Szantaż rozwodem
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Szantaż rozwodem
Moniko, tak naprawdę my możemy tu doradzać ale nikt nie zadecyduje za Ciebie i Twojego męża.
Ja Cię rozumiem. Sama jestem strasznie przywiązana do miejsca zamieszkania, do tego rodzina, przyjaciele. Tak po ludzku to rozumiem.
A czy mąż często przyjeżdża do Polski?
Ja Cię rozumiem. Sama jestem strasznie przywiązana do miejsca zamieszkania, do tego rodzina, przyjaciele. Tak po ludzku to rozumiem.
A czy mąż często przyjeżdża do Polski?
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Szantaż rozwodem
Rozumiem, że to ciężka sytuacja. Chodzi mi tylko o to, że nazywanie męża egoistą i materialistą nic nie da.Monika310808 pisze: ↑2021-03-13, 14:12Przedstawiam w taki sposób,bo on sobie wymyśl rozwód i rozbicie rodzimy tylko dlatego ,że ja i synek nie chcę w obcym kraju mieszkać.Viridiana pisze: ↑2021-03-13, 14:04 Nie mam doświadczenia w tego typu sprawach, ale zalecałabym spokój - wiem, że emocje potrafią człowieka opanować w takich sytuacjach, ale trzeba dążyć do wyrozumiałości wobec drugiej osoby. Tymczasem mam wrażenie, że przedstawiasz nam męża w bardzo negatywny sposób.
Jak wyglądają Wasze rozmowy na ten temat?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Szantaż rozwodem
To że on się zwolnił z roboty w Polsce mając male dzieci,to teraz nie ma prawa oczekiwać że my tam pojedziemy ,bo jak nie to rozwód.Jesli weźmie rozwód to niestety,z jego winy.Kosciol jest tam polski ale szkoły nie ma.Nawet pedagog przedszkolna mojego dziecka radziła,aby dla dobra dziecka nie wyjeżdżać tylko żeby uczęszczał tu gdzie uczęszcza.
Dodano po 5 minutach 45 sekundach:
Dodano po 1 minucie 34 sekundach:
Jak się rozwiedzie to już tego nie cofnie a kiedyś może żałować ale będzie za późno.
Dodano po 5 minutach 45 sekundach:
Ostatnio był w grudniu na Boże Narodzenie, dzieci znów byly smutne jak odjeżdżał.Mogl siedzieć w Polsce a sobie wymyślił zagranicę.Rownie dobrze gdyby mu zależało na dzieciach to by wrócił do Polski by wychowywać dzieci,może kiedyś się opamięta i wróci na stałe,chociaż wątpię.
Dodano po 1 minucie 34 sekundach:
Jak się rozwiedzie to już tego nie cofnie a kiedyś może żałować ale będzie za późno.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Szantaż rozwodem
Jak go zmusisz do rozwodu, to będziesz mieć satysfakcję , ze wygrałaś. Aby być szczęśliwą poszukasz sobie innego faceta. A dzieci? Cóż dzieci, przyzwyczają się do nowego. A wiara katolicka? No przecież ja masz rację, to i Bóg musi CI ja przyznać?
Ale w sumie, to i dla dzieci lepiej. Jak wyjeżdżał, było im smutno. Jak się rozwiedziecie, to nie będzie wyjeżdżał (bo nie będzie przyjeżdżał) ,zatem dzieci będą szczęśliwe.
Wolisz rozbić rodzinę, aby postawić na swoim?
Ale w sumie, to i dla dzieci lepiej. Jak wyjeżdżał, było im smutno. Jak się rozwiedziecie, to nie będzie wyjeżdżał (bo nie będzie przyjeżdżał) ,zatem dzieci będą szczęśliwe.
Wolisz rozbić rodzinę, aby postawić na swoim?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Szantaż rozwodem
To chyba on chce rozbic rodzinę a nie ja to po pierwsze.Po drugie ja mu ciągle mówię,że absolutnie nie wyrażam zgody na rozwód,tylko rozwód jest JEGO pomysłem.Po trzecie nawet jeżeli by mnie ZMUSIŁ do roZwodu to do końca życia byłabym sama,chce żyć z Bogiem.TO prędzej on by sobie znalazł nową.wiec kto tu chce skrzywdzić i rozbić rodzinę?ten kto wyjechał i ten kto się domaga rozwodu,jeśli rodzinka nie posłucha jego rozkazu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13804
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2205 times
Re: Szantaż rozwodem
Nieszczęśliwi rodzice nie nauczą dzieci bycia szczęśliwymi.
Sytuacja patowa.
