Uczucie a choroba psychiczna

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: Andej » 2021-04-25, 22:40

To przestępstwo. Dla dobra własnego zgłoś na policję. A także dla jego dobra, aby nie czynił dalej zła.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: lambda » 2021-04-25, 22:57

Andej pisze: 2021-04-25, 22:40 To przestępstwo. Dla dobra własnego zgłoś na policję. A także dla jego dobra, aby nie czynił dalej zła.
Tsk Andej ma racje

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: Niezapominajka » 2021-04-26, 11:49

dokładnie, również radzę zgłosić na policję.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
Meduza
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 7 paź 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 4 times

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: Meduza » 2021-05-11, 13:33

Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej Węzły. Znajdź schronienie przy Maryi. Nic innego nie umiem poradzić, chyba, że zawiadomienie jakichś służb. Bardzo przykro, że masz tyle stresu, jestem z Tobą. Groźby samobójstwa to na prawdę słaby chwyt, wiem, że to może brzmi bezdusznie, ale odetnij się od tych gróźb, on ma wolną wolę, na świecie istnieją psychiatrzy, leki,także Ty nie masz z tym nic wspólnego.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: lambda » 2021-05-12, 04:36

Meduza pisze: 2021-05-11, 13:33 Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej Węzły. Znajdź schronienie przy Maryi. Nic innego nie umiem poradzić, chyba, że zawiadomienie jakichś służb. Bardzo przykro, że masz tyle stresu, jestem z Tobą. Groźby samobójstwa to na prawdę słaby chwyt, wiem, że to może brzmi bezdusznie, ale odetnij się od tych gróźb, on ma wolną wolę, na świecie istnieją psychiatrzy, leki,także Ty nie masz z tym nic wspólnego.
Nowenna i zawiadomienie służb absolutnie się nie wyklucza.

Lizzie
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 476
Rejestracja: 4 mar 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 75 times
Been thanked: 79 times

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: Lizzie » 2021-05-30, 17:55

Cóz jesteś w bardzo trudnej styaciji ale pamiętaj o tym że nie jesteś sam Dobry Bóg twój Anioł Sróż i święty imienny patron czuwają nad Tobą niestety w życiu nie wasze spotykamy dobrych ludzi i syutacje w których się znajdujemy są często dla nas ciężkie i nierozumiałe . Odmów sobie gdybyś dalej czuł się żle i ciężko Drogę Krzyżową Pozdrawiam Ciebie serdecznie Lizzie
Ostatnio zmieniony 2021-05-30, 17:55 przez Lizzie, łącznie zmieniany 1 raz.
''Modlitwa to przebywanie z Tym który mnie kocha '' św Teresa z Lisieux @};- :x

szungit

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: szungit » 2021-05-30, 18:59

on zna twoj slaby punkt dlatego Cie szantazuje,nie ma milosci bez wzajemnosci niestety,modl sie duzo za swojego partnera

Awatar użytkownika
fusion
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 3 cze 2021
Has thanked: 24 times
Been thanked: 7 times

Re: Uczucie a choroba psychiczna

Post autor: fusion » 2021-06-05, 16:00

Maaarion pisze: 2021-04-21, 19:47 Od roku jestem w trudnej relacji. Skazaniec, uzależnienia, choroba psychiczna, próby samobójcze i uczucie. Kocham, chce pomóc, sama się przy tym spalam. Są dni, kiedy jest wszystko dobrze, sielanka. Pojawia się punkt zapalny "cokolwiek" i zaczyna ranić, wyzywać, zostawiać.... Później próby samobójcze, płacz Jego matki... Moja rodzina bardzo źle reaguje na tą sytuację zwłaszcza teraz kiedy zaczęłam ciężko chorować. Przebywam od dwóch miesięcy na chorobowym i jestem siłą rzeczy dostępna 24/h pod telefonem, On z tego bardzo korzysta. Dzwoni w dzień, dzwoni w nocy, dzwoni nad ranem. Kiedy odcięłam się na kilka dni, narobił mi syfu na portalach społecznościowych - usunęłam wszystko. Nie wiem co robić... To co oczywiste, jest dla mnie bardzo trudne...
Związek toksyczny. Związki tego typu mają okazję do trwania bo stan toksyczności (który wspierają obie strony) trwa.
Czasem jest tak, że obie strony przejawiają aktywne toksyczne zachowania (następuje zmian co jakiś czas), czasem jednak jest jedna strona, która zachowuje się niezrównoważonej postaci, a druga trwa i brak jej odwagi i asertywności aby to zakończyć.

Przede wszystkim - uczucie uczuciem, ale to co nazywasz uczuciem do niego może być emocją, od której jesteś uzależniona (tj. Twoje ego jest).
Nie wiadomo jak to wygląda z jego strony (brak jego relacji), ale jest rzeczywiście tak jak napisałaś (w sensie jest to bliskie realowi), to sama pozwalasz na pewne zachowania z jego strony.
Dojrzały człowiek stawia pewne granice i je respektuje.
Ty możesz mieć te granice, ale ich nie respektujesz.
To sprawia, że osoba niedojrzała (obojętnie czy jest to choroba afektywna, borderline, narcyzm, psychopatia czy socjopatia) będzie badać te granice, na ile sobie może pozwolić.

Podczas Twojej choroby mega istotny jest powrót do zdrowia. A nie bycie 24/h pod telefonem, bo to drenuje z energii. On musi zgłosić się na terapię, Ty także. Najlepiej osobną, bo na tym etapie wspólna raczej mało zdziała, skoro poszło już w taki toksyczny kierunek.

Na pewnym etapie związek trzeba zakończyć, odciąć się w pełni (czasem poblokować w serwisach i w telefonie) i rozpocząć regenerację, wraz z rozwojem bazującym na tym, jakie swoje słabości/wady można zmienić.
W tym przypadku masz pewne braki z asertywności, uzależnienia.To naturalna kolej rzeczy, niektórzy mogą powiedzieć, że taki związek był Ci potrzebny, abyś w kolejnym była bardziej uważna na pewne zachowania i nie pozwalała na zawłaszczanie Twoich granic.
Oczywiście musisz uważać w drugą stronę (nie stać się zbyt roszczeniową osobą), stąd też modlitwa, modlitwą, ale w zakresie "przyziemnym" dobra terapia psychologiczna/psychoterapeutyczna będzie bardzo pomocna.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”