiej zawsze marzyłem. Oddałbym wszystko żeby chociaż te ostatnie święta spędzić bez tego bandyty.
Zaproponuj, żeby nie on przyszedł na święta do Was, ale Wy do niego.
Możesz też załatwić sobie jakieś miejsce, w którym będziesz mógł ewentualnie przenocować, np. dom babci.
Nie chodzi o to, żeby uciekać z domu.
Przeciwnie, idź tam i bądź dla niego miły. Idź na pół godziny albo godzinę, to nie dużo. Przywitaj się przynajmniej, nie musisz z nim rozmawiać.
A potem będziesz mógł wyjść.
Chodzi o to, że ocenianie go, bez jakiejkolwiek znajomości nie jest do końca ok. Daj swojej mamie szansę na szczęście. Dlatego powinieneś tam pójść, będziesz mógł sprawdzić, jak ją traktuje, jak się do niej zwraca, czy mama się śmieje w jego towarzystwie.
Może okaże się, że nie jest wcale taki zły?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Problem

Post autor: Andej » 2020-11-17, 22:14

grubas pisze: 2020-11-17, 20:26 Oddałbym wszystko żeby chociaż te ostatnie święta spędzić bez tego bandyty.
Dlaczego ostatnie? Czy szykujesz koniec świata?
Bardzo mnie zasmuca nazywanie kogoś bandytą. Jeśli tak jest, to zgłoś prokuraturze. Przedstaw dowody. A jeśli ich nie masz, to nie oskarżaj. To nieuczciwe.
Wymyśliłeś sobie swój świat. Ale nie zmusisz całego otoczenia do swojej wizji. Jeśli chcesz uzdrowić świat, to musisz wyjść do ludzi. Także do tego przyjaciela mamy. Okazać mu dobro. Podać rękę. Poznać. Nie możesz być zazdrosny o mamę. Jest już dorosłą dziewczynką. Ma prawo do swojego życia. A Ty do swojego. Nie bądź satrapą. Nie przymuszaj innych. Ale dawaj przykład. I to w taki sposób, aby innych zachęcać do dobra.
W Święta rodzi się miłość. Staropolska nazwa to Gody. Odszukaj treść Świąt. Nie przez pryzmat bojaźni, ale przez miłość i przyjaźń. Okaż ją także partnerowi mamy. Sprawisz jej tym doskonały prezent.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Piootr
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 348
Rejestracja: 27 cze 2020
Has thanked: 30 times
Been thanked: 38 times

Re: Problem

Post autor: Piootr » 2020-11-18, 19:13

Panie Andeju ma Pan rację. Święta ostatnie, gdyż muszę się do przyszłych świąt wyprowadzić. Gdyby ten pan miał z nami zamieszkać, nie wytrzymał bym tego.
Ten mężczyzna musi być zły. Słyszałem zło w jego głosie. Jest to mężczyzna prawdopodobnie po 60-tce a z takimi nie ma żartów. Jakby coś mu się nie spodobało mógłby mi przyłożyć.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Problem

Post autor: ToTylkoJa » 2020-11-18, 20:53

@grubas
Co konkretnie oznacza "zło w głosie"? Czy powiedział coś niewłaściwego? Czy obraził kogoś? Był wulgarny?
Czy po prostu ma taki, a nie inny głos, na co nie miał żadnego wpływu?

Awatar użytkownika
Piootr
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 348
Rejestracja: 27 cze 2020
Has thanked: 30 times
Been thanked: 38 times

Re: Problem

Post autor: Piootr » 2020-12-10, 07:03

Witam po przerwie
Każdą swoją modlitwę kieruję, aby ten mężczyzna mnie nie pobił nigdy, proszę Boga o to, aby obdarzył go darem spokoju i pozbawił go agresywności. Jak byłem w gimnazjum byłem nie raz mocno bity, raz nawet trafiłem do szpitala, dlatego się tak boję że z tym mężczyzną będzie to samo. Ma on 60 lat, ma jedną córkę dorosłą i wnuki. Jest po rozwodzie, podobno "znudzili się sobie". Mama zarzeka się, że nie jest on alkoholikiem. W piątek mama znowu wyjeżdża, każdy taki wyjazd jest dla mnie ogromnym stresem. Po tych wyjazdach mama często przywozi mi kawałek ciasta, nie wiem, może żebym polubił tego pana?