Czy masz pewność, że to jedyna przyczyna potencjalnego rozwodu?
Jaki macie staż?
Ile mieszkaliście razem?
Czy umiecie razem być?
Czy on od zawsze wyjeżdżał?
Może zaczął gdy pojawiły się dzieci?
Co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze?
Czy jesteś w stanie utrzymać siebie i dzieci sama?
Czy go kochasz?
Czy on kocha Ciebie?
Czy myśleliście o psychoterapii?
Czy jesteście szczęśliwi?
Sytuacja patowa.
Czy masz pewność, że to jedyna przyczyna potencjalnego rozwodu?
Jaki macie staż?
Ile mieszkaliście razem?
Czy umiecie razem być?
Czy on od zawsze wyjeżdżał?
Może zaczął gdy pojawiły się dzieci?
Co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze?
Czy jesteś w stanie utrzymać siebie i dzieci sama?
Czy go kochasz?
Czy on kocha Ciebie?
Czy myśleliście o psychoterapii?
Czy jesteście szczęśliwi?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Szantaż rozwodem
Małżeństwo to pasmo kompromisów. To umowa równych partnerów.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Szantaż rozwodem
Nigdy nie wyjeżdżał,dopiero od pół roku jest tam.Wiem,że dzieci nas kochają i chcą mieć obydwoje rodziców w domu w Polsce jak to było do tej pory,póki jemu coś się w głowie nie poprzestawialo.sądzony pisze: ↑2021-03-13, 20:14 Nieszczęśliwi rodzice nie nauczą dzieci bycia szczęśliwymi.
Sytuacja patowa.
Czy masz pewność, że to jedyna przyczyna potencjalnego rozwodu?
Jaki macie staż?
Ile mieszkaliście razem?
Czy umiecie razem być?
Czy on od zawsze wyjeżdżał?
Może zaczął gdy pojawiły się dzieci?
Co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze?
Czy jesteś w stanie utrzymać siebie i dzieci sama?
Czy go kochasz?
Czy on kocha Ciebie?
Czy myśleliście o psychoterapii?
Czy jesteście szczęśliwi?
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Szantaż rozwodem
Dobrze wiem jak serce pęka dziecku, kiedy tata wyjeżdża. Czekasz tylko na kolejny powrót.
Na Boże Narodzenie to niezbyt często. Mój tata przyjeżdżał co miesiąc. Czekałam na te chwile. Cała zagranicę przypłacił choroba i to dopiero go zmusiło do stałego powrotu do domu. Ale ja wiem, że chciał dla Nas jak najlepiej.
Rodzice tez często się kłócili czy to w trakcie powrotów czy przez telefon. To beznadziejna sytuacja, bo każdy zostaje przy swoich racjach. Ale dzieci zdecydowanie przeżywają to najbardziej.
Na Boże Narodzenie to niezbyt często. Mój tata przyjeżdżał co miesiąc. Czekałam na te chwile. Cała zagranicę przypłacił choroba i to dopiero go zmusiło do stałego powrotu do domu. Ale ja wiem, że chciał dla Nas jak najlepiej.
Rodzice tez często się kłócili czy to w trakcie powrotów czy przez telefon. To beznadziejna sytuacja, bo każdy zostaje przy swoich racjach. Ale dzieci zdecydowanie przeżywają to najbardziej.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13804
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2205 times
Re: Szantaż rozwodem
Jest tam pół roku i już chce zmienić całe życie ...Monika310808 pisze: ↑2021-03-13, 20:19 Nigdy nie wyjeżdżał,dopiero od pół roku jest tam.Wiem,że dzieci nas kochają i chcą mieć obydwoje rodziców w domu w Polsce jak to było do tej pory,póki jemu coś się w głowie nie poprzestawialo.
hmmm ... jak dla mnie dziwne... szybko,
ale może to ja jestem powolny
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Szantaż rozwodem
Jeszcze jedna kwestia: jak podejmował tam pracę to była wasza wspólna decyzja czy sam zadecydował?
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Szantaż rozwodem
Sam,ja mówiłam żeby siedział w tej pracy która miał.Takze no ja nie wyrażam zgody na rozwód,a co on zrobi to będzie jego wolą.Ja nie pojadę tam mieszkać.Moze wrócić do dzieci i tu pracować,jesli nie zechce to go nie zmuszę ale to będzie świadczyło,że nie zależy mu na dzieciach.
Chce popełnić grzech rozwodu to proszę bardzo,ale mojej zgody na to nie ma.
