Aborcja

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Aborcja

Post autor: Andej » 2017-11-12, 16:07

Droga Mivio,
czy nie można opisać tak, abyś pozostała anonimowa?
Jeśli tylko chcesz, to opisz po swojemu i mi przyślij. A ja to tak przerobię, aby zatrzeć możliwość dotarcia do Ciebie. Jeśli odpowiada Ci taki sposób, to porozmawiaj z księdzem, który chce opublikować świadectwo. Jeśli i on się zgodzi, to z chęcią wezmę w tym udział. Oczywiście, wszystko co przejdzie przez moją redakcję będzie materiałem dostępnym wyłącznie dla Ciebie i nikt poza Tobą, albo bez Twojej pełnej aprobaty nie ujrzy tekstu. A mój udział pozostanie w tajemnicy, chyba, że zażądasz czegoś innego. A moją zapłatą będzie świadomość, że przyczyniłem się do budowania dobra.
A świadectwo Twoje jest ważne. Jest ważnym przykładem dla wahających się. Jeśli możesz uratować komuś życie, to czy nie warto uczynić tego? Jestem przekonany, że Twoje świadectwo może zdziałać wiele dobra.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Aborcja

Post autor: Abraham45 » 2017-11-12, 23:02

Mivia pisze:Więc jestem w kropce
Już kilkukrotnie Ksiądz prosił mnie o świadectwo i publikacje w jednej z katolickich gazet Jednak to niesie za sobą ryzyko że dziecko wszystkiego się dowie a jak każda matka chce chronić własne dziecko przed dodatkowym bolem
Wiesz, ja bym się nie sugerował tym co mówi ksiądz w sprawie świadectwa, bo to ma służyć korzyściom dla gazety,ale co dobrem dziecka? Ma cierpieć dla jakieś gazety? Świadectwa są dobrym sposobem na Ewangelizację o ile nie wnoszą szkodliwego działania dla jakieś osoby a bywa i tak, że świadectwo z jednej strony będzie pomagało innym, ale może jednocześnie w jakiś sposób krzywdzić inną osobę lub inne osoby. Trzeba być bardzo ostrożnym i twój przypadek może być właśnie jednym z takich, które mają pomagać, ale z drugiej strony mogą sprawić cierpienie innej osobie. Lepiej czasami się wycofać i chronić własne dziecko przed niepotrzebnym cierpieniem.

Załóżmy, że napiszesz świadectwo pod jakimś pseudonimem. Czy jest 100% pewność, że dziecko nie dowie się, że to właśnie twoje świadectwo? Co jeśli przeczyta to i zacznie kojarzyć jakieś fakty,szczegóły? Ja bym nie ryzykował, ale to twoja decyzja. Nie chcę ciebie do niczego nakłaniać, bo później możesz mieć pretensje do mnie, że źle ci doradziłem. To co dla mnie może wydawać się słuszne dla innej osoby może słuszne nie być. Ja zawsze stawiam na dobro dziecka a nie na dobro jakieś gazety. Można dawać inne świadectwa, tak aby nie mieszać w to osób, którym takie świadectwo może przynieść cierpienie.

Decyzję więc musisz podjąć sama. Proponuję pomodlić się przed podjęciem decyzji, może porozmawiać z jakimś innym księdzem, nie zależnym od jakiś gazet i psychologiem. Może oni pomogą ci podjąć właściwą decyzję w oparciu o dobro dziecka.

Mivia

Re: Aborcja

Post autor: Mivia » 2017-11-12, 23:18

Abrahamie zapewniam cię że Księdzu nie chodzi o dobro gazety tylko o poruszenie serc
Rozmawiałam już z nie jednym Księdzem i zawsze są zdania że nie powinnam tego trzymać dla siebie
Jednak mam opory tu w końcu chodzi o moje życie intymne a obawiam się że jak zgodzę się na publikację w gazecie to mój Ksiądz również będzie bardziej na mnie naciskał na świadectwo

