Problem z córką

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Бarbаra
Początkujący
Początkujący
Posty: 46
Rejestracja: 12 lut 2021
Has thanked: 58 times
Been thanked: 11 times

Problem z córką

Post autor: Бarbаra » 2021-02-12, 17:58

Witam wszystkich. Pisze do was bo juz nie wiem, do kogo sie zwrocic. Mamy dzieki Bogu szczesliwa i dobra rodzine, troje dzieci.
Ostatnio pokoj zostal jednak zaburzony: nasza 23-letnia corka oznajmila nam w Swieta, ze jest lesbijka i zamierza zwiazac swoje zycie z kolezanka ze studiow, ze swoja, jak ona to wyrazila "jedyna i ukochana", ze wkrotce sie do niej przeprowadzi. Bylismy z mezem w kompletnym szoku. Zachowanie corki nigdy wczesniej nie wskazywalo na to, ze interesuja ja kobiety. Co prawda nie miala nigdy chlopaka, ale nie bardzo nas to martwilo, bo corka duzo czasu zawsze poswiecala nauce i roznym hobby, interesuje sie fotografia, gra niezle w tenis itp. wiec uznalismy z mezem, ze wszystko jest w porzadku i ze z czasem pozna kogos wartosciowego i ulozy sobie zycie osobiste. Maz z poczatku po prostu nie uwierzyl, powiedzial, ze corka nigdy nie spotykala sie z dziewczynami, a tu nagle takie cos. Okazalo sie wtedy, ze corka skrzetnie skrywala swoja tajemnice, bojac sie reakcji rodziny. Powiedziala, ze dziewczynami interesuje sie "od zawsze", a do plci meskiej ma wrecz fizyczny wstret. Maz urzadzil karczemna awanture, pierwsza taka w zyciu. Przygrozil: wybieraj, albo tamta ***, albo my. Ja nie mam sily postawic sprawy tak ostro i probuje przemowic corce do rozumu. Proponowalam rozmowe w specjalistycznej przychodni katolickiej, kontakt z pewnym ojcem duchownym. Corka nie zgadza sie na zadne terapie, na zadne rozmowy. Wysunelam argument: dzieci - nie chce ich miec? Odparla, ze chce, ale pozniej i ze to sie "da zalatwic"; nie mialam sily pytac, co ona wymyslila. Corka zawsze byla bardzo religijna, wiec powiedzialam jej, ze swoim postepowaniem zasmuca Pana Boga. Odpowiedzia bylo: pokaz mi choc jedno miejsce w Biblii, gdzie jest napisane, ze Bog potepia homoseksualizm kobiet. Przyznam sie, ze nie umielam na to odpowiedziec, ale przypomnialam jej o nauce Kosciola. Niestety, to do niej nie przemawia, mowi, ze to wymyslili ludzie.
Jestem kompletnie zrozpaczona. Boje sie, ze bedzie zyc w grzechu, boje sie, ze zostanie po smierci potepiona, lekam sie reakcji rodziny i przyjaciol, boje sie o zdrowie meza, u ktorego w polowie stycznia zaczely sie problemy z sercem i skoki cisnienia, z pewnoscia na podlozu nerwowym. Co robic? Odpuscic ja i miec nadzieje, ze "samo przejdzie"? A jesli nie przejdzie? Walczyc? Jezeli tak, to jak? Moze ktos z was ma podobne doswiadczenia, moze jakas kompetentna osoba duchowna cos doradzi? Pomozcie.
Ostatnio zmieniony 2021-03-14, 12:42 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Problem z corka

Post autor: lambda » 2021-02-12, 18:13

Kościół potepia ogólnien hoseksualizm, jest to grzech wołajacy o pomstę do nieba.

KKK 2357 i dalej mówi o homoseksualiźmie.
Same sklonnosci grzechem nie sa.

