Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 967
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 264 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Repart » 2021-08-30, 13:14

lambda pisze: 2021-08-30, 12:21
Repart pisze: 2021-08-30, 11:36
lambda pisze: 2021-08-30, 11:18
Repart pisze: 2021-08-30, 11:17
lambda pisze: 2021-08-30, 11:02
Bzdura.
Rozwód jest dużym zgorszeniem i podważeniem nierozerwalności małżeństwa.
Co nie zmienia faktu, że ciągłe trwanie w toksycznym związku może przynieść więcej zła niż sam rozwód.
Dopuszczalna jest tylko separacja i jest niekiedy konieczna w ramach obrony przed jakaś krzywda.
Separacja nie zawsze pomoże, czasami nawet pogorszy. To tak jak z więźniem, który został odseparowany od świata i odsiaduje w więzieniu, by się poprawił. Nierzadko gdy wróci na wolność, jest jeszcze gorszy niż przed więzieniem.
Jeśli nie pomoże to wtedy separacja może trwac już do końca życia jednego z małżonków.
A drugiego małżonka do kiedy będzie trwać w takim przypadku? Skoro tamten jest winny, to dlaczego drugi ma dalej w tym trwać?

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: lambda » 2021-08-30, 13:26

Repart pisze: 2021-08-30, 13:14
lambda pisze: 2021-08-30, 12:21
Repart pisze: 2021-08-30, 11:36
lambda pisze: 2021-08-30, 11:18
Repart pisze: 2021-08-30, 11:17 Co nie zmienia faktu, że ciągłe trwanie w toksycznym związku może przynieść więcej zła niż sam rozwód.
Dopuszczalna jest tylko separacja i jest niekiedy konieczna w ramach obrony przed jakaś krzywda.
Separacja nie zawsze pomoże, czasami nawet pogorszy. To tak jak z więźniem, który został odseparowany od świata i odsiaduje w więzieniu, by się poprawił. Nierzadko gdy wróci na wolność, jest jeszcze gorszy niż przed więzieniem.
Jeśli nie pomoże to wtedy separacja może trwac już do końca życia jednego z małżonków.
A drugiego małżonka do kiedy będzie trwać w takim przypadku? Skoro tamten jest winny, to dlaczego drugi ma dalej w tym trwać?
Bo małżeństwo jest nierozerwalne az do śmierci jednego z nich. Niezależnie co kto zrobi.
Ostatnio zmieniony 2021-08-30, 13:26 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 967
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 264 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Repart » 2021-08-30, 14:27

lambda pisze: 2021-08-30, 13:26
Repart pisze: 2021-08-30, 13:14
lambda pisze: 2021-08-30, 12:21
Repart pisze: 2021-08-30, 11:36
lambda pisze: 2021-08-30, 11:18
Dopuszczalna jest tylko separacja i jest niekiedy konieczna w ramach obrony przed jakaś krzywda.
Separacja nie zawsze pomoże, czasami nawet pogorszy. To tak jak z więźniem, który został odseparowany od świata i odsiaduje w więzieniu, by się poprawił. Nierzadko gdy wróci na wolność, jest jeszcze gorszy niż przed więzieniem.
Jeśli nie pomoże to wtedy separacja może trwac już do końca życia jednego z małżonków.
A drugiego małżonka do kiedy będzie trwać w takim przypadku? Skoro tamten jest winny, to dlaczego drugi ma dalej w tym trwać?
Bo małżeństwo jest nierozerwalne az do śmierci jednego z nich. Niezależnie co kto zrobi.
Racja, ale to nadal nie zmienia faktu, że czasami lepiej się rozstać, niż być ofiarą do końca życia. Rozwód nie jest przecież kościelny.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: lambda » 2021-08-30, 14:37

