Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 779
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 132 times
Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Jak w tytule.
Trochę się ostatnio zastanawiałam nad sobą.
Mam kilkanaście lat, uczę się bardzo dobrze, jestem lekko "wycofana", w tym sensie, że nie lubię tłumów, głośnych miejsc, a najlepiej się czuję w swoim własnym towarzystwie. Nie imprezuję, nie palę, nie piję, nie ćpam, uważam to za syf i tak na 100% pozostanie. Mam swoje pasje, specyficzne poczucie humoru dbam o siebie w każdym tego znaczeniu. Swoich rodziców (i ogólnie rodzinę) bardzo kocham i szanuję, jak będę dorosła, to chciałabym zbudować taką rodzinę, jak moja, chociaż w większej części. Żeby nie było, mam swoje "humorki" i mówię "nie" dla zasady, miewam uczucia, których nie wypowiadam na głos ale one mijają szybko i obywa się bez awantur.
A teraz tak.
Mam wrażenie, że w społeczeństwie pokutuje obraz zbuntowanego nastolatka, którym bardzo straszy się rodziców. Jesteś w ciąży? Oj, poród boli, przyzwyczajaj się do nudności, przytyjesz też na pewno. Twoje dziecko idzie do szkoły? No to teraz się dopiero zacznie, "mamo, kup mi, bo Jasiu ma", uwagi, zebrania, a i nad lekcjami będziecie siedzieć do 21. Staje się nastolatkiem? Każ mu chuchać przy samym wejściu za każdym razem, nie wiadomo, co on/ona wyczynia
Tymczasem na wielkość buntu składa się wiele spraw. Ja uważam, że jak się ma silną relację z dzieckiem i się nie jest "zbyt", czyli za luźnym lub rygorystycznym, to na prawdę nie powinno być źle
Nie wiem, po co to piszę, ale taka refleksja mnie naszła...
Trochę się ostatnio zastanawiałam nad sobą.
Mam kilkanaście lat, uczę się bardzo dobrze, jestem lekko "wycofana", w tym sensie, że nie lubię tłumów, głośnych miejsc, a najlepiej się czuję w swoim własnym towarzystwie. Nie imprezuję, nie palę, nie piję, nie ćpam, uważam to za syf i tak na 100% pozostanie. Mam swoje pasje, specyficzne poczucie humoru dbam o siebie w każdym tego znaczeniu. Swoich rodziców (i ogólnie rodzinę) bardzo kocham i szanuję, jak będę dorosła, to chciałabym zbudować taką rodzinę, jak moja, chociaż w większej części. Żeby nie było, mam swoje "humorki" i mówię "nie" dla zasady, miewam uczucia, których nie wypowiadam na głos ale one mijają szybko i obywa się bez awantur.
A teraz tak.
Mam wrażenie, że w społeczeństwie pokutuje obraz zbuntowanego nastolatka, którym bardzo straszy się rodziców. Jesteś w ciąży? Oj, poród boli, przyzwyczajaj się do nudności, przytyjesz też na pewno. Twoje dziecko idzie do szkoły? No to teraz się dopiero zacznie, "mamo, kup mi, bo Jasiu ma", uwagi, zebrania, a i nad lekcjami będziecie siedzieć do 21. Staje się nastolatkiem? Każ mu chuchać przy samym wejściu za każdym razem, nie wiadomo, co on/ona wyczynia
Tymczasem na wielkość buntu składa się wiele spraw. Ja uważam, że jak się ma silną relację z dzieckiem i się nie jest "zbyt", czyli za luźnym lub rygorystycznym, to na prawdę nie powinno być źle
Nie wiem, po co to piszę, ale taka refleksja mnie naszła...