Abraham45

Re: Aborcja

Post autor: Abraham45 » 2017-11-12, 23:43

Mivio
Ja jestem też w stanie zrozumieć i księdza, jego szczere chęci do poruszania serce, ale tutaj chyba nie chodzi tylko o ciebie, ale tez o twoje dziecko - jeśli się nie mylę a to już komplikuje taką decyzję. Za nim podjąłbym taką decyzję to musiałbym jednak szczerze porozmawiać z dzieckiem a to byłoby bardzo trudnym zadaniem, gdyż nie wiadomo jak zareagowałoby dziecko słysząc tak bolesną prawdę. Bez tej rozmowy takie świadectwo byłoby według mnie tez niezbyt uczciwe wobec dziecka, bo jak to by wyszło, gdyby dziecko dowiedziało się prawdy z artykułu a nie od swojej matki? To jeszcze bardziej spowodowałoby ból i cierpienie u dziecka - prawdy dowiaduje się nie od własnej matki ale z gazety. To oczywiście tylko moje skromne zdanie w oparciu o to co piszesz, nie znam bowiem całej sytuacji, więc nie musisz się sugerować moim zdaniem.

To bardzo trudna sytuacja i bardzo trudna może być też decyzja, ale ważne aby uwzględniała ona dobro dziecka.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Aborcja

Post autor: Andej » 2017-11-13, 09:51

Nie widzę żadnego problemu w zachowaniu anonimowości, dopóki sama nie wystąpisz publicznie.

Propozycję podtrzymuję.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Aborcja

Post autor: Abraham45 » 2017-11-16, 21:51

Ja więc powiem tak: serce i rozum człowieka są najlepszymi doradcami w podejmowaniu także tych trudnych decyzji. Zdaj się na swoje serce i rozum a znajdziesz rozwiązanie. Modlitwa tez ci może wiele pomoc.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Aborcja

Post autor: Dezerter » 2017-11-26, 17:08

Mivia pisze:Więc jestem w kropce
Już kilkukrotnie Ksiądz prosił mnie o świadectwo i publikacje w jednej z katolickich gazet Jednak to niesie za sobą ryzyko że dziecko wszystkiego się dowie a jak każda matka chce chronić własne dziecko przed dodatkowym bolem
Po pierwsze zgadzam się z przedmówcami, ze najlepiej wcale.
Jeśli już ktokolwiek inny o tym wie, to i dziecko się dowie - kwestia czasu!
Powinno się dowiedzieć o tobie i to w wieku odpowiednim myślę, że powyżej 13 lat ?
Świadectwo - albo anonimowo, albo pierwsze w obecności dziecka - skierowane do niego z zapewnieniem o miłości i podejściem, przytuleniem, przeproszeniem i prośba o przebaczenie.
Ps to tylko rady amatora - nie sugeruj się za mocno tym - spytaj psychologów specjalistów, jest wielu księży psychoterapeutów
Błogosławieństwa Bożego dla Ciebie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Dominik

Re: Aborcja

Post autor: Dominik » 2017-11-26, 18:34

Też myślę że najlepiej nigdy, kto z nas chciał by się o czymś takim dowiedzieć, pewnie nikt.
Jak już powiedzieć o tym dziecku to powinna panować w domu atmosfera, wszyscy powinni być głęboko oddani Bogu, żeby dziecko zrozumiało dlaczego jego mama tak głęboko wierzy w Boga, że to przez nie tak mocno wierzy w Boga.
Myślę że to jedyne wyjście by dziecko najlepiej przetrawiło taką informacje.

Sama informacja z gazety w żaden sposób nie powinna zaszkodzić, niby jak dziecko dowie się że to o jego mamie.

Ukrywać taką informacje może być trudno. Sama musisz przemyśleć kto o tym wie. Czy w nerwach, czy po upojnej imprezie nie wyjawi sekretu.