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Problem

Post autor: ToTylkoJa » 2020-12-10, 07:24

Albo po prostu Cię kocha o zrobiła z tego taki rytuał.
Moja mama np. za każdym kiedy jest w sklepie, kupuje mi jogurt.
Bo raz ją o to poprosiłam i teraz po prostu, jak przechodzi przez alejkę, to myśli o mnie, że pewnie chciałabym jogurt.

To nie jest żaden podstęp, to miłość. Twoja mama myśli, że lubisz ciasto- kupuje Ci ciasto, że y było Ci miło.

Awatar użytkownika
Piootr
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 348
Rejestracja: 27 cze 2020
Has thanked: 30 times
Been thanked: 38 times

Re: Problem

Post autor: Piootr » 2020-12-10, 09:33

To nie jest kupowane. To jest od tego Pana.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Problem

Post autor: ToTylkoJa » 2020-12-10, 09:53

Czyli jadła ciasto, stwierdziła, że by Ci zasmakowało, to przyniosła. Po prostu o Robię myśli

Magnolia

Re: Problem

Post autor: Magnolia » 2020-12-10, 13:59

Terapia, którą Ci tu wszyscy proponują, byłaby dla Ciebie szansą aby przestać sie bać.
Lęków masz od groma, nie jest Ci z nimi ciężko?
Nie chciałbyś je zostawić w gabinecie u psychologa, w bezpiecznej atmosferze o tym porozmawiać?
Prawda o terapii jet również taka, ze ona jest wtedy skuteczna gdy sam pacjent chce zmian, sam pracuje nad sobą, a psychoterapeuta jedynie wskazuje zdrowy kierunek zmian.

Boisz się przyjaciela mamy, a nie opisałaś żadnych realnych powodów do strachu. Mało tego , fakt że przesyła ci domowe ciasto dobrze o nim świadczy, okazuje Ci życzliwość. Jeśli mama jeździ do niego co tydzień, to tez go lubi, ufasz mamie? To zaufaj Jej wyborowi, przecież na pewno nie chce ani swojej krzywdy ani Twojej.

Być może w młodości, dzieciństwie widziałeś przemoc, albo doświadczyłeś przemocy, rozumiem że to spowodowało uraz. Ale pomyśl chwilę dlaczego starszy Pan miałby pobić młodego dorosłego mężczyznę, szczególnie jesli przychodzi świętować święta BN?
Ja nie widzę powodu. Jesli sam nie będziesz agresywnie się do Niego odnosił i zachowywał, to zapewne mama zadba o miłą atmosferę i nastój.
Czujesz się stale jak ofiara i stąd są Twoje lęki, ale przecież możesz mieć wpływ na swoje zachowanie, możesz przyjąć gościa życzliwie, możesz być miły dla mamy w święta. Możesz w ten sposób zadbać o siebie i swój komfort.

Ale domyślam się, że Twoje lęki, które już przeradzają się w fobie, samymi wyjaśnieniami nie dadzą się uspokoić, pewnie potrzebujesz leków, aby się uspokoić.
Ale na tym polega branie odpowiedzialności za siebie samego, leczenie trzeba dobrać u lekarza, podjąć wysiłek zadbania o swój komfort w życiu.
Dzieciństwa już nie zmienisz, ale możesz zdecydowanie wpłynąć na swoją teraźniejszość i przyszłość. Ale faktycznie trzeba chcieć zmian, trzeba pragnąć szczęścia aby wysilić się popracować nad sobą.
Za to gdy poniesiesz ten wysiłek i znacznie lepiej będziesz funkcjonował w rzeczywistości to poczujesz sie z siebie dumny. Bóg stawia przed nami różne zadania, nawet jesli wydarzyło Ci się zło w przeszłości, to na pewno Bogu nie podoba się że nic z tym nie robisz. Bo w terapii można wiele zmienić. Można odzyskać spokój ducha i świadomie decydować o swoim życiu.
Na razie jednak nie pojmujesz jak dobrze życzą Ci, Ci którzy namawiają Cie na terapię i wizytę u psychiatry. Mama próbując sobie ułożyć życie tez pewnie dba o to by zapewnić wam stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, bo mi starszy Pan kojarzy się z właśnie ze stabilizacją i poczuciem bezpieczeństwa.
Choć na tyle się wysil i popatrz na tą sytuację z innej perspektywy.

