Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Viridiana » 2021-03-06, 13:13

Nie przepadam za ujawnianiem swoich prywatnych spraw publicznie, ale potrzebuję porady.
We wrześniu rozpocznę klasę maturalną, więc rzeczą logiczną jest to, że perspektywa podjęcia decyzji o studiach jest coraz realniejsza. Co prawda zawsze starałam się myśleć perspektywicznie, ale im bardziej czas nagli, tym częściej zdarza się, że ktoś mnie pyta o moje plany w zakresie tego etapu edukacji.W tej kwestii pojawia się pewien problem, gdyż pomiędzy moim wymarzonym kierunkiem studiów a kierunkiem, który wybrali moi rodzice dla mnie istnieje pewien rozdźwięk - ja chciałabym wybrać kulturoznawstwo, moi rodzice namawiają mnie na architekturę wnętrz (ze względu na to, że w liceum robię dyplom z aranżacji wnętrz, a oni są przekonani, że taka specjalizacja przyniesie mi lepsze dochody, szansę na pracę i dobre warunki zatrudnienia). Mówią, że kulturoznawstwo to studia, po których mogę pracować tylko w McDonaldzie i że "najgorsze są takie kierunki, że niby wszystko, a nic".
Owszem, zdaję sobie sprawę z tego, że ten kierunek wiąże się z pewnym ryzykiem, szczególnie jeżeli ktoś idzie na takie studia, w trakcie nich nic nie robi, a po obronionej pracy dyplomowej oczekuje, że mu wszystko podadzą na tacy. Jednak ja raczej nie zaliczam się do tych, którzy na studiach nie zamierzają szukać innych okazji do kształtowania kompetencji - mogłabym uczyć się jakiegoś języka (osobiście najchętniej wybrałabym hiszpański, rodzice sugerują francuski), mam zamiar już podczas studiów rozglądać się za stażami i dorywczymi pracami w instytucjach kultury, chcę się też zaangażować w działalność koła naukowego i na pewno będę się porządnie uczyć biorąc pod uwagę, że mam dobre oceny i interesuję się kulturą. Myślę, że mam predyspozycje w tym temacie - historia sztuki i polski są przedmiotami, na których radzę sobie najlepiej, nauczycielki również widzą we mnie potencjał i chętnie zdobywam wiedzę również po zajęciach.
Do tego dochodzą kwestie religijne. W czerwcu, kiedy mój tata dowiedział się, co chcę studiować, przeżywałam wiele rozterek w związku z lękiem przed bezrobociem, niskimi zarobkami etc. Pamiętam, że pewnego dnia przeczytałam świadectwo kogoś, kto opowiadał o tym, jak Bóg wskazywał mu drogę na różnych etapach życia. Wtedy przypomniała mi się moja koleżanka, która dzięki wierze rozeznała swój kierunek studiów i chociaż nie poprosiłam o znak, pomyślałam sobie "Jakie to jest cudowne, gdy Bóg pomaga podejmować takie decyzje". Dzień albo dwa po tej sytuacji odbyła się rozmowa z rodzicami i przeżywając wątpliwości wieczorem, otworzyłam Pismo Święte i okazało się, że pierwszy fragment, jaki miałam do przeczytania na dziś, brzmiał:
Z pracy rąk swoich będziesz korzystał,
szczęśliwy będziesz i znajdziesz dobrobyt.

- Ps 128, 2
To mnie bardzo pokrzepiło, jednak pewnego dnia, mniej więcej tydzień po tym wydarzeniu lęk przed bezrobociem oraz niskimi zarobkami wrócił i dokładnie wtedy trafił mi się taki fragment:
Dlatego powiadam wam: Nie martwcie się o życie, co będziecie jeść, ani też o ciało, w co macie się przyodziać. (...) Nie pytajcie, co będziecie jedli i co pili, i nie bądźcie o to zatroskani. O to wszystko bowiem zabiegają narody świata, a Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie. Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane. - Łk, 12, 22.29-31
Do tego później oglądałam film na kanale pewnego wierzącego małżeństwa i okazało się, że jedno z nich studiowało kulturoznawstwo i znalazło satysfakcjonującą pracę. Ponieważ to wszystko wydarzyło się w dosyć krótkim okresie czasu, uznałam, że taka musi być wola Boża dla mnie.
Jednak moi rodzice nie są zbytnio wierzący, więc gdybym im o tym opowiedziała, nie potraktowali by tego poważnie. Zresztą, mam wrażenie, że nadal patrzą na mnie jak na dziecko, a mój wymarzony kierunek traktują jako uroczą fantazję, z której zrezygnuję, gdy dojrzeję. Trudność polega też na tym, że w moim domu brakuje zwyczaju prowadzenia szczerych rozmów z wysłuchaniem obu stron, relacja między nimi i mną zawiera pewien dystans, a ja jestem osobą, której z trudem przychodzi sprzeciw i szczere wyznawanie własnych uczuć.
Czy macie jakieś porady dla mnie? Jak rozmawiać z rodzicami, gdy w relacji panuje dystans? A może jestem w błędzie i powinnam podążyć za pragnieniem rodziców?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Morkej » 2021-03-06, 14:19