Repart pisze: 2021-08-30, 14:27
lambda pisze: 2021-08-30, 13:26
Repart pisze: 2021-08-30, 13:14
lambda pisze: 2021-08-30, 12:21
Repart pisze: 2021-08-30, 11:36 Separacja nie zawsze pomoże, czasami nawet pogorszy. To tak jak z więźniem, który został odseparowany od świata i odsiaduje w więzieniu, by się poprawił. Nierzadko gdy wróci na wolność, jest jeszcze gorszy niż przed więzieniem.
Jeśli nie pomoże to wtedy separacja może trwac już do końca życia jednego z małżonków.
A drugiego małżonka do kiedy będzie trwać w takim przypadku? Skoro tamten jest winny, to dlaczego drugi ma dalej w tym trwać?
Bo małżeństwo jest nierozerwalne az do śmierci jednego z nich. Niezależnie co kto zrobi.
Racja, ale to nadal nie zmienia faktu, że czasami lepiej się rozstać, niż być ofiarą do końca życia. Rozwód nie jest przecież kościelny.
Otóż nie. Wtedy jest właśnie separacja. Rozwód cywilny jest zgorszeniem i grzechem

KKK 2384: Rozwód jest poważnym wykroczeniem przeciw prawu naturalnemu. Zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem aż do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne. Fakt zawarcia nowego związku, choćby był uznany przez prawo cywilne, powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem współmałżonka żyjącego w nowym związku w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa: Jeśli mąż, odłączywszy się od swej żony, łączy się z inną kobietą, sam jest cudzołożnikiem, ponieważ każe popełnić cudzołóstwo tej kobiecie; także kobieta, która mieszka z nim, jest cudzołożnicą, ponieważ pociągnęła do siebie męża innej kobiety.

► KKK 2385: Niemoralny charakter rozwodu wynika z nieporządku, jaki wprowadza on w komórkę rodzinną i w społeczeństwo. Nieporządek ten pociąga za sobą poważne szkody: dla porzuconego współmałżonka, dla dzieci, które doznały wstrząsu z powodu rozejścia się rodziców, często starających się pozyskać ich względy, oraz z uwagi na zły przykład, który czyni z niego prawdziwą plagę społeczną.

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 967
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 264 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Repart » 2021-08-30, 15:33

lambda pisze: 2021-08-30, 14:37
Repart pisze: 2021-08-30, 14:27
lambda pisze: 2021-08-30, 13:26
Repart pisze: 2021-08-30, 13:14
lambda pisze: 2021-08-30, 12:21
Jeśli nie pomoże to wtedy separacja może trwac już do końca życia jednego z małżonków.
A drugiego małżonka do kiedy będzie trwać w takim przypadku? Skoro tamten jest winny, to dlaczego drugi ma dalej w tym trwać?
Bo małżeństwo jest nierozerwalne az do śmierci jednego z nich. Niezależnie co kto zrobi.
Racja, ale to nadal nie zmienia faktu, że czasami lepiej się rozstać, niż być ofiarą do końca życia. Rozwód nie jest przecież kościelny.
Otóż nie. Wtedy jest właśnie separacja. Rozwód cywilny jest zgorszeniem i grzechem

KKK 2384: Rozwód jest poważnym wykroczeniem przeciw prawu naturalnemu. Zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem aż do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne. Fakt zawarcia nowego związku, choćby był uznany przez prawo cywilne, powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem współmałżonka żyjącego w nowym związku w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa: Jeśli mąż, odłączywszy się od swej żony, łączy się z inną kobietą, sam jest cudzołożnikiem, ponieważ każe popełnić cudzołóstwo tej kobiecie; także kobieta, która mieszka z nim, jest cudzołożnicą, ponieważ pociągnęła do siebie męża innej kobiety.

► KKK 2385: Niemoralny charakter rozwodu wynika z nieporządku, jaki wprowadza on w komórkę rodzinną i w społeczeństwo. Nieporządek ten pociąga za sobą poważne szkody: dla porzuconego współmałżonka, dla dzieci, które doznały wstrząsu z powodu rozejścia się rodziców, często starających się pozyskać ich względy, oraz z uwagi na zły przykład, który czyni z niego prawdziwą plagę społeczną.
Tak, ja to wszystko wiem @lambda I nawet się z tym zgadzam. Jednak zwracam uwagę na co innego. Nie zawsze trwanie w małżeństwie za wszelką cenę, będzie dla kogoś jedynym słusznym rozwiązaniem. Czasami trzeba się po prostu rozstać, Bóg to wybaczy, bo wybacza wszystko, jeżeli tylko chcemy aby nam wybaczył. Nie znaczy to oczywiście, że w kryzysowych sytuacjach trzeba pójść najprostszą drogą oporu i wziąć rozwód. Każdy ma swoją indywidualną relację z Bogiem i każdy przypadek jest odmienny. Bóg nie lubi gdy Jego dzieci się rozwodzą, a osoby wierzące powinny dążyć do pojednania i przebaczenia. Rozwiedziony czy ponownie żeniący się wierzący nie powinien czuć się mniej kochany przez Boga, nawet jeśli jego rozwód i ponowny ożenek nie są wymieniane w Ewangelii jako jedyny dopuszczalny powód do rozwodu. Bóg często wykorzystuje grzeszne nieposłuszeństwo chrześcijan dla ich dobra, zatem wie, że może dojść do rozwodów dla wyższych celów.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: lambda » 2021-08-30, 17:20

