Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2018-10-04, 14:54

Gosia26 pisze: 2018-10-04, 10:27 ... Przysięga małżeńska obowiązuje nas niezależnie od postawy współmałżonka .Nie robimy tym nikomu przysługi. Zobowiązaliśmy się też wobec Boga a nie tylko wobec męża czy żony. ...
Krótko i węzłowato. Masz rację.

Przysięga zobowiązuje przysięgającego. Tylko i wyłącznie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-12-26, 15:18

Też bym pewnie odeszła, bo na luj mi facet, który zdradza, jak nie umie [chuci - może lepiej, bo tego co napisałaś, to facet nie ma - a już cię chciałem miło przywitać, a ty z grubej rury- trzymaj poziom proszę, bo trochę odwykliśmy od twoich ... subtelności- Dez] na wodzy utrzymać to co bedzie potem, gwałt małżeński? Po co przysięgał wierność, skoro jej nie dotrzymuje? Przeprosi i co, jak ww. wujek za chwilę zrobi to samo? Dalibyście się obić po mordzie, przeprosić, obić znowu i przeprosić? Serio uwierzylibyście, że to się nie powtórzy?

Do tego zdradzająca szuja zwykle się nawraca jak coś zļapie. Okej, niech nawet tak prawdziwie, raz, drugi zdradza, przeprasza, zdradza itd, łapie syfa i coś do tego pustego łba dociera, że chyba tak nie wolno, na niektórych tylko mocny kop w zad działa. Tylko co ten partner winien? Myślicie, że niewierny partner bada się po każdym skoku w bok? Nawet jak się skruszy i nawróci, to wierny małżonek (nie trawię tego słowa) oberwie rykoszetem, nie bawił się a ma AIDS, raka, czy inny syf, do końca życia bierze leki i musi uważać na innych, a jak komuś powie co jest to bedzie sam, odrzucenie przez ludzi jest naturalne, tylko dzięki temu jeszcze istniejemy, bo potencjalne chore osibniki i słabe geny wykopywaliśmy z puli.

A co do reszty - facet się bawi na boku, kłamie, a ja najwyżej moge odejść i zostać sama? Fajne perspektywy...
Ostatnio zmieniony 2018-12-26, 23:59 przez Dezerter, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2018-12-26, 22:46

Mogę to samo, lecz płcie zmieniając na przeciwne. Ale po co?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-12-27, 13:09

Dla mnie zdradzająca kobieta jest tyle warta co zdradzający chłop. Trudno jednak, bym pisała rozkminy "co by było, gdybym była w takiej sytuacji" o babach.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2018-12-27, 20:00

A co ma zdrada, do nieważności?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Bożena

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Bożena » 2019-03-05, 14:55

Witam. Jestem Bożena i mam problem. Nie wiem co mam robić. Z mężem jestem 9 lat po ślubie. Niestety rok po ślubie okazało się że mąż mnie okłamuje.Na początku nie starczało mu wypłaty do końca miesiąca a zarabiał dobrze. Nie chciał rozmawiać na ten temat. Potem zaczęły przychodzić pisma z banków. Miał kredyty o których nic nie wiedziałam.Na pytanie na co i ile tego jest wolał wyprowadzić się do rodziców niż udzielić mi odpowiedzi.Jestem praktykująca katoliczka więc dążyłam d pogodzenia się. Wrócił. Minął rok i sytuacja taka sama znowu jakieś pisma z banków chwilówki itp. Tylko ja nie wiedziałam na co bo do domu nic nie kupował.Doszły obelgi typu ty kur...szmato,itp.Na każdą chęć rozmowy reagował agresją. Wyprowadzał się jeszcze 3 razy do rodziców. Wydaje mi się że on nie odciął jeszcze pępowiny. Bez mamy ani rusz. Żylimy w takim ZAWIESZENIU kolejny rok. Dwa lata temu znowu po mojej chęci pogodzenia się wprowadził się z powrotem.

Dodano po 6 minutach 7 sekundach:
Ale znowu było tylko gorzej. Z domu znikały pieniądze. Wziął moją kartę z bankomatu i wypłacił pieniądze bez mojej wiedzy. Miałam zarobione parę euro też próbował je ukraść. Sprzedał swoją obrączkę do lombardu. Ale teraz okazało się że moja tez znikła. Też ją zastawił albo sprzedał. Znowu nie chciał rozmawiać Znów się wyprowadził. Podejrzewam że ma jakieś zachwiania osobowości albo oś podobnego. Tylko ja teraz nie wiem bo jestem katoliczką a on mówi o rozwodzie. Więc pytam czy można te małżeństwo unieważnić. Ja się starałam ale on nie chce pomocy pogodzenia się on żyje w swoim świecie. Tylko po rozwodzie nie będę mogła przyjmować komuni ani spowiadać się. Czy ja nie mogę ułożyć już sobie życia drugi raz. Mam 34 lata.Ale to nie moja wina. Czy teraz mam być sama całe życie bo ktoś tak postępuję. Nie wiem co robić nie chce być sama. Boję się samotności.