Nie zazdroszczę znajdowania się w takiej sytuacji. Wiele pytań i dylematów w głowie. Pewnym kłopotem w rozmowie z rodzicami może być fakt, że to oni będą fundatorami studiów (nie wiem, nie wyczytałem tego od Ciebie). Jeśli natomiast z własnych sił i funduszy wybierałabyś się na studia, to z pewnością nie musiałabyś się głęboko zastanawiać nad tym, w jaki sposób dotrzeć do rodziców. Po prostu mówisz jaki jest twój plan i go realizujesz.
Jednak jesteś jeszcze przed maturą. Masz dużo czasu na zastanowienie się w ogóle nad studiami. Wcale nie musisz od razu po szkole udawać się na nie. Możesz jeszcze po szkole przepracować rok, czy spędzić go w jakiś inny sposób nad samorozwojem.
Polecam Ci rozważania Szymona nad studiami samymi w sobie. Może coś uzyskasz z niego przydatnego.


Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Awatar użytkownika
Logan
Gaduła
Gaduła
Posty: 991
Rejestracja: 24 paź 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 253 times
Been thanked: 447 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Logan » 2021-03-06, 15:38

Zarówno kulturoznawstwo jak i architektura są kierunkami po których może być ciężko że znalezieniem pracy. W rodzinie miałem 2 firmy urbanistyczne. Po śmierci dziadka jeden biznes zamknięto(projekty kompleksowe od fundamentów po wskazanie materiałów wykonawczych) ze względu na niewielki popyt, drugi biznes(projektowanie budynków, zagospodarowanie przestrzeni itp.) uwspółcześniono i zajmuje się oprócz projektowania szeroko pojętą grafiką. Rynek jest hermetyczny i nieduży. Nie każdego stać na architekta wnętrz, a o pracę w firmie projektowej ciężko, bez znajomości graniczy z cudem.
Ciezko niestety w tej branzy jest, mam znajomych i po architekturze i po architekturze wnetrz i ciagle musza sie doszkalac czy lapac jakies marnie platne staze w duzych firmach (miec co wsadzic do portfolio poza dyplomem i pracami ze studiow) zeby za kilka lat dopiero moc zarabiac normalne pieniadze.. straszny wyscig szczurow niestety , masa stresu i srednia kasa. Moja dobra kolezanka po arch. wnetrz chce sie teraz przebranzowic i zajac sie grafika bo ma juz dosyc.
No też widzę, że ciężko chyba że ma się znajomości kpiący najczęściej na początek robi się za darmo co jest słabe, później jak się zdobędzie doświadczenie z pracy to i tak są marne pieniądze. Jest bardzo dużo osób po studiach gdzie w każdym większym mieście co roku ok 200 osób kończy taki kierunek więc konkurencja robi swoje.
https://www.vinted.pl/forum/ploteczki-n ... nie-wnetrz

Co do kulturoznawstwa, to że masz chęci i chcesz się angażować, pracować dorywczo to bardzo dobrze. Z obserwacji jednak wiem że duża część studentów kierunków humanistycznych dorabia w McDonald's oraz na kasie w Biedronce.

Przede wszystkim należy sobie konkretnie przemyśleć gdzie mogę pracować jako ekspert ds. kulturoznawstwa i czy jest szansa tam się dostać. Po studiach humanistycznych jest duży tłok. W tym sensie, że jest bardzo dużo ludzi z takimi dyplomami, jednak występuje problem z podażą pracy. Mam kolegę nauczyciela historii, który potrzebował fakultetu polonisty aby otrzymać pracę w szkole, Twój wybór powinien brać pod uwagę opinię szerokiej publiczności, nie natomiast ludzi, którzy odnieśli niespotykany sukces.
Też odradzam pójście na te studia[kulturoznawstwo]. Sam je skończyłem w tym roku w lipcu z tytułem magistra, ale nie polecam. Ciężkie i czasami nudnawe. Niczego konkretnego z nich nie wyniosłem. A ludzie się strasznie nimi zachwycali na roku a do roboty mięli dwie lewe ręce. Do fizycznej pracy nie chcieli się garnąć, podczas gdy ja tyrałem całe studia po knajpach, magazynach, ulotkach itd. Teraz od listopada zaczynam staż w muzeum śląskim smutny uśmiech Studia niczego nie uczą tak naprawdę, ja teraz widzę, że skończyłem je z pustą głową totalnie. Jedynie nauczyły mnie pisać i redagować teksty.[...] I od lipca borykam się z bezrobociem, bo wszędzie albo brak doświadczenia albo za wysokie kwalifikacje