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4117 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Okres nastoletni to na pewno najbardziej zmienny i burzliwy okres w życiu człowieka - zaczynasz jako dziecko a kończysz jako dorosła. - jest to jednak najlepszy okres w życiu - ostatnio studentka 3 roku powiedziała mi:
"Najbardziej chciała bym wrócić do technikum"
- Ja też
odpowiedział, choć dzieli nas prawie 30 lat
więc słuchaj starszych i ciesz się życiem
"Najbardziej chciała bym wrócić do technikum"
- Ja też
odpowiedział, choć dzieli nas prawie 30 lat
więc słuchaj starszych i ciesz się życiem
Ostatnio zmieniony 2021-02-26, 23:07 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 779
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 132 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Życie jest fajne, ciężkie, ale fajneDezerter pisze: ↑2021-02-26, 23:02 Okres nastoletni to na pewno najbardziej zmienny i burzliwy okres w życiu człowieka - zaczynasz jako dziecko a kończysz jako dorosła. - jest to jednak najlepszy okres w życiu - ostatnio studentka 3 roku powiedziała mi:
"Najbardziej chciała bym wrócić do technikum"
- Ja też
odpowiedział, choć dzieli nas prawie 30 lat
więc słuchaj starszych i ciesz się życiem
A jeśli chodzi o słuchanie dorosłych, to wiadomo, ale najbardziej słucham samej siebie. Mojego życia nikt za mnie nie przeżyje.
Dorastanie-w swoich gorszych chwilach myślę sobie, że lepiej byłoby zasnąć dzieckiem i obudzić się dorosłym.
A do szkoły nie ma co wracać, niestety. W dorosłości człowiek ma zdecydowanie większy wpływ na siebie samego, niż w szkole.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Ale bez nauki nie ma doroslosci.
I jak to ciagle wiekszosc ludzi powtarza, lepiej uczyc sie na czyichs bledach niz na wlasnych, bo wtedy omijamy konsekwencje bledow, ktore ciagna sie czesto za nami cale zycie.
W tym wszystkim w mlodosci najwazniejsza jest czystosc, bo jak to poleci, to wszystko inne zaczyna sie sypac jak domek z kart.
I jak to ciagle wiekszosc ludzi powtarza, lepiej uczyc sie na czyichs bledach niz na wlasnych, bo wtedy omijamy konsekwencje bledow, ktore ciagna sie czesto za nami cale zycie.
W tym wszystkim w mlodosci najwazniejsza jest czystosc, bo jak to poleci, to wszystko inne zaczyna sie sypac jak domek z kart.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Tylko dlaczego nasze błędy docierają do Nas najbardziej i to na nich uczymy się najwięcej?
Tylko ile cierpienia to potem nas kosztuje..
Ostatnio zmieniony 2021-02-27, 07:54 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 779
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 132 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
No niby tak, ale jednak nie na swoich błędach uczyć się to tak jakoś "życiowo"...Jozek pisze: ↑2021-02-26, 23:35 Ale bez nauki nie ma doroslosci.
I jak to ciagle wiekszosc ludzi powtarza, lepiej uczyc sie na czyichs bledach niz na wlasnych, bo wtedy omijamy konsekwencje bledow, ktore ciagna sie czesto za nami cale zycie.
W tym wszystkim w mlodosci najwazniejsza jest czystosc, bo jak to poleci, to wszystko inne zaczyna sie sypac jak domek z kart.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
-
- Początkujący
- Posty: 51
- Rejestracja: 11 lip 2020
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 8 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Zgadzam się w Twoim wpisem. Z obserwacji i doświadczenia wiem, że taki 'bunt nastolatków' występuje właśnie gdy coś jest nie tak w wychowaniu, w domu.
A co do tej części w której piszesz, że ludzie ostrzegają przed różnymi etapami - no niestety ludzie są (chyba w Polsce zwłaszcza) bardzo negatywnie do wszystkiego nastawieni, zestresowani, pesymistyczni. Co zrobić? Podziękować za rady i nie dawać takiemu pesymizmowi do siebie dostępu, w końcu Bog ma wszystko pod kontrolą:)
Fajnie że podzieliłaś się swoimi przemyśleniami.
Ps. Ale doceniaj bycie w szkole! Na prawdę później się do tego tęskni, nawet na studiach.
A co do tej części w której piszesz, że ludzie ostrzegają przed różnymi etapami - no niestety ludzie są (chyba w Polsce zwłaszcza) bardzo negatywnie do wszystkiego nastawieni, zestresowani, pesymistyczni. Co zrobić? Podziękować za rady i nie dawać takiemu pesymizmowi do siebie dostępu, w końcu Bog ma wszystko pod kontrolą:)
Fajnie że podzieliłaś się swoimi przemyśleniami.