Magnolia

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Magnolia » 2019-03-05, 14:57

Witaj Bożenko, przykro mi że masz takie trudne małżeństwo. Ale czemu napisałaś nam to w wątku o stwierdzeniu nieważności małżeństwa? Chcesz podjąć takie kroki czyli sprawdzić ważność małżeństwa?
Czy raczej szukasz u nas wsparcia w tej trudnej sytuacji?

Bożena

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Bożena » 2019-03-05, 15:04

Szukam wsparcia ale tez chciałabym się dowiedzieć czy są jakieś podstawy na unieważnienie. Nie z mojej winy nie będę mogła przyjmować komunii św. A to ważne dla mnie.

Dodano po 1 minucie 31 sekundach:
Czy wolno mi jeszcze ułożyć sobie z kimś życie.

Magnolia

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Magnolia » 2019-03-05, 15:11

Nie można unieważnić małżeństwa, bo to sakrament między małżonkami a Bogiem. Można przed sądem biskupim sprawdzić czy zostało ważnie zawarte. Możliwe, że nie. Pierwsze co mi się nasuwa to uzależnienie od hazardu, gdy ktoś przegrywa to łapie się chwilówek, by spłacić zaciągnięty u kogoś dług. Sytuacja trwa dość długo, nie ma miedzy wami szczerości, są tajemnice, kradzież... sytuacja się pogarsza...

Myślę, że potrzebna jest konsultacja z prawnikiem przy kurii biskupiej, który wyjaśni na czym polega procedura i który lepiej niż my oceni tą sytuację. Takie procesy trwają długo, kilka lat, ale dają nadzieje na przyszłość, że będzie można zawrzeć nowe małżeństwo.
Sam rozwód nie jest przeszkodą w przyjmowaniu Komunii św, jeśli żyjesz samotnie po rozwodzie. To konsekwencja tego że komuś już przysięgałaś wierność, miłość i uczciwość małżeńską.

Jednak zanim zdecydujesz się podjąć takie kroki, pamiętaj że to niezwykły sakrament i właśnie dzięki obecności Boga pomiędzy małżonkami mogą się w związku małżeńskim dziać cuda, czyli rzeczy niemożliwe do tej pory.
Czy modlisz się za współmałżonka? Czy pościsz w intencji Jego nawrócenia? Czy zamówiłaś mszę św za Niego?
Czy modlicie się razem?
Warto zwrócić się o pomoc psychologiczną dla siebie, bo wierzę ze już możesz mieć dość takiego życia. Warto pomyśleć o stałym kierowniku duchowym, by pomógł Ci przetrwać to wszystko co trzeba przetrwać w tej sytuacji.
Szczególnie polecam jezuitów jako kierowników duchowych, jesli masz taką możliwość.

Bożena

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Bożena » 2019-03-05, 15:28

No ale ja mam 34 lata jak żyć samotnie. Chciałabym mieć dzieci bo z mężem ich nie mieliśmy. Chcę ułożyć sobie jakoś życie a nie być sama. wiem że będzie się to wiązać z tym że komunii św. przyjmować nie będę mogła.Ale co będzię ze mną po śmierci czy przez nieprzyjmowanie komunii doznam zbawienia czy też moja dusza będzię potępiona.

Magnolia

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Magnolia » 2019-03-05, 15:39

No właśnie to są takie trudne sprawy, że tylko Ty w sumieniu możesz je rozstrzygnąć. Moge rozumieć twoje rozterki i podejrzewać ból myśli z jakimi się mierzysz, ale nie poradzę Ci co masz zrobić, jakie decyzje ponieść, bo to Twoje życie i Twoja odpowiedzialność.
Małżeństwo nie jest łatwą drogą do świętości. Mnie samą wiedzie po kamieniach, a jednak w Bogu szukam sił by trwać. Natomiast to na co nie możesz się godzić to okradanie Cię, doprowadzanie do długów, oszukiwanie Cię, poniżanie Cię. Tu trzeba się skonsultować z prawnikiem jak przeprowadzić rozdzielność majątkową, abyś nie spłacała długów męża, dowiedzieć się jakie masz opcje. Po ludzku musisz się zabezpieczać.
Może terapia wspólna by umożliwić Wam komunikację, np "Spotkania małżeńskie" - takie wyjazdowe rekolekcje.
Poczytać jak stawiać mężowi granice, kiedy Cię obraża (książki i psycholog).
Jesteś w kryzysie, a to nie jest dobry czas na podejmowanie drastycznych decyzji. Lepiej je dobrze przemyśleć. Np rekolekcje ignacjańskie temu służą.