I pamiętam, jak nam wykładowcy mówili, że jak się nie będziemy uczyć, to będziemy pracować fizycznie. I miały być olbrzymie perspektywy, bo praca w muzeach, wydawnictwach, domach kultury, redakcjach, radiach, telewizji, w dziale HR, RR, w biurach, kinach, mediatekach, filmotekach, teatrach, przy eventach, przy organizacjach wydarzeń i imprez kulturalnych... a tu lipa. Gdzie powysyłałem cv, to brak odpowiedzi.
https://www.vinted.pl/forum/nauka-szkol ... two?page=2

Kierunki wiodące raport Hays group:
Produkcja, sprzedaż, IT, finanse i księgowość, inżynieria.
Pracodawcy wskazali również kompetencje, których będą najbardziej poszukiwali u kandydatów. Wyróżnili oni przede wszystkim umiejętności:
techniczne (43% wskazań)
menedżerskie/kierownicze (32%)
IT/cyfrowe (27%)
sprzedażowe (26%)
językowe (16%)
finansowe/księgowe (14%)
marketingowe (9%)
administracyjne (7%)
HR (5%).
https://interviewme.pl/blog/kierunki-studiow

Polecam obejrzenie 10 najgorszych kierunków studiów:


Co do cytatów biblijnych jakie Tobie wskazał Duch Święty, to chwała Panu, gdyż udowadniają, że Słowo Boże jest wciąż żywe. Dla mnie cytaty jakie nam tu napisałaś wzywają do ufności Bogu i podkreślają, że to troska o Królestwo Boże jest ważniejsza niż troska o przyszłe wybory i ich konsekwencje. Wybór podejmiesz Ty, Bóg pobłogosławi, aby była z tego korzyść.
Życzę podjęcia dobrej i mądrej decyzji.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2021-03-06, 16:27 przez Logan, łącznie zmieniany 6 razy.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Lunka » 2021-03-06, 16:11

@Viridiana nie wiem nawet od czego zacząć , żeby to wszystko poukładać i odpisać Ci z sensem. Może zacznę od końca. U mnie w domu również panowały takie relacje i rozmowy. Straszny dystans. Teraz kiedy jestem już takim konkretnie dorosłym człowiekiem zupełnie się to zmieniło. Często szukam u nich porady, a i sama chętnie doradzam. Jak to było z moimi studiami? Nikt się nie wtrącał. Trochę mnie to wtedy denerwowalo, bo nie miałam pojęcia co robić z życiem. Byłam tak jak Ty dobra z polskiego i z historii. Z tego zdawałam mature ale wciąż nie wiedzialam co dalej. Z braku laku poszłam na jakąs pracę socjalna bo chciałam pomagać ludziom. Studia po pierwszym semestrze okazaly się porażka i pomimo dobrej średniej rzuciłam je i poszlam do pracy. Rodzice nic nie mówili choć przecież płacili grube pieniądze za moje mieszkanie i wyżywienie. Nie mówili też nic kiedy oznajmiłam, że od października idę na moje wymarzone, zupełnie bez perspektywy studia Bibliotekoznawstwo i złoże na drogi kierunek kulturoznawstwo. Wspominam studia wspaniale! Uczyłam się tego co sprawiało mi radość. Niestety po roku zaczęłam mieć straszne problemy zdrowotne i na sferze psychicznej i musiałam porzucić jedne studia, więc zostawiałam kulturoznawstwo czego bardzo żałuję.
Jak to określiłas takie wszystko i nic...
Ja podobnie jak Ty jeszcze przed studiami i w ich trakcie angażowałam się w wolontariat, praktyki, staże na rzecz biblioteki, tak że po skończeniu studiów nie miałam problemu ze znalezieniem pracy. Nie zmienia to faktu, że praca jest bardzo marnie płatna i chociaż kocham ją całym sercem czasami myślę o zmianie, bo z perspektywy żony i matki taka wypłata to za mało... 🥺
Co do propozycji Twoich rodziców... Nie znam się na wnętrzach ale moja siostra skończyła architekturę urbanistykę . Nie pracuje w zawodzie a jej studia to była męka bezsenności i przeplakanych nocy, klejenia makiet i chęci rzucenia tego wszystkiego. Wiem, że wnętrza są prostsze. Ona np. dorabia sobie projektując ludziom wnętrza i z tego co wiem tu wystarczy dobre portfolio i reklama i masz klientów. Tu nie ma obawy, że coś złe zaprojektujesz i budynek się zawali...
Poza tym na aranżację wnętrz są kursy i szkoły policealne i zawsze jakis papierek w tym kierunku można zdobyć.
Rany jak się rozpisalam, nie wiem czy w ogóle coś dobrego z tego wyczytałas...
My humaniści mamy ciężko w tym kraju.
Ostatnio zmieniony 2021-03-06, 16:14 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Andej » 2021-03-06, 18:24

Viridiana pisze: 2021-03-06, 13:13
Wydaje mi się, że to Ty będziesz studiować, a nie rodzice.