Awatar użytkownika
Piootr
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 348
Rejestracja: 27 cze 2020
Has thanked: 30 times
Been thanked: 38 times

Re: Problem

Post autor: Piootr » 2020-12-10, 14:53

Masz rację Magnolio, ale do psychologa raczej już nie pójdę. Byłem chyba z 5 razy i żaden nie potrafił ze mną rozmawiać (pewnie przez moją wstydliwość i lęk przed obcymi)

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Problem

Post autor: ToTylkoJa » 2020-12-10, 15:35

Ale w inny sposób sobie nie pomożesz.
Do końca życia Cię to wszystko będzie prześladować. Tak chcesz żyć?
Poczytaj opinie w Internecie i zapisz się do DOBREGO psychologa/psychiatry/psychoterapełty.
Co poprzedni lekarze robili źle, dlaczego zrezygnowałeś z ich usług?

Awatar użytkownika
Piootr
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 348
Rejestracja: 27 cze 2020
Has thanked: 30 times
Been thanked: 38 times

Re: Problem

Post autor: Piootr » 2020-12-10, 19:01

Nie potrafili ze mną rozmawiać, może nie chcieli? Ja jestem bardzo nieśmiały, a oni kazali mi samemu o sobie opowiadać...

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Problem

Post autor: ToTylkoJa » 2020-12-10, 20:01

A w jaki inny sposób mogą Ci pomóc?
Muszę się czegoś dowiedzieć, żeby znaleźć źródło problemu.

Ktoś może Ci nakłamał, że terapia jest super i leciutka, ale wcale tak nie jest. Terapia jest straszna i zmusza do robienia rzeczy, których nie chcesz. Ale to jest część procesu, który pozwala znaleźć i rozwiązać ukryte problemy.
Terapia jest bardzo trudna, ale to droga dla lepszego życia.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Problem

Post autor: Andej » 2020-12-10, 20:19

grubas pisze: 2020-12-10, 14:53 Masz rację Magnolio, ale do psychologa raczej już nie pójdę. Byłem chyba z 5 razy i żaden nie potrafił ze mną rozmawiać (pewnie przez moją wstydliwość i lęk przed obcymi)
To przykre. Wprawdzie całkowicie podzielam Twoją ocenę psychologów, to jednak generalizowanie nie jest na miejscu. Pan powiedział: Szukajcie, a znajdziecie. A także: Nie 7 razy, ale 77 razy.

Walcz, walcz, walcz. To Twoje życie. Widzisz jakie jest. Pełne lęków. Ucieczka za ucieczką. Musisz walczyć. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Szukaj psychologów. Kiedyś trafisz na właściwego. Jakieś pół wieku temu miałem pierwszy kontakt z psychologiem. Jakiż on był inny od obecnych zachowań. Wtedy, gdy znaleźli coś, za co można złapać, drążyli. Zadawali pytania. Zmuszali do odpowiedzi. Zapewne podsuwali dyskretnie kierunki. Ale czynili to tak, że pacjent wychodził przekonany, że to on odkrył Amerykę. Że sam znalazł rozwiązanie. Był też Karol Meissner, on potrafił doskonale wyrazić myśl, którą ktoś miał w głowie. Choć czasem dawał odpowiedzi niezrozumiałe, to jednak zapadały one w pamięci. I, czasem dopiero po latach, wypływała na wierzch ich słuszność i oczywistość. Zasiewał ziarenko, które z czasem kiełkowało. Dziś nie ma go wśród żyjących. (A skoro już o nim wspomniałem, to podam link do Benedyktynów, gdyż są tam jego rekolekcje. Dla małżeństw. Ale ci, którzy w przyszłości mają zamiar zawrzeć związek małżeński, też powinni ich wysłuchać: http://www.benedyktyni.net/opactwo-1502 ... sner-24425)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”