Może za szybko myślisz o rozwodzie i rozstaniu, może jeszcze można uratować to małżeństwo prosząc specjalistów o pomoc, od Boga poczynając po psychologa i księdza.

Bożena

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Bożena » 2019-03-05, 15:44

Ale to mąż się wyprowadził i powiedział ze chce rozwodu. Zresztą za każdym razem szantażuje mnie rozwodem. On który wszystko niszczy. Ja jestem naprawdę w czarnej kropce. Czuję pustkę ogromną. Czuję że coś tracę że nie mając dzieci umrę niespełniona.

Magnolia

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Magnolia » 2019-03-05, 16:40

Bożenko, a co zrobiłaś prze te lata by się dowiedzieć gdzie są te pieniądze, które mąż zaciąga w bankach?
Rozumiem, że Mąż nie udziela odpowiedzi... ale Ty to tak spokojnie przyjmujesz? nie próbowałaś sie dowiedzieć?

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Viridiana » 2019-03-05, 19:18

Bożena pisze: 2019-03-05, 15:04 Szukam wsparcia ale tez chciałabym się dowiedzieć czy są jakieś podstawy na unieważnienie. Nie z mojej winy nie będę mogła przyjmować komunii św. A to ważne dla mnie.

Dodano po 1 minucie 31 sekundach:
Czy wolno mi jeszcze ułożyć sobie z kimś życie.
Nie chcę osądzać ani wyrokować, nie jestem w tej kwestii specjalistą. Co do podstaw na stwierdzenie nieważności: nie mam pojęcia, być może się jakieś znajdą. Co do Komunii, jeżeli mąż cię opuszcza, a ty nie chcesz rozwodu, to wydaje mi się, że wolno ci przystępować do niej.
Ale:
Jeżeli po rozmowie z kapłanami, itd. wyjdzie na to, że nie otrzymasz stwierdzenia nieważności, to związek małżeński jest ważny. W takim przypadku niestety nie będziesz mogła z nikim innym ułożyć sobie życia, także z racji wciąż ważnego związku powinnaś się modlić za swojego męża, nawet, jeśli go nie będzie obok ciebie.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2019-03-06, 13:02

Bożena pisze: 2019-03-05, 15:28 No ale ja mam 34 lata jak żyć samotnie. Chciałabym mieć dzieci bo z mężem ich nie mieliśmy. Chcę ułożyć sobie jakoś życie a nie być sama. wiem że będzie się to wiązać z tym że komunii św. przyjmować nie będę mogła.Ale co będzię ze mną po śmierci czy przez nieprzyjmowanie komunii doznam zbawienia czy też moja dusza będzię potępiona.
Zastanów się, co jest najważniejsze? Wypisz sobie na karteczce. Seks, pieniądze, podróże, Bóg, wiara, prawda, bezpieczeństwo ... Przeanalizuj, co za co byś oddała.

To, że nie mogłabyś przyjmować komunii świętej, to pryszcz. Znacznie gorsze, że planujesz odrzucić Ofiarę Jezusa Chrystusa. Świadomie i z premedytacją. Ważniejsze aby teraz było fajnie. Tylko ten strach. No cóż, strach też może być cenny, jeśli prowadzi do dobrego.

Ale przypomnij sobie rozmowy diabłów, starego z młodym. Najlepszym pomysłem na zatracenie duszy i wieczne potępienie, była rada: Masz jeszcze czas. Teraz hulaj. Baw się. Koncentruj się na tym co fajne, przyjemne. Do komunii świętej nie wszyscy przystępują. Można się przyzwyczaić. A właściwie po co chodzić do kościoła? Po co się modlić?

Chcesz sobie ułożyć życie. Co jest Ci potrzebne? Seks czy wspólnota? Jeśli pierwsze, to musisz odrzucić Naukę Chrystusa. Jeśli wspólnota, to jest ich wiele. Cały świat czeka na Twoją energię. Nie na cierpiętnictwo. Ale na dobro, które możesz dawać.

Dopóki będziesz myśleć o sobie, dopóty nie masz szans na żadną wspólnotę. Ani z mężem, ani z gachem, ani w ramach jakich akcji dobroczynnych czy wspólnot religijnych.
Dopóki nie zaprzesz się samej siebie, nie dojdziesz daleko.


Wkurzyły Cie moje słowa? Rozzłościły i zabolały? Przykro mi z tego powodu, ale chciałem rozjątrzyć. Rozdrapać. Sprawić aby ból, który czujesz zmusił do refleksji. Do rzeczowej oceny. Uczciwie zastanów się, CO JEST NAJWAŻNIEJSZE.
Jeśli zbawienie, to idź śladem Jezusa i Jego nauk.
Jeśli doczesne doznanie, to podążasz za największym wrogiem Boga.
Nie ma innej drogi. Albo w lewo, albo w prawo. Albo z Bogiem, albo przeciw Bogu. Decyzja należy do Ciebie. Konsekwencje także.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”