Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
fusion
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 3 cze 2021
Has thanked: 24 times
Been thanked: 7 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: fusion » 2021-06-05, 16:53

sądzony pisze: 2021-04-23, 12:12 Nie da się do końca tego sprecyzować. Może to zwykły lęk przed zmianą.
Nie wiem.
Może właśnie to odróżnia wolną wolę (masz dylematy ale i potencjał jasnego wyboru) od bycia aktorem w reżyserowanym przez ciemną stronę filmie (gdzie czujesz, że masz jedną jedyną opcję lub też kierujesz się znakami, które reżyserują to życie, zamiast kierować się roztropnością/rozsądkiem).

Ciężko w ogóle ocenić potencjał, w zasadzie owoce.
Są sytuacje, gdzie ludzie po krótkim czasie oceniają coś jako nieudane/słabe, ale jeśli nie odpuszczą - finalnie okazuje się to dobre i strzałem w 10.
Jakby nie patrzeć sporo sytuacji można ocenić przez pryzmat dobre / złe (prowadzące do dobrych owoców, prowadzące do złych owoców) w różnych interwałach czasowych.

Taki przykład.

1) Jest susza. Brakuje wody. Na polu rośliny usychają.
-> status/ocena: źle
2) Spada deszcz. Jest lepiej, rośliny nawodnione.
-> status: dobrze
3) Pada dalej. Powstaje powódź, która zalewa domostwa.
-> status: źle
4) Ludzie opracowują lepsze sposoby antypowodziowe
-> status: dobrze

Czy zalanie domostw jest czymś typu "tak miało być" czy może jest wynikiem zaniedbania (np. brak udrożnienia wałów przeciwpowodziowych i odpowiedniej struktury hydroretencji)? Wygląda na to, że "status owoców" czasem trzeba rozpatrzyć głębiej.
W prymitywnych kulturach patrzyło się w sposób uproszczony:
1) Jest susza - Bóg nas karze (niska wibracja winy).
2) Jest deszcz - Bóg na wybawia (wysoka wibracja radości lub trochę mniejsza akceptacji)
3) Jest powódź - Bóg znów nas karze (niska wibracja winy lub jeszcze niższa - wstydu)
i aby się "wybawić" ktoś wpada na pomysł, że Bóg oczekuje od ludzi myślenia, Ci myślący budują więc jakieś zabezpieczenia, więc przy następnych deszczach - są Bogu wdzięczni, że działał. A tymczasem i działała ich modlitwa i ich działanie.

Obecnie mamy większą świadomość, więc wygląda na to, że oczekuje się od większego "wgłębiania się" - rozsądku lub też akceptacji negatywnych owoców z perspektywy wiary.

Jeśli zrobiłeś to co mogłeś (sprawdziłeś, jakie są potencjalne zagrożenia wynikające z małżeństwa*, jakie zalety, jak w tym temacie się czujesz) i ustalisz, że warto zawiązać taką relację - to ocenę czy jest do dobry owoc czy nie - nie dostaniesz od razu. Znów się sprawa sprowadzi do wiary: aby wierzyć i działać tak, jakby te owoce miały być dobre.

*przykład. Dziś czytałem, że w małżeństwie należy mówić sobie wszystko - pełne zaufanie.
Nie zgodzę się z tym.
Są pewne rzeczy czy przemyślenia, które należy zatrzymać dla siebie. Ja bym to ujął jako formę "surową" myśli, które np. można podzielić się z przyjacielem, ale podzielenie się z żoną czy partnerką prowadzi do osłabienia relacji poprzez wprowadzenie elementu chaosu do związku.
Z perspektywy biologicznej jest to działanie osłabiające pozycję samca w relacji. Działające na szkodę zaangażowania samicy.
Problem jest wtedy, gdy coś powinno się powiedzieć, ale się to ukrywa.
Dotarcie się w tym zakresie to moim zdaniem również istotna część każdej relacji.

