Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Mariusz75
Przybysz
Przybysz
Posty: 4
Rejestracja: 18 maja 2021

Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Mariusz75 » 2021-05-18, 10:16

Witam, jestem szczęśliwym mężem oraz ojcem czwórki dzieci. Małżeństwo moje mogę uznać za bardzo szczęśliwe oraz spełnione. Jednak teraz wchodzimy z małżonką na pewien nowy dla nas etap związany ze współżycien. Otóż małżonka zaczyna okres menopauzy, A jak wiadomo okres ten nie staje się z dnia na dzień i jest długotrwały. Jak wiadomo w tym czasie metody naturalne mają się nijak i bardzo trudno na ich podstawie uniknąć poczęcia gdyż okres staje się nieregularny oraz nieprzewidywalny jest moment owulacji. W związku z tym zdarza się nam, iż po za pełnym współżyciem zbliżamy się do siebie w sposób niepełny, czyli pieszczoty itd które kończą się czasem nieopanowaniem napięcia seksualnego. Właściwie chciałem zapytać jak ta sytuacja ma się do kategorii grzechów natury czystości, czy taką sytuację można również nazwać masturbacją małżeńską? Wiem temat trudny lecz zapewne mierzy się z tym niejedno małżeństwo z dłuższym stażem . Dużo mamy opracowań dla młodych małżeństw jako pomoc ,niestety widzę braki dla tych nieco bardziej dojrzałych.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: lambda » 2021-05-18, 11:29

https://www.szansaspotkania.pl/rozpozna ... menopauzy/

Zgodnie z tym opracowaniem można wyznaczyć okres bezplodny
Ostatnio zmieniony 2021-05-18, 11:30 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-05-18, 17:17

Wiele tu zależy od intencji małżonków.

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Lunka » 2021-05-18, 23:23

Ja z racji swojego wieku może nie mam prawa się wypowiadać ale napiszę, że bardzo Was podziwiam. Gratuluję małżeństwa i dzieci 🙂
Ja już po pierwszym porodzie i karmieniu poczułam straszne kłody pod nogi 🤔
Co do waszej sytuacji to może warto poszukać jakiejś dobrej poradni rodzinnej, gdzie ktoś Wam wszystko dobrze przestawi i spróbujecie potem na swoim przykładzie,jak to jest w praktyce.
Rozumiem, że sytuacja jest bardzo stresująca. Jesteście razem, mam nadzieję że dacie radę.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Mariusz75
Przybysz
Przybysz
Posty: 4
Rejestracja: 18 maja 2021

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Mariusz75 » 2021-05-19, 01:00

Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-18, 17:17 Wiele tu zależy od intencji małżonków.
Można prosić o bardziej precyzyjne rozwinięcie myśli?

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Zebra » 2021-05-19, 08:43

Ja myślę, że najlepiej idź z tym do księdza/spowiednika. Generalnie uważam, że nawet a twojej sytuacji raczej nie robi się wyjątków, że po prostu taki niepełny akt małżeński może być grzechem.

Naprawdę idź do księdza i opisz mu swoją sytuację. Dostaniesz najlepszą odpowiedź.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-05-19, 19:23

Mariusz75 pisze: 2021-05-19, 01:00
Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-18, 17:17 Wiele tu zależy od intencji małżonków.
Można prosić o bardziej precyzyjne rozwinięcie myśli?
Jest ogromna różnica pomiędzy sytuacją, w której małżonkowie się przytulają, jest (niezamierzona) reakcja organizmu i staje się co sie staje, w sposób niezamierzony a sytuacją, w której małżonkowie świadomie dążą do zaspokojenia bez zjednoczenia cielesnego.
Oczywiście i pierwsza rzecz jest niepożądana, należy starać się by do tego nie dochodziło, ale niekoniecznie w sposób nerwowy i bez dramatyzowania.

Z podręcznika teologii moralnej (A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego):
"Nie są zatem grzechem
a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu
b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony ; grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem".

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Lunka » 2021-05-20, 21:18

Interesująca strona. To jakaś sprawdzona i rzetelna?
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-05-20, 21:46

Są w porządku.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: lambda » 2021-05-20, 22:06

Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-19, 19:23
Mariusz75 pisze: 2021-05-19, 01:00
Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-18, 17:17 Wiele tu zależy od intencji małżonków.
Można prosić o bardziej precyzyjne rozwinięcie myśli?
Jest ogromna różnica pomiędzy sytuacją, w której małżonkowie się przytulają, jest (niezamierzona) reakcja organizmu i staje się co sie staje, w sposób niezamierzony a sytuacją, w której małżonkowie świadomie dążą do zaspokojenia bez zjednoczenia cielesnego.
Oczywiście i pierwsza rzecz jest niepożądana, należy starać się by do tego nie dochodziło, ale niekoniecznie w sposób nerwowy i bez dramatyzowania.

Z podręcznika teologii moralnej (A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego):
"Nie są zatem grzechem
a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu
b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony ; grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem".
Hmm a skąd pewność że ten podręcznik mówi słusznie?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-05-20, 22:32

No cóż, wszystko można zanegować. Ale nie lekceważyłbym tak szanowanego podręcznika.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: lambda » 2021-05-21, 05:09

Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-20, 22:32 No cóż, wszystko można zanegować. Ale nie lekceważyłbym tak szanowanego podręcznika.
Ale kto wymyślił ta granice orgazmu? Jako że można wszystko byle by orgazmu nie było? To na granicy jego wystąpienia już można?
Czy to aż tak szanowany podręcznik? Zawiera np kontrowersyjna tezę mówiąca że kobieta może dokonać aktu masturbacji jeśli mąż jej nie zaspokoi, co jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła mówiącym o tym że masturbacja jest zawsze bez względu na okoliczności zła Z tego samego powodu przecież masturbacja męska w celu pobrania nasienia do badań jest niemoralna i taki sposób katolik winien odrzucić
Ostatnio zmieniony 2021-05-21, 05:10 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

Mariusz75
Przybysz
Przybysz
Posty: 4
Rejestracja: 18 maja 2021

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Mariusz75 » 2021-05-28, 19:24

lambda pisze: 2021-05-21, 05:09
Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-20, 22:32 No cóż, wszystko można zanegować. Ale nie lekceważyłbym tak szanowanego podręcznika.
Ale kto wymyślił ta granice orgazmu? Jako że można wszystko byle by orgazmu nie było? To na granicy jego wystąpienia już można?
Czy to aż tak szanowany podręcznik? Zawiera np kontrowersyjna tezę mówiąca że kobieta może dokonać aktu masturbacji jeśli mąż jej nie zaspokoi, co jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła mówiącym o tym że masturbacja jest zawsze bez względu na okoliczności zła Z tego samego powodu przecież masturbacja męska w celu pobrania nasienia do badań jest niemoralna i taki sposób katolik winien odrzucić
Nie jestem do końca pewien, ale chyba chodzi o to że małżeństwo ma pełne prawo do czerpania pełnej satysfakcji ze współżycia także w sferze zmysłów ,czyli jednym zdaniem seks ma prawo być przyjemny. Seksualność sama w sobie nie może być czymś złym gdyż jest dana przez Boga. Oczywiście rozumiem że chodzi Ci o to iż w tym przeżywaniu cielesności nie może dochodzić do nadużyć takich jak powiedzmy sadyzm, używanie gadżetów erotycznych itp rzeczy. Tutaj faktycznie jest sytuacja niezgodna z porządkiem moralnym oraz naturalnym. Jednak moim zdaniem nie ma dla małżonków tzw praktyk niedozwolonych jeśli chodzi o sam sposób w jaki małżonkowie przeżywają swoją bliskość Myślę że wszelkie pieszczoty są w pełni dozwolone, także pozycje, tu jest kwestia tylko i wyłącznie wspólnej rozmowy co kto lubi a co może być problemem dla drugiej osoby. Co do orgazmu kobiety, cóż według mnie w tym wypadku nie dzieje się nic moralnie złego. To męski orgazm powoduje wytrysk plemników i to obiektywnie patrząc jest moralnie złe , co do orgazmu kobiety nie widzę tam żadnej obiektywnie uzasadnionej przeszkody.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18973
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4611 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-05-28, 20:15