W czasach gdy studiowałem (kierunek przypadkowy, bo z wybranego zrezygnowałem, gdy zorientowałem się, że nie będąc geniuszem, mogę być tylko nauczycielem, a gorszej pracy sobie nie wyobrażałem) przepytywałem koleżanki i kolegów, dlaczego studiują akurat na tym wydziale. Większość opowiadała, że dla towarzystwa, bo kilka osób z klasy. Albo, że znają kogoś, kto to studiuje. Inni słyszeli, że można zarobić, że kierunek przyszłościowy. Ok. 10 %, to były osoby po technikum w tym kierunku i szczerze zainteresowane nim. Był też jeden pasjonat jednej ze specjalności istniejącej na tym wydziale.

Sam po sobie oceniam, że mając 18 - 20 lat nie ma się jeszcze pełnego rozeznania. Wiele osób zmienia kierunki. Czasem po kilka razy.

Podejście pragmatyczne nie jest złe. Jeden z synów poszedł na kierunek pragmatyczny. Potem załapał się na drugi fakultet, bliższy zainteresowaniom. W ten sposób można pogodzić piękne z pożytecznym. Wiesz, że jeden z najbardziej znanych polskich grafików skończył architekturę wnętrz na ASP. A już w szkole średniej miał całe zeszyty upstrzone rysunkami (poszły na makulaturę, teraz żałuję).

Rada. Uważam, że powinnaś pójść do poradni zawodowej. Bez specjalnego przekonania. Bez założenia, że zrobisz to, co doradzą. Ale po to, aby lepiej poznać swoje możliwości i predyspozycje. Bo dobrze jest robić nie tylko to, co się podoba, ale to, co potrafi się dobrze i rzetelnie wykonywać. Dla dobra społecznego i własnego. Rezultat testowania schowasz do kieszeni, podrzesz lub będzie on stanowił argument w rozmowie z rodzicami. W zależności od tego, jaki on będzie. Najważniejsze, abyś mogła w przyszłości robić to, co będzie dobre dla ciebie i dla bliźnich.

Język hiszpański ma znacznie większy potencjał niż francuski. I podobno lepiej wchodzi do głowy. Z tego co słyszałem, to największy przyrost ludzi władających jakimś językiem należy do chińskiego (z wiadomych względów), a następnie do hiszpańskiego. Francuski, to sentymenty z dawnych epok.

Cytaty biblijne można interpretować na dwa odmienne sposoby. Ja je raczej odczytuję jako sugestię pragmatycznych wyborów.
Zwykle wybierałem, najpierw zawód i stabilizację, później (właściwie w trakcie) samorozwój. Skończyłem studia, uzyskałem dyplom, poszedłem do pracy i okazało się, że nic nie potrafię. Potem zacząłem się uczyć, specjalizacja teoretycznie pokrewna, i większość życia zawodowego poświeciłem temu. Uczyłem się sam. Gdy nie było Internetów. Gdy nie było literatury. Zdobywałem niemieckie wydawnictwa i mozolnie tłumaczyłem, uczyłem się. Pisałem listy do różnych firm i prosiłem o materiały. Niektórzy odpowiadali. Ale czyniłem to mając pracę. Mając stabilizację. Mając rodzina, którą utrzymywałem. Tak więc, mój przypadkowy zawód, stał się czymś, czemu poświęciłem większość życia. Choć w trakcie studiów nikt nawet nie wspomniał o dziedzinie, która mnie później zainteresowała. Nie wspomniał, bo wtedy była bardziej ciekawostką, niż możliwością.

Jeśli lubisz pomagać znajomym w aranżacji wnętrz, jeśli masz pomysły na jakieś meble, lepszą funkcjonalność (o tym artyści zwykle zapominają), to idź na architekturę i zdobądź dyplom. A gdy tylko znajdziesz czas, studiuj kulturoznawstwo. Już nie dla dyplomu, ale dla samej siebie. A w przyszłości okaże się, że połączenie tych dwóch dziedzin daje niesamowite rezultaty.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Viridiana » 2021-03-07, 12:01