Ma to pewne uzasadnienie w tym, że dojrzały człowiek, wie co mówić, a czego nie mówić. Nawet w Piśmie jest wspomniane, że czasem trzeba gębę zamknąć i nie gadać. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że czasem w relacjach, jak facet jest zakochany lub szczęśliwy, nagle uzewnętrznia się przed partnerką (która tego nie oczekuje, a później jest wręcz zdziwiona) i tym samym sam rozwala sobie powoli związek, uderza w jego fundamenty. A wystarczyłoby, żeby tym pochwalił się, chociażby przed przyjacielem (jeśli już go tak "dusi" aby gadać).
Gadanie w takiej sytuacji partnerce powoduje, że ona wpada w wątpliwości i podświadomie lub świadomie stosuje zagrywki, które mają faceta przywrócić do pionu jako "silnego". Bo takie gadanie podświadomie ona (lub jej gadzi mózg) kategoryzuje jako "słabe". Kobiety podświadomie chcą i pożądają silnych mężczyzn. Takich, którzy będą w stanie utrzymać rodzinę, a nie iść w emocjonalność.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Dezerter » 2021-08-26, 08:49

radek9824 pisze: 2021-04-22, 13:37 Dzisiaj na zajęciach z Psychologii rodziny Pani prowadząca zajęcia zdała nam 10 pytań, gdzie odpowiedzią było tak lub nie. Jednym z nich było to pytanie. Każdy miał się zastanowić po czym zostaliśmy podzieleni na grupy i każda grupa otrzymała inne pytanie. Po czym każda grupa dzieliła się swoimi przemyśleniami. I w sumie doszliśmy do wniosku, że każdy człowiek ma wolną wolę i sam decyduje o tym z kim się wiążę na całe życie i w jaki sposób pokieruje swoim życiem.
Współcześnie, tak ogólnie zgoda
ale
jak się temu bliżej przyjrzysz, to się okażę np, że to nie ty ją wybrałeś a ona ciebie wybrała.
Inny przykład - wybór dziewczyn jest czasami zdeterminowany przebiegiem życia, bo w małżonku szukają ojca.
Przykłady można mnożyć
Ale pierwsze słyszę, że to Bóg decyduje za nas i za nas wybiera - Bóg to dał ci rozum i wolną wolę
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: sądzony » 2021-08-26, 09:45

Dezerter pisze: 2021-08-26, 08:49
radek9824 pisze: 2021-04-22, 13:37 Dzisiaj na zajęciach z Psychologii rodziny Pani prowadząca zajęcia zdała nam 10 pytań, gdzie odpowiedzią było tak lub nie. Jednym z nich było to pytanie. Każdy miał się zastanowić po czym zostaliśmy podzieleni na grupy i każda grupa otrzymała inne pytanie. Po czym każda grupa dzieliła się swoimi przemyśleniami. I w sumie doszliśmy do wniosku, że każdy człowiek ma wolną wolę i sam decyduje o tym z kim się wiążę na całe życie i w jaki sposób pokieruje swoim życiem.
Współcześnie, tak ogólnie zgoda
ale
jak się temu bliżej przyjrzysz, to się okażę np, że to nie ty ją wybrałeś a ona ciebie wybrała.
Inny przykład - wybór dziewczyn jest czasami zdeterminowany przebiegiem życia, bo w małżonku szukają ojca.
Przykłady można mnożyć
Ale pierwsze słyszę, że to Bóg decyduje za nas i za nas wybiera - Bóg to dał ci rozum i wolną wolę
Wydaje mi się, że można pójść jeszcze "głębiej".
Wszystko "kim jesteśmy" jest zależne od tak wielu czynników (rodzice, miejsce urodzenia, pierwsze lata życia, okres prenatalny), na które nie mamy żadnego wpływu, że "prawdziwe ja" jest poniekąd poza tym wszystkim.

Na ile więc moje wybory są moje?
Są moje na tyle na ile wątpliwości oddam Bogu.

