Brak dzieci w małżeństwie

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Sierpień2021
Przybysz
Przybysz
Posty: 6
Rejestracja: 19 sie 2021

Re: Brak dzieci w małżeństwie

Post autor: Sierpień2021 » 2021-08-31, 20:58

Nie czekam na żadne przyzwolenie, będę żyć tak jak do tej pory nie czyniąc nikomu krzywdy i zachowując przykazania, nie mając własnych dzieci. To jest forum więc każdy ma prawo zadawać pytania i dzielić się swoimi wątpliwościami, ja się swoimi podzieliłam i nie oczekuje zrozumienia, ani tym bardziej " głaskania" po głowie. Mam nadzieję, że może ktoś w przyszłości z podobnym problemem wyniesie coś z tych rad.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Brak dzieci w małżeństwie

Post autor: Andej » 2021-08-31, 21:40

Sierpień2021 pisze: 2021-08-31, 20:58 Mam nadzieję, że może ktoś w przyszłości z podobnym problemem wyniesie coś z tych rad.
I my mamy taką nadzieję. Nawet więcej, modlimy się w intencji wszystkich, którzy tu dyskutują. I prosimy dla każdego o światło Ducha Świętego.
Ostatnio zmieniony 2021-08-31, 23:20 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

orzeszku

Re: Brak dzieci w małżeństwie

Post autor: orzeszku » 2021-09-01, 12:25

Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli2 nauczycieli. 4 Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom.
2Tm 4,3-4

użytkowniczka123
Przybysz
Przybysz
Posty: 15
Rejestracja: 8 gru 2023
Been thanked: 6 times

Re: Brak dzieci w małżeństwie

Post autor: użytkowniczka123 » 2023-12-08, 15:17

Przeczytałam ten wątek aż mnie zmroziło jak mało miłości i zrozumienia otrzymałaś od wypowiadających się tutaj.

Z Twoich postów wywnioskowałam, że masz ogromną traumę, możliwe, że nawet chorujesz na depresję lub stany lękowe.
Z tego co pisałaś to podejmowałaś leczenie, ale nie pomogło. Nadal czujesz się źle na psychice, a to z kolei wpływa na Twoją decyzję o braku otwartości na dziecko.

W mojej ocenie "jesteś w fazie choroby." I teraz spróbuję to wyjaśnić, aby mnie dobrze zrozumiano.
Wszyscy tu dobrze wiecie, że choroba jest czynnikiem, które pozwala na odsunięcie w czasie potomstwa. Jak kobieta ma problemy zdrowotne -fizyczne to ma prawo odsunąć w czasie ciążę. Jednocześnie może ona współżyć z mężem i stosować NPR. Nikt tego raczej nie kwestionuje prawda?

I teraz moje pytanie. Dlaczego uważacie, że tylko choroba fizyczna pozwala na odsunięcie w czasie posiadania dziecka, a choroba związana z psychiką już nie? W mojej ocenie autorka tego wątku nadal jest w fazie niewyleczonej choroby i ma prawo odsuwać w czasie posiadanie dziecka. Jak sama wskazała stosuje wyłącznie NPR. Zachowuje się zatem tak samo jak kobieta, która ze względu na chorobę fizyczną odsuwa w czasie posiadanie dziecka.

Autorka podjęła leczenie, ale nie została wyleczona. Zdarza się. Tak samo jak zdarza się, że leczenie fizyczne nie odnosi skutku. W jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z niewyleczoną chorobą. Tylko, że jedna choroba jest natury psychicznej a druga fizycznej.

Odpowiedz sobie zatem autorko na pytanie czy gdyby leczenie się udało tzn. gdybyś nie czuła tego ciężaru traumy z dzieciństwa na psychice który nadal czujesz, nie miała depresji, żadnych stanów lękowych czy gdybyś po prostu czuła zdrowa na psychice to czy wtedy byłabyś otwarta na posiadanie potomstwa? Jeśli byłabyś otwarta to wg mnie nie można tu mówić o grzechu braku potomstwa lub jak tu ktoś w ogóle napisał o nieważności sakramentu małżeństwa.

Według mnie źle ubrałaś w słowa to co masz w sercu. Ty teraz na tę chwilę nie chcesz mieć dzieci, bo choroba ci na to nie pozwala. I sądzę, że żaden psycholog nawet skrajnie katolicki nie powie Ci, że powinnaś mieć dziecko w sytuacji gdy leczenie psychologiczne nie daje skutku, i gdy np. nadal masz depresje lub inne stany lękowe. Dlaczego ją piętnujecie? Psychika ludzka jest różna. W skrajnych przypadkach kobieta która rodzi dziecko, którego nie chce może nawet popełnić samobójstwo. Bierzecie odpowiedzialność za swoje słowa? Nie piętnowalibyście przecież kobiety, która nie decyduje się na dziecko z uwagi na problemy fizyczne - np. w sytuacji gdy ciąża zagrażałaby jej życiu. A w przypadku kobiety chorej na psychice wmawiacie jej, że jej powinnością jest rodzenie dzieci.

To smutne, że nikt z wypowiadających Cię tu nie wsparł. Miałaś ciężkie dzieciństwo, próbowałaś się wyleczyć, na pewno Ci ciężko, że ta przeszłość nadal boli. To smutne, że nikt tu nie widzi Twojej choroby, tylko próbują Ci wmawiać, że powinnaś mieć dziecko bez względu na wszystko. Ja uważam, że Twoja decyzja jest dojrzała, bo zwyczajnie w czasie choroby nie decydujesz się na dziecko.

To smutne, że kobietom wmawia się, że muszą mieć dziecko bez względu na wszystko, bo tego chce Bóg. I potem dzieją się tragedie, kobieta rodzi dziecko, bo czuje, że musi, a potem nie potrafi go kochać ani się nim opiekować ze względu na depresje. A zdarzają się przecież skrajne przypadki. Czytałam ostatnio o kobiecie, która nie dawała dziecku jedzenia, ani picia, zamykała w schowku na pościel bez poduszki i pościeli. I co takiej kobiecie byście powiedzieli gdyby odebrano jej to dziecko? Że ma sobie zrobić następne bo w czasie składania przysięgi małżeńskiej przysięgała, że będzie otwarta na potomstwo?

Katolicy odraczają poczęcie dziecka z bardzo błahych pobudek jak choćby chęć nacieszenia się seksem z małżonkiem, w końcu NPR jest dozwolone.
Tymczasem autorka wątku ma dość istotny powód by odraczać poczęcie dziecka, ale z takim zrozumieniem się tu nie spotkała. Jestem zszokowana waszą postawą.
Ostatnio zmieniony 2023-12-08, 15:32 przez użytkowniczka123, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Brak dzieci w małżeństwie

Post autor: Tek de Cart » 2023-12-08, 15:47

hmm jakoś ten wątek mnie ominął, więc dopiero teraz go przeczytałem. Początkowo autora napisała że po prostu nie chce mieć dzieci. Na to odpowiadała większość - że taka postawa jest niekatolicka. Ciężko znać stan psychofizyczny osoby z internetu, więc założenie było, że jest osobą zdrową, a tylko jej chęci są takie a nie inne. Natomiast jeśli jest tu jakaś choroba - to faktycznie może zmienić sytuację. Bo np. depresja może 'odebrać' tym chęciom walor świadomej dobrowolności i wtedy zarzut upada.
Mi osobiście jakoś 'nie wybrzmiało' to jednoznacznie, ale może po prostu jako osoba zdrowa, nigdy depresji nie doświadczająca, tego nie zauważyłem.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19048
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2620 times
Been thanked: 4633 times
Kontakt:

Re: Brak dzieci w małżeństwie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-27, 09:50

Dlaczego uważacie, że tylko choroba fizyczna pozwala na odsunięcie w czasie posiadania dziecka, a choroba związana z psychiką już nie?
A kto tak uważa?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”