Morkej pisze: 2021-03-06, 14:19 Pewnym kłopotem w rozmowie z rodzicami może być fakt, że to oni będą fundatorami studiów (nie wiem, nie wyczytałem tego od Ciebie).
Tak, raczej tak. Co prawda rodzice nie próbowali jeszcze wystosować ultimatum w postaci wstrzymania wsparcia finansowego, ale sam fakt tego, że jestem od nich zależna sprawia, że muszę bardziej brać ich pod uwagę oraz mieć poczucie odpowiedzialności, bo chociaż ta decyzja wpłynie głównie na mnie, oni ponoszą koszty w związku z tym i jeżeli by mi się nie udało po kulturoznawstwie, mogliby mieć poczucie, że zmarnowali swoje pieniądze. Oczywiście jeślibym znalazła się w sytuacji, w której byłabym przekonana do swojego kierunku, a oni odmówiliby mi wsparcia, postarałabym się znaleźć pracę, ale biorąc pod uwagę, że na studiach dziennych ciężko o etat, mogłoby być ciężko.
Logan pisze: 2021-03-06, 15:38 Zarówno kulturoznawstwo jak i architektura są kierunkami po których może być ciężko że znalezieniem pracy.
To zależy, słyszałam też o historiach, gdzie osoby tuż po skończeniu mojego liceum (jestem w liceum plastycznym, gdzie mam specjalizację z aranżacji wnętrz) zaczynały pracować i otrzymywały całkiem niezłe zlecenia. Z drugiej strony, też zastanawiam się, czy moi rodzice trochę tego zawodu nie idealizują.
Logan pisze: 2021-03-06, 15:38 Co do kulturoznawstwa, to że masz chęci i chcesz się angażować, pracować dorywczo to bardzo dobrze. Z obserwacji jednak wiem że duża część studentów kierunków humanistycznych dorabia w McDonald's oraz na kasie w Biedronce.
Pewnie też trochę to zależy od tego, jacy to byli studenci (czy pracowali już na studiach etc.), ale nie neguję tego, co mówisz, zdaję sobie sprawę z tego, że mój wymarzony kierunek stanowi ryzykowny wybór.
Logan pisze: 2021-03-06, 15:38 Przede wszystkim należy sobie konkretnie przemyśleć gdzie mogę pracować jako ekspert ds. kulturoznawstwa i czy jest szansa tam się dostać. Po studiach humanistycznych jest duży tłok. W tym sensie, że jest bardzo dużo ludzi z takimi dyplomami, jednak występuje problem z podażą pracy.
Wiem, że jest duży tłok, stąd chęć rozpoczęcia pracy już na studiach i angażowania się - wtedy będę po ukończeniu studiów wyróżniać się z tłumu absolwentów.
Logan pisze: 2021-03-06, 15:38 Kierunki wiodące raport Hays group:
Produkcja, sprzedaż, IT, finanse i księgowość, inżynieria.
Pracodawcy wskazali również kompetencje, których będą najbardziej poszukiwali u kandydatów. Wyróżnili oni przede wszystkim umiejętności:
techniczne (43% wskazań)
menedżerskie/kierownicze (32%)
IT/cyfrowe (27%)
sprzedażowe (26%)
językowe (16%)
finansowe/księgowe (14%)
marketingowe (9%)
administracyjne (7%)
HR (5%).
https://interviewme.pl/blog/kierunki-studiow
Niestety nie wiem, czy coś mogę znaleźć dla siebie z tej listy jako typ artystyczno - humanistyczno - kulturalny. :( Tylko mój "wentyl bezpieczeństwa" w postaci dobrej znajomości angielskiego i możliwości nauki hiszpańskiego/francuskiego ratuje sytuację w świetle tej listy.
Lunka pisze: 2021-03-06, 16:11 Nikt się nie wtrącał. Trochę mnie to wtedy denerwowalo, bo nie miałam pojęcia co robić z życiem.
Dlatego też mimo trudności doceniam pewną dozę krytyki ze strony moich rodziców - pomaga mi dokładnie przemyśleć sprawę i znaleźć słabe punkty planu.
Lunka pisze: 2021-03-06, 16:11 Nie zmienia to faktu, że praca jest bardzo marnie płatna i chociaż kocham ją całym sercem czasami myślę o zmianie, bo z perspektywy żony i matki taka wypłata to za mało... 🥺
Muszę przyznać, że rodzina to czynnik, który sprawia, że dodatkowo boję się czasami niskich zarobków - w końcu chciałabym zostać kiedyś żoną, matką, a wtedy będę musiała utrzymywać nie tylko siebie...
Lunka pisze: 2021-03-06, 16:11 Nie znam się na wnętrzach ale moja siostra skończyła architekturę urbanistykę . Nie pracuje w zawodzie a jej studia to była męka bezsenności i przeplakanych nocy, klejenia makiet i chęci rzucenia tego wszystkiego.
Cóż, chodzę obecnie do szkoły plastycznej ze specjalizacją z aranżacji wnętrz... Kiedy ostatnio robiłam makietę, spałam w nocy przed dniem oddania może z godzinę, a gdy przyniosłam ją do szkoły, i tak się cała rozleciała. :p
Lunka pisze: 2021-03-06, 16:11 Poza tym na aranżację wnętrz są kursy i szkoły policealne i zawsze jakis papierek w tym kierunku można zdobyć.
Jeśli chodzi o sam papierek jako taki, to na zakończenie szkoły mam egzamin dyplomowy, więc od strony formalnej mogłabym nawet i bez studiów już po szkole wykonywać zawód.
Andej pisze: 2021-03-06, 18:24 Rada. Uważam, że powinnaś pójść do poradni zawodowej. Bez specjalnego przekonania.
Dziękuję za radę, muszę to przemyśleć. :)
Andej pisze: 2021-03-06, 18:24 Język hiszpański ma znacznie większy potencjał niż francuski. I podobno lepiej wchodzi do głowy.
Mi na pewno lepiej wchodzi do głowy hiszpański, mam doświadczenie uczenia się obu tych języków. ;) Natomiast moi rodzice są przekonani, że francuski przez to, że trudniejszy, jest bardziej niszowy, a więc bardziej dochodowy.