PS, to też rady amatora, pewnie największego tutaj na forum

Abraham45

Re: Aborcja

Post autor: Abraham45 » 2017-11-28, 23:18

W tych naszych rozmowach skupiamy się na tym czy podjąć się napisania świadectwa i umieszczenia go w jakimś czasopiśmie oraz na tym czy będzie to dobre dla dziecka. Może warto postawić się na miejscu dziecka i zadać sobie pytanie: jak ja bym chciał się dowiedzieć o czymś tak strasznym? Czy z czasopisma lub jakieś osoby czy od własnej matki? Kiedy jest ten dobry czas aby o czymś takim się dowiedzieć? Czy jak jestem mały czy już jako starszy człowiek który może coś zrozumieć? Czy jako mały chłopiec/mała dziewczynka jestem w stanie zrozumieć coś takiego? A teraz warto się zastanowić nad tym czy i kiedy dziecku o tym powiedzieć, w jaki sposób.Jedno jest pewne - przynajmniej według mnie nie warto pisać o takim strasznym doświadczeniu zanim nie porozmawiałbym o tym z dzieckiem. Myśląc jak dziecko nie chciałbym się dowiadywać o czymś takim ani z gazet ani też od innych osób, chciałbym dowiedzieć się od własnej matki, poznać powody takiej decyzji. Myślę, że sprowadzając mówienie prawdy do wyznania żalu, proszenia o przebaczenie możemy wiele osiągnąć i dopiero wtedy można pisać o takim doświadczeniu.

Decyzja jednak należy do osoby, która musi się zmierzyć z tak trudną decyzją. Nie warto podejmować jej pochopnie, bez pomocy innych - trzeba pamiętać nie tylko o tych do których kierowane jest takie świadectwo ale przede wszystkim o dziecku.

Mivia

Re: Aborcja

Post autor: Mivia » 2017-12-04, 23:57

Zrezygnowałam z jakich kolejek publikacji,jednak zatrudne to dla mnie. Dziecku napewno powiem tylko jeszcze niewiem kiedy,wydaje mi sie ze mam jeszcze czas synek ma 6 lat przeprosiliśmy go jako noworodka kiedy niebył jeszcze świadomy. Wiem jak ciężko było mi patrząc na dziecko gdy spało i prześladowały mnie wyrzuty sumienia że gdybym sie nieopamiętała i nie uciekła ze szpitala Mojego synka by nie było. Niechcę żeby cierpiał,Nieboje się czy mi wybaczy, boje się czy nie będzie miał wyrzutów,niechcę żeby czuł sie winny On jest taki czuły. Jednak niemówiąc mu to tak jak bym go okłamywała. Dziękuje wszystkim za rady i wyrozumiałość.

Abraham45

Re: Aborcja

Post autor: Abraham45 » 2017-12-05, 02:46

Według mnie podjęłaś naprawdę słuszną decyzję. Na wyznanie prawdy przyjdzie czas, dziecko musi być dobrze przygotowane na jej przyjęcie, wtedy z przebaczeniem nie będzie problemu. Najważniejsze że wycofałaś się z tego zła. Cierpiałabyś do końca życia a po śmierci spotkanie z takim dzieckiem też nie byłoby dla ciebie przyjemne. Człowiek jest słaby i może ulegać pokusom, słabościom, ale ważne aby bronić się przed nimi, walczyć. Ty walkę wygrałaś. To może też być wspaniałym świadectwem dla dziecka, jeśli w odpowiedni sposób przekażesz mu to przykre a zarazem wspaniałe doświadczenie - zwycięstwo nad pokusą.

ŻYCZĘ POWODZENIA W PRZEKAZANIU TAK WAŻNEJ INFORMACJI ORAZ DOBRYCH OWOCÓW TEJ DECYZJI.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Aborcja

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-05, 09:12

Przepraszam Mivia, że napiszę stanowczo (zwłaszcza, że mogę nie miec racji...), ale chciałbym byś spojrzała na to i z takiego punktu widzenia.
Otóz myślę, że w ogóle mówieni dziecku o tym jest w pewnym sensie przerzucaniem ciężaru na nie.
Ty poczujesz się lepiej, ono gorzej.
I cóż by to miało przynieść?

Oczywiście, jest opcja, że dowie się "skądinąd" (od kogoś tzw. "życzliwego" z rodziny czy otoczenia, albo... czytając stare wpisy na zchrystusem.pl). W takim wypadku lepiej by wiedziało od Ciebie.
Ale co o zasady - nie mówiłbym.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Aborcja

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-12-05, 15:25

Ja jeszcze się cofnę do poprzednich wpisów.