Ps. Ale doceniaj bycie w szkole! Na prawdę później się do tego tęskni, nawet na studiach.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Być może trudno w to uwierzyć, że byłem kiedyś nastolatkiem. I to dość długo. Tak, gdzieś do trzydziestki. Byłem zbuntowany. A moi rodzice, niegdyś mi niczego nie nakazywali, ani niczego nie zabraniali. No, troszkę przesadziłem. Powtarzali mi: Bądź odpowiedzialny. To był jednocześnie zakaz i nakaz. Bez precyzowania. Bez barier.
Tak jak pies. Gdy zawsze na smyczy i kiedyś się urwie, to poleci nie wiadomo gdzie. Nie wiadomo czy wróci. Czy trafi z powrotem. Pies puszczany luzem, wie co mu wolno. Wie, na ile może się oddalić. Sam to kontroluje.
Moja nastoletniość przypadała na czasu hippisowskie. Miałem włosy na ramiona, kolorowe, pstrokate, rzucające się w oczy ubrania (sam szyłem). Miałem obdarte ciuchy. Chadzałem na bosaka. Nie ćpałem. Nie chlałem. Nie łajdaczyłem się. Ale się buntowałem. Po swojemu interpretowałem Biblię. Wykłócałem się z księżmi (z takimi, którzy brali mnie na poważnie i z szacunkiem odnosili się do moich poglądów). Wagarowałem. Podobno pobiłem w tym zakresie rekord szkoły. Ale maturę zrobiłem w terminie, choć niemal ze wszystkiego miałem lufy. Wychowawczyni dała innym nauczycielom słowo honoru, że jak mnie dopuszczą do matury, to ją zdam.
Bunt nie jest zły. Bunt otwiera oczy. Daje inne spojrzenie. Rozwija. Pozwala na konfrontację ze światem. Ale mój bunt był ograniczony. Bo obserwowałem ludzi. Rodziców, Bozowskiego, Gniewniaka. Kolegów też. Miałem autorytety, które podważałem, ale szanowałem. Miałem przykład, dyskretny. Ale konsekwentny.
Tak jak pies. Gdy zawsze na smyczy i kiedyś się urwie, to poleci nie wiadomo gdzie. Nie wiadomo czy wróci. Czy trafi z powrotem. Pies puszczany luzem, wie co mu wolno. Wie, na ile może się oddalić. Sam to kontroluje.
Moja nastoletniość przypadała na czasu hippisowskie. Miałem włosy na ramiona, kolorowe, pstrokate, rzucające się w oczy ubrania (sam szyłem). Miałem obdarte ciuchy. Chadzałem na bosaka. Nie ćpałem. Nie chlałem. Nie łajdaczyłem się. Ale się buntowałem. Po swojemu interpretowałem Biblię. Wykłócałem się z księżmi (z takimi, którzy brali mnie na poważnie i z szacunkiem odnosili się do moich poglądów). Wagarowałem. Podobno pobiłem w tym zakresie rekord szkoły. Ale maturę zrobiłem w terminie, choć niemal ze wszystkiego miałem lufy. Wychowawczyni dała innym nauczycielom słowo honoru, że jak mnie dopuszczą do matury, to ją zdam.
Bunt nie jest zły. Bunt otwiera oczy. Daje inne spojrzenie. Rozwija. Pozwala na konfrontację ze światem. Ale mój bunt był ograniczony. Bo obserwowałem ludzi. Rodziców, Bozowskiego, Gniewniaka. Kolegów też. Miałem autorytety, które podważałem, ale szanowałem. Miałem przykład, dyskretny. Ale konsekwentny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 779
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 132 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Dokładnie tak! DobranocAndej pisze: ↑2021-02-27, 21:09 Być może trudno w to uwierzyć, że byłem kiedyś nastolatkiem. I to dość długo. Tak, gdzieś do trzydziestki. Byłem zbuntowany. A moi rodzice, niegdyś mi niczego nie nakazywali, ani niczego nie zabraniali. No, troszkę przesadziłem. Powtarzali mi: Bądź odpowiedzialny. To był jednocześnie zakaz i nakaz. Bez precyzowania. Bez barier.