Z tego co słyszałem, to największy przyrost ludzi władających jakimś językiem należy do chińskiego (z wiadomych względów), a następnie do hiszpańskiego. Francuski, to sentymenty z dawnych epok.
Andej pisze: 2021-03-06, 18:24 Cytaty biblijne można interpretować na dwa odmienne sposoby. Ja je raczej odczytuję jako sugestię pragmatycznych wyborów. Zwykle wybierałem, najpierw zawód i stabilizację, później (właściwie w trakcie) samorozwój.
Wiadomo, że przede wszystkim muszę wybrać to, co jest wolą Bożą. ;) I tu zaczynają się schody, bo wtedy zinterpretowałam to jako jasny znak, że Bóg wskazuje mi kulturoznawstwo, teraz przez mętlik w głowie się we wszystkim gubię.
Wszystkim dziękuję za porady. @};-
Ostatnio zmieniony 2021-03-07, 13:12 przez Viridiana, łącznie zmieniany 1 raz.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Zebra » 2021-03-07, 13:37

Podziwiam, że i tak masz tak szczegółowe plany. Ja do ostatnich dni liceum nie miałam na siebie pomysłu i poszłam na kierunek na który chciała moja mama (Logistyka).
Ale nie narzekam. Dalej nie wiem co będę robić po studiach. Na pewno po licencjacie chciałabym zrobić magisterskie. A potem jako, że planuje (powiedzmy, że tak planuje) samotne życie, żeby zapełnić sobie czas - doktorat. Ale do doktoratu droga długa i sama nie wiem czy sprostam wymaganiom doktoratu zwłaszcza z mojego kierunku.
Może w czasie pracy zacznę studiować coś związanego z religia, czyli zostaje głównie teologia. Może to jakiś pomysł :-? A nie wiem...
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Andej » 2021-03-07, 18:44

Bóg przemawia na różna sposoby. I nierzadko, wbrew naszym zamierzeniom i chęciom. Dobrze jest łączyć pracę z przyjemnością. Ale dobrze jest mieć i pracę i przyjemność. W przyjemności mieć odskocznię od pracy. Nie być człowiekiem monotematycznym. Wprawdzie tacy bywają doskonałymi fachowcami. Ale mam wątpliwości, czy pozostają ludźmi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Viridiana » 2021-03-08, 07:57

Andej pisze: 2021-03-07, 18:44 I nierzadko, wbrew naszym zamierzeniom i chęciom.
Wiem. To, że tak zinterpretowałam Słowo, które dostałam, nie wynika jednak z moich chęci, tylko z tego, że dostałam je w bardzo konkretnych momentach mojego życia i samo Słowo też ma bardzo konkretną treść.
Andej pisze: 2021-03-07, 18:44 Wprawdzie tacy bywają doskonałymi fachowcami. Ale mam wątpliwości, czy pozostają ludźmi.
Czemu mieliby nie być ludźmi?
Zebra pisze: 2021-03-07, 13:37 Może w czasie pracy zacznę studiować coś związanego z religia, czyli zostaje głównie teologia. Może to jakiś pomysł :-? A nie wiem...
Jeżeli to ma być coś związanego z religią, to pewnie albo właśnie teologia, albo religioznawstwo.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
drJanek
Bywalec
Bywalec
Posty: 151
Rejestracja: 22 mar 2020
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 138 times
Been thanked: 53 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: drJanek » 2021-03-08, 16:39

architektura wnętrz to jest kierunek na ASP, przynajmniej we Wrocławiu - kiepski pomysł i ślepy zaułek. Coś podobnego robią ludziom na urbanistyce - tak jak pisze Logan :). Moi znajomi po tym kierunku nie pracują w zawodzie bo nie ma takiego zawodu jak urbanista w Polsce :).
Architektura wnętrz na ASP nie nauczy Cie niczego sensownego wg mnie stracony czas i słaby start w życiu :).

Jak już - to lepiej iść na architekturę jako studia inżynieryjne (wydział architektury Kraków, Wrocław, Warszawa, od biedy Gliwice) i wtedy robisz uprawnienia do pracy w zawodzie architekta i masz większą paletę możliwości ale ... to bardzo ciężki kawałek chleba, trudny merytorycznie i zawodowo o pracę bardzo ciężko, duża odpowiedzialność. Trzeba mieć powołanie i determinację do bycia architektem więc jak Cię to nie kręci to nie idź w tym kierunku. Wiem coś o tym bo sam jestem architektem :).