lambda pisze: 2021-05-21, 05:09
Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-20, 22:32 No cóż, wszystko można zanegować. Ale nie lekceważyłbym tak szanowanego podręcznika.
Ale kto wymyślił ta granice orgazmu? Jako że można wszystko byle by orgazmu nie było? To na granicy jego wystąpienia już można?
Nieporozumienie.
To prostsze, niż się wydaje: To, czego "nie można" jak to określiłaś, to współżycie ubezpłodnione (a brak coitus jest właśnie ubezpłodnieniem aktu płciowego).
A to, co "można" to pieszczoty i okazywanie sobie bliskości (także cielesnej), których celem nie jest owo ubezpłodnione współżycie.
Czy to aż tak szanowany podręcznik? Zawiera np kontrowersyjna tezę mówiąca że kobieta może dokonać aktu masturbacji jeśli mąż jej nie zaspokoi, co jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła mówiącym o tym że masturbacja jest zawsze bez względu na okoliczności zła
Dlaczego tak jest, jest dość przystępnie wyjaśnione w tym samym miejscu, skąd cytujesz tę tezę.
Z tego samego powodu przecież masturbacja męska w celu pobrania nasienia do badań jest niemoralna i taki sposób katolik winien odrzucić
Wcale nie jestem pewien, czy tak jest.

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Małżeństwo, pierwsze objawy menopauzy. Jak sobie radzicie ze współżyciem?

Post autor: Zebra » 2021-05-28, 20:36

Mariusz75 pisze: 2021-05-28, 19:24
lambda pisze: 2021-05-21, 05:09
Marek_Piotrowski pisze: 2021-05-20, 22:32 No cóż, wszystko można zanegować. Ale nie lekceważyłbym tak szanowanego podręcznika.
Ale kto wymyślił ta granice orgazmu? Jako że można wszystko byle by orgazmu nie było? To na granicy jego wystąpienia już można?
Czy to aż tak szanowany podręcznik? Zawiera np kontrowersyjna tezę mówiąca że kobieta może dokonać aktu masturbacji jeśli mąż jej nie zaspokoi, co jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła mówiącym o tym że masturbacja jest zawsze bez względu na okoliczności zła Z tego samego powodu przecież masturbacja męska w celu pobrania nasienia do badań jest niemoralna i taki sposób katolik winien odrzucić
Nie jestem do końca pewien, ale chyba chodzi o to że małżeństwo ma pełne prawo do czerpania pełnej satysfakcji ze współżycia także w sferze zmysłów ,czyli jednym zdaniem seks ma prawo być przyjemny. Seksualność sama w sobie nie może być czymś złym gdyż jest dana przez Boga. Oczywiście rozumiem że chodzi Ci o to iż w tym przeżywaniu cielesności nie może dochodzić do nadużyć takich jak powiedzmy sadyzm, używanie gadżetów erotycznych itp rzeczy. Tutaj faktycznie jest sytuacja niezgodna z porządkiem moralnym oraz naturalnym. Jednak moim zdaniem nie ma dla małżonków tzw praktyk niedozwolonych jeśli chodzi o sam sposób w jaki małżonkowie przeżywają swoją bliskość Myślę że wszelkie pieszczoty są w pełni dozwolone, także pozycje, tu jest kwestia tylko i wyłącznie wspólnej rozmowy co kto lubi a co może być problemem dla drugiej osoby. Co do orgazmu kobiety, cóż według mnie w tym wypadku nie dzieje się nic moralnie złego. To męski orgazm powoduje wytrysk plemników i to obiektywnie patrząc jest moralnie złe , co do orgazmu kobiety nie widzę tam żadnej obiektywnie uzasadnionej przeszkody.
A czy byłeś u księdza porozmawiać?
Seksualność sama w sobie oczywiście, że nie jest czymś złym. Tylko nadal nie wiem czy to co proponujesz jest zgodne. Nawet jak macie dzieci.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”