Ciąża

[itsjustmemichelle1]

Czytanie wątku o homoseksualizmie zmusiło mnie do kolejnych przemyśleń
Jak byście się zachowali, gdyby przyszli do Was syn/córka i powiedzieli coś w stylu "mamo, tato, spodziewam się dziecka"? Nie mając ślubu no i ogólnie nie planując tej ciąży wcześniej.
Czy byłoby coś, co warunkowałoby Wasze podejście?

[WielbiDuszaMojaPana]

Tak trochę poza pytaniem...ogólnie dzieciaki trzeba by było do edukować w kwestii seksualnej...bo mam wrażenie że biorą się za seks za szybko...i potem wielkie zdziwienie że ciąża. Sama nie wiem jak bym zareagowała na takiego "newsa" ale jedno pewne...trzeba się liczyć z konsekwencjami...usunąć bym nie pozwoliła...jak to się mówi jakoś by się wychowało. (sama jestem podobnym przypadkiem )

[Zebra]

A Ty co byś zrobiła @itsjustmemichelle1 ?

[itsjustmemichelle1]

@Zebra to by było zależne od sytuacji, ale aborcja odpadałaby. Wychowam swoje dzieci tak, aby nawet nie brały jej pod uwagę. Potem napiszę więcej.

[itsjustmemichelle1]

@Zebra, no to tak: gdyby chodziło o nastolatka, to syna zmusiłabym do wzięcia odpowiedzialności (psychicznej i finansowej, tj. poszedłby do pracy) za dziecko. Córkę po prostu wspierałabym, chodziła z nią do lekarza, itd. Z ciąży dorosłego dziecka cieszyłabym się, choćby była wpadką. Może próbowałabym nakłonić do ślubu. To w sumie tyle. Oczywiście byłby to wynik mojego wychowowania na przestrzeni lat, tłumaczenia świata, wpajania wartości.

[Zebra]

No rozumiem.

Dla mnie te tematy są zbyt abstrakcyjne .

[itsjustmemichelle1]

Czekam na inne wypowiedzi

[bei]

@Zebra, no to tak: gdyby chodziło o nastolatka, to syna zmusiłabym do wzięcia odpowiedzialności (psychicznej i finansowej, tj. poszedłby do pracy) za dziecko. Córkę po prostu wspierałabym, chodziła z nią do lekarza, itd. Z ciąży dorosłego dziecka cieszyłabym się, choćby była wpadką. Może próbowałabym nakłonić do ślubu. To w sumie tyle. Oczywiście byłby to wynik mojego wychowowania na przestrzeni lat, tłumaczenia świata, wpajania wartości.

Ale nie powinno się brać ślubu z powodu ciąży... .

[WielbiDuszaMojaPana]

@Zebra, no to tak: gdyby chodziło o nastolatka, to syna zmusiłabym do wzięcia odpowiedzialności (psychicznej i finansowej, tj. poszedłby do pracy) za dziecko. Córkę po prostu wspierałabym, chodziła z nią do lekarza, itd. Z ciąży dorosłego dziecka cieszyłabym się, choćby była wpadką. Może próbowałabym nakłonić do ślubu. To w sumie tyle. Oczywiście byłby to wynik mojego wychowowania na przestrzeni lat, tłumaczenia świata, wpajania wartości.

Ale nie powinno się brać ślubu z powodu ciąży... .

tak samo jak nie powinno się współżyć przed ślubem...konsekwencje są te same i wypada się wtedy rehabilitować...w tym przypadku właśnie pomyśleć o ślubie
Seks to nie jest tylko zabawa...tu się kłania coś takiego jak odpowiedzialność za druga osobę i swoje czyny

[itsjustmemichelle1]

W sumie tak, ale zakładam, że moje dzieci nie pójdą do łóżka z kimś ledwo co poznanym...

[Lunka]

Najważniejsze jest wsparcie. W takiej sytuacji młodzi ludzie z przerażenia nie są w stanie często myśleć racjonalnie i różne straszne rzeczy mogą im przyjść do głowy. Pomimo wszystko trzeba być wsparciem, bo najważniejsze jest życie dzieciątka, które nikomu nic nie zawiniło.

[Andej]

Czy byłoby coś, co warunkowałoby Wasze podejście?

Oczywiście: Miłość.
Choć zapewne najpierw byłaby jakaś emocjonalne reakcja. Albo przeciwnie, zamknięcie się w sobie. Do czasu, aż do świadomości w pełni dojdzie nowa sytuacja. I miłość zwycięży.

[itsjustmemichelle1]

Czy byłoby coś, co warunkowałoby Wasze podejście?

Oczywiście: Miłość.
Choć zapewne najpierw byłaby jakaś emocjonalne reakcja. Albo przeciwnie, zamknięcie się w sobie. Do czasu, aż do świadomości w pełni dojdzie nowa sytuacja. I miłość zwycięży.

Warunki, nie wiem: wiek dziecka itd. Raczej o to mi chodziło.

[Andej]

Warunki, nie wiem: wiek dziecka itd. Raczej o to mi chodziło.

Cóż wiek ma do rzeczy? Czy w zależności od wieku dziecka kocha się je bardziej lub mniej? Czy miłość jest proporcjonalne do wieku? Albo odwrotnie proporcjonalna? Nie rozumiem warunkowania wiekiem.

[itsjustmemichelle1]

Warunki, nie wiem: wiek dziecka itd. Raczej o to mi chodziło.

Cóż wiek ma do rzeczy? Czy w zależności od wieku dziecka kocha się je bardziej lub mniej? Czy miłość jest proporcjonalne do wieku? Albo odwrotnie proporcjonalna? Nie rozumiem warunkowania wiekiem.

Cóż. Wydaje mi się,że większe przerażenie u rodzica spowoduje raczej ciąża nastoletniej córki,niż wpadka dorosłej,z pracą itd. Ale może i nie.