Nie podążaj za pragnieniami rodziców, to mogą być wytyczne, wskazówki ale to Twoje życie, obserwowałem wiele złamanych "karier" zawodowo, przetrąconych przez widzimisię rodziców...

Modlitwa to podstawa fajne Słowa przytoczyłaś. Ja się modliłem przez jakieś 5 lat o możliwość pracy na swoim, podobnymi Słowami z Biblii i ... udało się, po nastu latach tyrania za grosze u innych :). Nie jest łatwo ale nigdy też Bóg nie pozwolił nam głodować, zawsze nawet w ostatniej chwili (zazwyczaj w ostatniej) przychodził z pomocą. Także zaufanie w Bożą opatrzność i modlitwa to podstawa w życiu.

Masz jeszcze trochę czasu, szukaj w internecie, rozwijaj się orientuj i bardzo dobrze, że zaczęłaś o tym myśleć, myśl przyszłościowo jak to będzie zawodowo wyglądać :) jakie masz opcje etc. Rynek zawodowy w Polsce zmienia się i jedyną pewną branżą na najbliższe lata to jest informatyka :). Najlepiej iść na studia tak żebyś miała po nich konkretny zawód.

Docelowo poznasz wspaniałego faceta, męża, który Cię utrzyma :) a Ty go wesprzesz swoimi umiejętnościami i zawodem który wybierzesz... :) temat rzeka :).
Ostatnio zmieniony 2021-03-08, 16:42 przez drJanek, łącznie zmieniany 1 raz.
„Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego;
tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”
Św. Ignacy Loyola

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Andej » 2021-03-08, 17:57

Viridiana pisze: 2021-03-08, 07:57 Czemu mieliby nie być ludźmi?
Dlatego, że tracą zdolność wychodzenia poza swoją profesję. Zamykają się w niej. Cała energia idzie w jednym kierunku.
Osobiście, mając wykształcenie techniczne, cenię ludzi którzy poza technicznym zawodem posiadają wiedzę humanistyczną. Którzy mają zainteresowania poza zawodowe. A najbardziej takich, którzy oprócz zawodu posiadają jakąś pasję życiową. To są prawdziwi ludzie.

drJanek pisze: 2021-03-08, 16:39
architektura wnętrz to jest kierunek na ASP, przynajmniej we Wrocławiu - kiepski pomysł i ślepy zaułek.
...
wydział architektury Kraków, Wrocław, Warszawa, od biedy Gliwice
Jeden z najważniejszych polskich urbanistów, mój imiennik, ma pracownie w Trójmieście i Berlinie. I bardzo dobrze przędzie.
A Ewa, najbardziej ceniona polska architektka, powiedziała mi kiedyś (naście lat temu), że ona zatrudnia swoje pracowni krakowskich absolwentów. Warszawskich nie ceni, choć jest wykładowczynią na architekturze PW. Cenię je zdanie, gdyż poznałem architektów w jej pracowni. Na prawdę są bardzo dobrzy.

Marek, absolwent warszawskiej ASP arch. wnętrz, jest jednym z kilku najlepszych rysowników, wydał książki, maluje obrazy, które schodzą na pniu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Viridiana » 2021-03-09, 08:17

drJanek pisze: 2021-03-08, 16:39 architektura wnętrz to jest kierunek na ASP, przynajmniej we Wrocławiu - kiepski pomysł i ślepy zaułek.
Prawdopodobnie w tym mieście miałabym studiować, więc dziękuję za wzmiankę. :)
drJanek pisze: 2021-03-08, 16:39 Jak już - to lepiej iść na architekturę jako studia inżynieryjne
Nie mogę iść na studia inżynieryjne. Żeby móc studiować na Politechnice, musiałabym być w ogólniaku z rozszerzoną matematyką i fizyką, tymczasem jestem w plastyku z rozszerzonym angielskim i historią sztuki (+samodzielnie rozszerzam polski).
Andej pisze: 2021-03-08, 17:57
Viridiana pisze: 2021-03-08, 07:57 Czemu mieliby nie być ludźmi?
Dlatego, że tracą zdolność wychodzenia poza swoją profesję. Zamykają się w niej. Cała energia idzie w jednym kierunku.
Osobiście, mając wykształcenie techniczne, cenię ludzi którzy poza technicznym zawodem posiadają wiedzę humanistyczną. Którzy mają zainteresowania poza zawodowe. A najbardziej takich, którzy oprócz zawodu posiadają jakąś pasję życiową. To są prawdziwi ludzie.
Rozumiem, co masz na myśli i nawet się zgadzam, natomiast wydaje mi się, że ujmowanie tego w kategoriach człowieczeństwa bądź jego braku może być zbyt mocnym określaniem sprawy.
I oczywiście dziękuję wszystkim. (*)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
drJanek
Bywalec
Bywalec
Posty: 151
Rejestracja: 22 mar 2020
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 138 times
Been thanked: 53 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: drJanek » 2021-03-09, 11:28

Andej pisze: 2021-03-08, 17:57 Jeden z najważniejszych polskich urbanistów, mój imiennik, ma pracownie w Trójmieście i Berlinie. I bardzo dobrze przędzie.
A Ewa, najbardziej ceniona polska architektka, powiedziała mi kiedyś (naście lat temu), że ona zatrudnia swoje pracowni krakowskich absolwentów. Warszawskich nie ceni, choć jest wykładowczynią na architekturze PW. Cenię je zdanie, gdyż poznałem architektów w jej pracowni. Na prawdę są bardzo dobrzy.