Repart pisze: 2021-08-30, 15:33
lambda pisze: 2021-08-30, 14:37
Repart pisze: 2021-08-30, 14:27
lambda pisze: 2021-08-30, 13:26
Repart pisze: 2021-08-30, 13:14 A drugiego małżonka do kiedy będzie trwać w takim przypadku? Skoro tamten jest winny, to dlaczego drugi ma dalej w tym trwać?
Bo małżeństwo jest nierozerwalne az do śmierci jednego z nich. Niezależnie co kto zrobi.
Racja, ale to nadal nie zmienia faktu, że czasami lepiej się rozstać, niż być ofiarą do końca życia. Rozwód nie jest przecież kościelny.
Otóż nie. Wtedy jest właśnie separacja. Rozwód cywilny jest zgorszeniem i grzechem

KKK 2384: Rozwód jest poważnym wykroczeniem przeciw prawu naturalnemu. Zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem aż do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne. Fakt zawarcia nowego związku, choćby był uznany przez prawo cywilne, powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem współmałżonka żyjącego w nowym związku w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa: Jeśli mąż, odłączywszy się od swej żony, łączy się z inną kobietą, sam jest cudzołożnikiem, ponieważ każe popełnić cudzołóstwo tej kobiecie; także kobieta, która mieszka z nim, jest cudzołożnicą, ponieważ pociągnęła do siebie męża innej kobiety.

► KKK 2385: Niemoralny charakter rozwodu wynika z nieporządku, jaki wprowadza on w komórkę rodzinną i w społeczeństwo. Nieporządek ten pociąga za sobą poważne szkody: dla porzuconego współmałżonka, dla dzieci, które doznały wstrząsu z powodu rozejścia się rodziców, często starających się pozyskać ich względy, oraz z uwagi na zły przykład, który czyni z niego prawdziwą plagę społeczną.
Tak, ja to wszystko wiem @lambda I nawet się z tym zgadzam. Jednak zwracam uwagę na co innego. Nie zawsze trwanie w małżeństwie za wszelką cenę, będzie dla kogoś jedynym słusznym rozwiązaniem. Czasami trzeba się po prostu rozstać, Bóg to wybaczy, bo wybacza wszystko, jeżeli tylko chcemy aby nam wybaczył. Nie znaczy to oczywiście, że w kryzysowych sytuacjach trzeba pójść najprostszą drogą oporu i wziąć rozwód. Każdy ma swoją indywidualną relację z Bogiem i każdy przypadek jest odmienny. Bóg nie lubi gdy Jego dzieci się rozwodzą, a osoby wierzące powinny dążyć do pojednania i przebaczenia. Rozwiedziony czy ponownie żeniący się wierzący nie powinien czuć się mniej kochany przez Boga, nawet jeśli jego rozwód i ponowny ożenek nie są wymieniane w Ewangelii jako jedyny dopuszczalny powód do rozwodu. Bóg często wykorzystuje grzeszne nieposłuszeństwo chrześcijan dla ich dobra, zatem wie, że może dojść do rozwodów dla wyższych celów.
Nic podobnego.
"Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo."
W Piśmie Świętym jest to dość Jasno określone.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Jozek » 2021-08-30, 17:51

zgadza sie, a nietrwanie w malzenstwie to zwyczajnie nie tylko niedotrzymywanie obietnicy danej wspolmalzonkowi wobec Boga, ale takze niestabilnosc w postepowaniu raz obranym.
podobnie jest z Kaplanstwem, ktorego nie mozna cofnac.
ludzie po prostu maja juz tak poprzewracane w glowach ze mieszaja prawo cywilne z Koscielnym i wiara w Boga.
to ze porzadek prawny i cywilna moralnosc jest rozna od moralnosci i poprawnosci i wiary Chrzescijanskiej nie znaczy ze Chrzescijanin powinien kierowac sie czymkolwiek innym niz wiara i moralnosc Chrzescijanska.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: adampiotr » 2021-08-31, 08:03

