Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Ja już nie mogę wytrzymać. Ślub za miesiąc, a mną targają wątpliwości.
Mam dobrego narzeczonego - jest kochany, można na niego liczyć, troskliwy, pracuje, nie ma nałogów, mamy wspólne zainteresowania.
Moi rodzice natomiast, a zwłaszcza tato, nie może pogodzić się z moim wyborem. Chodzi mu o to, że narzeczony pochodzi z biednego domu, z bloków w małym mieście i "nic nie umie robić" (chodzi o majsterkowanie i naprawy wokół domu), a także, że jest gorzej ode mnie wykształcony (wyższe studia ma, ale humanistyczne, więc to "żadne" studia, a ja jestem po prawie i kilku uczelniach międzynarodowych.
Według mojego ojca, prawdziwy mąż powinien zarobić 40 000 zł miesięcznie, żebym już o nic nie musiała się martwić i że wychodząc za niego, pogorszę swój status społeczny. Spotkały mnie już ataki słownej agresji, gdzie ojciec mi wprost powiedział, że jestem głupią gąską, że popełniam błąd życia i że tyle pieniędzy wydał na moją edukację, a ja się z takim "gołodupcem" związać chcę. I że on mi to tylko mówi, żebym później nie miała do niego pretensji, że tego nie zrobił. Zeby nie było, narzeczony ma stabilną pracę w korpo, ale zarabia jakieś 6 razy mniej.
Te teksty tylko sprawiły, że naprawdę obrzydł mi narzeczony - zaczęłam widzieć jego błędy językowe i braki w wiedzy ogólnej i zaczęło mi to przeszkadzać. Nie mogę przestać o tym wszystkim myśleć i boję się, że może ojciec ma rację.
Mam już 33 lata, naprawdę chcę założyć rodzinę, a mam wrażenie, że to może nie być mi dane...
Pomóżcie, co zrobić, żeby spojrzeć na to wszystko obiektywnie. Gdy to się wydarzyło, pomieszkiwałam wtedy u rodziców, ale już od kilku miesięcy mieszkam sama. Sytuacja moja psychiczna niewiele jednak się polepszyła, bo wciąż mi w głowie brzmią tamte słowa...
Mam dobrego narzeczonego - jest kochany, można na niego liczyć, troskliwy, pracuje, nie ma nałogów, mamy wspólne zainteresowania.
Moi rodzice natomiast, a zwłaszcza tato, nie może pogodzić się z moim wyborem. Chodzi mu o to, że narzeczony pochodzi z biednego domu, z bloków w małym mieście i "nic nie umie robić" (chodzi o majsterkowanie i naprawy wokół domu), a także, że jest gorzej ode mnie wykształcony (wyższe studia ma, ale humanistyczne, więc to "żadne" studia, a ja jestem po prawie i kilku uczelniach międzynarodowych.
Według mojego ojca, prawdziwy mąż powinien zarobić 40 000 zł miesięcznie, żebym już o nic nie musiała się martwić i że wychodząc za niego, pogorszę swój status społeczny. Spotkały mnie już ataki słownej agresji, gdzie ojciec mi wprost powiedział, że jestem głupią gąską, że popełniam błąd życia i że tyle pieniędzy wydał na moją edukację, a ja się z takim "gołodupcem" związać chcę. I że on mi to tylko mówi, żebym później nie miała do niego pretensji, że tego nie zrobił. Zeby nie było, narzeczony ma stabilną pracę w korpo, ale zarabia jakieś 6 razy mniej.
Te teksty tylko sprawiły, że naprawdę obrzydł mi narzeczony - zaczęłam widzieć jego błędy językowe i braki w wiedzy ogólnej i zaczęło mi to przeszkadzać. Nie mogę przestać o tym wszystkim myśleć i boję się, że może ojciec ma rację.
Mam już 33 lata, naprawdę chcę założyć rodzinę, a mam wrażenie, że to może nie być mi dane...
Pomóżcie, co zrobić, żeby spojrzeć na to wszystko obiektywnie. Gdy to się wydarzyło, pomieszkiwałam wtedy u rodziców, ale już od kilku miesięcy mieszkam sama. Sytuacja moja psychiczna niewiele jednak się polepszyła, bo wciąż mi w głowie brzmią tamte słowa...