Tak jak pies. Gdy zawsze na smyczy i kiedyś się urwie, to poleci nie wiadomo gdzie. Nie wiadomo czy wróci. Czy trafi z powrotem. Pies puszczany luzem, wie co mu wolno. Wie, na ile może się oddalić. Sam to kontroluje.
Moja nastoletniość przypadała na czasu hippisowskie. Miałem włosy na ramiona, kolorowe, pstrokate, rzucające się w oczy ubrania (sam szyłem). Miałem obdarte ciuchy. Chadzałem na bosaka. Nie ćpałem. Nie chlałem. Nie łajdaczyłem się. Ale się buntowałem. Po swojemu interpretowałem Biblię. Wykłócałem się z księżmi (z takimi, którzy brali mnie na poważnie i z szacunkiem odnosili się do moich poglądów). Wagarowałem. Podobno pobiłem w tym zakresie rekord szkoły. Ale maturę zrobiłem w terminie, choć niemal ze wszystkiego miałem lufy. Wychowawczyni dała innym nauczycielom słowo honoru, że jak mnie dopuszczą do matury, to ją zdam.
Bunt nie jest zły. Bunt otwiera oczy. Daje inne spojrzenie. Rozwija. Pozwala na konfrontację ze światem. Ale mój bunt był ograniczony. Bo obserwowałem ludzi. Rodziców, Bozowskiego, Gniewniaka. Kolegów też. Miałem autorytety, które podważałem, ale szanowałem. Miałem przykład, dyskretny. Ale konsekwentny.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4117 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Bunt jest koniecznym etapem osiągania dorosłości. Ja byłem bardzo zbuntowany.
Ostatnio zmieniony 2021-02-27, 23:23 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Bez buntu nie ma progresu. Nie przekraczając swoich rodziców bardzo prawdopodobne, że stajemy się ich o sobie marzeniami.
W swej ojczyźnie zawsze pozostaniesz jedynie synem cieśli.
Bunt jest zastępczą formą rytów inicjacyjnych, których w obecnym społeczeństwie brak i z pewnością ma większe znaczenie dla chłopców/mężczyzn niż kobiet. By stać się "dorosłym" (a raczej, by zacząć się nim stawać) musisz skonfrontować się ze śmiercią.
Kobiety są "bliżej" krwi poprzez swoją naturę. Poród - dawanie życie jest narażaniem się na utratę własnego.
My mężczyźni już nie polujemy, nie walczymy, nie należymy nawet do harcerstwa, a wychowują nas mamusie. Jeżeli się nie wyrwiemy - nie ma nas.
W swej ojczyźnie zawsze pozostaniesz jedynie synem cieśli.
Bunt jest zastępczą formą rytów inicjacyjnych, których w obecnym społeczeństwie brak i z pewnością ma większe znaczenie dla chłopców/mężczyzn niż kobiet. By stać się "dorosłym" (a raczej, by zacząć się nim stawać) musisz skonfrontować się ze śmiercią.
Kobiety są "bliżej" krwi poprzez swoją naturę. Poród - dawanie życie jest narażaniem się na utratę własnego.
My mężczyźni już nie polujemy, nie walczymy, nie należymy nawet do harcerstwa, a wychowują nas mamusie. Jeżeli się nie wyrwiemy - nie ma nas.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Raczej bunt przeciwko zlu, a nie bunt przeciwko dobru czy wszystkiemu co nam nie odpowiada.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Neżeli się nie zbuntujesz nie poznasz co to zło/dobro.
Dorosłość polega na integracji faktu, że w świecie buntu, buntem jest jego brak,
a wolnością uległość Woli Bożej.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 779
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 132 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
A wczoraj zaczęłam prowadzić dziennik/pamiętnik. Piszę sobie na wordzie. O tak, dla siebie. Dla wywalenia emocji.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Bycie nastolatkiem jest dziwne :)
Wiec uwazasz ze grzech pierworodny byl dobry?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.