Repart pisze: 2021-08-30, 09:49
adampiotr pisze: 2021-08-30, 09:25 Z rozwodami to różnie bywa bo zazwyczaj jest wina po stronie mężczyzn.
Wina leży zawsze po dwóch stronach - żony i teściowej ;)

A tak na poważnie, każdy rozwód ma inne podłoża i czasami jest nawet wskazany. Trwanie w toksycznym małżeństwie powoduje więcej zła niż sam rozwód.
Nie wiem czemu się uczepiłeś tej teściowej od strony kobiety teściowa też jest taka sama xD.

Ale w sumie bardziej poważnie. To prawda to się pojawia po jakimś czasie. Tylko pytanie kto tutaj toksyczny chyba raczej mężczyźni xD.
Ostatnio zmieniony 2021-08-31, 08:20 przez adampiotr, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-08-31, 09:54

Rozwiedziony czy ponownie żeniący się wierzący nie powinien czuć się mniej kochany przez Boga, nawet jeśli jego rozwód i ponowny ożenek nie są wymieniane w Ewangelii jako jedyny dopuszczalny powód do rozwodu.
  1. Nie ma ŻADNYCH dopuszczalnych powodów do rozwodu
  2. argument z "kochania przez Boga" jest marny, bo Bóg nas kocha ciągle tak samo - s.Teresę z Kalkuty, Ciebie, mnie, Stalina, Hitlera i szatana.
  3. "Rozwód i ponowny ożenek" to, niestety, trwanie w grzechu (pomijam "białe" małżeństwa). Zdaję sobie sprawę, że są bardzo rożne sytuacje, ale trzeba też powiedzieć, że tak jest.

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 967
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 264 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Repart » 2021-08-31, 10:57

@lambda i @Jozek zgadzam się z Wami. Chrześcijanin decydując się przyjąć sakrament małżeństwa powinien być na tyle dojrzały, aby wypełniać przysięgę złożoną przed Bogiem, dobrowolnie i beż żadnego przymusu oraz starać się wytrwać w zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej doli, dopóki śmierć ich nie rozłączy. To jest jasne.

Jednak są takie sytuacje, gdy w życiu się nie ułoży: mąż zacznie pić, bić, zdradzać, grozić, więzić. Żona przeżywa w domu koszmar, interwencje służb społecznych, rodziny a nawet policji nie przynoszą poprawy. Rodzina i bliscy widzą i wiedzą co się dzieje, próbują przekonać żonę aby się rozwiodła. Jednak ona nie chce się rozwieść, bo jest bardzo religijna i woli cierpieć, niż być przeciw swoim wierzeniom. W całym tym dramacie pojawia się dziecko, które dorasta i cierpi. Rodzina i bliscy znowu próbują przekonać żonę, aby skończyła to i rozstała się z mężem potworem. Jednak ona nie chce, bo kieruje się religią i jest przekonana, że tak powinno być. W końcu na którejś balandze zakrapianej alkoholem, mąż zabija dziecko, a żona ledwo uchodzi z życiem. Rodzina i bliscy próbują przygarnąć ją do siebie, po takiej stracie. Żona woli zostać w domu i trwać w tym, co jej zesłano. Mąż trafia do więzienia, jednak szybko wychodzi, bo ma kumpli w policji. Wraca do domu, katuje żonę jeszcze bardziej. Po raz kolejny rodzina i bliscy bezskutecznie próbują namówić żonę aby zostawiła męża. W końcu mąż stwierdza, że jego żona jest beznadziejna i sam ją zostawia - dla innej. Żona zostaje sama, bez dziecka, bez męża, z rozwaloną psychiką, z przewróconą do góry nogami swoją wartością jako kobieta, człowiek. Rodzina i bliscy już nie potrafią jej pomóc.