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Szantaż rozwodem
Ja mam nadzieję, że to tylko taka próba wymuszenia na Tobie decyzji. Nadal twierdzę, że górę biorą emocje. Jeżeli Was kocha to nie zdecyduje się na rozwód ale musicie znaleźć wspólne rozwiązanie.
Skoro sam podjął decyzje o wyjeździe tym bardziej nie rozumiem teraz jego żądań. Powinien wcześniej przemyśleć konsekwencje swojej decyzji.
Skoro sam podjął decyzje o wyjeździe tym bardziej nie rozumiem teraz jego żądań. Powinien wcześniej przemyśleć konsekwencje swojej decyzji.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Szantaż rozwodem
Ja jednak stanę po stronie Ojca. Życie przynosi konieczność podjęcia różnych trudnych decyzji. Nie wiem jak to u was wygląda finansowo, ale może on jest po prostu świadom, że w Polsce nie da sobie rady. Nie zapewni bezpieczeństwa.
Nie traktował bym strachu dzieci jako czegoś decydującego. Dziecko zawsze boi się zmiany. Rodzice powinni dać mu przy tym tyle bezpieczeństwa, żeby ze zmianą sobie poradziło. Dziecko będzie bać się zmiany szkoły zarówno w Polsce jak i za granicą. A 6-cio latek jest dopiero w zerówce, to początek drogi, da sobie radę. Oczywiście za granicą jest to trudniejsze, ale są tam różne programy "przystosowania" , zajęcia językowe, wystarczy się dowiedzieć. ( Mówię na przykładzie Niemiec, tam byłem długo ). Mam znajomego, którego rodzice wyjechali do Szwajcarii jak miał 14 lat. Bez języka. I też dał radę. Ale było mu trudno.
Nie przedstawiałbym wyjazdu jako jakiegoś zła ostatecznego dla dzieci. I zastanowił bym się też jaką wagę w konflikcie odgrywa strach rodziców.
Nie traktował bym strachu dzieci jako czegoś decydującego. Dziecko zawsze boi się zmiany. Rodzice powinni dać mu przy tym tyle bezpieczeństwa, żeby ze zmianą sobie poradziło. Dziecko będzie bać się zmiany szkoły zarówno w Polsce jak i za granicą. A 6-cio latek jest dopiero w zerówce, to początek drogi, da sobie radę. Oczywiście za granicą jest to trudniejsze, ale są tam różne programy "przystosowania" , zajęcia językowe, wystarczy się dowiedzieć. ( Mówię na przykładzie Niemiec, tam byłem długo ). Mam znajomego, którego rodzice wyjechali do Szwajcarii jak miał 14 lat. Bez języka. I też dał radę. Ale było mu trudno.
Nie przedstawiałbym wyjazdu jako jakiegoś zła ostatecznego dla dzieci. I zastanowił bym się też jaką wagę w konflikcie odgrywa strach rodziców.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Szantaż rozwodem
Jesli to cos moglo by pomoc, to ja mialem podobna sytuacje.
2 malych dzieci, a w Polsce niby praca byla, tylko ze niewielu bylo stac na to by za nia zaplacic w wysokosci takiej bym za to mogl utrzymac rodzine.
Prowadzilem w Polsce 3 dzialalnosci, uslugi budowlane, naprawa sprzetu AGD, oraz 2.5 ha sadu.
W koncu nie zamykajac zadnej z dzialalnosci dzieki dobrej ksiegowej, w 89roku zaczalem wyjezdzac do pracy na czarno w UK, na pol roku i kilka mies. w Polsce.
W koncu w 95 roku dowiedzialem sie ze mozna prowadzic w UK wlasna dzialalnosc wiec zlozylem odpowiednie dokumenty do Home Office i po 4 miesiacach oczekiwania na decyzje dostalem tzw. "biznes visa".
Zona ciagle nie chciala przyjechac, az w koncu pod koniec mojej vizy przyjechala na wakacje z dzieciakami zobaczyc jak to jest w UK.
Skladajac w tym czasie aplikacje o 3 letnie przedluzenie wizy, moja prawniczka doradzila by dolaczyc do niej wszystkie paszporty, zony i dzieciakow.
Po pol roku wszyscy dostali jako czlonkowie rodziny takie same 3 letnie wizy, a ja musialem szybko znalesc szkoly dla dzieciakow.
Bylo sporo narzekania, ze to nie maja w UK kolezanek i kolegow, a w Polsce mieli, itp. itd. Ale w koncu sie zaaklimatyzowali i mieli nowych kolegow i kolezanki.
