Post
autor: Abraham45 » 2017-10-26, 23:48
Pierwsza sprawa Andeju to ja wcale nic nie mieszam,wiele spraw wiąże się z aborcją, także sprawa gwałtów, ale tutaj jak słusznie na końcu zauważasz - kwestie należy rozpatrywać osobno, mimo, że są ze sobą wiązane. Dlaczego gwałt jest związany z aborcją to chyba dobrze wiemy - w wyniku gwałtu często dochodzi do poczęcia dziecka i wtedy trzeba działać na wielu płaszczyznach takiej sprawy: zarówno w kwestii ochrony praw do życia dziecka, zagwarantowania ofierze jak najlepszej i najbezpieczniejszej pomocy pod każdym względem jak i w kwestii ukarania sprawcy, włącznie z uwzględnieniem odpowiedzialności za dalsze życie dziecka a więc długoterminowe obciążenie finansowe sprawcy jako potencjalnemu ojcu dziecka, co znacznie trudniejsze jest w przypadkach gwałtów zbiorowych. Oczywiście nad takimi prawami powinien popracować rząd wraz z wymiarem sprawiedliwości, bo na chwilę obecną nasze prawo pod tym względem jest beznadziejne. Karze sprawców gwałtu, ale na krótki czas, natomiast nie obciąża takich finansowo w celu zapewnienia warunków dla ofiar gwałtów.
Według mnie taki sprawca i potencjalny ojciec poczętego dziecka powinien nawet w pierdlu pracować aby zapewniać ofierze zaplecze finansowe na utrzymanie dziecka, na wszelkie potrzeby. Na chwilę obecną o takie sprawy troszczy się MOPR i inne instytucje powołane do pomocy ofiarom gwałtów. Tak więc prawo zarówno względem zakazu zabijania takich dzieci jak i ochrony ofiar powinno być zmienione, tak aby ofiary mogły podejmować właściwe decyzje względem poczętego dziecka jaki mieć zapewnioną wszelką pomoc, także finansową i materialną oraz całkowite bezpieczeństwo a takie może być zapewnione po przez znacznie większe kary dla gwałcicieli. iI tutaj ciekawostka która mnie cholernie uderza: nie dawno (może z m-c temu) sprawdzałem kary za fałszowanie pieniędzy i wprowadzanie ich w obieg i okazuje się, że za taki proceder człowiek może dostać nawet 25 lat paki co we mnie walnęło jak piorun gdy dowiedziałem się, że za gwałt sprawcy dostają góra 15 lat paki.
Dlatego jestem za znacznym podwyższeniem kar za gwałty, nawet do 30 lat paki, jeśli był to gwałt zbiorowy i z okrucieństwem, z możliwością starania się o wcześniejsze zwolnienie dopiero po upływie lat 20, tak aby ofiary były bezpieczne a sprawcy otrzymali za swój czyn surową karę. I ten czas odsiadki to nie tylko czas siedzenia w celi, ale tez pracy na utrzymanie ofiar, ich dzieci. Tylko w taki sposób sprawca może się czegoś nauczyć.
Każde poczęte dziecko ma prawo do opieki, ba - szczególnej opieki, bez względu czy jest to dziecko chore czy poczęte z gwałtu i powinno mieć zagwarantowane prawo do życia. Także ofiara gwałtu z poczętym dzieckiem powinna mieć wszelkie możliwe prawa zagwarantowane, tak aby mogła myśleć o dziecku i o swoim życiu a nie martwić się kiedy to sprawca wyjdzie z pierdla i dobierze się do niej lub o zabiciu dziecka, bo nie ma warunków do życia, bądź też o zabiegu aborcji, bo nie jest w stanie dziecka przyjąć. Wszelka możliwa pomoc powinna być prawnie zagwarantowana. Ale to nie jedyny problem dla ofiar gwałtów.
Przede wszystkim powinna być otoczona właściwa opieką która dałaby jej poczucie stabilności psychicznej a takiej nie zapewnią jej osoby będące zwolennikami aborcji, dlatego szczególnie ofiara powinna być otoczona pomocą psychologiczną oraz pomocą ze strony osób jej bliskich, które będą wspierały taką kobietę a nie truły jej co ma zrobić z dzieckiem.
Doskonale też wiem, że zabiegi mordowania dzieci to nie tylko są związane z gwałtami i tutaj także prawo powinno być surowsze i karać nie tylko tych, którzy dokonują aborcji (lekarzy) ale też kobietę oraz tych, którzy do niej namawiają.
Tak więc podsumowując: jestem za zmianą prawa dotyczącego: karania sprawców gwałtów, wszelkiej możliwej ochrony i pomocy ofiarom oraz całkowitej ochrony życia dzieci poczętych: zarówno chorych jak i poczętych w wyniku gwałtów.
Ale co innego nasze patrzenie na te wszystkie sprawy, które rzecz jasna jest oparte na dobru dzieci i kobiet w ciąży - dla nas katolików bardziej właściwym określeniem jest "w stanie błogosławionym" a co innego rzeczywistość która jest - jak wiemy porażająca, szczególnie jeśli chodzi o prawo i to najbardziej dotyczy prawa do życia tych dzieci oraz prawa ochrony dla ofiar gwałtów. Jak tylko próbuje się coś zmieniać to banda opętańców lewackich i konfidentów oraz środowiska feministyczne od razu atakują rząd i donoszą do UE co oczywiście wpływa negatywnie na próby zmian prawnych na lepsze.
Tak więc chcieć to nie zawsze móc, ale wiele można zrobić tylko trzeba uparcie stanąć do walki i zmieniać prawa mimo sprzeciwów - inaczej nic nie osiągniemy a beznadziejne prawo będzie takie jak było. To oczywiście tak ogólnie w kwestii aborcji, szczególnie dotyczącej gwałtów.
Jest jeszcze jedna sprawa dotycząca kwestii aborcji, ale bardziej związana z powodami decyzji o takim czynie a więc dlaczego kobiety się na taki głupi krok decydują i jak powinno być aby sytuację zmieniać na lepszą, aby kobiety najpierw pomyślały a potem podejmowały decyzję.
Dobrze wiemy, że aborcja to problem społeczny i dotyczy społeczeństwa a dokładniej społecznej postawy wobec problemów ludzi, szczególnie tych biedniejszych, ale także tych, których stać na wiele oraz postawy wobec wartości moralnych i chrześcijańskich. Postawa wielu ludzi w obecnych czasach jest zwyczajnie egoistyczna a więc opieranie swojego życia tylko na swoich dobrach a nie na dobrach innych - w tym przypadku na dobru dziecka poczętego, które jest traktowane jako zbędny ciężar i przeszkodę w planach życiowych oraz na dobru kobiet w stanie błogosławionym - pomoc takim kobietom nie polega na wsparciu i zapewnieniu im wszelkiej możliwej pomocy aby mogła dziecko urodzić, ale na uwolnieniu kobiety od zbędnego ciężaru a co za tym idzie - uwolnieniu od niepotrzebnych obowiązków, wydatków, nerwów związanych z wychowywaniem dziecka. Taka postawa ludzi wpycha możliwości aborcyjne w życie kobiet, które widzą w nich szybkie rozwiązanie problemu i uzyskanie wolności czasowej oraz wolności do przyjemności, odrzucając całkowicie taką wartość jak odpowiedzialność.
To wszystko wiąże się z brakiem odpowiedniej edukacji młodych ludzi w sprawach właściwego przygotowania do samodzielnego życia i relacji w życiu intymnym co wiąże się z odpowiedzialnością za innych - w tym przypadku za dziecko oraz za kobietę, która dziecka się spodziewa.
To wszystko wypływa ze złego wychowania i przygotowania dzieci do samodzielnego życia i odpowiedzialności za swoje postępowanie. Dzieci obecnie wychowywane są w wygodzie i do życia opartego na bezproblemowym życiu a problemy rozwiązuje się przez zawartość portfela a nie po przez uczciwość i odpowiedzialność, w oparciu o wartości.
Przy braku edukacji i wsparcia ze strony państwa rośnie pokolenie egoistów i wygodnickich, dla których odpowiedzialność i wartości to coś co utrudnia życie a więc trzeba się tego pozbyć. Jak więc aborcji ma nie być? Dodając do tego extra korzyści płynące z aborcji - zarówno z samych zabiegów za które trzeba sporo zapłacić jak i ze sprzedaży środków wczesnoporonnych to aborcja nie staje się problemem ale wręcz potrzebą społeczeństwa, bo trudno pozbyć się tak dochodowego interesu.
Sama zmiana rządu, który próbuje coś zmieniać nie wystarczy do zmiany sytuacji w kwestii problemu aborcyjnego, ponieważ za kilka lat gdy rząd się może zmienić znowu na lewacki sytuacja jeszcze bardziej się nasili. Problem tkwi w samych ludziach, w ich stosunku do wartości życia, wartości moralnych, uczciwości i szacunku dla innych ludzi. Tego brakuje więc mamy to co mamy.
I tylko środowiska chrześcijańskie, katolickie walczą jeszcze o te podstawowe wartości, o ochronę życia poczętego co ratuje nasz kraj przed totalnym upadkiem moralnym, który jest już widoczny w wielu krajach Europy, gdzie aborcję można przeprowadzać legalnie.
Zatem stoi przed nami katolikami bardzo trudne zadanie, bardzo trudna walka o prawo do życia poczętego, o prawa kobiet w stanie błogosławionym a będących w trudnej sytuacji, o prawa kobiet zgwałconych i ich dzieci poczętych w wyniku gwałtu, o prawa do godnego życia dla wszystkich ludzi a nie tylko bogatych. Jedynym i właściwym rozwiązaniem dla nas jest obrona obecnego rządu - aby rządził on jak najdłużej. Tylko w ten sposób możemy coś zmieniać. Lewactwo tego nie zrobi.