I teraz nasuwa się pytanie: czy w takim przypadku faktycznie nie lepiej byłoby się rozstać? Bóg wybaczyłby to tej kobiecie, może nawet próbował ją z tego wyciągnąć, w postaci rodziny i bliskich? Jednak żona za bardzo kierowała się religią, a za mało wiarą. Gdyby bardziej uwierzyła, że ten jej koszmar może się skończyć, to ujrzałaby Boga w postaci próbującej jej pomóc rodzinie i bliskich. Jednak w głowie cały czas miała to, co uczy jej religia. To tak jak w tej anegdocie, gdy do pewnej wsi przyszła ogromna powódź i mężczyzna ratując się uciekł na dach. Tam modlił się i czekał, aż Bóg przyjdzie i go uratuje. W pewnym momencie podpłynął swoją łódką sąsiad i ofiarował mu pomóc, jednak mężczyzna odmówił, bo czekał na pomoc samego Boga. Wody przybywało, na szczęście podpłynęła łódź ratunkowa. Ale mężczyzna nie wszedł do niej, bo czekał na Boga. Woda już prawie zalała dom, pojawił się śmigłowiec ratunkowy. Mężczyzna nie skorzystał. Utonął, w niebie pyta Boga, dlaczego mu nie pomógł? Bóg mu odpowiedział: przecież próbowałem. Najpierw podpłynąłem łódką, potem łodzią a na końcu przyleciałem helikopterem. Czasami religia tak zaślepia człowieka, że przysłania mu prawdziwy sens jego wiary. Bardziej wierzy religii, niż w Boga.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-08-31, 11:01

I teraz nasuwa się pytanie: czy w takim przypadku faktycznie nie lepiej byłoby się rozstać?
Byloby. To się nazywa "separacja".
W żaden sposób nie usprawiedliwia to nowego związku.

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 967
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 264 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Repart » 2021-08-31, 11:11

Marek_Piotrowski pisze: 2021-08-31, 11:01
I teraz nasuwa się pytanie: czy w takim przypadku faktycznie nie lepiej byłoby się rozstać?
Byloby. To się nazywa "separacja".
W żaden sposób nie usprawiedliwia to nowego związku.
Separacja nastąpiła samoistnie, gdy mąż trafił do więzienia. Jednak wrócił i było jeszcze gorzej. Skoro nawet więzienie go nie powstrzymało i nie zmieniło, to myślisz, że zrobiłaby to separacja na wniosek żony-ofiary?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18912
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2606 times
Been thanked: 4606 times
Kontakt:

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-08-31, 11:36

To samo co rozwód

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 967
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 264 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Repart » 2021-08-31, 12:01

Marek_Piotrowski pisze: 2021-08-31, 11:36 To samo co rozwód
Nie to samo, bo po rozwodzie mogłaby pojechać gdziekolwiek, uciec gdziekolwiek a były mąż nie miałby żadnej prawnej możliwości znalezienia jej. W separacji nadal mógłby ją znaleźć pod byle jaką wymówką, czy wykorzystać swoje kontakty w policji do zniszczenia jej życia jeszcze bardziej. Ona po rozwodzie nie musiałaby się z nikim wiązać, dla niej najważniejsze, że uwolniła się od potwora. A nawet jakby się z kimś związała, to i tak Bóg by jej wybaczył, wybacza gorsze sprawy i większym grzesznikom. Chociażby mężczyźnie, który całe życie był zły, a w chwili śmierci prawdziwie uwierzył w Boga. Tym kimś był łotr na Golgocie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Czy Bóg decyduje za nas, wybierając współmałżonka, a potem kieruje naszym życiem?

Post autor: Jozek » 2021-08-31, 12:37

to ze poczatkowo dobry maz pozniej zaczyna pic i bic to tez nie jest tak samo z siebie tylko wynikiem jakichs problemow, czy to w malzenstwie czy poza, a w malzenstwie powinno jedno drugiego wspierac w problemach a nie dokladac do nich.
Ostatnio zmieniony 2021-08-31, 12:38 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”