Przy aplikacji na pobyt staly nikt juz nie mial zadnych watpliwosci ze chca zostac, zwlaszcza ze na ferie i wakacje co roku jezdzili do Polski i mogli odwiedzac swoich kolegow i kolezanki .
Glownym problemem okazala sie bariera jezykowa, ale w UK jesli jakies dziecko nie zna angielskiego to dostaje dodatkowe lekcje jezyka sam na sam z nauczycielem znajacym dziecka jezyk rodzinny, tak ze ta glowna bariera po 3 miesiacach w szkole zniknela.
Pozniej dostawalem ciagle ze szkoly same pochwaly, bo dzieciaki w sumie podnosily poziom sredniej w szkole. A od prawniczki dowiedzialem sie ze to wlasnie u dzieci 2 jezycznych duzo lepiej sie rozwijaja i sa bardziej inteligentne od swoich jedno jezycznych rowiesnikow, co zraszta jest potwierdzone naukowo.
Teraz maja 36 i 32 lata i zlozyli rodziny, syn wrocil do Polski bo w Polsce znalazl swoja luba.
Zona nie chce wracac do Polski, bo ma dobra prace i wnuka w UK, a do wnuka w Polsce jak na razie nie moze jechac.
Ja pracuje po calej europie, ale przez wirusa utknalem w UK, ale planuje wrocic na stale do Polski, na emeryturze, zatrzymujac mieszkanie w UK i domek we Francji, by wnuki mialy gdzie przyjechac na wakacje. Wnuki teraz beda 4 jezyczne.
2 malych dzieci, a w Polsce niby praca byla, tylko ze niewielu bylo stac na to by za nia zaplacic w wysokosci takiej bym za to mogl utrzymac rodzine.
Prowadzilem w Polsce 3 dzialalnosci, uslugi budowlane, naprawa sprzetu AGD, oraz 2.5 ha sadu.
W koncu nie zamykajac zadnej z dzialalnosci dzieki dobrej ksiegowej, w 89roku zaczalem wyjezdzac do pracy na czarno w UK, na pol roku i kilka mies. w Polsce.
W koncu w 95 roku dowiedzialem sie ze mozna prowadzic w UK wlasna dzialalnosc wiec zlozylem odpowiednie dokumenty do Home Office i po 4 miesiacach oczekiwania na decyzje dostalem tzw. "biznes visa".
Zona ciagle nie chciala przyjechac, az w koncu pod koniec mojej vizy przyjechala na wakacje z dzieciakami zobaczyc jak to jest w UK.
Skladajac w tym czasie aplikacje o 3 letnie przedluzenie wizy, moja prawniczka doradzila by dolaczyc do niej wszystkie paszporty, zony i dzieciakow.
Po pol roku wszyscy dostali jako czlonkowie rodziny takie same 3 letnie wizy, a ja musialem szybko znalesc szkoly dla dzieciakow.
Bylo sporo narzekania, ze to nie maja w UK kolezanek i kolegow, a w Polsce mieli, itp. itd. Ale w koncu sie zaaklimatyzowali i mieli nowych kolegow i kolezanki.
Przy aplikacji na pobyt staly nikt juz nie mial zadnych watpliwosci ze chca zostac, zwlaszcza ze na ferie i wakacje co roku jezdzili do Polski i mogli odwiedzac swoich kolegow i kolezanki .
Glownym problemem okazala sie bariera jezykowa, ale w UK jesli jakies dziecko nie zna angielskiego to dostaje dodatkowe lekcje jezyka sam na sam z nauczycielem znajacym dziecka jezyk rodzinny, tak ze ta glowna bariera po 3 miesiacach w szkole zniknela.
Pozniej dostawalem ciagle ze szkoly same pochwaly, bo dzieciaki w sumie podnosily poziom sredniej w szkole. A od prawniczki dowiedzialem sie ze to wlasnie u dzieci 2 jezycznych duzo lepiej sie rozwijaja i sa bardziej inteligentne od swoich jedno jezycznych rowiesnikow, co zraszta jest potwierdzone naukowo.
Teraz maja 36 i 32 lata i zlozyli rodziny, syn wrocil do Polski bo w Polsce znalazl swoja luba.
Zona nie chce wracac do Polski, bo ma dobra prace i wnuka w UK, a do wnuka w Polsce jak na razie nie moze jechac.
Ja pracuje po calej europie, ale przez wirusa utknalem w UK, ale planuje wrocic na stale do Polski, na emeryturze, zatrzymujac mieszkanie w UK i domek we Francji, by wnuki mialy gdzie przyjechac na wakacje. Wnuki teraz beda 4 jezyczne.
Ostatnio zmieniony 2021-03-14, 12:21 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.