Może to zabrzmi głupio, ale czasem mam wrażenie, że mógłbym być z niezliczoną ilością kobiet.
I z każdą z nich (mając w sobie miłość od Boga) mógłbym stworzyć zdrową relację małżeńską.
A moja żona jest wyjątkowa tylko i właśnie dlatego, że jest właśnie tą jedyną z tych niezliczonych, dzięki której to pojąłem.

W relacji z Bogiem każdy wybór jest przypadkiem, każdy przypadek wyborem, a każda wola nie moja, a Jego.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

orzeszku

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: orzeszku » 2021-08-26, 10:06

Może to zabrzmi głupio, ale czasem mam wrażenie, że mógłbym być z niezliczoną ilością kobiet.
I z każdą z nich (mając w sobie miłość od Boga) mógłbym stworzyć zdrową relację małżeńską.
A moja żona jest wyjątkowa tylko i właśnie dlatego, że jest właśnie tą jedyną z tych niezliczonych, dzięki której to pojąłem.
Bo cóż, jedni są tacy jak po lewej, a inni jak po prawej stronie obrazka :)

Obrazek
Ostatnio zmieniony 2021-08-26, 10:07 przez orzeszku, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: sądzony » 2021-08-26, 10:11

orzeszku pisze: 2021-08-26, 10:06
Może to zabrzmi głupio, ale czasem mam wrażenie, że mógłbym być z niezliczoną ilością kobiet.
I z każdą z nich (mając w sobie miłość od Boga) mógłbym stworzyć zdrową relację małżeńską.
A moja żona jest wyjątkowa tylko i właśnie dlatego, że jest właśnie tą jedyną z tych niezliczonych, dzięki której to pojąłem.
Bo cóż, jedni są tacy jak po lewej, a inni jak po prawej stronie obrazka :)
Może to zabrzmi głupio, ale czasem mam wrażenie, że mógłbym być z niezliczoną ilością kobiet.
Może źle się wyraziłem. Chodziło mi, że z każdą z osobna, przez całe życie, a nie ze wszystkimi jednocześnie.
PS: ale ja chyba zawsze byłem jakoś po lewej stronie obrazka :)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

orzeszku

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: orzeszku » 2021-08-26, 10:16

Nie o to mi chodziło, tylko o to, że niektórzy ludzie rzeczywiście mają tak jak Ty, że wiele partnerek byłoby potencjalnie odpowiednich dla nich - są bardziej "uniwersalni" pod tym względem związkowym, a innym ludziom bardzo trudno jest znaleźć tę dobrze dobraną osobę.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: sądzony » 2021-08-26, 10:37

orzeszku pisze: 2021-08-26, 10:16 Nie o to mi chodziło, tylko o to, że niektórzy ludzie rzeczywiście mają tak jak Ty, że wiele partnerek byłoby potencjalnie odpowiednich dla nich - są bardziej "uniwersalni" pod tym względem związkowym, a innym ludziom bardzo trudno jest znaleźć tę dobrze dobraną osobę.
Możliwe, że masz rację, ale mi wydaje się, że mogą mieć problem ze sobą samym.
Osobiście wierzę, że każdy człowiek w głębi ("czerpiąc" od Boga) jest zdolny do prawdziwej miłości, a co za tym idzie (wybacz wyrażenie) "obiekt nie ma znaczenia" (w sensie nieważne czy Krysia, Zbyszek, Jola ...).
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

orzeszku

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: orzeszku » 2021-08-26, 10:40

Taka miłość bez względu na osobę to typowa Agape. Miłość małżeńska to jednak szczególna podkategoria miłości. Nie wiem jak Ty to rozróżniasz, ale ja owszem, szanuję każdego człowieka, którego mijam, staram się ogólnie kochać ludzi, ale jednak moim mężem nie mógłby być pierwszy lepszy z ulicy.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: adampiotr » 2021-08-26, 11:10

Co masz na mysli zdolny do prawdziwej miłości?? Bo ja w sumie nie wiem o co chodzi. Tutaj najwyższa chyba jest małżeństwo.

"ale jednak moim mężem nie mógłby być pierwszy lepszy z ulicy "
O to to miłośc nie wybiera ,ale też musimy z kimś się czuć dobrze, a nie pierwszy z ulicy dokładnie.