Twierdzicie, że lepiej, by dziecko urodziło się chore, nawet, jeśli miałoby żyć krótko i umierać w męczarniach, niż sostać abortowane. No ja nie wiem. W tym przypadku szybka śmierć byłaby lepsza od powolnej w męczarniach. A niestety, wiele chorób jest strasznych, to nie katarek, to nawet nie zespół Downa - to wnętrzności wypadające z dziecka. Ono najpierw rodzi się, a potem umiera w wielkim ciepieniu...

A co do zgwałconych kobiet. Aborcja to zło, dziecko jest niczemu nie winne, może właśnie tak urodzi się człowiek, który doprowadzi do zakończenia wojen, wynajdzie lek na ciężką chorobę, nie wiem. Ale z drugiej strony ciąża to długi czas wyrzeczeń, ryzyka dla zdrowia, niewygód i bólu. Powstały nie w wyniku nieodpowiedzialności kobiety! A to ona jest karana. Ona będzie cierpieć, jej wnętrzności będą skopane przez płód, ona będzie musiała być może zrezygnować z pracy, ona nasłucha się nieprzyjemnych komentarzy. Ona będzie cierpieć podczas porodu, być może przypłaci go życiem. A ból ten będzie pogłębiany przez przejście przez piekło gwałtu. Mężczyznom trudno jest to ocenić, bo zgwałcony mężczyzna w ciażę nie zajdzie i właściwie nigdy nie dowie się, jakie to straszne - bo ciąża i poród SĄ straszne (a noworodki obrzydliwe), tyle, że oczekiwanie na wymarzone dziecko jakoś to cierpienie łagodzi, a tu mamy wręcz odwrotną sytuację. A jak urodzi? Jak odda - się nasłucha (nie oszukujmy się, takie mamy społeczeństwo), że jest denną matką, że się puszzca i oddaje dzieciaka. Jak zostawi - będzie miała być może małą kopię swojego oprawcy, której może nie zdołać pokochać. Łatwo się mówi, opieka matki dla dziecka z gwałtu. A matka to nie ma prawa do uczuć czy jak? Co, jezeli nie będzie w stanie dziecka mpokochać? Mamy cierpiącą kobietę, która w znienawidzonym dziecku widzi odbicie tragedii i dziecko, które jest traktowane jak najgorsze zło i nie zna ciepła uczuć rodziców. A o ojca w końcu zapyta. Już widzę, jak rozwija się dobrze. Każde wyjście jest złe, jedynie czasem się udaje, kobieta jest silna, ma wsparcie i potrafi się zaopiekować dzieckiem (a jak ma "parcie na dziecko" to +10 do farta, za to jak nie chce, jak na przykład ja, to mamy -50 do miłości). Łatwym jest powiedzieć "Masz urodzić", gdy mówi to kobieta, która marzy o dziecku, ma szczęśliwą rodzinę, a jej dzieci poczęły się z miłości. Łatwo to powiedzieć mężczyźnie. Ale czemu nikt nie myśli o uczuciach tych kobiet? Dla nich każde wyjście jest złe. Ciąża i poród przekreślą ich plany, urodzenie dziecka to ryzyko wychowywania znienawidzonego człowieka, oddanie go naraża na komentarze starych głupich moherowych bab, co wcale w terapii nie pomaga, a aborcja prowadzi do innych problemów psychicznych. No cudownie. A gwałciciela najprawdopodobniej i tak nie złapią (a jak złapią, to albo on biedny ma zaburzenia i nie można go ukarać, albo dostanie śmieszne pięć lat - niestety, taki kraj, u mnie w okolicy były podobne jazdy, a policja nie potrafi nawet zlokalizować samochodu, mając jego zdjęcie i nr rejestracyjny).

No i wreszcie - ryzyko śmierci matki. Ale tu, zdaje się, aborcja jest dopuszczona przez KK - wielkim bezsensem jest kazać umrzeć matce, szczególnie akiej, która już dzieci ma, by urodziło się inne dziecko. Jako dziecko wolałąbym martwego noworodka i żywą matkę, a nie żywego dzieciaka, którym nikt nie umie się zająć i matkę na cmentarzu. A największym kretynizmem jest kazać urodzić dziecko, które nie przeżyje porodu lub umrze zaraz po jedniocześnie ryzykując życie kobiety. No bez jaj, nikt mi nie wmówi, że dwa trupy są lepsze niż jeden.