Marek, absolwent warszawskiej ASP arch. wnętrz, jest jednym z kilku najlepszych rysowników, wydał książki, maluje obrazy, które schodzą na pniu.
No właśnie w Trójmieście i Berlinie :)... wielu moich znajomych a jeszcze więcej z niższych roczników nie pracuje w zawodzie architekta, urbanisty to nikogo nie znam no takie są realia u nas.

Nie chciałem wchodzić w takie detale :) że np. Warszawa wychowuje menagerów a Gliwice górników. Tak naprawdę uważam, że w Polsce nie ma dobrego wydziału architektury, to czego nas uczyli to 50% to niepotrzebne śmieci, nie uczyli nas konkretów, zawodu etc. Za dużo było historii architektury.
Nie twierdzę, że nie ma wybitnych ludzi po ASP, ale nie jest to dobry kierunek do studiowania wnętrz. Znam masę ludzi którzy po tym kierunku nie odnaleźli się w zawodzie.
Architektura, projektowanie, wnętrza to dziedzina z pogranicza wielu - od inżynierii, poprzez "humanistykę" bo projektujemy dla ludzi, prawo i przepisy, ekonomia, materiałoznawstwo ze szczyptą artyzmu i sztuki :).

Generalnie jeżeli kształcić się w tym kierunku to trzeba przejść przez politechnikę u nas w kraju.

Też rysuję, miałem wystawy (wspólne nie autorskie) w Polsce, we Francji i Szkocji, fotografuję ale nie zarobiłem na tym sensownych pieniędzy :) to nie jest taka łatwa sprawa, żyję z projektowania blaszaków :)
...Zainteresowanych zapraszam na moją stronę hobbystyczną :) - https://www.djm-art.com

Jak pisze Viridiana Polibuda odpada więc nie ma tematu.
Ostatnio zmieniony 2021-03-09, 11:33 przez drJanek, łącznie zmieniany 2 razy.
„Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego;
tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”
Św. Ignacy Loyola

Awatar użytkownika
drJanek
Bywalec
Bywalec
Posty: 151
Rejestracja: 22 mar 2020
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 138 times
Been thanked: 53 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: drJanek » 2021-03-09, 11:29

Viridiana pisze: 2021-03-09, 08:17
drJanek pisze: 2021-03-08, 16:39 architektura wnętrz to jest kierunek na ASP, przynajmniej we Wrocławiu - kiepski pomysł i ślepy zaułek.
Prawdopodobnie w tym mieście miałabym studiować, więc dziękuję za wzmiankę. :)
drJanek pisze: 2021-03-08, 16:39 Jak już - to lepiej iść na architekturę jako studia inżynieryjne
Nie mogę iść na studia inżynieryjne. Żeby móc studiować na Politechnice, musiałabym być w ogólniaku z rozszerzoną matematyką i fizyką, tymczasem jestem w plastyku z rozszerzonym angielskim i historią sztuki (+samodzielnie rozszerzam polski).
A grafika nie interesuje Cię? Mam kilku znajomych (dalsze koleżanki), które z tego żyją. Przyznam się, że nie wiem co studiowały ale mogę podpytać :).
Chociaż jedna wyjechała z kraju na kilka lat do UK, tam zdobyła doświadczenie i kontakty teraz wróciła do PL z mężem i ma masę roboty.

Najważniejsze żeby Cię to interesowało, pasjonowało, wtedy ewentualny codzienny kierat jest łatwiejszy do zniesienia :).
Ostatnio zmieniony 2021-03-09, 11:34 przez drJanek, łącznie zmieniany 1 raz.
„Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego;
tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”
Św. Ignacy Loyola

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak rozmawiać z rodzicami o kierunku studiów?

Post autor: Andej » 2021-03-09, 18:52

drJanek pisze: 2021-03-09, 11:28 to czego nas uczyli to 50% to niepotrzebne śmieci,
To bardzo dużo. Ja, nie sądzę, aby 10 % wiedzy zdobytej na PW wykorzystywał w praktyce zawodowej. Niemal wszystkiego musiałem się uczyć. Albo podpatrywać. Uważam, że uczelnia ma uczyć dwóch rzeczy. Myślenie i uczenia się.
No ale ludzie mawiają: "Tu nie Politechnika, tu trzeba myśleć." Faktem jest, że większość materiału, którego uczono, to było wkuwanie, jak w szkole średniej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”