Nawet jak wygląd nie ma znaczenia.
Ostatnio zmieniony 2021-08-26, 11:11 przez adampiotr, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: sądzony » 2021-08-26, 11:20

orzeszku pisze: 2021-08-26, 10:40 Taka miłość bez względu na osobę to typowa Agape. Miłość małżeńska to jednak szczególna podkategoria miłości. Nie wiem jak Ty to rozróżniasz, ale ja owszem, szanuję każdego człowieka, którego mijam, staram się ogólnie kochać ludzi, ale jednak moim mężem nie mógłby być pierwszy lepszy z ulicy.
Największą formą miłości jest przyjaźń. Nie wyobrażam sobie małżeństwa, w którym przyjaźń współmałżonków nie jest zaraz po Bogu.
Ale może się mylę. Może kiedyś zmienię zdanie.

Dodano po 2 minutach 6 sekundach:
adampiotr pisze: 2021-08-26, 11:10 Co masz na mysli zdolny do prawdziwej miłości?? Bo ja w sumie nie wiem o co chodzi. Tutaj najwyższa chyba jest małżeństwo.
Prawdziwa Miłość to dla mnie Ta, której uczymy się nie w relacji z człowiekami, a w relacji z Bogiem.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

orzeszku

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: orzeszku » 2021-08-26, 15:37

sądzony pisze: 2021-08-26, 11:20
orzeszku pisze: 2021-08-26, 10:40 Taka miłość bez względu na osobę to typowa Agape. Miłość małżeńska to jednak szczególna podkategoria miłości. Nie wiem jak Ty to rozróżniasz, ale ja owszem, szanuję każdego człowieka, którego mijam, staram się ogólnie kochać ludzi, ale jednak moim mężem nie mógłby być pierwszy lepszy z ulicy.
Największą formą miłości jest przyjaźń. Nie wyobrażam sobie małżeństwa, w którym przyjaźń współmałżonków nie jest zaraz po Bogu.
Ale może się mylę. Może kiedyś zmienię zdanie.
Ale to się ma nijak do tego, co powiedziałam... Miłość małżeńska to agape plus o wiele więcej... Więc to w żadnym stopniu nie wyklucza tej "przyjaźni" o której mówisz. Ale jeśli twoja małżonka niczym się dla ciebie nie różni od innych "przyjaciół", to cóż. :)

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: adampiotr » 2021-08-27, 07:45

Największą formą miłości jest przyjaźń to też jest ważne, ale przyjaźnie mamy zazwyczaj jednej płci. A w małżeństwie to chyba wszystko inaczej wygląda. Nie wiem zresztą.
Ostatnio zmieniony 2021-08-27, 07:46 przez adampiotr, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Dezerter » 2021-08-27, 08:17

Współczuję wszystkim, którzy w małżeństwie nie mają przyjaźni :(
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: lambda » 2021-08-27, 11:07

Dezerter pisze: 2021-08-27, 08:17 Współczuję wszystkim, którzy w małżeństwie nie mają przyjaźni :(
Nie mają bo?
Bo źle wybrali współmałżonka.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Jozek » 2021-08-27, 13:02

lambda pisze: 2021-08-27, 11:07
Dezerter pisze: 2021-08-27, 08:17 Współczuję wszystkim, którzy w małżeństwie nie mają przyjaźni :(
Nie mają bo?
Bo źle wybrali współmałżonka.
nie sadze ze chodzi tu o wlasciwy wybor, tylko kryteria tego wyboru i oczekiwania w zwiazku z tymi kryteriami.
po prostu czego ludzie wymagaja i oczekuja od wspolmalzonka czy kandydata.
jesli te kryteria nie maja zbyt wiele wspolnego z miloscia a maja z egoizmem to juz na samym starcie bedzie problem i rownia pochyla w dol.
pozniej jest obwinianie malzonka, czy malzonki, a blad i zlo moze lezec po naszej stronie.
Ostatnio zmieniony 2021-08-27, 13:03 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”