A o homkseksualizmie kobiet mówi list do Rzymian
1 26-27.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-02-12, 19:23

Najważniejsze: nie przestawaj kochać, a nawet staraj się z całych sił więcej. Homoseksualizm nie jest grzechem,
grzechem są czyny nieczyste, których się dopuszczają... tak jak my heterycy: masturbacja, cudzołustwo, antykoncepcja, seks dla czystej przyjemności, pornografia, prostytucja.
Homoseksualiści to normalne osoby z inaczej ukierunkowaną energią libidalną, moim zdaniem są czulski heterycy.
Też mam córkę. Ma 6 lat. Już wyobrażałem sobie sytuację, którą opisałaś. Wierzę, że pomiędzy mna, a nią nic się nie zmieni.
Czyż nie podobne "przerażenie" mogłoby wywołać oświadczenie: "mamo, będę zakonnicą".
Dziecko powinno być szczęśliwe, a co za tym idzie musi być sobą, nie tym czego od niego oczekujemy.
Do szczęścia i do siebie, a co najważniejsze do Boga dochodzi się błądząc ... może to jej droga.
W miłości.
Daniel Tomczyk
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Problem z corka

Post autor: Dezerter » 2021-02-12, 19:34

Barbaro
Przede wszystkim dobrze się zachowaliście jako rodzice
Daliście jednocześnie sygnał, że nie akceptujecie grzechu ale i tu brawa dla ciebie - nadal rozmawiasz z córką i dajesz jej jasno do zrozumienia, że ją kochasz, bo tak ma być. Wytłumacz jej proszę reakcję męża, typowo męską i jednoznaczną, ale zapewnij, że on ją nadal kocha jako swoją córeczkę, tak jak kiedyś, tylko nie akceptuje jej wyboru życiowego.
Znałem podobną sytuację, która z czasem się zmieniła i dziewczyna ma teraz narzeczonego i jest szczęśliwa, więc bądź dobrej myśli. Ale powiem szczerze, że 23 lata to już dość poważny wiek - jeśli do 25 lat nie zajdzie zmiana, to raczej nie ma szans na zmianę preferencji seksualnych.
Pozostaje wówczas modlitwa o nawrócenie i uzdrowienie, albo życie w czystości.
Ja nie wyobrażam sobie, by zerwać związek z córka czy synem - tracisz wówczas wpływ na jej życie i wybory moralne. Brak akceptacji dla grzechu nie znaczy brak akceptacji dla grzesznika. Grzesznika nasz kochać a grzech potępiać.
Współczuję wam tej sytuacji jako ojciec 2 dorosłych dzieci - pamiętaj jednak, że rodzice za grzechy i wybory dorosłych dzieci nie odpowiadają.
Pomodlimy się o Światło Ducha Świętego dla ciebie i męża w tej sytuacji i o to by Bóg prostował ścieżki życiowe twojej córki
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Problem z corka

Post autor: Praktyk » 2021-02-12, 20:02

Jakby moje dziecko przyszło z takim newsem, to spróbował bym się dowiedzieć jak to jest z jego perspektywy. Co jest w tej osobie, że ją pociąga ? Może ma złe przejścia z uczuciami hetero, może jest BI i w gruncie rzeczy związek homo jest tylko opcją w tym wypadku. Może bazą tej więzi jest jednak współgranie duchowe/platoniczne, a fizyczność jest tam sprawą drugoplanową. Na pewno chciałbym się dowiedzieć sedna sprawy, nie tylko efektu.
Nie nakrzyczał bym na dziecko i na pewno nie zaszantażowałbym brakiem kontaktu.

Jeśli Jezus wybacza wszystkie grzechy, to kim ja jestem, żeby odtrącać dziecko z powodu grzechu... możliwe, że ono też kiedyś wybierze wybaczenie. Ale tylko jeśli zrozumie.

Także tłumaczyć, pytać co sądzi, pomagać zrozumieć, nawet jeśli powoli....
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Problem z corka

Post autor: lambda » 2021-02-12, 20:23

Ks. Pawlukiewicz lub ks. Dziewiecki chyba kiedys mowil ze wtedy jak dziecko żyje w związku niesakramentalnym, to nie powinnismy go odrzucac i zrywać kontaktu ale też nie aprobować jego grzechu. Czyli jesli zdecyduje sie na wyprowadzke i zycie w grzechu to rodzice powinni przestać je już utrzymywać oraz zapraszać w odwiedziny samotnie bez partnera (tym sposobem okazujemy że kochamy ale nie zgadzamy sie na grzech).
Moze mozna to tez to zastosowac w tym przypadku