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Masz 33 lata. Może czas umrzeć dla tatusia i narodzić się dla Ojca.
Argumenty Twojego taty uważam za niedojrzałe duchowo. Zakładam rówwnież, że nie jest "prawym chrześcijaninem" (twój tato).
A jak Twoja/Wasza (narzeczonych) relacja z Bogiem.
Dlaczego szukasz odpowiedzi na portalu chrześcijańskim, a nie u psychoterapeuty, przyjaciółki?
Argumenty Twojego taty uważam za niedojrzałe duchowo. Zakładam rówwnież, że nie jest "prawym chrześcijaninem" (twój tato).
A jak Twoja/Wasza (narzeczonych) relacja z Bogiem.
Dlaczego szukasz odpowiedzi na portalu chrześcijańskim, a nie u psychoterapeuty, przyjaciółki?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Nasza relacja z Bogiem się rozwija. Czytamy wspólnie Ewangelię i modlimy się razem (ale jeszcze każde osobno, po cichu), co niedzielę chodzimy razem na Mszę. Przesłuchaliśmy i przedyskutowaliśmy Pachnidła. Relacja z Bogiem narzeczonego nie była najlepsza wcześniej, ale bardzo się pogłębiła w ostatnim czasie.
Zapisałam się na terapię, rozmawiałam z przyjaciółkami, ale wciąż jeszcze czuję wątpliwości. Wychowałam się w tym "materialnym" systemie przez lata, ciężko rozstać się z takim myśleniem w przeciągu tygodni, czy miesięcy
Zapisałam się na terapię, rozmawiałam z przyjaciółkami, ale wciąż jeszcze czuję wątpliwości. Wychowałam się w tym "materialnym" systemie przez lata, ciężko rozstać się z takim myśleniem w przeciągu tygodni, czy miesięcy
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Naprawdę uwierz że możesz być bardziej szczęśliwa ze swoim narzeczonym który jest biedny niż z bogaczem który może nie szanować swojej żony i traktować ją przedmiotowo.
Nie szata zdobi człowieka. Pozdrowiam.
Nie szata zdobi człowieka. Pozdrowiam.
Ostatnio zmieniony 2021-05-26, 11:31 przez Claudiax, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Super
Najważniejsze (moim zdaniem), że "macie się ku Niemu".
Jak dla mnie git.
Trudno modlić się wspólnie. Mi również z żoną niełatwo. Wierzę, że dojrzejemy. My i Wy.
Najważniejsze, że jest jakaś. Jest "nienajlepsza" więc jakaś jest. To o zacniejsze niż "nijakość".
Moim zdaniem terapia w najgorszym przypadku nie pomoże.
Czy przeżyłaś okres buntu przeciwko temu wychowaniu i systemowi? Przeciwko rodzicom, tacie?
Pytanie, które warto sobie zadać:
"czy ja czasem nie biorę ślóbu, bo mój tato go nie chce?"
Nie twierdzę, że tak jest, ale uważam, że to istotne.
Rozumiem, że zarabiasz więcej niż narzeczony i to Ty będziesz głównie utrzymywać rodzinę?
Nie mam nic przeciwko temu, ale czy Tobie, narzyczonemu to nie przeszkadza?
Czy twój tato jest osobą wierzącą?
Czy Twoja relacja z Bogiem jest na tyle "głęboka", że pozwala Ci rozeznać Jego wolę?
Czy jesteś gotowa, by tę wolę przyjąć?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
"Czy przeżyłaś okres buntu przeciwko temu wychowaniu i systemowi? Przeciwko rodzicom, tacie?
Pytanie, które warto sobie zadać:
czy ja czasem nie biorę ślóbu, bo mój tato go nie chce?"
Mam wrażenie, że teraz ten bunt przeżywam. Jako nastolatka nigdy go nie przeżyłam, byłam zawsze posłuszną, słuchającą rodziców, najlepiej uczącą się w szkole dziewczynką.
Zanim ojciec wyraził swoje zdanie, byłam po uszy zakochana w moim chłopaku, więc nie sądzę, bym miała za niego wychodzić na przekór ojcu.