Aborcja to cholernie trudny temat. Aborcja jako spóźniona antykoncepocja to jest morderstwo z zimną krwią. Dziecko z gwałtu w sumie też lepiej urodzić i oddać, jeśli wiemy, że nie ma mowy o wychowaniu go (i tu należy piętnować tych, którzy rzucają się na matki, które wolą dziecko oddać - chyba lepiej, niż gdyby usunęły, co? A w małych miejscowościachkażdy o wszystkim wie i takie komentarze babć kościelnych sprawiają, ze się we mnie krew gotuje, nie one przeszły przez piekło, nie one się poświęciły i tak, by dziecko mogło żyć, ale wiedzą najlepiej, szczerze mówiąc na kazaniach księża w takich społecznościach powinni wypominać im takie rzeczy, bo inne argumenty do tych zakutych łbów nie docierają). A każdy, kto w ogóle do aborcji namawia (obojętnie, z jakich przyczyn - chyba że naprawdę w imię niczego ryzykuje się życie matki i mówi o tym lekarz, a nie pani Władzia czy inna Karyna lub Seba) ma krew na rękach. Aborcja to zło. Dzieci nie są niczemu winne, ani te chore, ani te z gwałtu, ani te z wpadki. Wpadka? Chyba wiesz, jakie są konsekwencje seksu? Choroba? Ale takie dziecko przeżyje dużo wspaniałych chwil (choć fakt, kto zajmie się nimi po śmierci rodzica? One same zwykle nie ogarniają świata dookoła i potrafią stanowić zagrożenie dla siebie i innych), poza tym mało to dzieci "ono ma na pewno zespół czyjśtam, lepiej usunąć" urodziło się zdrowych jak rybka? Lekarz czasem jest konowałem, a czasem zwyczajnie się pomyli, to tylko człowiek, a i sprzęt jest zawodny. Te z gwałtu... to nie ich wina. One będą przypominać, ale może się uda? Może dadzą matce wielką radość i będą oparciem? A może znajdą wspaniałą rtodzinę, noworodkom jest łatwiej niż starszym dzieciom z patologicznych rodzin, więc szanse mają spore. Tylko najbardziej żal sytuacji, gdzie poród najpewniej skończy się śmiercią matki i dziecka, albo tylko matki. Owszem, jest nikła szansa, że matka przeżyje, że zdarzy się cud, albo że nikomu nic nie będzie. Ale to bardzo małe szanse. I znowu, takie dziecko to straszna pamiątka dla ojca i rodzeństwa, jest ryzyko, że będzie traktowane jak morderca matki. Gdyby nie ono, to by żyła... No i inne dzieci też mają prawo do żywej matki, bez niej sobie nie poradzą. No i najgorzej - matka rodzi dziecko z ciężką choroba, ono zaraz umiera w bólu... cierpienie fizyczne obojga, psychiczne dla rodzicow...

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Aborcja

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-05, 16:02

Aborcja to zupełnie prosty temat. Wystarczy miec przed oczyma człowieka, dziecko a nie płód - i wszystkie dylematy się prostują.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Aborcja

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-12-05, 20:16

Marek_Piotrowski pisze:Aborcja to zupełnie prosty temat. Wystarczy miec przed oczyma człowieka, dziecko a nie płód - i wszystkie dylematy się prostują.
A kobieta, której grozi śmierć podczas porodu dziecka, które umrze za godzinę? To już nie jest człowiek? Jej nie należy się życie? Ważniejsza jest istota, która i tak umrze za chwilę, bo z powodu wad genetycznych nie jest w stanie przeżyć? Swoją żonę też byś poświęcił?...

Już pomijając uczucia kobiety, która została zgwałcona, ale co ja tam wiem, faceci jak zwykle wiedzą lepiej. Idę o zakład, że gdyby kobiety w Kościele miały prawo głosu, to by się okazało, że antykoncepcja to właściwie nie jest zła, a aborcja w niektórych przypadkach powinna być dozwolona.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”