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Problem z corka

Post autor: Andej » 2021-02-12, 22:18

Бarbаra pisze: 2021-02-12, 17:58 Odpowiedzia bylo: pokaz mi choc jedno miejsce w Biblii, gdzie jest napisane, ze Bog potepia homoseksualizm kobiet. Przyznam sie, ze nie umielam na to odpowiedziec, ale przypomnialam jej o nauce Kosciola. Niestety, to do niej nie przemawia, mowi, ze to wymyslili ludzie.
Tak, literalnie w Biblii (chyba) nie ma nic na temat związków dwóch kobiet. I nie ma się co dziwić. W systemie patriarchalnym kobiety były pomijane w wielu kwestiach. A zjawisko było tak rzadkie, że nie wpadło do głowy, aby o nim pisać. Ale wyraźnie jest napsiane, choćby w opisie stworzenia: Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Nie darmo jest podany właściwy związek.
W Kpł 20,9-21 wymienione są najczęściej spotykane dewiacje, a zarazem grzechy. Jeśli kobieta jest równa w prawach mężczyźnie, to dotyczy to zarówno praw jak i obowiązków. Wszystkie zakazy dotyczące mężczyzn, analogicznie dotyczą kobiet. Jak też nakazy.
1 Kor 6, 9-10 Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. Naiwnością jest interpretowanie, że jeśli coś nie jest literalnie wymienione, to nie obowiązuje. Ale nie sądzę, abyś przekonała.
Бarbаra pisze: 2021-02-12, 17:58 Jestem kompletnie zrozpaczona. Boje sie, ze bedzie zyc w grzechu, boje sie, ze zostanie po smierci potepiona, lekam sie reakcji rodziny i przyjaciol, boje sie o zdrowie meza, u ktorego w polowie stycznia zaczely sie problemy z sercem i skoki cisnienia, z pewnoscia na podlozu nerwowym. Co robic? Odpuscic ja i miec nadzieje, ze "samo przejdzie"? A jesli nie przejdzie? Walczyc? Jezeli tak, to jak? Moze ktos z was ma podobne doswiadczenia, moze jakas kompetentna osoba duchowna cos doradzi?
Niestety, pierwszy błąd już uczyniliście. Ta brutalna reakcja męża, groźba odrzucenia już stanowią tamę. Uważam, że należy ją przeprosić za tę scenę. I zapewnić o Waszej bezwarunkowej miłości do niej. Modlić się za nią. Ale nie atakować. Podejmować dyskusję, ale tylko wtedy, gdy będziecie do tego przygotowani. Teraz, na gorąco, nawet nie namawiałbym córki do jakichś porad. Jedynie do szczerej spowiedzi. Ale to Wy musicie udać się do katolickiej poradni rodzinnej. To Wy musicie się kształcić, aby móc podjąć dyskusję. Aby mieć argumenty. I cały czas akcentować Waszą miłość do niej samej i smutek spowodowany odrzuceniem Nauki Kościoła. Wszystko co robicie musi być przepojone miłością. A nie groźbami czy przekleństwami lub obrażaniem tej drugiej. Bo w taki sposób utwierdzicie ją tylko w przekonaniu, że dobrze robi odchodząc od Was i od Kościoła.
lambda pisze: 2021-02-12, 20:23 Ks. Pawlukiewicz lub ks. Dziewiecki chyba kiedys mowil ze wtedy jak dziecko żyje w związku niesakramentalnym, to nie powinnismy go odrzucac i zrywać kontaktu ale też nie aprobować jego grzechu. Czyli jesli zdecyduje sie na wyprowadzke i zycie w grzechu to rodzice powinni przestać je już utrzymywać oraz zapraszać w odwiedziny samotnie bez partnera (tym sposobem okazujemy że kochamy ale nie zgadzamy sie na grzech).
Moze mozna to tez to zastosowac w tym przypadku
Tak, to są dobre rady. Bo nie przymusicie. Dorosła. Dzieci nie raz ranią rodziców. Przez Waszą miłość do niej kształtujcie jej miłość do Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Бarbаra
Początkujący
Początkujący
Posty: 46
Rejestracja: 12 lut 2021
Has thanked: 58 times
Been thanked: 11 times

Re: Problem z corka

Post autor: Бarbаra » 2021-02-14, 02:24

Dziekuje wam za wsparcie, modlitwe, rady i dobre slowo. To duzo dla mnie znaczy, bo musze przyznac, ze czuje sie samotna, zostala mi tylko moja wiara. Maz tak jakby odwrocil sie ode mnie, odnosze wrazenie, ze poczul sie urazony, ze go nie poparlam, ze odnioslam sie do corki zbyt lagodnie. Maz nie chce z nia w ogole rozmawiac, nie zyczy sobie jej wizyt u nas ("stracilem corke"), a ja nie czuje sie na silach go przekonywac, bo i tak jest "podminowany", wszystko jest zbyt swieze. Do corki zadne argumenty nie trafiaja, fragment Biblii "Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą (...)" interpretuje na swoja korzysc mowiac, ze o kobietach tam nic nie ma, ze chodzilo o to, by nie trwonic nasienia, a do kobiet sie to nie odnosi itp. Rece opadaja.
Jak pisze Praktyk, probowalam dojsc do sedna. I tak wlasnie: u corki z tamta kobieta zaczelo sie od przyjazni, bardzo glebokiego wzajemnego zrozumienia, jak to corka okreslila "rozumienia sie wpol slowa", a dopiero po pewnym czasie wiez psychiczna przerodzila sie w erotyczna. To zle, bo rokuje trwaly zwiazek.
Sądzony, napisales wyzej "Homoseksualiści to normalne osoby z inaczej ukierunkowaną energią libidalną"
Nie bardzo rozumiem, co chciales powiedziec...? Praktyk, a ty sugerujesz, ze corka moze jest biseksualna, zas ty, Dezerter mowisz, ze zmiana preferencji seksulnych po 25 jest bez szans, czy to wszystko znaczy, ze homoseksualnosc to nie sa fanaberie? Ze ci ludzie naprawde nie umieja odczuwac naturalnego pociagu seksualnego? Nie moge w to uwierzyc! I nie chce, to odebralo by mi ostatnia nadzieje...
Ostatnio zmieniony 2021-02-14, 02:25 przez Бarbаra, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Problem z corka

Post autor: lambda » 2021-02-14, 10:37

Żadna argumentacja raczej córki nie przekona. Weź męża pod reke i idzcie do jakiejś poradni porozmawiać z kaplanem, moze on mu wytłumaczy ze odcinanie się od córki, złośc nie jest dobrym doradcą.

P.S homoseksualizm istnieje i nie są to fanaberie.
Modl sie duzoa byscie z pokojem przyjmowali to doświadczenie.
Ostatnio zmieniony 2021-02-14, 10:39 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Problem z corka

Post autor: Dezerter » 2021-02-14, 10:58

Mąż popełnił błąd - to normalne w tej sytuacji było i usprawiedliwione, ale trwanie w błędzie to już niewybaczalne - powiedz mu to ode mnie ojca dorosłej córki.
W wieku 23 lat jest szansa na zmianę preferencji seksualnych, bo do ok 25 roku życia zachodzi jeszcze wiele zmian w młodym organizmie, może pozna jakiegoś fajnego chłopaka i się jej odmieni (jeśli jest biseksualna). Ja nie napisałem, że po 25 latach nie ma żadnych szans, ja napisałem:
jeśli do 25 lat nie zajdzie zmiana, to raczej nie ma szans na zmianę preferencji seksualnych.
Zostaw córkę w niewiedzy, jeśli żyje w nieświadomości grzechu (zawinionej wprawdzie, ale jednak jest to okoliczność łagodząca - też spotkałem teologów (mniejszość ogromna) uważających , że kobiet to nie dotyczy) to dla niej lepiej (choć wiem jak to brzmi :-? )
lambda jednak podała jedyny moim zdaniem fragment, który mówi dość wprost
A o homkseksualizmie kobiet mówi list do Rzymian
1 26-27.
1
26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.
Córka może być również aseksualna i stąd związek oparty na przyjaźni, bliskości i delikatności.
Jakiekolwiek by nie miała preferencji seksualnych to nie jest raczej jej wina zawiniona - albo taka się urodziła, albo taka się stała pod wpływem wychowania (nie bierz za bardzo tego do siebie, ale przemyśl jakie dałaś córce wzorce bycia żoną i kobietą z mężem - wierzę, że dobre :) ) - uświadom to mężowi proszę, ale delikatnie nie pouczając.
Współczuję sytuacji i wspieram modlitwą
a ponieważ sobie z ta sytuację nie radzisz - sama na modlitwie oddaj tą sytuację Bogu Ojcu, powiedz, że sobie nie radzisz i poproś o pomoc i zawierz Jemu swoją córkę pod opiekę - poproś jak matka, a jeśli masz duchowość Maryjną, to poproś jak matka Matkę o wstawiennictwo i wypraszanie potrzebnych łask.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Monika310808
Bywalec
Bywalec
Posty: 85
Rejestracja: 16 lip 2020
Has thanked: 2 times
Been thanked: 8 times

Re: Problem z corka

Post autor: Monika310808 » 2021-02-14, 11:08

Zmow nowennę pompejańska w intencji nawrócenia córki,wejdź na grupę na Facebooku nowenna pompejańska ludzie tam dzielą się swoimi świadectwami.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-02-14, 12:42

Бarbаra pisze: 2021-02-14, 02:24 (…) zostala mi tylko moja wiara.
Wbrew pozorom myślę, że to ważny dla Ciebie czas. Jest po coś. Może chodzi o pogłębienie, może o jakiś zwrot, może o przedefiniowanie Twojej wiary.
Бarbаra pisze: 2021-02-14, 02:24 Maz tak jakby odwrocil sie ode mnie, odnosze wrazenie, ze poczul sie urazony, ze go nie poparlam, ze odnioslam sie do corki zbyt lagodnie.
Daj mu czas. Niech to przetrawi. Może obwinia siebie, może dostrzega w tym własną porażkę ojcowską i nie wie co z tym zrobić.
Oczywiście wcale nie musi tak być. Potraktuj to jako „wyzwanie w miłości”.
Pogadaj z nim. Czym dla niego jest homoseksualizm. Czasem mam wrażenie, że to kim jest nasze dziecko dużo częściej zdaje się uderzać w niespełnione oczekiwania rodziców wobec dziecka.

Nie znam sprawy, ale znam siebie i swoją relację z rodzicami. Robiłem wszystko by zwrócić uwagę rodziców na siebie.
Samookaleczanie, alkohol, narkotyki, muzykowanie, pisanie poezji, wydawanie gazety, bójki, rozwiązłość, depresja.
Czasem (choć nie jest to żadną regułą) odnoszę wrażenie, że homoseksualizm może także być takim „nieświadomym” narzędziem.
(oczywiście to hipoteza)
Бarbаra pisze: 2021-02-14, 02:24 Maz nie chce z nia w ogole rozmawiac, nie zyczy sobie jej wizyt u nas ("stracilem corke"), a ja nie czuje sie na silach go przekonywac, bo i tak jest "podminowany", wszystko jest zbyt swieze.
Daj mu czas.
Czy kiedykolwiek poruszaliście ten temat? Z czego wynika niechęć męża do osób homoseksualnych?
Бarbаra pisze: 2021-02-14, 02:24 Sądzony, napisales wyzej "Homoseksualiści to normalne osoby z inaczej ukierunkowaną energią libidalną"
Nie bardzo rozumiem, co chciales powiedziec...?
Taka hipoteza. Raczej moja, więc nie bierz do siebie, ale gdzieś tam okraszona psychologią.
Każdy z nas ma energię życiową – libidalną (choć słowo zwykle kojarzy się z seksualnością).
Można realizować ją w sposób świadomy lub nie.
Poprzez: seks, prokreacje, sport, twórczość, jedzenie, pomoc, miłość.
Mistrzem oczywiście był/jest Jezus Chrystus. Jak wiemy realizował ją poprzez Miłość, miłosierdzie, pomoc, uzdrawianie, rozgrzeszanie,
aż po śmierć dla innych, nie jedynie przyjaciół, ale i obcych, pogan, a nawet wrogów.
Taka postawa winna być naszą Drogą.

Większość z nas ludzi (to moja opinia, nie mam pewności czy tak jest, ale takie odnoszę wrażenie) „umieszcza” swoją energię libidalną
na płaszczyźnie seksualności i realizuje ją w wymiarze przyjemności, a nie prokreacji.

Nie widzę więc większej różnicy pomiędzy seksem dla przyjemności w związku homoseksualnym,
a seksu dla przyjemności w związku heteroseksualnym dwojga chrześcijan usankcjonowanym ślubem kościelnym.
Piszę jedynie o wymiarze seksualności w tych dwu związkach.

Jednocześnie jest zasadnicza różnica, a mianowicie:
„Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są one zdzierstwa i niepowściągliwości.” Mt 23,25

Z mojego punktu widzenia pozytywnym aspektem sytuacji jest fakt, że problem jest na zewnątrz, jest widoczny.
Wiem, że sytuacja jest trudna, ale może jest ona po to, by pomóc wam się zbliżyć.
Dajcie sobie czas.

Miłowanie osoby, która jest kim chcemy, by była,
która spełnia nasze oczekiwania,
która czyni to czego od niej oczekujemy jest zwykłym egoizmem,
kochaniem siebie samego.

Ścieżką Jezusa jest miłowanie przede wszystkim tych, którzy nas krzyżują i zabijają, bo bez tej śmierci nie wzniesiemy się w Chrystusie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Problem z corka

Post autor: Andej » 2021-02-14, 19:46

Dezerter pisze: 2021-02-14, 10:58 W wieku 23 lat jest szansa na zmianę preferencji seksualnych, bo do ok 25 roku życia zachodzi jeszcze wiele zmian w młodym organizmie, może pozna jakiegoś fajnego chłopaka i się jej odmieni (jeśli jest biseksualna).
Na szczęście nie ma żadnej cezury, która uniemożliwiałaby zmianę orientacji. Zmiany organiczne nie mają wpływu. To wybór. Zazwyczaj spowodowany jakimś wcześniejszym doświadczeniem. Rozwijający się powoli.
Lepiej ukazywać piękno relacji damsko-męskich, niż potępiać w czambuł damsko-damskie.

Dla mnie zgrzyt tu z tym, że uważa się za katoliczkę. Jeśli tak, to regularnie przystępuje do sakramentów. I żaden spowiednik nie zareagował? Czy może uważa się za mądrzejszą od całego Kościoła i wcale się nie spowiada z tej skłonności? Czy pozamałżeńskiego seksu też nie uważa za grzech?
Bardziej przejmowałbym się zatwardziałością w grzechu, niż samym grzechem. Bo z grzechu można się wyspowiadać i starać nie grzeszyć. Ale zatwardziałość w grzechu jest odrzuceniem Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Problem z corka

Post autor: Viridiana » 2021-02-15, 11:07

Бarbаra pisze: 2021-02-12, 17:58 Corka zawsze byla bardzo religijna, wiec powiedzialam jej, ze swoim postepowaniem zasmuca Pana Boga. Odpowiedzia bylo: pokaz mi choc jedno miejsce w Biblii, gdzie jest napisane, ze Bog potepia homoseksualizm kobiet.
Jak już wskazywali moi przedmówcy, w Biblii jest wzmianka na ten temat:
Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. - Rz 1, 26
Poza tym jest jeszcze kwestia tego, że Bóg stworzył małżeństwo, m. in. aby było płodne, a para homoseksualna z natury i z definicji nie ma zdolności do stworzenia nowego życia (jak by rzeczywistości nie zaklinać).
W kwestii tego, co zrobić w tej sytuacji, za wiele nie mogę powiedzieć, nie czuję, abym miała wystarczające doświadczenie życiowe. Jedyne co, to pamiętajcie, aby kochać córkę, nawet jeżeli nie uda się jej pomóc.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Problem z corka

Post autor: lambda » 2021-02-15, 11:22

Monika310808 pisze: 2021-02-14, 11:08 Zmow nowennę pompejańska w intencji nawrócenia córki,wejdź na grupę na Facebooku nowenna pompejańska ludzie tam dzielą się swoimi świadectwami.
Pamietajmy ze modlitwa to nie magia , a odmawianie dlugich modlitw nie zwiększa szans na bycie wysluchanym.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”