Mnie to trochę przeszkadzało, ze względu na model, w jakim się wychowałam, ale jako że narzeczony tez pracuje i się rozwija, to jestem w stanie to zaakceptować.Rozumiem, że zarabiasz więcej niż narzeczony i to Ty będziesz głównie utrzymywać rodzinę?
Nie mam nic przeciwko temu, ale czy Tobie, narzyczonemu to nie przeszkadza?
Jest, ale takim który nie rozwija się za bardzo w wierze. Modli się wieczorem i chodzi na mszę co niedzielę, ale raczej z jego osobistą relacją jest słabo. Jego całe życie koncentruje się na pomnażaniu majątku (który chce zostawić swoim dzieciom i zawsze mówi, że to dla nas. O ile zabezpieczył nasze potrzeby finansowe, to jednak z emocjonalnymi było słabo; moje uczucia były często lekceważone).Czy twój tato jest osobą wierzącą?
Staram się ją pogłębiać, ale jeszcze tej woli nie potrafię rozpoznać. Chciałabym być gotowa, by ją przyjąć, bez względu na to, jaka jest, ale czy faktycznie jestem, to dobre pytanie.Czy Twoja relacja z Bogiem jest na tyle "głęboka", że pozwala Ci rozeznać Jego wolę?
Czy jesteś gotowa, by tę wolę przyjąć?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
@Anix Twój ojciec chciałby dla Ciebie jak najlepiej. Niestety nie znajdzie dla Ciebie klona siebie samego. Musi pogodzić się z Tym, że jest Twoim ojcem, nie mężem. To byłoby chore gdybyś w chłopaku/narzeczonym/mężu szukała swego ojca.
Wydaje mi się, że problem ma Twój ojciec, nie Ty.
Oczywiście decyzja należy do Ciebie. Czy chcesz być szczęśliwa, czy chcesz, by twój ojciec był szczęśliwy?
Moim zdaniem pieniądze są przydatne, ale nie możesz kupić niczego co ma prawdziwą wartość, a to co ma wartość największą, jest zupełnie za darmo.
Co do „wad” narzeczonego. Każdy je ma.
Zaczniesz dostrzegać ich więcej, coraz więcej i więcej,
a wraz ze wzrostem wad partnera i faktem, że mimo nich jesteście razem, wasza Miłość będzie rosła w siłę.
Jeśli czujesz, że kochasz narzeczonego, jeśli wierzysz, że z Bożą pomocą jesteście w stanie być ze sobą do końca … bierz go
Gdy ma się 33 lata rodzice są po to, by radzić, nie by zakazywać i nakazywać.
A co mama? Ile trwa wasz związek?
Wydaje mi się, że problem ma Twój ojciec, nie Ty.
Oczywiście decyzja należy do Ciebie. Czy chcesz być szczęśliwa, czy chcesz, by twój ojciec był szczęśliwy?
Moim zdaniem pieniądze są przydatne, ale nie możesz kupić niczego co ma prawdziwą wartość, a to co ma wartość największą, jest zupełnie za darmo.
Co do „wad” narzeczonego. Każdy je ma.
Zaczniesz dostrzegać ich więcej, coraz więcej i więcej,
a wraz ze wzrostem wad partnera i faktem, że mimo nich jesteście razem, wasza Miłość będzie rosła w siłę.
Jeśli czujesz, że kochasz narzeczonego, jeśli wierzysz, że z Bożą pomocą jesteście w stanie być ze sobą do końca … bierz go
Gdy ma się 33 lata rodzice są po to, by radzić, nie by zakazywać i nakazywać.
A co mama? Ile trwa wasz związek?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy jesteś w stanie zaakceptować te wady czy raczej będziesz mu je wypominać mu te braki. No i czy napewno go kochasz czy może spieszno Ci do ślubu ze względu na wiek..Zeby nie było, narzeczony ma stabilną pracę w korpo, ale zarabia jakieś 6 razy mniej.
Te teksty tylko sprawiły, że naprawdę obrzydł mi narzeczony - zaczęłam widzieć jego błędy językowe i braki w wiedzy ogólnej i zaczęło mi to przeszkadzać. Nie mogę przestać o tym wszystkim myśleć i boję się, że może ojciec ma rację.
Mam już 33 lata, naprawdę chcę założyć rodzinę, a mam wrażenie, że to może nie być mi dane...
- Zebra
- Super gaduła
- Posty: 1027
- Rejestracja: 20 lut 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 336 times
- Been thanked: 202 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Przepraszam, że się interesuje czymś co trochę od tematu odbiega, ale pracujesz jako prawnik? Jest aż tak duża różnica?I że on mi to tylko mówi, żebym później nie miała do niego pretensji, że tego nie zrobił. Zeby nie było, narzeczony ma stabilną pracę w korpo, ale zarabia jakieś 6 razy mniej.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Słuszna i dobra rada.
Wydaje mi się, że warto rozważyć przesuniecie terminu ślubu. Ale wyłącznie za obopólną zgodą, Twoja i narzeczonego.
Jeśli teraz przeszkadzają Ci jakieś jego cechy, to za rok czy dwa urośnie to do rango problemu wielkiego. Teraz, gdy adrenalina, łatwiej się toleruje. Warto też porozmawiać, czy sytuacja w której mąż zarabia znacznie mniej nie odbije się ma małżeństwie. Mężczyźni często są bardzo wrażliwi na tym punkcie.
Uważam, że musisz polubić jego braki, a przynajmniej je w pełni zaakceptować. I przedyskutować to z nim teraz. Czy wyobrażasz sobie co będzie, gdy każde spotkanie z Twoimi rodzicami kończyć się będzie awantura lub obrażeniem, ze zwracanie uwagi? Albo dojdzie z tego powodu do izolacji? Jesteś winna narzeczonemu omówienie wszystkich wątpliwości.
Ale, jeśli jesteście oboje głęboko wierzący, jeśli oboje macie głębokie postanowienie wypełnienie przysięgi małżeńskiej, to Bóg Wam pomoże.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5397
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 857 times
- Been thanked: 1412 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
moim zdaniem twoj tato juz wystarczajaco popsul wasza relacje i odkladanie da tyle ze slubu w ogole nie bedzie
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
trzymam sie od takich z daleka co patrza na wyksztalcenie i ilosc dyplomow
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
A co to za słaba relacja ze ludzie gadanie może ja popsuć. Co dopiero gdy przyjdą prawdziwe problemy.
Ostatnio zmieniony 2021-05-27, 07:19 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Nie "może nie być mi dane" tylko "mogę to sobie odebrać na własne życzenie".
Jesteś kobietą dorosłą i odpowiedzialną za swoje myślenie i decyzje. Musisz przywyknąć do samodzielności. Podejmuj jak najczęściej decyzje bez szukania opinii u innych czy to w świecie czy to w necie. Od małych do coraz większych. Mieszkasz sama od kilku miesięcy i to jest bardzo dobry start.
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 795
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 164 times
- Been thanked: 140 times
Re: Brak przychylności rodziców wobec narzeczonego
Akceptujesz jego wady? Nawet te, które nimi nie są, a które Twoi rodzice za nie uważają?
Dobrze, że się buntujesz. Powiedz mamie i tacie, że jesteś już dużą dziewczynką powinni dać Ci spokój i ZAUFAĆ.
Nawet moi już mi nie zakazują ani nie nakazują. Proszą, radzą. Nakierunkowują mnie. Nadejdzie moment, że nawet i to przestaną robić, bo czują, że jestem już coraz bardziej "poza kontrolą" (mam 15 lat).
Dodano po 1 minucie :
Jaki masz kontakt z rodzicami? Masz rodzeństwo?
Dobrze, że się buntujesz. Powiedz mamie i tacie, że jesteś już dużą dziewczynką powinni dać Ci spokój i ZAUFAĆ.
Nawet moi już mi nie zakazują ani nie nakazują. Proszą, radzą. Nakierunkowują mnie. Nadejdzie moment, że nawet i to przestaną robić, bo czują, że jestem już coraz bardziej "poza kontrolą" (mam 15 lat).
Dodano po 1 minucie :
Jaki masz kontakt z rodzicami? Masz rodzeństwo?
Ostatnio zmieniony 2021-05-27, 14:12 przez itsjustmemichelle1, łącznie zmieniany 1 raz.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam